Wszyscy kochamy powieści o miłości...
Dziennikarka Izabela Oster z dnia na dzień rzuca pracę w telewizji. Nie wszystko jednak toczy się po jej myśli. Nowe oferty pracy nie spływają, a pracodawcy nie pukają do jej drzwi. Na szczęście przyjaciółka, Kamila Rudnicka-Clement, składa jej propozycję nie do odrzucenia.
Kobieta odziedziczyła bowiem podupadające pismo dla pań, natomiast Izabela ma jej pomóc w odzyskaniu dawnej świetności magazynu.
Muszą tylko przeprowadzić się do Krakowa...
Obydwie przyjaciółki stają przed bardzo trudnymi decyzjami. Ale właściwie dlaczego miałyby nie podjąć wyzwania?
Życie pisze różne scenariusze, a do odważnych świat należy.
Kobiety rzucają się w wir pracy. Los przygotował dla nich wiele niespodzianek: porywającą wenecką podróż, odzyskaną przyjaźń, wiosenny Kraków odkrywany na nowo, a wreszcie miłość...
Bo wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć i odważnie spoglądać w przyszłość.
Romantyczna opowieść, która zabierze Was do klimatycznego miasta nad Wisłą, pięknej, słonecznej Wenecji, i wszędzie tam, gdzie warto się zakochać.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2018-01-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 430
"Tylko wiadomości" Agnieszki Krawczyk to powieść obyczajowa, którą dostałam od siostry w prezencie urodzinowym. Znam już kilka książek tej autorki (dwie inne dostałam na prezent imieninowy) więc wiem, czego mogę się spodziewać po jej książkach, przy których zawsze miło spędzałam czas podczas czytania. Czy również tak samo było z tą książką? Aby się tego dowiedzieć, zapraszam do recenzji.
Akcja książki toczy się w Krakowie, gdzie dwie przyjaciółki, czyli rzucająca z dnia na dzień pracę w telewizji Izabela oraz rozwódka Kamila, która odziedziczyła po swojej teściowej popularne pismo dla pań, rozpoczynają nowe życie. Obie panie podejmują się dużego wyzwania, jakim jest przywrócenie dawnej świętości magazynowi, które odziedziczyła Kamila. Obie przyjaciółki czeka bardzo dużo pracy, a także trudnych decyzji związanymi z prowadzeniem pisma. Wychodzą na jaw bardzo istotne tajemnice. Jakie niespodzianki podczas prowadzenia pisma napotkają przyjaciółki?
W książce występuje narracja trzecioosobowa. Nie brakuje opisów pięknych miejsc w Krakowie, gdzie głównie rozgrywa się akcja. Występują również opisy pięknych miejsc w Wenecji, gdzie rozgrywa się jeden z istotnych wątków. Jest dużo pięknych i malowniczych opisów przyrody oraz ogrodów. Jest to książka kierowana do kobiet, ponieważ występują w niej dwie główne bohaterki, czyli przebojowa i zadziorna Izabela oraz spokojna i ułożona Kamila, więc jest z kim się utożsamiać. W tej książce, tak jak w innych książkach tej autorki nie brakuje romansów i pełnych humoru dialogów, są również wątki przyjaźni oraz miłości. Jeśli chodzi o miłość, to występuje w tej książce dużo miłości do zwierząt, co zaważyło na tym, że podobała mi się ta książka najbardziej z książek tej autorki, które miałam okazje przeczytać. Jest to książka przyjemna, która daje nadzieję, o czym mówi również cytat z tyłu książki:
"Bo wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć i odważnie patrzeć w przyszłość."
"Tylko dobre wiadomości" polecam każdemu, kto chce miło spędzić czas podczas czytania i zrelaksować się przy tym. Książkę czyta się szybko, bo napisana jest bardzo przyjemnym językiem, nawet nie wiem, kiedy przeczytałam pierwsze sto stron. Jest to idealna książka podczas opalania, a także na zabicie czasu w czasie deszczowych dni.
Izabela Oster jest dziennikarką stacji Global PL. Kobieta dowiaduje się, że wraz ze zmianą prezesa, stacje czekają rewolucje. Dla Izy oznacza to, że jej program zostanie przesunięty na późne godziny wieczorne. Oster nie jest tym zachwycona. Pod wpływem emocji składa wypowiedzenie i odchodzi z Global PL. Jest pewna, że to kwestia chwili, kiedy jej telefon zacznie się rozdzwaniać, a konkurencja o nią bić. Jednak ku jej zdziwieniu wcale tak nie jest, a kobieta zostaje bez pracy i z zaciągniętym kredytem.
Wtedy na pomoc przychodzi jej przyjaciółka - Kamila Rudnicka Clement. Kobieta odziedziczyła po zmarłej teściowej pismo dla pań, które pomimo tego, że na siebie zarabia, lata świetności już dawno ma za sobą. Kamila proponuje Izie wspólnictwo. Obydwoje kobiety mają w planach przywrócić magazynowi dawną świetność. Przeprowadzają się do Krakowa, gdzie znajduje się jego siedziba. Na Kamilę i Izabelę czekają nowe możliwości, wycieczka do romantycznej Wenecji i... miłość.
Zaczynając tę książkę byłam jak najlepszej myśli. Początek zapowiadał się obiecująco: było ciekawie, a silne, niezależne kobiece postacie obiecywały, że ta lektura okaże się czymś naprawdę świetnym. W końcu w większości książek postacie kobiece są kreowane na typowo słabą płeć. Tu było inaczej, bo Izabela wiedziała czego chce, nie bała się na głos wypowiadać swojego zdania i tak jak jej przyjaciółka - była nieustępliwa. Jednym słowem przebojowa babka. Kamila też, ale jednak trochę mniej.
Więc, co mi nie odpowiadało?
Ta książka była zmienna. Raz ciekawa, raz nudna, znów ciekawa i znów nudna. I tak w kółko. Autorka operuje lekkim i prostym językiem więc książkę powinnam przeczytać szybko i ją pochłonąć, ale wcale tak nie było. Brakowało mi tu akcji, czegoś, co sprawi, że nie będę tej książki często odkładać. A uwierzcie robiłam to. Zazwyczaj książkę pochłaniam w jeden dzień - "Tylko dobre wiadomości" czytałam przez dwa dni. Niby są jakieś tajemnice, sekrety, zawirowania w życiu głównych bohaterek, ale mnie to nie przekonało. Również relacje Kamili i Izabeli pomiędzy innymi bohaterami ostatecznie wyszły mało naturalnie. Nie czułam tego rodzaju chemii, który mówi czytelnikowi, że to, co dzieje się pomiędzy bohaterami, zwiastuje coś wyjątkowego.
Podsumowując. Ta książka mnie nie zachwyciła. Ma swoje plusy i minusy. Lepsze i słabsze momenty. Myślę, że znajdą się tacy, których do siebie przekona, jednak ze mną niestety było inaczej. Nie jest to najgorsza powieść jaką czytałam, ale dla mnie osobiście raczej średnia. Podczas czytania trochę się męczyłam, ale były takie momenty, kiedy nie mogłam się od niej oderwać. Na plus można zaliczyć dobry pomysł na fabułę i dobrze wykreowane postacie. Nie będę ukrywać, że wyniosłam co nieco z tej książki.
"Tylko dobre wiadomości" to książka, która niesie ze sobą ważne przesłanie. Pokazuje aby nie bać się nieznanego, bo czasem może się okazać, że to najlepsze, co nas spotkało. Przeszłość niesie ze sobą nowe możliwości i cele - warto po nie sięgać, ale nie zapominajmy, że czasem warto również się zatrzymać i odsapnąć, zamiast przeć do przodu na łeb i szyję. I jeszcze jedna rada: nigdy nie mów "nigdy", bo w życiu wszystko jest możliwe i nie raz nas zaskoczy.
* A. Krawczyk, "Tylko dobre wiadomości", Wyd. Filia, Poznań 2018, s. 108
** Tamże, s. 133
Książka trzymająca w napięciu. Opowiada o trudnych wyborach jkie towarzysza nam w codziennym życiu. Czy bohaterom książki uda sie dobrze wybrać i " wygrać los na loterii"?...
Dziennikarka Izabela Oster z dnia na dzień rzuca pracę w telewizji. Nie wszystko jednak toczy się po jej myśli. Nowe oferty pracy nie spływają, a pracodawcy nie pukają do jej drzwi. Na szczęście przyjaciółka, Kamila Rudnicka-Clement, składa jej propozycję nie do odrzucenia.
Kobieta odziedziczyła bowiem podupadające pismo dla pań, natomiast Izabela ma jej pomóc w odzyskaniu dawnej świetności magazynu.
Muszą tylko przeprowadzić się do Krakowa…
Obydwie przyjaciółki stają przed bardzo trudnymi decyzjami. Ale właściwie dlaczego miałyby nie podjąć wyzwania?
Życie pisze różne scenariusze, a do odważnych świat należy.
Kobiety rzucają się w wir pracy. Los przygotował dla nich wiele niespodzianek: porywającą wenecką podróż, odzyskaną przyjaźń, wiosenny Kraków odkrywany na nowo, a wreszcie miłość…
Bo wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć i odważnie spoglądać w przyszłość.
Romantyczna opowieść, która zabierze Was do klimatycznego miasta nad Wisłą, pięknej, słonecznej Wenecji, i wszędzie tam, gdzie warto się zakochać.
Taka przeciętna książka. Dwie przyjaciółki, autor widmo, ...
Sympatyczni bohaterowie,ciekawa fabuła,miło się czyta.Jak dla mnie troche zbyt mało krakowskigo klimatu...
Kolejna książka A. Krawczyk w mojej biblioteczce. Tytuł zapowiadał miłą lekturę i tak też się stało. Za sprawą Izy Oster i Kamili Rudzkiej - Clement przeniosłyśmy sie do Krakowa, gdzie przyjaciółki postanowiły prowadzić odziedziczoną w spadku gazetę. Gazeta - gazetą, a życie życiem, więc nasze bohaterki po wielu perypetiach odnajdują drogę, aby powiedzieć drugiej osobie słowa "kocham Cię". Polecam.
W kamieniczce na krakowskich Dębnikach mieszkają różni lokatorzy: zadzierający nosa posiadacz sieci restauracji, emerytowana artystka, młoda matka...
Lektury licealisty to lektury na szóstkę. Znajdziesz w nich przejrzyste opracowania wszystkich epok literackich, charakterystyki twórczości najważniejszych...
Przeczytane:2024-11-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Audiobook, ***Z książkami w tle,
OPTYMIZMEM PATRZEĆ W PRZYSZŁOŚĆ
Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadrobić zaległości decydując się na powieść obyczajową, której optymistyczny tytuł zapowiada "Tylko dobre wiadomości". Zdecydowałam się na audiobook od Storybox w interpretacji Julii Kamińskiej i niestety już na tej płaszczyźnie nastąpiło piwrwsze moje rozczarowanie. Nie odpowiadała mi intonacja głosu, a zaproponowane przez lektorkę zmiany modulacji drażniły i były męczące.
Słów kilka o treści... Dziennikarka Izabela Oster decyduje się opuścić ciepłą posadkę w telewizji, po tym jak jej program miał zmienić porę emisji na godziny późnowieczorne. Z dnia na dzień na własne życzenie kobieta zostaje bez pracy. Z pomocą przychodzi jej przyjaciółka Kamila Rudnicka-Clement - tłumaczka powieści, która właśnie odziedziczyła po swojej byłej teściowej podupadające czasopismo dla pań. Obie bohaterki będą się starały przywrócić świetność gazecie, ale przedsięwzięcie to wymaga od nich przeprowadzki z Warszawy do Krakowa. Nowe środowisko, nowe wyzwania i nowe znajomości okazują się wyzwaniem dla przyjaciółek. Izabela dba o redakcję czasopisma, ciekawe tematy i dobrze napisane artykuły, a Kamila zajmuje się sprawami administracji. Wydaje się, że obie bardzo dobrze się uzupełniają...
Jaki związek z wydarzeniami ma amerykański pisarz poczytnych kryminałów i kto okaże się godnym zaufania współpracownikiem dowiecie się z książki. Wrażeń na pewno nie zabraknie.
Agnieszka Krawczyk postawiła w tej powieści na romantyczny klimat i optymistyczne podejście do życia na różnych jego płaszczyznach. Kraków ze swoją wyjątkową specyfiką i nastrojowością idealnie wpisuje się w fabułę opowieści, podobnie jak włoska Wenecja, do której bohaterowie podróżują pewnego dnia. Autorka nie szczędzi zaskakujących momentów, tajemnic i niespodzianek. To wszystko sprawiło, że z niecierpliwością wsłuchiwałam się w kolejne wydarzenia. Pomysłowa, choć może nieco zbyt rozwleczona fabuła, humorystyczne sytuacje, interesujące dialogi i bardzo wyraziste, charakterystyczne postaci stanowią o uroku tej historii. Szkoda tylko, że irytujący głos lektorki nie współgra z całością i w jakimś stopniu odbiera przyjemność poznawania zdarzeń.
Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Drażni mnie, gdy szukając synonimów, określeń dla konkretnej postaci, tytułuje się ją samym tylko nazwiskiem - Oster zrobiła to, Rudnicka-Clement wykonała tamto. Źle się czyta takie zdania, a chyba jeszcze gorzej się ich słucha. Jest tyle innych słów, które pomagają unikać powtórzeń, że nazywanie bohatera samym tylko nazwiskiem można sobie darować. Niestety w powieściach Agnieszki Krawczyk jest to nagminnie stosowane i następuje zgrzyt.
Przewrotność losu, życiowe wybory, otwieranie się na nowe wyzwania, kobieca przyjaźń, prawdziwa miłość i... zazdrość. Jak widać autorka zadbała o dużą różnorodność tematów i na szczęście wszystkie zostały wyczerpane. Dużo pozytywnych, pełnych humoru wrażeń dostarczył mi wątek osiedlowych ochroniarzy w osobach Rycha i Płetwy - amatorów taniego wina i opiekunów bezdomnych zwierzaków. Z przymrużeniem oka potraktowałam ekskluzywne mieszkanie urządzone w pomieszczeniu technicznym do obsługi wind. Podobnie rzecz się miała z kotem - doradcą, który "zabierał głos" w niektórych sytuacjach.
"Tylko dobre wiadomości " to pozytywna historia, relaksująca, odprężająca i nie wymagająca wielkiego zaangażowania. Ot lekka, łatwa i przyjemna na każdą porę roku. W moim odbiorze średnia, ale żeby Was nie zniechęcać gwarantuję, że autorka ma w swoim dorobku kilka innych zdecydowanie lepszych powieści.