Nigdy nie zdradziłam męża. Nie miałam też żadnych powodów, by podejrzewać, że on mnie zdradził. A teraz zapraszaliśmy obcą osobę do naszego łóżka. Musiałabym być stuknięta, żeby nie czuć niepokoju.
Pożądanie zwyciężyło nad zdrowym rozsądkiem. Zupełnie jak w przeszłości, gdy moje ciało zignorowało rady umysłu i serca. Dojrzałam, ale nie zmądrzałam.
Stałam pomiędzy, ale jednocześnie ponad nimi, jak dama między dwoma królami. Byli opanowani, choć gotowi zmienić to w każdej chwili, czekali tylko na moją komendę. Nie byli podobni, ale w tej chwili całkowicie nierozróżnialni.
– Chodźcie – powiedziałam cicho, ale obaj mnie usłyszeli. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do sypialni, nie oglądając się za siebie. (…)
Podniosłam powoli ręce, ujęli moje dłonie i wtedy ich przyciągnęłam. Poczułam na plecach ręce męża obok rąk Alexa. Nie byliśmy już trójkątem o ostrych wierzchołkach, lecz tworzyliśmy krąg. Spleciony z ramion, nóg i złączony wspólnym pragnieniem.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2012-10-03
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Tempted
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Bogusław Stawski
Mogłoby się wydawać, że Anne ma świetne życie, domek nad jeziorem, cudowny mąż i zwariowane siostry. Dziewczyny chcą zorganizować imprezę z okazji rocznicy ślubu rodziców. Tylko oprócz tego w jej życiu pojawia się ktoś jeszcze. Mąż postanowił zaprosić do siebie przyjaciela, który będzie poszukiwał mieszkania po powrocie z Singapuru. Od momentu jego przeprowadzki wszystko się zmienia, a ukryte żądze wychodzą na jaw. Do czego to doprowadzi? Jakie tajemnice skrywa idealny mąż? Czyje serce zostanie złamane?
Miałam niejakie obawy sięgając po ten tytuł. Po Barwach pożądania czułam pewien niesmak i niedosyt. Gdy zaczęłam czytać tą, po 30 stronach się załamałam, ponieważ w tak małej ilości tekstu były już dwa długie opisy scen łóżkowych i przeraziłam się, że dalej będzie to samo. Na szczęście im dalej, tym lepiej. Książkę czytało się o wiele przyjemniej niż poprzednią. Styl był lżejszy, łatwiejszy do wciągnięcia się i lepiej zostały rozstawione akcja, a monologi. Bardziej ta historia mnie wciągnęła i zaangażowała. W pewien sposób zżyłam się z postaciami i byłam ciekawa co się z nimi stanie.
Bohaterowie nie byli źli. Anne była ciekawa, ambitna i potrafiła wszystko zaplanować. Do tego rodzina stanowiła dla niej naprawdę wiele, a dla męża naprawdę wiele poświęciła. Jamesa zaś tak średnio polubiłam. Z jednej strony wydawał się idealnym mężem, o którym marzy każda dziewczyna. Ma jednak swoje za uszami i to mocno popsuło moją ocenę tego pana. No i jeszcze jeden ważny pan, czyli Alex. To taki typowy bad boy. Wolna dusza, która robi to, na co aktualnie ma ochotę i za bardzo nie przejmuje się konsekwencjami.
Ogólnie jestem po tej lekturze mocno zaskoczona. Nie spodziewałam się, że poruszy tyle różnych wątków. Znajdziecie tutaj takie tematy ukryte żądze, toksyczne związki, problemy rodzinne, czy do czego mogą doprowadzić kłamstwa i niedopowiedzenia. Mimo dużej ilości scen seksu to poruszenie takich wątek wiele powieści dało i zyskała na tym.
Podsumowując to była miła odmiana od Barw pożądania. O wiele lepsze wywarła na mnie wrażenie i sprawiła, że do następnej powieści podchodzę spokojniej i większą ciekawością. Dlatego jeśli macie ochotę na powieść, która porusza wiele różnych wątków, jest napisana ciekawym stylem i dużo w niej nie jest tylko czarno-białe, ale ma też wiele odcieni szarości.
Anne i James Kinney są idelanym małżeństwem. Harmonijnym, perfekcyjnym, wręcz książkowym. Sytuacja rodziny Anne jest trochę patologiczna ale utrzymuje kontakt zarówno z rodzicami, jak i siostrami. Rodzina Jamesa byłaby ok, gdyby nie dociekliwa teściowa. Względny spokój burzy nagły telefon od dawno nie widzianego przyjaciela. Alex Kennedy po latach powraca i ma na jakiś czas zamieszkać z Anne i Jamesem. Co się stanie, gdy Alex zechce dołączyć do nich w sypialni? Czy mu na to pozwolą? Czy Anne się odważy? Co z tego wyniknie?
Trzecia książka autorki już za mną. Fabuła mnie zaciekawiła, bowiem tym razem autorka stworzyła trójkąt. Parę małżeńską i przyjaciela z dzieciństwa. Tajemnice i przeszłość serwuje w pakiecie. A jakby było mało, to jeszcze zahaczymy o relacje rodzinne. Czy to dużo jak na jedną powieść? Może i tak, ale w tym przypadku wszystko fajnie się uzupełniało. Od pierwszej strony widać erotyzm historii. Pożądanie i chemię. Czystą pokusę, której ulegają główni bohaterowie. Jest ostro, jest lubieżnie, momentami subtelnie i delikatnie. Nigdy nie wiadomo, jak tym razem będzie wyglądało zbliżenie. Jakie przyjmie barwy. Wiadomo tylko, że osiągną spełnienie. Anne i Jamie są zostali fajnie dobrani. Jak dwie połówki jabłka. Oboje sympatyczni, ciepli i pozytywni w odbiorze. Kulturalni także, ale gdy dołączył do nich Alex, to słownictwo Jamesa się zmieniło i to nie do końca przypadło mi do gustu. Jak pasowało do przyjaciela z dzieciństwa, tak z Jamesem mi się gryzło. ale na tym przykładzie widać wyraźnie, jak się człowiek zmienia z upływem lat. Cały czas widać pikanterię i przyjemność z doznać seksualnych. A jak dołączył do nich Alex to już w ogóle. To pewny siebie i odważny mężczyzna. Wesoły i pozytywny. Nie znalazłam u niego nic rażącego. Akcja i tempo szalało. Trzymało w napięciu i podsycało ciekawość. W tej historii warto zwrócić uwagę na rodzinę. Jej również zostało tu poświęcone dużo miejsca. Wartości wyniesione z młodości, relacje z rodzicami i rodzeństwem a nawet z teściową, która jest wścibska. Jak odsunąć ją i nie urazić - odwieczna rozterka każdej synowej. No przynajmniej takiej kulturalnej i o dobrym sercu. Autorka fajnie kierowała wydarzeniami. Wątki uzupełniały się i całość czytało mi się zaskakująco dobrze. Co prawda nie do końca w tej powieści przypadł mi styl, w jakim została napisana a pomysł na fabułę był trafny. Książkę przeczytałam. Mimo, że nie wywołała efektu "Wow, jakie cudo", tak myślę, że fanom erotyki może się spodobać. Musicie ocenić to sami, bowiem każdy z nas ma inny gust.
Długo się zastanawiałam od której strony mam ugryść tę recenzję. Po przeczytaniu musiałam ochłonąć dwa dni, bo choć już jestem pełnoletnia i seks nie jest mi obcy, to takie podejście do tego intymnego tematu jest dla mnie czymś nowym w literaturze.
Wydawnictwo Mira ma to do siebie, że wydaje książki, które mają podteksty erotyczne. Doceniam odwagę wydania tej fantastycznej książki, gdyż zdaje sobie sprawę, że wzbudzi ona wiele kontrowersji. No wygadałam się, ale cóż na to poradzę, że fabuła mnie poruszyła. Zagłębiałam się w losy głównych bohaterów i z każdą stroną było mi żal, że zbliżam się ku niechybnemu końcowi.
"Podniosłam powoli ręce, ujęli moje dłonie i wtedy ich przyciągnęłam. Poczułam na plecach ręce męża obok rąk Alexa. Nie byliśmy już trójkątem o ostrych wierzchołkach, lecz tworzyliśmy krąg. Spleciony z ramion, nóg i złączony wspólnym pragnieniem"
Główną bohaterką jest 29-letnia Anne. Jest ona żoną Jamesa, córką ojca alkoholika, nielubianą synową swojej wścibskiej teściowej oraz najstarszą z czterech sióstr. Jej małżeństwo jest niemal idealne. Seks jest boski. James potrafi ją zaspokoić na różne wyszukane sposoby. Kobieta nigdy nie narzeka na brak orgazmów, ale jest na tyle powściągliwa, by te częśc swojego pożycia małżeńskiego trzymać wewnątrz siebie. Nie dzieli się ona swoimi tajemnicami, przeżyciami i nabytym doświadczeniem nawet z Clare, która jest najmłodsza z sióstr (jest także bardzo frywolna w swoich kontaktach oraz jednorazowe kontakty nie są jej obce). Choc życie z Jamesem jest satysfakcjonujące, to istnienie w jego rodzinne to nie idylla, a koszmar. Matka mężczyzny zamęcza Anne nieustającymi radami, wskazówkami, pytaniami o dziecko (o które niby małżonkowie się starają, a Anne ukrywa przed mężem,że stosuje antykoncepcje). Napiszę to, teściowa to po prostu niezła cholera. Anne boli fakt, że James jest zbyt uległy wobec matki, a ona musi spełniać jej oczekiwania i udawać cichą i pokorną synową. Miarka w tej kwestii się przebierze. Kiedy? Nie powiem.
Do domu Anne i Jamesa wprowadza się Alex-kolega Jamesa. Anne na początku jest nastawiona sceptycznie do mieszkania pod jednym dachem z zupełnie nieznaną osobą, ale powoli zaczyna się do niego przekonywać. A już zupełnie się do niego przekona, gdy mężczyźni po misternej grze przemienią cichą, powściagliwą Anne w demona seksu. Z pary powstanie trójkąt, którego poczynania są tak śmiałe, że ja będąca mężatką czytałam z wypiekami na twarzy, z "rozdziabionymi" ustami oraz szeroko otwartymi oczyma. Opisy aktów seksualnych są bardzo śmiałe i obrazowo napisane. Stosunki są dokładnie przedstawione, bez zasłony tajemnicy. Słownictwo jest obcesowe, dosadne, ale i idealnie pasujące do tego typu relacji. Słowo „pieprzyc” występują chyba najliczniej w całej powieści.
"Nigdy nie zdradziłam męża. Nie miałam też żadnych powodów. by podejrzewać, że on mnie zdradził. A teraz zapraszaliśmy obcą osobę do naszego łóżka. Musiałam być stuknięta, żeby nie czuć niepokoju"
Książka ta nie jest powieścią, której fabuła toczy się od stosunku do stosunku. Jest to lektura wielopłaszczyznowa, ponieważ bohaterka musi się zmierzy z traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa (nałóg ojca, odejście matki, poronienie, prawie utonięcie), kłopotami sióstr-jedna ma męża hazardziste, druga jest lesbijką, trzecia zachodzi w ciąże z żonatym facetem (one też wprowadzają zróżnicowanie temperamentów, cech i zachowań, ale także są nieodzownym elementem całej powieści), ale przede wszystkim musi się uporac się z rodzącym się uczuciem fascynacji do Alekxem. Musi okiełznac swoje popędy seksualne oraz zapanować nad strachem, że okłamuje siebie, męża itp. Dodatkowo Anne podejrzewa męża o skłonności homoseksualne. Podejrzewa, że mąż zainicjował "miłosny trójkąt" po to, by być z Alexem w łóżku. Czy tak jest? Czy to może hormony?
"Podążanie zwyciężyło nad zdrowym rozsądkiem. Zupełnie jak w przeszłości, gdy moje ciało zignorowało rady umysłu i serca. Dojrzałam, ale nie zmądrzałam"
Przez całą powieść dostrzegamy jak bohaterka się zmienia, przekształca swoje priorytety. Zaczyna oswajać swoje demony przeszłości. Godzi się sama ze sobą. Musi wybrać czy taki układ, gdzie funkconuje wśród dwóch mężczyzn jej odpowiada. Czy może czas wracać do spokojnego życia małżeńskiego? A może odejść? Nasuwa się oczywiście pytanie czy "trójkąt" nie wpłynie na normalne relacje między małzonkami? Czy świat będzie jak dawniej?
Wielki plus otrzymuje ode mnie garfik, który projektował okładkę.Jej ciemne tło budzi zmysły, aelement w postaci jabłka byl doskonałym pomysłem. Możby by iść na łatwiznę i wrzucić wizerunki ludzi, ale nie , i dobrze. Jabłko symbolizuje coś zakazanego i grzesznego. Czyta taka jest ta książka?
Książka jest skierowana do odważnego odbiorcy. Czytelnika, który odrzuca pruderię i oprócz scen seksu dostrzerze głębie kobiecej natury i problematykę psychiki głównej bohaterki. Ja nie jestem pruderyjna i bardzo się cieszę, że przeczytałam tę książkę i Wam polecam również.
W moje ręce wpadła książka „Trzy oblicza pożądania” Megan Hart. Uwagę od razu przyciągnęła czerwona wstążeczka z adnotacją „Tylko dla dorosłych” a także podpisem „Najgorętsza książka roku”. Mimo, że czasy niepełnoletności dawno mam już za sobą, to jednak poczułam się jak nastolatka sięgająca po jakieś zakazaną lekturę:). Do tego jeszcze kuszący tytuł, prosta, ale ciekawa okładka i dość odważny opis sprawił, że musiałam czym prędzej ją przeczytać.
Kilka słów o treści... Anne to młoda kobieta przed trzydziestką. Obecnie mieszka wraz ze swoim mężem Jamesem w starym, pięknym domku w okolicy jeziora. Między nią a ukochanym układa się rewelacyjnie. Seks jest wspaniały, a mężczyzna potrafi doprowadzić ją do wielokrotnego orgazmu. Jednak aby nie było za różowo, rodzina Jamesa a zwłaszcza wścibska teściowa wypytuje ciągle synową o wnuki i stara się jej narzucić swoje zdanie w licznych kwestiach. Dodatkowo Anne jako najstarsza z czterech sióstr musi również przygotować uroczystość z okazji trzydziestolecia małżeństwa swoich rodziców. Będzie to również moment, który wyzwoli w niej wspomnienia z niełatwego dzieciństwa zgotowanego jej przez ojca-alkoholika. Jednak przeszłość kryje również inne dramaty o których dziewczyna chciałaby zapomnieć. Tymczasem do jej domu wprowadza się na jakiś czas Alex, najlepszy przyjaciel męża. Mężczyzna szybko zjednuje sobie przyjaźń naszej bohaterki i wkrótce wkracza także do sypialni małżonków, aby jako trójkącik miłosny odkrywać inne blaski seksu. A to dopiero początek...
Byłam ciekawa tej książki i cieszę się, że po nią sięgnęłam. Od początku miałam świadomość o czym będzie ta powieść a mimo wszystko autorka mnie zaskoczyła. Czym? Przede wszystkim odwagą i bezpruderyjnym opisem seksualnych zbliżeń, które są tu naszkicowane z dużą dokładnością i bez krzty zawstydzenia. Śmiałe łóżkowe fantazje i dosadne, wulgarne słownictwo to tylko początek. Autorka nie poprzestaje na wyuzdanych scenach, ale wplata do fabuły również problemy z jakimi muszą się zmagać nasi bohaterowie. Będzie alkoholizm, złożone małżeńskie relacje, kłopoty z teściową, siostrzana miłość i wiele, wiele więcej. Myślę, że nikt nudzić się nie będzie a duszny, wręcz parny klimat i stronice ciężkie od buzujących hormonów, udzielą się niejednemu z odbiorców.
„Trzy oblicza pożądania” to z całą pewnością powieść erotyczna, w której nie brakuje romansu i odważnych opisów seksualnych wojaży. Jest to książka o pożądaniu i namiętności, pasji i głębokich potrzebach, o pierwotnych instynktach i o tym, że czasami wbrew rozsądkowi pozwalamy im nad sobą zapanować. Jednak lektura ta ma również drugie oblicze. Sporo tu bowiem psychologicznych motywów i życiowych dylematów, przez co jest to również historia o poznawaniu siebie i swoich pragnień, szukaniu własnego miejsca na ziemi i sposobu na szczęście, radzeniu sobie z demonami przeszłości, jak i współczesnymi problemami. Polecam serdecznie!
Jest to książka opowiadająca o kobiecie która nigdy nie zdradziła swojego męża. Nie miała również powodów aby podejrzewać swojego partnera o zdradę. Gdy nagle zapraszają obca osobę do łóżka. Nagle pożądanie zwyciężyło nad zdrowym rozsądkiem. Główna bohaterka dojrzala a nie zmądrzała. Nagle stała pomiędzy nimi, a jednocześnie pomiędzy nimi. Panowie byli opanowani, chociaż gotowi zmienić to w każdej chwili, czekali tylko na komende Anne. Nie byli do siebie podobni ale w chwili byli całkiem różnorodni. Gdy ruszyła do sypialni podniosła ręce do góry, wtem oni ujęli jej dłonie i przyciągnęła ich do siebie. Poczuła na plecach ręce meza obok rak Alexa.
Jeśli nie wierzycie, że słowa potrafią rozbudzić zmysły i doprowadzać do ekstazy, sięgnijcie po powieść erotyczną Megan Hart. To książka pełna bezpruderyjnych opisów zbliżeń seksualnych, wyuzdanych scen erotycznych, a to wszystko w … trójkącie miłosnym.
Megan Hart jest autorką kilkunastu powieści. Objawiła swój talent w wielu gatunkach romantycznej fikcji, w tym w komedii romantycznej, romansie historycznym, współczesnym, futurystycznym, fantasy i przede wszystkim w powieści erotycznej.
"Trzy oblicza pożądania" należą do tej ostatniej kategorii, co zostało podkreślone czerwoną opaską z napisem "Tylko dla dorosłych".
I mimo, że w pełnoletność weszłam kilka... lat temu, to po książkę sięgnęłam z drżeniem kolan i zdradzieckim rumieńcem na policzku. Opis na okładce sugeruje, że akcja powieści kręci się wokół seksu więc ogromne było moje zdziwienie kiedy znalazłam w niej coś więcej.
Anne Kinney ma dwadzieścia dziewięć lat i jest najzwyklejszą młodą kobietą pod słońcem. Ma swoje problemy, słabości i radości, jak każdy z nas. Jest młodą mężatką, mieszka w pięknym, starym domu nad jeziorem. Stosunki z mężem układają się znakomicie, są w dalszym ciągu sobą zafascynowani a pożycie intymne daje im wiele satysfakcji. Jej życie mogłoby się wydawać sielanką, ale ten idealny obrazek psuje wścibska i natrętna teściowa. Natarczywe pytania o potomstwo oraz wściubianie nosa szalenie irytują Anne. Tak samo jak przygotowanie przyjęcia dla rodziców, z okazji trzydziestolecia małżeństwa.
Jest jednak ktoś, kto urozmaici Anne letni czas. To Alex Kennedy, przyjaciel męża, który z nimi pomieszkuje. Anne jest oczarowana nowym towarzyszem. Co z tego wyniknie?
Anne od pierwszej chwili wzbudziła we mnie współczucie. Jest kobietą bardzo samotną, niezdecydowaną, nie potrafiącą podejmować żadnych decyzji ani tych małych, czasem nieistotnych ani tych ważnych, najważniejszych. Zawsze chce być perfekcyjna, wszystkich zadowolić, każdemu pomóc i każdym się opiekować. Nie może podołać tym zadaniom, przez co czuje się winna wszystkim sytuacjom, które spotykają ją i jej bliskich. Anne jest okaleczona psychicznie. Życie z ojcem alkoholikiem nie było łatwe. Z jednej strony kochała ojca i wspierała go całą sobą a z drugiej strony nienawidziła go i obwiniała on wszelkie zło. Sama w swoich wspomnieniach stwierdza, że nie zakochała się w mężu uczuciem bezkrytycznym, nie straciła dla niego głowy. W pewnym momencie po prostu nakazała sobie go kochać i to robi.
Dzięki Alexowi zaczęła poznawać siebie od nowa, zaczęła nazywać swoje potrzeby, zaczęła czuć.
Miłość i pożądanie to wręcz osobna półka motywów przewodnich w literaturze wszelkiego typu – od tanich romansideł produkowanych hurtowo, po nawet tak odległe rubieże gatunkowe jak powieści fantastycznonaukowe. Temat przeanalizowany i wykorzystany w każdy możliwy sposób, w każdej możliwej kombinacji.
"Kiedy wszystko wokół nas się zmienia, dowiadujemy się, jacy naprawdę jesteśmy."
Podczas lektury możemy obserwować przemianę Anne. Widzimy jak rozprawia się ze swoimi demonami z przeszłości, przekształca swoje priorytety, jak zaczyna dbać o swoje interesy, jak otwiera się na swoje siostry i jak niesie im pomoc.
Z kolei postać Alexa i James'a są dla mnie nieodgadnione. Nie wiem czym kierował się James zapraszając swojego przyjaciela do łóżkowych igraszek. A jego zachowanie jest dla mnie wręcz dziwne. Nie przemawia do mnie tłumaczenie, że chciał tym krokiem zadowolić swoją żonę. Z Alexem łączą go zbyt bliskie, jak dla mnie, relacje.
Z kolei Alex jest bardzo tajemniczy. Mimo przeczytania czterystu stron książki, nic o nim nie wiem.
Może zmieni się to wraz z kolejną książką. "Trzy oblicza pożądania" są początkiem serii o Alexie Kennedym. Jeżeli wydawnictwo zdecyduje się na kolejny tom, chętnie go poznam.
"Szczerość to dobry fundament budowania związku."
"Trzy oblicza pożądania" są powieścią wielowątkową, gdzie przeplatają się problemy bohaterów bliskich sercu Anne. Oprócz alkoholizmu znajdziemy tu: nieplanowaną ciążę, poronienie, choroba zwana endometriozą, hazard, przeróżne odcienie związków małżeńskich, utarczki z teściową, spieranie się z własną seksualnością, odkrywanie preferencji.
W tego typu powieściach ważne jest pióro autora – trzeba przyznać, że Megan Hart potrafi pisać lekko i swobodnie, nie widząc potrzeby bawienia się wydumanymi figurami retorycznymi i poetyckimi opisami, by w ten sposób budować dziwnie pojęte seksualne napięcie między bohaterami. Oczywistością jest tu obecność scen erotycznych – ale nie ma w nich nic specjalnego: ot, bardzo bezpośredni przekaz i opisanie wprost tego, co w danym momencie dzieje się między kochankami, nic poza tym. Można wręcz powiedzieć, że pod tym względem Trzy oblicza pożądania to klasa najwyżej średnia i przystająca poziomem do tysięcy innych książek o tematyce różnorakiej, w których ze względów fabularnych pojawić musi się scena łóżkowa.
Dość dziwnie kształtują się relacje między wspomnianą wcześniej trójką bohaterów. Trudno orzec, czy jest to świadome działanie, czy przypadkowy wynik stylizacji literackiego małżeństwa w zgodzie z obcymi polskiemu czytelnikowi amerykańskimi trendami. Relacja między mężem a żoną ukazana została w bardzo swobodny, wręcz liberalny sposób., co wywnioskować można po reakcjach tego pierwszego w stosunku do przyjaciela, który bynajmniej nie udaje, że nie pociąga go główna bohaterka.
A wszystko to odnajdziemy na tle śmiałych scen erotycznych, opisanych ze szczególną odwagą. Autorka nic nie ukrywa. Przedstawia seks takim, jakim jest. Z całą dosadnością, po prostu.
Książka była dla mnie miłym zaskoczeniem.
„Decyzja o posiadaniu dziecka to niezbywalne prawo kobiety."
Gorąco Polecam!!!
PS. „Trzy oblicza pożądania” polecam odważnemu czytelnikowi, który jest w stanie odrzucić pruderię i otworzyć się na sensualne doznania. Warto przeczytać.
Emmaline, na skutek wypadku, jaki przeżyła w dzieciństwie, cierpi na krótkotrwałe, lecz uciążliwe zaniki pamięci. Choć w rzeczywistości trwają zaledwie...
Nigdy nie zdradziłam męża. Nie miałam też żadnych powodów, by podejrzewać, że ON mnie zdradził. A teraz zapraszaliśmy obcą osobę do naszego łóżka...