Trylogia #4MK
Tajemniczy seryjny morderca zwany przez policję Zabójcą Czwartej Małpy sieje grozę wśród mieszkańców Chicago. Policja od lat bezskutecznie próbuje odkryć jego tożsamość.
Przełomem w śledztwie jest wypadek, w którym pod kołami autobusu ginie pieszy. Prawdopodobnie to Zabójca Czwartej Małpy: przy zwłokach zostaje znalezione charakterystyczne pudełko z fragmentem ciała uprowadzonej ofiary.
Detektyw Sam Porter w kieszeni marynarki mężczyzny natyka się na pamiętnik. Musi wejść w umysł psychopaty, by zrozumieć jego zagmatwaną historię i namierzyć ostatnią porwaną osobę. Zanim będzie za późno...
Połączenie Siedem i Milczenia owiec.
Jefferey Deaver, autor bestsellerów New York Timesa
Straszna, przerażająca... i niedająca się odłożyć! Czwarta małpa jest wszystkim, czym powinien być thriller - lektura obowiązkowa!
Heather Graham, autor bestsellerów New York Timesa
J.D. Barker jest pisarzem jedynym w swoim rodzaju, a to rzecz rzadka i wyjątkowa. Przychodzą mi na myśl tacy autorzy jak Stephen King, Lee Child, czy John Sandford. Każda jego książka jest jedyna w swoim rodzaju. Nie przegapcie żadnej!
James Patterson- autor m. in. bestsellerowego cyklu z Aleksem Crossem
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Fourth Monkey
Dobry kryminał ze znakomicie nakreślonymi postaciami to jest to co tygryski lubią najbardziej. Od bardzo dawna uważałam, że polskim autorom nikt nie dorówna, bo większość tzw. thrillerów była dla mnie dużym rozczarowaniem. A jednak wychodzi na to, że można trafić na coś naprawdę świetnego.
Na pewno większość z Was zna figurki trzech małpek pochodzących z japońskiego przysłowia. Jedna zasłania oczy, druga usta, trzecia uszy, co oznacza "nie widzę, nie mówię, nie słyszę nic złego". Co zatem symbolizuje czwarta małpa?
Policjant Sam Porter prowadził sprawę seryjnego mordercy zwanego "zabójcą czwartej małpy". Po osobistych przejściach wraca do śledztwa, gdy okazuje się że w wypadku zginął człowiek, który prawdopodobnie może być poszukiwanym psychopatą. Zmarły mężczyzna ma przy sobie pamietnik, dokładnie opisujący wydarzenia, które spowodowały że stał się zabójcą. Pamiętnik ten jest zaproszeniem do gry, gry w której stawką jest życie kolejnej ofiary.
Doskonały kryminał, dokładnie taki jak lubię. Dlatego cieszę się, że mam jeszcze przed sobą dalszy ciąg historii... A Was zachęcam do lektury.
Na świecie mamy wielu specyficznych ludzi, jakaś część nich potrafi posunąć się do dość drastycznych czynów, żeby osiągnąć to, czego pragną, nawet zabić w okrutny sposób drugiego człowieka.
Wśród mieszkańców Chicago grasuje seryjny morderca zwany Zabójcą Czwartej Małpy, porywa on nastolatki, a następnie odcina ofierze ucho, potem wydłubuje oczy, a na końcu odcina język i dopiero ją zabija. Sprawę próbuje rozwikłać detektyw Sam Porter, po tym, jak zostaje porwana kolejna młoda i niewinna dziewczyna, niestety zabójca jest zbyt sprytny i umiejętnie wyprowadza wszystkich w pole.
W tę historię wciągnęłam się już od samego początku, mamy tutaj przedstawione śledztwo policji, ale też narratorem jest porwana dziewczyna, która opowiada o tym, co przeżywa w zamknięciu, jednocześnie poznajemy historię z pamiętnika opisującego dzieciństwo mordercy. Kiedy tajemniczy mężczyzna ginie pod kołami autobusu, jedni są pewni, że to osoba, której szukają, niestety inni nabierają wątpliwości, aż wreszcie wszystko staje się jasne.
Książka wciągnęła mnie na tyle, że miałam ochotę ją przeczytać na raz, ciężko się od niej oderwać, ponieważ bardzo dużo się tutaj dzieje, co chwila pojawiają się nowe tropy, jedne są fałszywe, drugie zaś wywracają całe śledztwo do góry nogami. Niesamowicie zachwyca mnie kreacja bohaterów, mężczyzna, który jest mordercą to osoba, którą nienawidzi się już od samego początku, zabija on niewinne dziewczyny tylko po to, żeby jej rodzina cierpiała, jednocześnie, kiedy poznajemy jego dzieciństwo, odzywa się w czytelniku współczucie, które chce się zdusić, jednak gdzieś zostaje jakaś iskierka smutku. Polubiłam też bardzo detektywa, jest inteligentny i świetnie dedukuję, nie zawsze działa zgodnie z zasadami, ale cel najczęściej zostaje osiągnięty, niedawno stracił osobę, którą kochał nad życie i widać, że sobie z tym nie radzi.
Ta część skończyła się na tym etapie, że niby coś się wyjaśniło, ale dalej ciągniemy tę historię, żeby zamknąć wątki, które tu się zaczęły, a nie skończyły, więc z ochotą sięgnę po dalsze losy Zabójcy Czwartej Małpy.
"Mizam: Nie widzę nic złego 🙈
Kikazam: Nie słyszę nic złego 🙉
Iwazorn: Nie mówię nic złego 🙊
Shizarn: Nie czynię nic złego. "
🍁 Od wielu lat postrach wśród mieszkańców Chicago sieje seryjny morderca, zwany Zabójcą Czwartej Małpy #4MK. Policja bez skutku próbuje odkryć jego tożsamość i go złapać. Punktem zwrotnym w śledztwie jest wypadek, w którym pod kołami autobusu ginie pieszy. Zostaje przy nim odnalezione tajemnicze pudełko z fragmentem ciała uprowadzonej dziewczyny. Ofiarą wypadku prawdopodobnie jest Zabójca Czwartej Małpy. Śledztwo prowadzi detektyw Sam Porter, który odnajduje w marynarce mężczyzny pamiętnik. Dzięki niemu ma szansę dowiedzieć się, gdzie się znajduje ostatnia jego ofiara i ją uratować. 🍁
.
Wcale się nie dziwię, że ta seria uważana jest za najlepszą, momentami w trakcie czytania miałam wręcz dreszcze. Sprytnie przemyślana i poprowadzona fabuła, nie brakuje tutaj zwrotów akcji, które sporo mogą namieszać w głowie, jeśli macie już obrany jakiś kierunek, kto jest mordercą. Tu nic nie jest jednoznaczne, tu może zdarzyć się wszystko i na to musicie być gotowi, biorąc się za czytanie. Oczywiście nie zabraknie brutalnych opisów, chociażby sceny z łyżeczką, nawet nie wyobrażacie, co można z nią zrobić.
.
Książka dzieli się na aktualnie prowadzone śledztwo i pamiętnik #4MK, w którym będziemy w stanie zrozumieć, jak wiele sytuacji i czynników doprowadziło do tego, że zaczął on zabijać swoje ofiary i jak przeszłość odcisnęła na nim swoje piętno. To właśnie ten pamiętnik, był najbardziej pokręcony i przerażający w całej tej historii, ale czytało mi się go najlepiej i z przyjemnością do niego wracałam.
.
Byłam pod ogromnym wrażeniem tego, jak morderca miała zaplanowaną w najdokładniejszych szczegółach każdą swoją zbrodnię. Nic nie pozostawiał przypadkowi, a dokonywał ich z pewnych powodów, do których przyczyniło się jego dzieciństwo.
Znacie to uczucie kiedy dana książka wyskakuje Wam wszędzie niemalże z lodówki? Wiele osób chwali, nie wielki odłam Czytelników uważa, że jest jako tako, a jeszcze mniejszy procent określa tytuł jako gniot. Moją największą obawą przy takich powieściach zawsze jest jedna kwestia – czy rozgłos i sława idą w parze z faktycznym stanem i czy przypadkiem nie zawiodę się na powieści, a przecież nikt z nas tego nie lubi.
Właśnie dlatego też tak długo zwlekałam z przeczytaniem tej historii. Obawiałam się, że może mi nie podejść, że język Autora może mnie znudzić, albo fabuła może mnie rozczarować. I dzisiaj po lekturze pierwszego tomu, wiem, że wszelkie moje „gdybania” nie miały żadnego znaczenia ani podłoża. Ta historia jest bombowa i przyznaję się, bez bicia, że żałuję, że dałam się nakręcić głupkowatym myślom, co w efekcie sprawiło, że sięgnęłam po „Czwartą Małpę” po trzech latach od jej wydania w Polsce.
Jednym z faktów jaki mnie zaskoczył jest przebiegłość Autora i jego żonglerka w zdarzeniach, z którymi się spotykamy. Niby nic nie wskazuje na jakąś wielką kryminalną zagadkę, a tu się okazuje, że słusznie ten tytuł był określany „książką roku”. Pisarz wodził nas za nos raz za razem, a ja nie mogłam oderwać się od lektury, bo przecież pragnęłam wiedzieć, co tam się właściwie wydarzyło! Ciężko mi jednak określić czy to kryminał czy bardziej thriller, bo jedno i drugie pasuje tutaj idealnie.
Jeśli o ścisłość chodzi, uprzedzam, że jeśli ktoś szuka tutaj bardzo krwawej rzezi – może się boleśnie rozczarować. Oczywiście mamy tutaj takie mocniejsze wstawki, jednak są one napisane na poziomie, ze smakiem, w taki sposób, by podsycały naszą ciekawość niżeli wzbudzały obrzydzenie. Morderca, który od lat jest nieuchwytny w końcu ginie pod kołami autobusu. Pech jednak chce, że psychopata zdążył porwać młodą dziewczynę, a nasz komisarz Sam Porter ma za zadanie rozpocząć walkę z czasem, by ocalić jej życie. Intryga, zwroty akcji, możliwość sprawdzenia co nasz winny miał w głowie – wszystko zapętla się w jedną, genialną fabułę, która nie uznaje porażki i otacza nas swoimi mackami aż do szpiku kości. Bohaterowie są doskonale wykreowani, jak ja to mam zwyczaj mówić, żadne mameje, tylko porządni jak na taką sprawę przystało.
Dbałość Autora o szczegóły zapierała mi dech w piersi, bo to naprawdę chwalebne, że wszystko może mieć znaczenie, a my lawirujemy między zdarzeniami, snujemy przypuszczenia, które w końcowym rozrachunku i tak mogą okazać się chybione. Jestem mocno oczarowana i na pewno będę rozkoszować się kolejnymi tomami, bo zdążyłam już wyczaić, że są równie świetne!
ŁZY NIEWINNYCH
Wydawnictwo Czarna Owca wydało w 2018 roku thriller, który o ciarki na plecach przyprawić może nawet koneserów gatunku. Powieść J.D Barkera „Czwarta małpa” to swoista literacka jazda bez trzymanki.
Mieszkańcy Chicago od lat żyją w strachu. Miastem wstrząsają kolejne zbrodnie psychopatycznego mordercy określanego jako Zabójca Czwartej Małpy ( #4MK). Policja jest bezsilna. Zabójca porywa i okalecza swoje ofiary, a części ich ciała wysyła zrozpaczonym rodzinom. Pozostaje nieuchwytny do czasu, gdy w wypadku drogowym ginie mężczyzna, a policja znajduje przy nim pamiętnik i makabryczną przesyłkę. Czy denat to słynny Zabójca Czwartej Małpy? Detektyw Sam Porter zagłębia się w lekturze przerażającej spowiedzi psychopaty. Czy zdoła ocalić ostatnią ofiarę #4MK? Rozpoczyna się wyścig z czasem, a stawką w tej grze jest ludzkie życie.
J.D Barker mistrzowsko wykreował postać mordercy, który swoim modus operandi może zaszokować nawet najbardziej doświadczonych śledczych. #4MK to postać, która wymyka się ze znanych ram literackich morderców. W tym temacie odnieść można wrażenie, że przecież wszystko już było. Tymczasem autor serwuje nam charakterystkę postaci jakiej jeszcze nie było. Zabójca Czwartej Małpy nie jest typowym złym przestępcą, który szokuje, ale i wzbudza współczucie. #4MK to oryginalny, okrutny i pozbawiony wszelkich skrupułów socjopatyczny zabójca, który z przerażającą wręcz skrupulatnością realizuje swój morderczy plan. Jest dokładny, rzeczowy, poukładany i niewiarygodnie wręcz skuteczny. Pośród dziesiątków niemrawych, przejaskrawionych , a czasem wręcz groteskowych psychopatów, Zabójca Czwartej Małpy jawi się jako jednostka niesztampowa i naturalnie wręcz przerażająca. Nie zawaham się napisać, że jest to morderca zapadający w pamięć jak najlepsze postaci klasyki gatunku takie jak Hannibal Lecter. #4MK pozostanie w twej głowie już na zawsze.
„Czwarta małpa” to jedna z tych powieści, w których nie ma czasu na zbędne przystanki. Akcja pędzi szaleńczym galopem już od pierwszych stron. Autor nie oszczędza czytelnika w żadnym momencie. Jest szybko, mocno, makabrycznie. Ważne jest to, że mimo swego tempa ta powieść cały czas utrzymuje wysoki poziom. Wszystkie elementy świetnie się komponują. Mamy tu to, co sprawia, że każdy żądny wrażeń czytelnik thrillerów poczuje się w pełni zaspokojony. Mamy nietuzinkowego mordercę, sumiennego i szczerego gliniarza, niewinną ofiarę i masę ponurych tajemnic, które stopniowo wypełzają na światło dzienne. Fabuła jest oryginalna, ale jednocześnie realistyczna. Wszystkie wątki są przemyślane i bardzo dobrze dopracowane. Nie ma tu miejsca na irracjonalne wtręty. To kawał krwistej, mocnej i naprawdę wstrząsającej literatury. J.D Barker serwuje opowieść harmonijną, straszną i pobudzającą wyobraźnię. To powieść dla czytelników o mocnych nerwach. Nie brakuje tu opisów, które mogą wydać się niesmaczne. Jest to rzetelna i prawdziwa do bólu historia, która potrafi wstrząsnąć odbiorcą.
Dawno już nie czułam się tak usatysfakcjonowana krwawą lekturą. Podoba mi się narracja i sposób prowadzenia akcji. Autor nie traktuje czytelnika z góry. Praktycznie już na samym początku rzuca go na głęboką wodę nie dając szans, by mógł zaczerpnąć oddech. Tempo akcji, makabryczne szczegóły i śledztwo, które porywa i sprawia, że całkowicie pogrążamy się w tej historii. To prawdziwy majstersztyk. „Czwarta małpa” mocno wyróżnia się wśród dziesiątków innych thrillerów. Nie jest jedynie pełną fajerwerków, ale pustą opowieścią. To świetnie napisana, poruszająca i misternie skonstruowana historia pełna strachu, smutku i zła. Zawiera wszystko to, co cenię w tego typu powieściach. Nie jest jedynie czytadłem, które może wypełnić wieczór lub dwa. O jej sile stanowi kilka czynników, ale myślę, że najistotniejsze jest to, że napisana jest tak żywym i porywającym językiem, że pochłania czytającego. Mimo wielu pełnych przemocy, strasznych i poruszających scen, ta narracja jest tak żywa, że wkraczając w świat #4MK nie jesteśmy w stanie opuścić go aż do makabrycznego finału. Rewelacyjna powieść, nietuzinkowa, mroczna, pełna rozpaczy. Zdaje się być wprost wymarzonym scenariuszem filmowym. W natłoku książek jednostajnych, naciąganych i przereklamowanych „Czwarta małpa” to prawdziwa perła. Myślę, że każdy poszukiwacz mocnych wrażeń znajdzie tu coś dla siebie.
J.D Barker nie bierze jeńców. Wchodzisz do jego świata na własną odpowiedzialność. Kiedy już to zrobisz, możesz być pewien, że nie porzucisz go szybko. Czy masz odwagę zajrzeć w otchłań zła? Na samym dnie tej otchłani czeka na ciebie Zabójca Czwartej Małpy. Robiąc ten krok musisz pamiętać, że ta historia pozostanie z tobą już na zawsze. Diabelska ocena to 5. Diabeł piekielnie poleca.
Od prawie pięciu lat mieszkańcy Chicago żyją w strachu. Od tego czasu bowiem Czwarta Małpa (Zabójca Czwartej Małpy, #4MK) stoi na straży kodeksu moralnego, uzurpuje sobie prawo do karania grzeszników. Psychopata doskonale wie, co wpływowi mieszkańcy mają na sumieniu. Wybiera dla nich najbardziej surową karę – porywa ich dzieci, wysyłając (jako ostrzeżenie) w ozdobnych pudełeczkach fragmenty ich ciał. Przyświeca mu idea mądrych małpek, znana z japońskiej rzeźby. Rodzice dostają uszy (Kikazaru – nie słyszę nic złego), oczy (Mizaru – nie widzę nic złego) i język (Iwazaru – nie mówię nic złego). Najbliższa jednak #4MK jest czwarta małpka, Shizaru – nie czynię nic złego.
Kierowca autobusu śmiertelnie potrąca pieszego, którym okazuje się Zabójca Czwartej Małpy. Mieszkańcy mogą odetchnąć z ulgą, ale funkcjonariusze mają ręce pełne roboty – przy zwłokach znaleziono bowiem kolejne pudełeczko. Dopiero pierwsze, adresowane do największego biznesmena, inwestora i bankowca, Arthura Talbota. To daje nadzieję, że jego dziecko jeszcze żyje, ale czasu na odnalezienie jest mało. Do akcji wkracza Sam Porter, z powodów osobistych odsunięty od czynnej służby.
Od początku J.D. Barker zaskakuje czytelnika nieoczekiwanymi rozwiązaniami. Początkowo wydaje nam się, że pewne sprawy przychodzą policjantom podejrzanie łatwo – ginie seryjny morderca, zostawia po sobie nie tylko materiał biologiczny, ale i istotne informacje, a przede wszystkim swój pamiętnik. Powraca w nim do okresu dzieciństwa, by pomóc śledczym zrozumieć jak ukształtowała się w nim psychopatyczna osobowość. Jednak autor jest diablo inteligentny, potrafi także przewidzieć reakcje czytelnika i z pełną premedytacją gra mu na nosie. Zachwyca wyjaśnieniem wszystkich kwestii, które finalnie okazują się ściśle ze sobą powiązane.
W „Czwartej Małpie” bowiem nic nie dzieje się przypadkiem, ba, bohaterowie nawet nie wypowiadają żadnego niepotrzebnego słowa. Każdy drobiazg ma swoje znaczenie, a ogrom pracy, jaką pisarz włożył w tak misternie skonstruowaną sieć, zachwyci dopiero po skończonej lekturze, gdy dopasujemy ostatni element układanki. Wszystko jest grą (…). Wszyscy jesteśmy pionkami na szachownicy – mówi jedna z postaci, a czytelnik doskonale przekona się o tym na własnej skórze! Pamiętajcie, nic nie jest takie, na jakie wygląda. I nikomu nie wolno ufać, nawet swojej intuicji.
Wreszcie doczekaliśmy się książki z naturalnymi dialogami i humorem, który naprawdę bawi, a nie wprawia w konsternację. Barker postawił na głęboką psychologię, dzięki czemu od pierwszych stron wierzymy w tę opowieść, śledzimy poczynania postaci z bijącym sercem i wypiekami na twarzy. Znakomita intryga oraz doskonałe kreacje – #4MK na pewno zostanie jednym z najbardziej intrygujących morderców w świecie literackim! Piekielnie inteligentny, jego zmysły są wyostrzone do granic możliwości. Jest jak dzikie zwierzę z wysoko rozwiniętym instynktem łowcy. To osoba niezwykle cierpliwa, latami układająca swój plan. Tu nie ma miejsce na pomyłki – mężczyzna dba o każdy detal, potrafi bezbłędnie odgadnąć intencje innych.
Czy Czwarta Małpa bawi się w Boga? Czy zależy mu na poczuciu władzy, a może na strachu swoich ofiar? Nawet jeśli któraś z tych teorii jest prawdziwa to jednak pozostaje gdzieś w podświadomości mordercy. Zaspokaja żądze czy dokonuje aktu zemsty? On ma swoje powody, dla których poświęcił życie, by zrealizować swój cel. Co go do tego popchnęło? Jaką ranę nosi w sobie #4MK, że bez wahania zabija, znęcając się nad ofiarami?
Czytając „Czwartą małpę” w takim samym stopniu jesteśmy przerażeni, co zafascynowani! Barker dobiera nam się do najgłębszych pokładów podświadomości, gdzie bezwiednie skrywamy pewnego rodzaju ekscytację makabrą – bulwersuje nas zło, obrzydzają akty bestialstwa, ale jakaś cząstka nadal się temu ukradkiem przygląda. To z pewnością lektura wyłącznie dla ludzi o mocnych nerwach – autor nie szczędzi bowiem żadnych szczegółów. Z precyzją oddaje perwersyjną przyjemność, jaką czerpią bohaterowie podczas szczegółowo opisanych tortur.
„Czwarta Małpa” ma wszystko, za co kochamy powieści z dreszczykiem – szybkie tempo i zaskakujące zwroty akcji, kunsztownie skonstruowaną (wielopoziomową) intrygę, pełnokrwistych bohaterów (pisarz odrzuca mit herosa – nawet najlepszy detektyw ma swoje słabości, niezawodna ekipa też czasem popełnia błędy) oraz napięcie na najwyższym poziomie. U Barkera mamy do czynienia z trzema opowieściami w jednej. Uczestniczymy w dochodzeniu, podglądamy Emory, czytamy pamiętnik – każda z tych części jest równie interesująca i wciągająca.
Wspaniale czyta się „Czwartą Małpę”, a to z pewnością duża zasługa tłumaczki, Agnieszki Wyszogrodzkiej-Gaik. Opowiadaniem należy się rozkoszować jak pysznym stekiem lub rożkiem z lodami w ulubionym smaku. J.D. Barker jest tego w pełni świadomy! To wnikliwy obserwator, jego uwagi są interesujące, komentarze zawsze celnie trafiają w głąb poruszanej kwestii. Autor idealnie skomponował tę opowieść, a jej finał napawa nadzieją, że niedługo Sam Porter (a może i nie tylko on) powróci! Czekam!
Mrożąca krew w żyłach podróż w głąb umysłu seryjnego mordercy
J.D. Barkera przed lekturą „Czwartej małpy” nie znałam. Ze wstydem przyznam, że nigdy o nim nie słyszałam, chociaż amerykański autor jest finalistą Nagrody Brama Stokera za najlepszy debiut. Nie znając autora bliżej, nie byłam pewna, czy po jego książkę – mroczną wędrówkę w głąb umysłu seryjnego mordercy – w ogóle powinnam sięgać. Sięgnęłam. Pod wpływem przeczucia, że to może być coś dobrego i powiem Wam, że nie żałuję, bo „Czwarta małpa” to jedna z lepszych książek, które czytałam w ostatnim czasie!
Tajemniczy seryjny morderca zwany przez policję Zabójcą Czwartej Małpy sieje grozę wśród mieszkańców Chicago. Policja od lat bezskutecznie próbuje odkryć jego tożsamość. Przełomem w śledztwie jest wypadek, w którym pod kołami autobusu ginie pieszy. Prawdopodobnie to Zabójca Czwartej Małpy, który zdaniem śledczych targnął się na własne życie. Przy zwłokach zostaje znalezione charakterystyczne pudełko z fragmentem ciała uprowadzonej ofiary. Detektyw Sam Porter w kieszeni marynarki mężczyzny znajduje pamiętnik, który odkrywa fakty z życia mordercy 4MK, tłumaczy jego motywacje i przekonania. Porter musi wejść w umysł psychopaty, by zrozumieć jego zagmatwaną historię i odnaleźć ostatnią porwaną osobę. Zanim będzie za późno…
J.D. Barker w swojej powieści nawiązał do japońskiej legendy o trzech mądrych małpach, które za zadanie miały przypominać ludziom o obowiązku odrzucenia zła pod każdą postacią. Mizaru zasłania uszy, Kikazaru – oczy, a Iwazaru – usta, co oznacza: „nie słyszę nic złego”, „nie widzę nic złego” oraz „nie mówię nic złego”. Mało kto jednak wie, że istniała czwarta małpa – Shizaru, która znikła z szintoistycznej ikonografii gdzieś na początku XVII wieku. Czwarta małpa, przedstawiana z opuszczonymi lub skrzyżowanymi łapami, miała symbolizować niezgodę na czynienie zła. Motyw mądrych małp odmawiających udziału w tym, co niewłaściwe, co i raz powraca w literaturze kryminalnej, kolejni pisarze chętnie go wykorzystują, na szczęście w sposób zróżnicowany.
Thriller J.D. Barkera to zgodnie z zapowiedzią wydawcy mieszanka przerażenia i fascynacji, która oplata zmysły od pierwszej do ostatniej strony, zmuszając czytelnika do zastanowienia się, czy barbarzyńskie zbrodnie seryjnego mordercy można uzasadnić jakimś wyższym celem. Czy można je uznać za zło konieczne? Za coś, co jesteśmy skłonni zaakceptować w imię wyższych racji? „Czwarta małpa” to przede wszystkim mocno działające na wyobraźnię brutalne opisy nieludzkich zbrodni sprawiające, że czytający chciałby jak najszybciej odwrócić wzrok z niesmakiem. Pragnienie poznania finału tej przerażającej wędrówki w głąb umysłu nieuchwytnego mordercy jest jednak silniejsze i zmusza do kontynuowania lektury. Barker napisał powieść, od której nie sposób się oderwać. Zaskakujące zwroty akcji, nieprzewidziane zdarzenia, mroczne tajemnice, sięgające zenitu napięcie i wyścig z czasem to największe atuty „Czwartej małpy”. Najbardziej do gustu przypadła mi konstrukcja powieści – przeplatające się rozdziały dotyczące aktualnie rozgrywających się wydarzeń z rozdziałami pochodzącymi z pamiętnika seryjnego mordercy. Barkerowi udało się stworzyć dwie odrębne – choć, rzecz jasna, powiązane ze sobą – płaszczyzny wydarzeń, z których obie są równie fascynujące. Momentami miałam wręcz wrażenie, że to, co działo się za czasów dzieciństwa Zabójcy Czwartej Małpy, jest nawet ciekawsze od tego, co dzieje się obecnie w śledztwie w sprawie 4MK. Z wypiekami na twarzy pochłaniałam kolejne zapiski mordercy, nie mogąc się doczekać rozwiązania, które – byłam pewna – będzie wstrząsające.
Lubię czytać mocną literaturę z dreszczykiem, od której włos jeży mi się na głowie, a tętno przyspiesza. I jakkolwiek pokrętnie to zabrzmi, lubię seryjnych morderców, w tym sensie, że ich zbrodnie zawsze są przemyślane, a nie przypadkowe. Ścigający ich detektywi mogą próbować odkryć motyw i spróbować przewidzieć, kto będzie następną ofiarą poszukiwanego psychopaty. Jednostkowe morderstwa popełniane w afekcie przez skłóconych kochanków czy egzekucje dłużników nie dają ani tej możliwości, ani tych emocji, które oferują nam powieściowi seryjni mordercy. „Czwarta małpa” to przykład doskonale wykorzystanego popularnego motywu, mistrzowska realizacja pomysłu, który sam w sobie nie jest przecież wybitny. Barker najwyraźniej ma jednak prawdziwy talent narracyjny, ponieważ „Czwarta małpa” jest książką, której się nie odkłada przed dotarciem do ostatniej kropki.
Ja skusiłam się na tę niezwykłą podróż, a Wy odważycie się zajrzeć w głąb umysłu seryjnego mordercy?
Na wschodniej filozofii budowano wiele mądrych twierdzeń, ulegając jej niezwykłej trafności tworzono nadal obecne w naszym życiu powiedzenia czy mądrości życiowe. Starano się wedle niej żyć i uzyskiwać spokój odchodzenia. Nic dziwnego, że w służbach specjalnych popularnością cieszę się przesłanie stające za japońską rzeźbą mądrych małpek. Każdy z nas kojarzy siedzące obok siebie małpki, zasłaniającą uszy (nic złego nie słyszałem), zasłaniającą oczy (nic złego nie widziałem) i tę zasłaniającą usta (nic złego nie powiem). Twórcy pamiątek, autorzy wspominający o małpkach w swoich dziełach, często zapominają lub lekceważą czwartą małpkę, która pokazując puste dłonie stwierdza "nic złego nie czynię". A o niej własnie pamięta, i ją uczynił mottem swego postępowania seryjny morderca #4MK - Zabójca Czwartej Małpy - będący czarnym charakterem powieści J.D. Barkera.
Autor, znany i szanowany w wielu krajach, cieszący się poważaniem i porównywany z wielkimi postaciami twórczości kryminalnej, jest w Polsce odkryciem ubiegłego roku. I chwała za to Wydawnictwu Czarna Owca, bo po przeczytaniu pierwszego tomu opowieści o detektywie Samie Porterze, poświęcającym swój czas, siły i intuicję ściganiu Zabójcy Czwartej Małpy jestem przekonana, że zarówno kontynuacja - "The Fifth to Die", jak i kolejne czy wcześniejsze dzieła J.D Barkera, spotkają się z wielkim zainteresowaniem polskich czytelników.
Wniosek taki wydaje się oczywisty, gdyż dostaliśmy do rąk kryminał apetyczny, napisany płynnie, wielowarstwowo i językiem, który prawie nie pozwala oderwać się od lektury. Bohaterami trzech powiązanych ze sobą historii, ujętych w krótkie fragmenty zamknięte w rozdziałach, autor czyni Sama Parkera, młodziutkiego chłopca zawikłanego w świat psychopatycznych rodziców i piętnastolatkę, którą szalony seryjny zabójca własnie porwał i zaczął poddawać torturom, będącym jego wizytówką.
Niezwykłej pikanterii dodaje tutaj sposób rozpoczęcia całej opowieści. Mamy wrażenie, że zostaliśmy bez przygotowania wrzuceni w świat tych osób nagle, w znaczącym ale pozornie zwykłym dniu, w sam środek działań, których sens i powód poznamy dopiero wczytując się w dygresje, reminiscencje, wspomnienia samych bohaterów i ich bliskich lub współpracowników.
Samuel - policjant niezwykle spokojny, opanowany ale też metodycznie dążący do realizacji celu, pojawia się w opowieści w środki traumy, niedoleczony, właściwie bez prawa do przebywania wśród kolegów i koleżanek. Chłopiec wyskakuje do nas z pamiętnika, w którym opisawszy jedno wydarzenie z życia swojego i rodziców, przekazał nam i o nich i o sobie wiadomości potworne, przyprawiające o dreszcze. A skąd pamiętnik? Otóż Proszę Państwa z kieszeni samobójcy, który w za dużych butach, w fedorze na głowie, z kilkoma zdawałoby się zupełnie nieistotnymi drobiazgami w kieszeni, wchodzi pod miejski autobus na pierwszych stronach powieści. Obok zabitego leży paczuszka charakterystyczna dla ściganego od pięciu lat zabójcy Czwartej Małpy.
Czyżby więc autor chciał nam opowiedzieć historię od końca? Czyżby okazało się, że umierając, psychopata zostawił za sobą uwięzioną gdzieś w ogromnym Chicago nastolatkę? Czyżby zadaniem Parkera było jej odszukanie? I dlaczego akurat ta konkretna nastolatka znalazła się wśród ofiar mordercy, skoro wydaje się nie pasować do schematu jaki wypracował zabijając kobiety bliskie nieuczciwym, złym biznesmenom? I czy zabójca Czwartej Małpy naprawdę nim był? Lub jest?
Mnóstwo pytań, na które odpowiedź byłaby wprowadzeniem w świat domysłów. A czynić tego nie trzeba, bo sam autor daje nam do tego pole, po czym kiedy teoretycznie zbliżamy się do gładkiego finału, serwuje nam zwrot, którego moim zdaniem przewidzieć nie sposób.
J.D. Barker nie pogania czytelnika, nie serwuje mu niepotrzebnej gwałtowności. Ale gdy opisuje działania zabójczych, psychopatycznych umysłów, jego opisy wbijają w fotel. Aż mdli od surowości opisów przemocy. Aż buntuje się dusza od beztroskiego wprowadzanie dziecka w świat mordu. Aż dreszcze opanowują ciało gdy trzeba podążyć za spokojną argumentacją chorych decyzji i poczynań. I to własnie czyni "Czwartą małpę" kryminałem na miarę świetnej, wciągającej, zachęcającej do czekania na ciąg dalszy lektury. Kryminałem soczystym, efektownym i zdecydowanie godnym polecenia.
Już na początek uprzedzam, w powieści nie było postaci małpy jako detektywa, mało tego nawet nie było motywu planety małp, tak więc wszystkich zwierzęcych fanów uczulam, żeby się nie rozczarowali.
Poczuwam się w obowiązku poinformować, że jeśli sądzisz, iż to druga część bajki o ,,3 świnkach" to na boga człowieku odłóż tę powieść bo tu nie ma babcinej kuchni, owsianki i ciepłego łóżka, tu jest zło, mrok, i piwnica bez wina (po co komu piwnica bez wina).
Powieść jest brutalna, nawet bardzo, sporo w niej finezyjnej makabry, ale nie odniosłam wrażenia żeby było to jakkolwiek przesadzone i balans miedzy bestialstwem fizycznym, a psychologicznym jest dość zrównoważony. Historia jest dość dynamiczna i spory w tym udział krótkich rozdziałów, które zdecydowanie zagęszczają akcję.
Autor zastosował motyw retrospekcji z pamiętnika mordercy, dość mrocznego warto dodać pamiętnika, który przedstawia czytelnikowi swoistą genezę zła i ja ten zabieg bardzo doceniam, bo to dodaje całej powieści sporo kolorytu. Ukazana jest tutaj dość brutalny schemat skrzywienia psychiki i jego następstwa, a te ukazują, że nawet osoby z pozoru uchodzące za zwyczajne, mogą w środku być przepełnione zgnilizną, złem i mówiąc wprost największym, najczarniejszym mrokiem człowieczeństwa, a brzemię ,,otrzymane" w młodości może ciążyć i miażdżyc do samego kresu.
Musze jednak wspomnieć o ważnej rzeczy, pisarz serwuje nam też plot twist jednak, czuje, odczuwam, wiem, że było on trochę przewidywalny może nawet jakby nieco generyczny (nie mylić z geriatrycznym, bo to nie to samo).
Egzemplarz do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Czarna Owca
Pierwszy raz miałam okazję sięgnąć po lekturę autorstwa J>D>Barkera ,ale wiem,że nie jest to ostatni raz.
"Czwarta małap" to rewelacyjnie "uszyty" kryminał,który czyta sie na jednym oddechu.Gdybym miała taką możliwość nie oderwałabym się od książki na moment.
Książka napisana przystępnym językiem,z świetnie poprowadzoną fabułą ,gdzie zwroty akcji są na każdej stronie i nie ma czasu na postój.Bardzo podoba mi się podział książki na krótkie rozdziały ,które napisane są z perspektywy kilku osób:Portera,uprowadzonej Emory,policjantki Clair,oraz najciekawszy-pamiętnik Zabójcy.
Głównym tłem rozgrywającej się w tej książce akcji jest odnalezienie przez Sama Portera uprowadzonej Emory,a szczególnie seryjnego zabójcy ,który otrzymał miano #4MK.
Czy uda się Samowi odnaleźć dziewczynę i czy zabójcę dosięgnie kara? Tego dowiemy się po przeczytaniu "Czwartej Małpy" ,do której to lektury bardzo zachęcam .
Dobry kryminał, trzymający w napięciu, wciagający. Sam Porter wzbudza sympatię. Z przyjemnością sięgnę po następne tomy.
" [...] Witaj, Przyjacielu, jestem złodziejem, zabójcą, porywaczem. [...] Najprawdopodobniej znasz mnie pod pseudonimem Zabójcy Czwartej Małpy. [...] Świetnie się zabawimy, Ty i ja. [...] "
Takie wciągające thrillery, to ja uwielbiam. Od pierwszej strony wiedziałam, że to będzie rewelacyjny thriller. Dostałam tutaj świetną fabułę, jeszcze lepszą akcję z przerażającymi jej zwrotami i bohaterów, których polubiłam.
J.D. Barker, to mistrz thrillera. Wie, co zrobić, żeby czytelnik się nie nudził. Wie, jak nim wstrząsnąć i na koniec zostawić z otwartą buzią.
Mamy tutaj doskonałego seryjnego mordercę, który w idealny sposób się maskuje. Jest nie do wytropienia. Ciekawa jestem, czy odgadniecie, kim on jest, nim autor sam to ujawni. Przez policję został nazwany Zabójcą Czwartej Małpy. Czy policji uda się go odnaleźć, czy raczej kolejna osoba straci życie? Ile będzie ofiar? W jaki sposób morduje? Tego wszystkiego dowiecie się, czytając "Czwartą małpę".
Jestem zachwycona działaniem detektywa Sama Portera. To on czyta pamiętni psychopatycznego seryjnego mordercy. Czy odkryje jego tożsamość? Czy ten pamiętnik ujawni, to co jest zakryte? Czy dzięki niemu odkryje, gdzie znajduje się ostatnia porwana osoba? Czy jego życie będzie zagrożone?
Cieszę się, że razem z Samem Porterem mogłam przeczytać pamiętnik psychopatycznego seryjnego mordercy. Dzięki niemu odkryłam mnóstwo zaskakujących tajemnic z życia tego psychopaty.
Kolejną główną bohaterką jest detektyw Clair Norton. Koniecznie musicie ją poznać. Podobała mi się jej praca.
Emory Connors porwana. Poznajemy jej losy od momentu ocknięcia się po porwaniu. Razem z nią przeżywałam wszystko. Miałam cichą nadzieję, że przeżyje.
Uwielbiam powieści J.D. Barkera, ponieważ trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Nigdy nie ma czasu na nudę. Po zakończeniu danej historii ma się ochotę na więcej. Tak samo było z książką "Czwarta małpa". Już mam chrapkę na drugi tom "Piąta ofiara".
Chętnie zobaczyłabym tę historię na dużym ekranie. Jeżeli lubicie "Milczenie owiec" i "Siedem" to "Czwarta małpa" powinna przypaść wam do gustu. Idealna lektura dla wszystkich miłośników thrillerów. Jest strasznie, przerażająco i zabójczo. Lubicie czytać pamiętnik morderców i psychopatów? W tej książce będziecie mieli taką okazję.
Nie czekajcie, tylko szybciutko sięgajcie po "Czwartą małpę". Zabójca Czwartej Małpy już tam na was czeka...
,,Czasami najprostsze odpowiedzi są najlepsze, bo jeżeli kłamiesz i zabrniesz w rozmowie za daleko, kłamstwo jak lina okręca Ci się wokół szyi i odcina dopływ powietrza."
Tajemniczy seryjny morderca zwany przez policję Zabójcą Czwartej Małpy sieje grozę wśród mieszkańców Chicago. Policja od lat bezskutecznie próbuje odkryć jego tożsamość. Przełomem w śledztwie okazuje się wypadek w którym ginie pieszy. Przy jego zwłokach zostaje znalezione charakterystyczne pudełko z fragmentem ciała uprowadzonej ofiary, a w kieszeni znajdują pamiętnik. By odnaleźć zaginioną dziewczynę detektyw Sam Porter musi wejść w umysł psychopaty zanim będzie za późno.
,,Czwarta małpa" to fenomenalny kryminał, który trzyma w napięciu od pierwszych stron. To historia w której nie brakuje brutalnych i niezwykle plastycznych opisów zbrodni które sugestywnie działa na wyobraźnię i makabrycznych scen niekiedy ocierające się o granice dobrego smaku. Nie brakuje tu również misternie utkanej intrygi, która jest logiczna i przemyślana. Dzięki pamiętnikowi poznajemy mordercę i możemy wniknąć w jego wypaczony umysł. Liczne retrospekcje pozwalają nam śledzić przeszłość mordercy, jego życie rodzinne, dojrzewanie i narodziny bezwzględnego zabójcy. Autor pokazuje również do czego jest zdolny jest człowiek. Bohaterowie zostali rewelacyjnie wykreowani i co ważne nie są papierowi. Lekki styl autora, spora dawka humoru oraz odpowiednie wyważenie warstwy obyczajowej i kryminalnej sprawiają, że lektura jest czystą przyjemnością Barker napisał powieść, od której nie sposób się oderwać. Zakończenie książki łączy wszystkie elementy tej układanki w solidną i spójną całość. Zachęcam Was z całego serca do poznania się z tą książką, myślę, że nie pożałujecie czasu, który jej poświęcicie.
Niesamowita opowieść pełna napięcia przekazana z mistrzostwem właściwym Barkerowi. Po stracie rodziców młody Jack Thatch widzi na cmentarzu Stellę - tajemniczą...
Gra, w której każdy ruch może zakończyć się śmiercią. Jordan Briggs to charyzmatyczna, ale kontrowersyjna prezenterka radiowa, prowadząca popularny program...