Niedługo po otwarciu biura detektywistycznego „Złotko i spółka” Baśka odkrywa w bibliotece zwłoki dyrektorki. Detektywki rozpoczynają poszukiwania mordercy, jednak sprawa komplikuje się, a podejrzenia padają również na Baśkę. Komisarz Marcel Kos ma twardy orzech do zgryzienia, a rudowłosa bibliotekarka spędza mu sen z powiek. Kto miał motyw, by pozbyć się Haliny Radwan? Czy szalonym detektywkom uda się rozwiązać zagadkę jej śmierci?
Wydawnictwo: Ridero
Data wydania: 2024-10-29
Kategoria: Rozrywka, humor
ISBN:
Liczba stron: 308
Język oryginału: polski
Zwariowana komedia kryminalna, od której ciężko się oderwać. Bibliotekarka Baśka Złotko zupełnie przez przypadek wplątuje się w intrygę kryminalną. A...
Przeczytane:2024-11-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
Od ostatniego prywatnego śledztwa Baśki w sprawie morderstwa sąsiada minęło kilka miesięcy. Młoda kobieta razem ze swoją przyjaciółką, babcią i panią Genią otworzyła biuro detektywistyczne "Złotko i spółka". Nie przypuszcza jednak, że kolejna prowadzona przez nie sprawa będzie tak blisko związana z nią samą. Bowiem gdy dziewczyna przychodzi do biblioteki, gdzie teraz pracuje tylko na pół etatu, znajduje ciało dyrektorki tego przybytku. Razem ze swoimi współpracowniczkami z agencji postanawia pomoc policji znaleźć zabójcę. Czy uda im się rozwikłać zagadkę tej śmierci? W jakie terapaty tym razem wpadną?
To już drugi to serii o bibliotekarce Baśce Złotko, którą Marianna Góralska wydaje pod pseudonimem Maja Tyszkiewicz. To komedia kryminalną, która wciąga czytelnika od pierwszych stron, a on sam zostaje porwany w niesamowicie zabawny wir wydarzeń oraz niespodziewanych zwrotów akcji. Uwielbiam, kiedy śledztwo prowadzą detektywi - amatorzy (bo choć bohaterki przeszły szkolenie, ciężko w dalszym ciągu nazwać je profesjonalistami ?), ponieważ wiadomo, że wtedy dużo będzie się działo, a odbiorca dostanie solidną porcję komedii pomyłek, wpadek czy zaskakujących sytuacji. Tak było i w tym przypadku, a ja kolejny raz zaśmiewałam się do łez. Natomiast intryga, którą utkała pisarka okazała się niezmiernie ciekawa i podstępna, ponieważ do samego końca nie byłam w stanie przewidzieć, kto okaże się zabójcą.
Autorka za sprawą tej lektury pokazuje także, jak różne mogą być motywy popełnienia zbrodni. Jest wiele czynników, które mogą popchnąć człowieka do morderstwa - od naprawdę poważnych do tych niezwykle błahych, a cały ten przekrój doskonale prezentuje właśnie ta pozycja.
To książka idealna na długie jesienne czy zimowy wieczory, która potrafi rozpromienić nawet najbardziej pochmurny dzień i poprawić humor. Zapewnia świetną rozrywkę oraz mnóstwo radości. Z pewnością będę wyczekiwała kolejnej części, by dowiedzieć się co tam jeszcze "Złotko i spółka" narozrabiają ?