Przenieś się do czasów, gdy własne grzechy zmywano cudzą krwią, a tron był bogiem.
Po śmierci Bolesława Krzywoustego na tronie senioralnym zasiada pierworodny Włodzisław, a młodsi synowie otrzymują własne dzielnice. Jednak ta ustanowiona przez ojca zasada nie zadowala żadnego z nich. Za pomocą spisków, intryg i kościelnej klątwy książęta usiłują ją zmienić. Nie wahają się sięgać nawet po bardziej radykalne środki.
Los nie oszczędza również starzejącego się Sambora. Stojąc u boku seniora, musi podjąć dramatyczną decyzję: czy dochować przysięgi złożonej na krzyż. Jego córka Berenika ze złamanym sercem wstępuje do klasztoru, a przybrany syn Jacza, chcąc zapomnieć o grzesznej miłości, wyrusza do Ziemi Świętej.
Co gorsza, dawne przepowiednie i klątwy z wolna zaczynają się spełniać...
,,Fascynująca opowieść o jednym z najbardziej mrocznych okresów w dziejach Polski. Pod piórem Jolanty Kalety ożywa historia podstępów, rodzinnych waśni i bezkompromisowych walk o władzę. Lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika epoki Piastów."
Kamil Janicki, autor książek historycznych, redaktor naczelny magazynu internetowego WielkaHISTORIA
Jolanta Maria Kaleta - historyk i politolog. Pracowała w Muzeum Historycznym we Wrocławiu i w Muzeum Sztuki Medalierskiej, uczyła historii i wiedzy o społeczeństwie. Obecnie zajmuje się pisaniem powieści, głównie sensacyjnych i historycznych. Na koncie ma ich kilkanaście, w tym bestsellerową trylogię Wojna i miłość.
Więcej informacji o autorce na jej stronie: jolantamariakaleta.pl
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 496
Język oryginału: polski
„Grzech” to już trzecie moje spotkanie z cyklem „Tron we krwi” Jolanty Marii Kalety. Przyznam szczerze, że na początku nieco sceptycznie podchodziłam do książek z tego cyklu, bo trochę obawiałam się historii w nich zawartej. Co tu dużo mówić, nie był to nigdy mój ulubiony przedmiot w szkole i to się raczej nie zmieniło. Ale.. dzięki takim książkom jak te z cyklu „Tron we krwi” historia daje się lubić. Jestem tym cyklem zachwycona i za każdym razem z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu. Tak było i tym razem.
To już trzeci i zarazem finałowy tom cyklu, dlatego, jeśli znamy poprzednie tomy, płynnie wchodzimy w przedstawioną w najnowszym tomie opowieść. Opowieść, która zachwyca wielowątkowością, dopracowaniem i różnorodnością. A także kreacją bohaterów. Sambor to bohater, który odgrywa dużą rolę w każdym z tomów cyklu i jeden z tych, z którymi czytelnik ma okazję najbardziej się zżyć. Dlatego jego dalsze losy ciekawią najbardziej. Jednak każdy z bohaterów jest tu postacią na tyle fascynującą, że z ogromnym zainteresowaniem śledzi się kolejne jego poczynania. Podobnie jak w poprzednich tomach, w tym również nie brakuje knowań, intryg, kłamstw, sojuszy i zdrad. A wszystko po to, aby utrzymać się przy władzy, albo ową władzę lub jakieś wymierne korzyści zdobyć. Rozlew krwi i brutalność to kolejny stały punkt całego cyklu, dlatego nie dziwi taki obrót spraw również tutaj. Ponownie mamy do czynienia z wątkiem romantycznym, doskonale wplecionym w fabułę. Wątkiem niebanalnym, pełnym cierpienia czy zawodu z jednej strony i czułości z drugiej. Uwielbiam w powieści, jak i w całym cyklu kontrasty pokazujące piękny, wielobarwny świat, uczty czy życie codzienne na dworze zaraz obok krwawych walk, rozbojów i wszechobecnej brutalności, wierzenia pogańskie obok chrześcijaństwa, walkę o władzę i wpływy obok delikatnego, pełnego wdzięku romansu. Od pierwszego tomu jestem pod wrażeniem umiejętności łączenia przez autorkę wątków historycznych z fikcyjnymi, a często nawet baśniowymi. Nadal pozostaję też pod wrażeniem rozległej wiedzy historycznej autorki. Cieszę się, że do tej trylogii wybrała epokę Piastów, jeden z najmroczniejszych okresów w dziejach Polski. Bo dzięki temu, że okres ten był bogaty w wydarzenia, dużo się w książce dzieje, a życie bohaterów pełne jest tajemnic, niebezpieczeństwa, rodzinnych waśni i podstępów. Styl autorki jest bardzo przystępny i dobrze się tę powieść czyta, nawet jeśli czasem napotkamy jakieś archaiczne słowo, którego już się nie używa. Nawet jeśli nie wiemy, co ono znaczy, z pomocą przychodzi dołączony do powieści słownik wyrazów zapomnianych. Ponownie znajdziemy w książce listę postaci historycznych i fikcyjnych z ich opisem. Jest to o tyle istotne, że postaci jest w powieści dużo i aby się nie pogubić warto czasem na taką listę zerknąć. Akcja jest w książce wyrównana, chociaż w niektórych momentach wyraźnie przyspiesza, a fabuła jest spójna, nawet mimo pojawiających się w niej fikcyjnych i nieco fantastycznych wątków. Na plus dla tej powieści i dla całego cyklu zaliczyć mogę również fajny klimat, który dobrze oddaje ducha tamtych czasów.
„Tron we krwi. Grzech” to tom spinający historię trzech pokoleń Piastów, w którym wszystkie tajemnice zostają wyjaśnione, a losy bohaterów doprowadzone do końca. Zakończenie satysfakcjonuje, chociaż kręci się w oku łza, bo to już koniec tej rewelacyjnej przygody. Przygody obfitującej w brutalne walki, trudne wybory, jeszcze trudniejsze wyzwania, piękne przyjaźnie i miłości, zdrady i tajemnice. Z żalem rozstaję się z tym cyklem, a Wam całą trylogię serdecznie polecam!
‘Tron we krwi. Grzech.’ to trzeci tom powieści historycznej będący częścią cyklu ‘Tron we krwi’. Autorka ponownie zabiera nas do klimatycznego i mrocznego czasu panowania Piastów. Spiski, zdrady, walka o władzę, uczty, krucjata czy brutalne okaleczanie, piękne opisy czy zakazane uczucie. To tylko nieliczne motywy, jakie możecie znaleźć w tej serii. Jednak zanim sięgniecie po tę książkę muszę Was poinformować, iż znajomość poprzednich tomów jest wymagana. Ponadto ze względu na brutalne sceny bitew nie jest to pozycja dla czytelników o słabych nerwach.
Tak jak w poprzednich tomach tak i teraz mamy do czynienia z wielowątkową, wciągającą i bardzo klimatyczną historią. Klimat zachowany został dzięki użytemu językowi, mamy tu do czynienia ze staropolską mową oraz dużą ilością postaci historycznych oraz opisów m.in. bitew czy otoczenia. Jeśli chodzi o język to nie ma co się go bać, tak jak w poprzedniej części tak i teraz na początku książki autorka umieściła słowniczek pojęć zapomnianych, co pozwala czytelnikowi odnaleźć się w gwarze. To samo tyczy się postaci, już na samym początku mamy wypisane postaci historyczne, jakie spotkamy w książce, z krótką informacją kimy były oraz spis postaci fikcyjnych wraz z wyjaśnieniem na kim są wzorowane. Ogromnym atutem tej powieści, jak i całej serii jest wielowątkowość. Mamy tu do czynienia z opisem bitew, przebiegu uczt, bierzemy udział w knowaniach i to nie na jednym dworze, do tego podróże, spiski, polowania i wiele, wiele innych wątków, a to wszystko pięknie i przede wszystkim spójnie połączone w całość. Autorka stworzyła spójne realia opisujące dzieje Piastów oraz ukazała realia dworskie pełne zdrady, oszustwa i walki o władzę.
Pięknie zostało ukazane co kierowało osobami chcącymi zyskać władzę, a także jak religia przenika do sfery politycznej. Skoro przy religii jesteśmy to na uwagę zasługuje fakt, iż autorka przybliża nam informacje o tym jak ciężko wyprzeć stare przyzwyczajenia czy wierzenia a także jak wiele można osiągnąć pod przykrywką ‘nawracania’, czy ‘szerzenia słowa Bożego’. Na uwagę zasługuje również sposób wydania książki. Cudowna klimatyczna okłada czy ozdobne ornamenty w środku sprawiają, że cudownie się a nią patrzy. Wszystkie trzy części pięknie razem wyglądają na półce.
‘Tron we krwi. Grzech.’ to cudowna kontynuacja serii, od której ciężko się oderwać. Zważywszy na język użyty w historii, jak i na opisane dzieje nie jest to lekka literatura, ale za to bardzo wartościowa. Polecam nie tylko tę książkę, ale i całą serię. Dajcie się oczarować dawnym czasom.
Seria Tron we krwi to coś, co spełni wasze oczekiwania jeśli chodzi o powieści historyczne. Recenzowałam dwa poprzednie tomy i nie mogłoby być inaczej bym nie przeczytać tomu trzeciego. Czytając tomy poprzednie, z niecierpliwością czekałam na ciąg dalszy losów naszych bohaterów.
Mamy to zakończenie losu Sambora, naszego bohatera, który przewijał się przez wszystkie tomy. Jego historia nie należy do lekkich. Po śmierci Bolesława Krzywoustego staje po stronie Włodzisza jako następcy tronu. Obiecał to Bolesławowi na łożu jego śmierci, że będzie wspierał jego pierworodnego. To nie jest proste ale stara się dotrzymać obietnicy. Tylko czy Włodzisz naprawdę to ten pierworodny? Czy historia mówi prawdę? A może odkryte zapiski w księdze są prawdziwe?
Muszę przyznać, ze to chyba najlepsza część tej serii. To jakby dopełnienie losów, które zostały zapisane gdzieś do naszych bohaterów. Tak jakby nie mieli możliwości zmiany swoich losów. Stare przepowiednie co ich czeka sprawdzają się, choć i los bywa przekorny. Autorka świetnie zobrazowała nam tamte czasy. Walki o tron, sojusze i zdrady, łączenie rodzin poprzez śluby córek bądź synów, które miały zapewnić poparcie i wpływy. Dodatkowo opisuje nam jak na władców miał wpływ kościół, wyprawy krzyżowe, zanikanie wierzeń ludowych.
Oprócz wątków historycznych, które przewijają się z wątkami fikcyjnymi mamy tu bardzo dobrze rozwinięte wątki miłosne. Tom trzeci jest niejako zakończeniem serii. Autorka zakończyła nam historię wielu naszych głównych bohaterów. Nie wszystkie były szczęśliwe, część tragicznie zakończona i było mi żal trochę, że ich losy tak się potoczyły. Duży plus, że całość nie była skupiona na jednym aspekcie walki o tron ale wielowątkowo. Poznajemy nie tylko losy naszych polskich książąt, ale i naszych sąsiednich. Autorka tez dużo wyjaśniła nam z wierzeń naszych piastowskich. Mamy tu przeplatankę wierzeń słowiańskich z nową wiarą chrześcijańska. Muszę przyznać, że my jako Polacy mało wiemy o naszych pradawnych wierzeniach. Mitologia rzymska czy grecka jest dobrze znana. Ale mitologia słowiańska już nie. A szkoda bo my powinniśmy się jej uczyć tak samo jak np. greckiej.
Całość historii zawartej w trzech tomach jest bardzo dobrze napisana. Autorka miała świetny pomysł na fabułę, dobrze przemyślaną, nie ma niedociągnięć, nieścisłości. Gdy wraca do wątków z poprzednich tomów są one spójne i logiczne. Język, jakim książki napisane ciekawy, choć może sprawić trudnego z racji imion i zawrotów, których my już nie używamy. Polecam
Trzecia część, choć więcej w niej fantastyki i sporo o religii to Kaleta nadal utrzymała formę i książkę przyjemnie się czytało.
Umiera Bolesław zwany Krzywoustym, jego żona Salomea koniecznie chce posadzić na tronie swojego najstarszego syna Bolesława Kędzierzawego nie zważając na to, że pierworodnym jest Włodzisz znany w późniejszym czasie jako Wygnaniec. Księga Ojca Adalberta poddaje w wątpliwość jakoby pierworodny był synem zmarłego księcia. Podobno Borzysława dopuściła się zdrady i owocem był ów książę. Nikt o tym nie wie ale wojewoda, Sambor, wyznaje prawdę chłopakowi i przestaje go wspierać w zdobyciu tronu. Ten każe go najsurowiej, wyłupiając mu oczy i ucinając język a na koniec wyganiając z kraju. Nie sądził, że sam również stanie się Wygnańcem.
Historia Polski jakby zataczała koło. Trochę takie deja vu. Brak w naszych czasach wygnań i tak sadystycznych kar ale ciągła walka o władze została. I to nie do końca sprawiedliwa i dbająca o społeczeństwo. Raczej o własne dobro. Kościół, który nie ma nic wspólnego z wiarą i Bogiem, to tylko pretekst, który pozwala się wzbogacać. Wszędzie kłamstwa, przepychanki, knucie, zdrady. Jestem zniesmaczona tym, że 10 wieków temu ten świat wyglądał tak jak wygląda teraz.
Polecam tą trylogię nie tylko fanom historii.
#recenzjaprzedpremierowa
Walka o tron
Po śmierci Bolesława Krzywoustego zgodnie z jego ostatnią wolą, najstarszy syn, Włodzisz zostaje seniorem, zwierzchnim księciem Polski. Jego młodszym braciom przypadają w udziale dane dzielnice w kraju. Takie rozwiązanie jest nie w smak ani wdowie po Krzywoustym, Salomei ani młodszym braciom Włodzisza. Prowadzi to do konfliktów i sporów między braćmi, a także do krwawych walk, a w ostateczności do wygnania Włodzisza z Polski, stąd jego przydomek Władysław Wygnaniec.
"Kto raz zdradził, ten zawsze będzie zdradzał."
Tak wygląda historyczny zarys trzeciego, a zarazem ostatniego tomu Tronu we krwi. Grzech. Prócz losów synów Bolesława Krzywoustego, poznajemy tu również dalsze dzieje Sambora, Nadara, a także ich dzieci.
Muszę przyznać, że początkowo trudno było mi zatopić się w lekturę, w poprzednich tomach fabuła porywała mnie od razu, a tu dopiero gdzieś koło setnej strony poczułam to zaangażowanie i zaciekawienie lekturą. Ostatecznie jednak trzeci tom czytało mi się dobrze, brakowało co prawda nawiązań do wierzeń słowiańskich, ale taka specyfika czasów opisywanych w powieści, bowiem wiara chrześcijańska zastępowała i wypierała wierzenia pogańskie. Możemy także przeczytać tu o drugiej krucjacie do Ziemi Świętej czy o sytuacji politycznej w krajach sąsiadujących z Polską, jak i tych odległych.
"Dla zaspokojenia głodu i lubieżnej pożądliwości, a nade wszystko dla władzy i bogactwa, gotów jest wyrzec się wszelkich wzniosłych ideałów, a nawet własną duszę zaprzedać."
Ta część jest też najsmutniejsza ze wszystkich, wiadomo jest to tom wieńczący trylogię, przychodzi czas na pożegnania i nie ukrywam, że żal było rozstawać się z bohaterami Tronu we krwi. Zazdroszczę tym, którzy mają lekturę całej trylogii jeszcze przed sobą. To była wspaniała przygoda i smutno troszkę, że to już koniec.
"To, co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest."
Autorka sprawnie łączy wydarzenia i postacie historyczne z tymi fikcyjnymi, wykreowanymi często na wzór postaci autentycznych ze światem i wierzeniami słowiańskimi, które powoli odchodzą do lamusa na rzecz wiary chrześcijańskiej. Wszystko to sprawia, że cała trylogia staje się pasjonującą lekturą, a ty wraz z jej bohaterami przeżywasz wiele przygód, dzielisz z nimi ich troski i radości, obserwujesz tą krwawą i pozbawioną skrupułów walkę o tron i gdy przychodzi pożegnanie odczuwasz smutek i żal. Ale bohaterowie Tronu we krwi na długo pozostaną w sercach i pamięci czytelników, a autorce należą się wielkie brawa za to, że dzięki tej trylogii zachęca do poznawania historii Polski i przybliża ją w taki sposób, że chce się ją poznawać i odkrywać.
Polecam Wam z całego serca zarówno ten tom jak i całą trylogię, to doprawdy znakomity kawał literatury historycznej. Jeśli pokochaliście Koronę Królów, pokochacie Tron we krwi.
Za możliwość lektury przedpremierowej i egzemplarz finalny dziękuję wydawnictwu Otwartemu.
„Wrocławska Madonna” autorstwa Jolanty Marii Kalety to powieść sensacyjna z wątkiem miłosnym w tle. Prolog wprowadza czytelnika w tragiczne...
Powieść sensacyjna z wątkiem miłosnym w tle.W cieniu Olbrzyma jest kolejną powieścią Jolanty Marii Kalety. W tym roku autorka wydała także powieść sensacyjną...
Przeczytane:2022-10-24, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem” Jezus Chrystus
Autorka powiodła nas przez miniony świat przygód, mieszając bohaterów historycznych z fikcyjnymi, tym samym stworzyła niebagatelną opowieść o życiu i śmierci. Niewątpliwym plusem, jest zestawienie wierzeń słowiańskich i chrześcijańskich – starcie dwóch potężnych żywiołów. Z jednej strony dobro własne i rodowe, z drugiej postawa bogobojnego katolika. Trudno pogodzić to ze sobą, gdy walczymy o władzę, byt, miłość. Mamy zakodowane pewne zachowania i nie potrafimy/chcemy z nich rezygnować.
Obecny tom #grzech kończy ciekawą epicką przygodę, mamy w niej wszystko: intrygi, spiski, kościelne klątwy, grzeszną miłość, umiejscowione w epoce Piastów.
Znamy już postacie występujące w powieści, do nich oczywiście dopisane są nowe osoby, bo życie się toczy, zawierane są śluby, rodzą się dzieci, rosną. Mają własne problemy, oraz wpadają w spory rodzin i otoczenia, w którym przyszło im żyć. Objęcie tronu lub posiadanie wpływu na życie innych jest zbyt cenne, by oddać bez walki. Prestiż urodzenia i ambicji, wiara, że urodziło się lepszym od innych czynił świat bardzo niebezpiecznym miejscem. Sojusze zawierano, by je zrywać, słowa przysięgi odwoływano, a wszystko w imię większego dobra… własnego dobra.
Zatopiłam się w świat misternie dobranych słów, płynnej narracji, ciekawej fabuły. Podążałam za drobiazgową, usnutą z wiedzy historią.
„Bóg tak chce! – krzyknął.… -Niech będzie przeklęty, kto krwią swego miecza nie splami! Niech będzie na wieki przeklęty!”
Śmierć w imię Boga – jakoś mnie to nie przekonuje… nie sądzę, by chciał śmierci kogokolwiek.
Przekonuje mnie jednak cykl i bardzo zachęcam do przeczytania.