Bestsellerowa trylogia Colleen Hoover
Przepiękne i ciepłe opowieści o miłosnych perypetiach Layken Cohen i Willa Coopera. Oboje wcześnie stracili rodziców i teraz muszą poradzić sobie wychowaniem rodzeństwa. Wygląda na to, że są dla siebie stworzeni, jednak los postawi przed nimi wiele trudnych sytuacji i wiele trudnych wyborów. Czy wreszcie uda im się być razem bez żadnych przeszkód i bez bolesnych tajemnic?
Wydawnictwo: Ya!
Data wydania: 2018-02-15
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 282
Po skończeniu drugiego tomu , zastanawiałam się o czym może być trzeci. Co jeszcze będą musieli przejść nasi bohaterowie ? Czy jeszcze mało się nacierpieli ? Jednak nie jest tom o kolejnych dramatach. Ta książka jest jakby opisem pierwszego tomu z perspektywy Willa. Jeśli ktoś tak jak ja czuł, że poprzednie tomy były niekompletne, zawierały luki czy jakby przeskoki przez , które nie wszystko było oczywiste , to tu wszystko będzie wyjaśnione. Swoją drogą fajnie to sobie autorka rozplanowała .
Nasza para w końcu jest szczęśliwa . Wzięli ślub i spędzają czas tylko we dwoje w hotelu, wspominając wszystko co za nimi . Will opowiada Lake jak to wszystko wyglądało wg niego i nie raz ją zaskakuje . Czytelnika również. Już wcześniej wiedziałam, że to co przeszli było trudne i dla niego ale teraz , jak on to opowiada , mamy pewność, że przeżywał te ich problemy nie mniej niż Lake . Wielka odpowiedzialność bez wątpienia na nim spoczywała i presja ze strony choćby matki Lake , która chciała dla córki jak najlepiej i dla siebie również. Nie można mieć jej za złe ,że pozostały jej czas chciała spędzić z dziećmi .
Uważam, że ten tom wnosi wiele do tej historii i jest jej świetnym uzupełnieniem .
Polecam całą serię
Byłam przeogromnie ciekawa, jak skończy się cała ta trylogia. Znając Colleen, spodziewałam się czegoś okrutnie zaskakującego, a dostałam wielkie rozczarowanie... Zacznijmy może od początku.
W tej części Will, który kilka godzin wcześniej poślubił Layken, wspomina, jak rozpoczęła się ich znajomość. Opowiada jej o tym, co poczuł, gdy ją pierwszy raz zobaczył oraz o czym dokładnie wtedy myślał. Brzmi to znajomo, co?
Tak, brzmi bardzo znajomo. Bo cholerka jasna, jest to niemal dokładnie to samo, co było w Pułapce uczuć. Wiecie, czytanie pierwszy raz danej historii jest niezwykłe. Poznajemy wszystkich bohaterów po raz pierwszy, zapoznajemy się z nowym światem. Jednak, kiedy czytamy tę samą historię po raz kolejny, nie odczuwamy już tego samego co za pierwszym razem, ponieważ już to czytaliśmy.
Miałam wrażenie, że autorka nie miała już czego wcisnąć do tej historii, a prawdopodobnie bardzo chciała przedstawić jej zakończenie w jakiś spektakularny sposób. Wpadła więc na przegienialny pomysł, aby przedstawić poprzednie wydarzenia z perspektywy Willa. Nóż mi się w kieszeni otwiera no.
Wiem doskonale, że jest to debiutancka seria Colleen, ale nie zmienia to faktu, że Ta dziewczyna jest napisana na siłę. Możliwość większego zarobku? Najprawdopodobniej. Okej, przyznaję, że momentami ciekawie było poznać spojrzenie innego bohatera na całą sprawę, ale bez przesady...
Nie zrozumcie mnie źle. Broń Boże, nie chcę tutaj kogokolwiek obrazić, czy też całkowicie skreślić tej książki, ale jak wspomniałam wyżej, jest to dokładnie ta sama historia, co wcześniej. Wyjątki stanowiły króciutkie rozdziały, których akcja toczyła się w czasie teraźniejszym i pokazywała pierwsze chwile po ich ślubie.
Ja z chęcią uznam, że ta pozycja jest jedynie dodatkiem do całej tej historii, a cykl zakończył się na drugim tomie. Niemniej jednak, zdecydowanie polecam te książki osobom, które lubią cukierkowe, urocze opowieści miłosne, które mają za zadanie odprężyć po ciężkim dniu.
http://kochajacaksiazki.blogspot.com/2018/05/163-colleen-hoover-this-girl.html
Druga część trylogii „Pułapka uczuć” Colleen Hoover, była dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Cała książka dłużyła mi się niemiłosiernie, a autorka w żaden sposób nie potrafiła mnie zainteresować tą historią. Dlatego też miałam duże obawy wobec ostatniej części – „This girl”, przez co odwlekałam jej lekturę. Ciekawość w końcu jednak wzięła górę…
Po dwóch latach znajomości Layken i Will, wciąż szaleńczo w sobie zakochani, biorą ślub. Ich droga do ołtarza nie była jednak usłana różami. Teraz mają wreszcie czas dla siebie i mogą cieszyć się wymarzonym „weekendem miodowym”.
To dla nich również okazja do wspomnień. Layken chce wiedzieć o swoim mężu wszystko. Także to, jak ich znajomość i jej trudne początki wyglądały z jego perspektywy.
A Will? Jak na dobrego męża przystało, spełnia życzenie żony i dzieli się z nią najskrytszymi myślami, nie ukrywając absolutnie niczego…
Nie da się ukryć, że „This girl” to tak naprawdę „odgrzany kotlet”. Kontynuowanie serii w formie opowiedzenia ponownie tej samej historii, tyle że z perspektywy innego bohatera jest dość ryzykowne. Żadna bowiem przyjemność czytania po raz kolejny tej same historii, prawda? Colleen Hoover niestety nie zachwyciła mnie tą częścią. Co prawda nie czytało mi się jej źle, wręcz przeciwnie. Poznanie historii z punktu widzenia Will’a i odkrycie kilku jego sekretów, samo w sobie nie było złe. Ale to stanowczo za mało, żeby zachwycić i sprawić, by historia ta na dłużej pozostała w pamięci.
Akcja całej historii rozgrywa się w ciągu jednego weekendu. Główni bohaterowie przeżywają swój skrócony miesiąc miodowy, współżyją ze sobą do potęgi, a w między czasie zbiera się im na wspominki. I w ten sposób wałkujemy „Slammed” od nowa. Narratorem tej części jest Will. Podczas lektury poznałam kilka interesujących faktów i informacji, których autorka nie zdradziła w poprzednich tomach. Według mnie jednak było ich stanowczo za mało. W zasadzie tylko w „Epilogu” dostarczane są czytelnikowi świeże informacje, które są świetnym uwieńczeniem historii tej dwójki bohaterów.
Autorka niestety skupiła się tylko i wyłącznie na Layken i Will’u, pomijając w zupełności postacie poboczne. Był to dla mnie dość duży i znaczący ubytek, który wpłynął na ostateczne zaniżenie oceny książki. Odczuwałam również duży niedosyt jeśli chodzi o wiersze. Cała ta trylogia opiera się na slamie i wyrażaniu wszelkich emocji za pomocą wierszy. Te utwory zamieszczone w poprzednich częściach skradły moje serce, i sięgając po „This girl” oczekiwałam kolejnej ich dawki. Niestety się rozczarowałam, ponieważ większość wierszy zamieszczona w tej części została powtórzona z poprzednich tomów.
Co prawda III część tej trylogii nie jest fenomenalna i nie skradła mojego serca, jednak muszę przyznać, że czytało mi się ją o wiele lepiej niż „Point of retreat”. „This girl” czytało mi się lekko i z przyjemnością, pomimo tego, iż nie wniosła ona nic nowego i świeżego.
Po przeczytaniu całej serii „Pułapka uczuć” Colleen Hoover, jestem zdania, że ta kontynuacja była zbędna. W moim odczuciu w zupełności wystarczyłby tylko pierwszy tom.
Moja ocena: 6/10
Ta część to taki dodatek do historii. Podczas wyjazdu Layken poprosiła Willa, by opowiedział jej jakie emocje towarzyszyły i kierowały nim w poszczególnych momentach ich historii. Także teraz cała powieść jest opowiedziana z jego perspektywy.
Powiem Wam, że nie spodziewałam się tego. Myślałam, że będzie to ciąg dalszy, a nie wspomnienie wszystkiego, tylko z innej perspektywy. Oczywiście, dowiadujemy się więcej szczegółów, ale jak dla mnie ten tom był trochę zbędny. Może historia stała się ciut pełniejsza, ale i bez tego czytelnik by przeżył.
"Miłość i nienawiść mimo swojej przeciwstawnej natury, są uczuciami wypływającymi z namiętności."
O bohaterach nie mam co nowego powiedzieć. Will nadal był uroczy i kochany, ale też trochę sztywny i czasami wręcz nudny. Jego zachowanie potrafiło czasami irytować, bo niby chciał postąpić słusznie, ale to łamało serce. Layken za to wiele od drugiego tomu się nie zmieniła. W sumie, w tym tomie stała się dla mnie wręcz obojętna. Za to chyba bardziej w moich oczach zyskała Julia, czyli matka Lake. Ta postać w poprzednich częściach została trochę pominięta, ale w tym została znacznie lepiej pokazana.
Nie mam pojęcia co mogłabym jeszcze powiedzieć Wam o tym książce. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Akcji nie ma zbyt dużo i jest mało zaskoczeń. Poznajemy dlaczego Will robił takie rzecz a nie inne i co nim kierowało. Także ta książka to całkiem niezłe dopełnienie historii.
Także Ta dziewczyna nie jest rewelacyjnym zakończeniem trylogii. Może za wiele wymagałam od tej książki, czy po prostu była średnia. Wiele nowego do powieści nie wnosi, jednak pozwala nam bardziej poznać Willa i jego historię. Jeżeli zaczęliście tę historię to przeczytajcie ten tom, tak dla pełnego zakończenia, a jeżeli tego nie zrobiliście, to w sumie wiele nie stracicie. Także nie polecam ani nie odradzam.
,,Miłość i nienawiść mimo swojej przeciwstawnej natury, są uczuciami wypływającymi z namiętności."
Mówi się, że miłość to uczucie silne i waleczne, a prawdziwość tej emocji potrafi burzyć mury. Łatwo jest nazwać ją tą jedyną, ale czy tak prosto jest to określić? Najpiękniejsza róża to ta, co ma najwięcej kolców, ale czy najpiękniejsza miłość to ta, co zadaje nam ból, jak kolce róży?
Autorka ponownie zabiera nas do świata, gdzie ból i smutek to emocje, które budują bohaterów, napędzając ich do działania, zatrzymują oddechy w płucach.
Jeśli czytaliście całą serię po kolei, stwierdzicie, że część ta niczym nie różni się od pierwszej, jednak tutaj widzimy historię oczami Willa. Zabieg ten powoduje, że czujemy dopełnienie, którego tak brakowało, a odczucia głównego bohatera pokazują nam, jaką drogę przechodził i jakie odczucia towarzyszą mu podczas tej podróży.
Książka stanowi pewne zakończenie serii, to taka wisienka na torcie, której nam brakowało, ale dzięki niej wiemy, rozumiemy i lepiej odczuwamy, to jest dopełnienie całości, której tak potrzebujemy do nadania sensu całości.
O piórze autorki wspomniałam już nie jednokrotnie przy recenzji tomów serii, ale nie da się obok tego przejść bez wspomnienia po raz kolejny, ponieważ to właśnie ono nadaje wyrazu w odbiorze, nakreśla nasze odczucia i powoduje, że to dzięki temu tak bardzo chłoniemy te informacje.
Od siebie mogę powiedzieć, że jak najbardziej polecam poznać całą serię, jeśli oczywiście tego nie zrobiliście jeszcze. Ja chętnie poznam inne pozycje z dorobku Colleen Hoover.
"This girl" to taka podróż pełna wspomnień. Obserwując teraźniejszość i pierwsze kroki w małżeństwie Willa i Lake, przy okazji wracamy też do najistotniejszych wydarzeń, będących częścią ich historii, opowiedzianych z perspektywy mężczyzny. Co nim kierowało przy kolejnych zachowaniach, które łamały serce Lake? Jakie myśli kłębiły się w jego głowie? Kiedy zdał sobie sprawę o sile swoich uczuć do dziewczyny? Te i wiele innych odpowiedzi znajdziemy w tej książce, która stanowi swego rodzaju spowiedź Willa wobec żony, gdzie bez owijania w bawełnę przybliża jej zarówno swoją przeszłość, do której dotąd nie miała dostępu jak i jego spojrzenie na krytyczne momenty ich relacji. Stanowi to niezwykle istotny element budowy postaci Willa, którego dzięki tej części możemy w pełni poznać. Książka stanowi pełne domknięcie relacji, którą mieliśmy okazję poznać od samego początku i mimo odrobiny powtórzeń z poprzednich części, narracja Willa buduje znakomity obraz jego uczuć względem Lake. Pokazuje także sytuacje będące jedynie jego udziałem, o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia, a dzięki nim lepiej zrozumiałe są niektóre jego zachowania. Hoover nie zapomina także o najważniejszym elemencie trylogii, bowiem istotnym elementem powieści nadal są slamy, a pojawiają się także takie zupełnie nowe, nadal jednak pełne emocji i świetnie obrazujące uczucia postaci. Co ważne, związek bohaterów nie jest ukazany cukierkowo, wręcz przeciwnie, to pełna życiowych sytuacji i ludzkich reakcji opowieść i właśnie dzięki temu jest tak świetna w odbiorze. Ze swojej strony jak najbardziej polecam całą trylogię, bowiem nie da się nie pokochać bohaterów, a problemy, z którymi się mierzą malują przed czytelnikami właściwą ścieżkę wartości, jakimi warto podążać.
Te naładowane emocjami powieści nie pozwalają się delektować swoją lekturą, ponieważ gdy już się zacznie czytać, nie ma sposobu, żeby się od nich oderwać. Gdybym miała opisać tę trylogię jednym zdaniem, powiedziałabym że są to książki mądre, wzruszające i szalenie wciągające, które można jedynie polecać!
http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2018/03/colleen-hoover-slammed-recenzja-serii.html
Idealna miłość. Nieidealni ludzie. Quinn i Graham przysięgali sobie miłość, wierząc, że wspólnie poradzą sobie z wszelkimi przeciwnościami losu. Ma to...
Po pięciu latach pobytu w więzieniu Kenna Rowan wraca tam, gdzie wszystko się zaczęło. Chce zmierzyć się z przeszłością i odzyskać córkę. Niestety, okazuje...
Przeczytane:2022-11-20,
Miłość Layken i Willa wytrzymała najtrudniejsze życiowe okoliczności, młodzi są już małżeństwem i zaczynają czuć się bezpiecznie w związku. Layken rozkoszuje się ich nowym wspólnym życiem, chce wiedzieć wszystko o swoim mężu, chociaż Will daje jasno do zrozumienia, że woli zachować bolesne wspomnienia z przeszłości dla siebie. Mimo to nie może oprzeć się prośbom żony, więc zaczyna opowiadać swoją stronę historii, ujawniając po raz pierwszy najintymniejsze uczucia i myśli. Przywołując zarówno dobre, jak i złe chwile oraz dzieląc się kilkoma szokującymi wyznaniami. Ich przyszłość zależy od tego jak poradzą sobie z przeszłością.
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a tak naprawdę to za mną w zasadzie spora większość książek Colleen. Uwielbiam historie, które tworzy, a że nie miałam wcześniej okazji przeczytać jej debiutanckiej serii #slammed, to nadrobiłam to gdy tylko nadążyła się do tego okazja, czyli wznowienie przez @wydawnictwowab. "This girl" jest trzecim i ostatnim tomem serii opowiadającym o losach Layken i Willa. Zastrzegam od razu, że książki należy czytać w odpowiedniej kolejności. Styl i język jakim posługuje się autorka znam, uwielbiam i to sprawia, że jej książki czytam zawsze z ogromnym zainteresowaniem i niezwykle sprawnie, a ja nie odłożyłam powieści póki nie poznałam zakończenia. Dwa poprzednie tomy bardzo mi się podobały, naprawdę mocno zżyłam się z głównymi postaciami i ich bliskimi, dlatego też byłam bardzo ciekawa jak autorka zaprezentuje wspomnienia i początki historii miłosnej bohaterów, tym razem z punktu widzenia Willa. Na zmianę przeplatają się przeszłość z teraźniejszości, dzięki czemu możemy jeszcze lepiej zrozumieć postępowanie i decyzję bohaterów. Miło było powrócić do świata Layken i Willa, dowiedzieć się jak dalej potoczyło się ich życie! Ta część podobnie jak poprzednie dostarczyła mi wielu emocji, wzruszeń, ciepła i pozwoliła w zupełnie inny sposób spojrzeć na niektóre kwestie, uważam, że ta książka jest idealnym dopełnieniem całej serii! Polecam! Moja ocena 8/10.