Ania w swoje osiemnaste urodziny otrzymała niecodzienny prezent – paczkę od mamy, która... zmarła, gdy ta była małą dziewczynką. Pożegnalny list i pamiętnik Ady wywrócą świat nastolatki do góry nogami.
Ania wyruszy w podróż przez pół Polski, na Hel, by dowiedzieć się, kim naprawdę była jej matka i odszukać ślady przeszłości. Jedzie tam, gdzie urodziła się Ada, gdzie wszystko się zaczęło.
Miłości, zdrada, intryga i zbiegi okoliczności... Czy Ania poradzi sobie z prawdą? Jak zareaguje na odkrytą tajemnicę?
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2019-05-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Różnie wygląda nasze życie. Mamy pełną rodzinę, rozbitą a nawet brak rodziny. Najważniejsza jest prawda. Nie żadne przekręty, machlojki a tym bardziej mieszanie innym osobom w życiu. Z zazdrości? Złego charakteru? Całe w życie w kłamstwie. Czy można? A co przyniesie prawda? Jak potoczą się losy?
Ania w dniu osiemnastych urodzin dostaje tajemniczą paczkę. Od matki. Tak na prawdę nic o niej nie wie. To temat tabu. Tylko pomnik na cmentarzu. Ojciec nic jej nie mówi i znajduje sobie narzeczoną - Iwonę. A zbuntowane dziewczę wyruszy śladem matki na Hel w poszukiwaniu prawdy. Prawdy o dzieciństwie bliźniaczek Ady i Jasi, o zawirowaniach miłosnych a także zaskakujących wydarzeń, z okresu gdy miała się urodzić a także te kilka po narodzinach, które pamięta jak przez mgłę. Nasza główna bohaterka dotrze do drzwi. Czy odważy się w nie zapukać i wkroczyć do przeszłości? Czy jest tego pewna? Jak prawda na nią wpłynie? Kim tak na prawdę była jej matka? Testament zawsze bywa zaskakujący a nawet szokujący. Czy tak młoda osoba jest w stanie udźwignąć ten emocjonalny ciężar? Jak odnajdzie się w nowej rzeczywistości, gdy cała prawda ujrzy światło dzienne?
Czasami potrzebujemy takiej furtki do wydarzeń z przeszłości. Szczególnie, jeśli wszystko okryte jest mgłą i tajemnicą. Wiadomo, równa się to z szokiem i nieraz z brutalną prawdą. Raz robiąc krok do przodu i zamykając za sobą drzwi musimy mieć świadomość tego, że powrotu już nie będzie. To co poznamy i czego się dowiemy pozostanie z nami na zawsze.
Autorka umiejętnie lawirowała w wydarzeniach. Trafnie łączyła teraźniejszość i przeszłość. Historie Ani i jej rodziców czyta się ekspresowo. To nie jest radosna opowieść o szczęśliwym dzieciństwie. Spotkamy się tutaj z masą cierpienia i szokujących wydarzeń. Czytając książkę przeniosłam się do czasów dziewczyn. Czułam na skórze tę morska bryzę. Oczami wyobraźni śledziłam poczynania bliźniaczek w wielkim mieście. I w jeszcze większym szoku docierałam do finiszu. No bo jak można było tak postąpić? Czy to co wydarzyło się w dzieciństwie mamy Ani miało wpływ na jej zmianę charakteru? A może taka była już? Czy może robiła wszystko z zazdrości? Była aż tak złym człowiekiem? Nie wiem. Ale wiem jedno - nie powinna się do tego wszystkiego dopuszczać. Powinna znaleźć rozwiązanie problemu i nie zadawać cierpienia najbliższym. W końcu to rodzina. Jedyni krewni, jacy pozostali. Czy było warto? Czy Ada osiągnęła to co chciała? Czy Ania wybaczy? Adzie czy Jasi - a może im dwóm? Co na to wszystko ojciec Ani? To wszystko co się wydarzyło mogło wyglądać inaczej. Nasza bohaterka mogła mieć pełną i szczęśliwą rodzinę. Ale musiało by być to oparte na prawdzie. bo budowanie jakiegokolwiek związku na tajemnicy i kłamstwie nigdy nie jest dobre. Prawda i tak zawsze ujrzy światło dzienne.
Piękna historia o miłości i o sile uczuć. Choć okraszona bólem i cierpieniem. To książka dla każdej z nas, bez względu na wiek. Wzruszenia i szok gwarantowane. Siedziałam jak na szpilkach z uwagą śledząc tekst i czekając na kolejne zawirowania. Od pierwszych wydarzeń wsiąkłam. Ta powieść mnie porwała.
Polecam
agazlotowlosaiksiazki.blogspot.com
Zaczynając czytać, widziałam historię jakich wiele. Nastolatka bojowo nastawiona do świata, niezbyt przyjemna dla najbliższych. Powiedziałabym, że norma. Później myślałam "nuuuda", a jednak kończąc, zmieniłam swoje zdanie o książce całkowicie.
"Testament życia" Jagny Rolskiej, to historia o życiu. Ale nie takim nudnym, zwykłym i popularnym. To opowieść o wyjątkowej dziewczynie, wyjątkowej rodzinie, wyjątkowych ludziach, którzy gdzieś i kiedyś, mieli okazję się spotkać.
Ania jest młodą dziewczyną wychowywaną przez ojca i macochę, której lekko mówiąc nie trawi. W dniu osiemnastych urodzin, jej świat legł w gruzach. Nie tylko ze względu na zerwanie z chłopakiem, ale również przez tajemniczą przesyłkę jaką przyniósł kurier. Dziewczyna powoli zaczyna poznawać jedną z tajemnic rodzinnych. Taką zakazaną, o której nikt nie mówił. By dokładnie zrozumieć co chce jej przekazać nadawca sekretnej paczki, zaczyna podążać tropem bohaterów z przeszłości. Podczas tej podróży, poznaje różnych ludzi. Nie zdaje sobie sprawy kim są i jak wielkie znaczenie w jej życiu odegrają.
Historia z jaką spotka się Ania wywoła u młodej kobiety złość, żal, rozczarowanie. Ale wkrótce to wszystko się zmieni...
Chociaż jest to obyczajówka, trzyma w napięciu do ostatniej strony. Jest książką idealną na każdą porę roku i ostrzegam - jeśli liczycie na lekkie, przyjemne romansidło, czy historyjkę wakacyjną - przeliczycie się.
"Testament życia" to w mojej opinii prawdziwy życiowy rollercoaster. Aż nie do pomyślenia, jak wiele intryg może przynieść życie, jakim podłym człowiekiem trzeba być, a z drugiej strony jak wielkie mieć serce i jak ogromnym uczuciem darzyć innych, by znieść krzywdę, by nie utracić wrażliwości i empatii. Prawdą jest, że przyjdzie taki dzień, który nam wszystko wynagrodzi. Cieszę się ogromnie, że ta historia zakończyła się w ten sposób.
Książka Pani Rolskiej porusza wiele ważnych tematów. Alkohol w rodzinie, śmierć najbliższych, narkotyki, trudne dzieciństwo. Pokazuje dwie strony życia. Dobrą, pełną uczucia i miłości, chociaż zbudowaną na kłamstwie i trudną, bolesną, ale zawierającą samą prawdę. Którą wybierze czytelnik jako tą odpowiednią? Jak oceni kłamstwo wśród najbliższych?
Na takie pytania możemy spróbować znaleźć odpowiedź. To poszukiwanie nie będzie łatwe, ale z pewnością wymusi na czytającym myślenie i chwilę zadumy nad życiem...
Każdy z nas ma jakąś rodzinę, mamę, tatę, a co jeśli pewnego dnia okazuje się że to nie jest nasza prawdziwa rodzina i całe życie żyliśmy w kłamstwie?
Ania w swoje osiemnaste urodziny dostaje tajemniczą przesyłkę od nieznanego nadawcy, po nie udanej imprezie urodzinowej postanawia do niej zajrzeć i wtedy zmienia się jej całe życie. Postanawia oszukać swojego ojca i najbliższym pociągiem udać się na Hel aby odkryć prawdę o sobie i swojej mamie.
Ta historia wciągnęła mnie tak że nie potrafiłam się od niej oderwać, zdecydowana większość książki to historia mamy Ani i jej siostry z młodości która była bardzo zaskakująca i wyjaśniła prawie wszystko. Kiedy opowieść wróciła do czasów obecnych to zabrakło mi jeszcze sceny kiedy to Jaśka i Przemysław wyjaśniają sobie wszystko i postanawiają po latach spróbować jeszcze raz, fajnie by było gdyby taka scena nastąpiła. Szkoda że tak dużo akcji skupiło się na przeszłości a autorka zapomniała o teraźniejszości, czekałam na wyjaśnienia, spotkania po latach i tego jak teraz będzie wyglądać ich życie ale zostało mi jedynie domyślanie się ciągu dalszego.
Cały czas towarzyszyły mi emocje, najczęściej smutku ponieważ żadna z postaci nie miała łatwo, śmierć która tak wpłynęła na życie sióstr zmieniła wszystko, przekreśliła życie ich i ich ojca który popadł w alkoholizm. Gdyby obie potrafiły się wspierać nawzajem na pewno dobrze by na tym wyszły, niestety jedna zazdrosna o drugą stała się zawistna i wydawało że wszystko jej się należy. Ciężko jest powiedzieć stop i przestać być wykorzystywanym przez najbliższych ale czasami tak trzeba i dopiero po czasie widzimy że wyszło nam to na dobre.
Po raz kolejny nie zawiodłam się kolejną książką z mojego ulubionego wydawnictwa i mam nadzieję że tak będzie nadal bo uwielbiam czytać o rodzinnych tajemnicach i bezgranicznej miłości.
Ponownie trafiłam na książkę, w której występują bliźniaczki.
W tej powieści najważniejszą postacią jest Ania, która poznaje historię swojej rodziny w wieku 18 lat. Trudno pogodzić się jej z tym co odkrywa, ale spotkana przypadkowo kobieta pozwala jej spojrzeć na jej dzieje z odpowiedniej perspektywy.
Szukanie cieni przeszłości bywa niebezpieczne.
Moi drodzy, czy pamiętacie czas, kiedy będąc nastolatkami, marzyliście o tym, by wreszcie stać się dorosłymi? Jak z niecierpliwością wyczekiwaliście swoich osiemnastych urodzin, będąc przekonanymi, że ten moment będzie dla Was przepustką do prawdziwej wolności, w której wreszcie będziecie mogli sami o sobie decydować. Nikt nie będzie Wam mówił co macie robić, jak się zachowywać i jak żyć. Nikt nie będzie decydował o tym, co Wam wolno, a czego nie?
Oczywiście życie wiele z tych cudownych wizji dorosłości bardzo mocno zweryfikowało i zapewne każdy z nas nie raz marzy o tym, aby choć na chwilę znów stać się dzieckiem.
A dlaczego o tym piszę? Wszystko za sprawą najnowszej książki Jagny Rolskiej „Testament życia”, z której recenzją dziś do Was przychodzę, a konkretnie jej głównej bohaterki Ani. Przystępując do lektury książki, stajemy się uczestnikami imprezy z okazji osiemnastych urodzin dziewczyny, zorganizowanej dla kolegów i koleżanek ze szkoły. Sama Ania nie cieszy się bardzo na tę imprezę, ponieważ obawia się, że obecność ojca i swojej przyszłej macochy wszystko popsuje. Niestety jej najczarniejszy scenariusz sprawdza się, ale nie z powodu ojca i jego narzeczonej, a przez Krzyśka, chłopaka naszej bohaterki, który w taki dzień z nią zrywa. Za chwilę jednak Ania przekona się, że wszystko to, co jeszcze parę chwil wcześniej wydawało się największą życiową katastrofą, będzie niczym, w porównaniu do tego, z czym przyjdzie jej się zmierzyć. Ale o tym za moment.
Musicie wiedzieć bowiem, że matka Ani zmarła, kiedy ta była jeszcze dzieckiem. Wychowywana przez ojca, starała się dowiedzieć czegoś więcej o swojej matce, ale ten z nieznanych jej powodów nie chce mówić ani o zmarłej żonie, ani o jej rodzinie. Ania nawet nie wie, czy takowa rodzina istnieje. I właśnie w dzień swojej osiemnastki Ania otrzymuje niezwykły prezent, dzięki, któremu nie tylko pozna lepiej swoją matkę, ale także odkryje sekrety, które wywrócą jej życie do góry nogami.
Połyskujący aksamit skrywa pamiętnik matki i tajemniczy pierścionek, który jak napisała Ada, na pewno chciałaby odzyskać jego właścicielka. Kim jest tajemnicza kobieta i co może wiedzieć o Adzie? Tego musicie dowiedzieć się sami. Zapiski w pamiętniku matki kierują Anię na Hel, gdzie wszystko się zaczęło. Wraz z Anią cofamy się w przeszłość lat 90., ale pamiętajcie:
„Szukanie cieni przeszłości bywa niebezpieczne”.
Czy to, czego dowie się Ania, wpłynie na jej życie, a co najważniejsze, jak poradzi sobie w konfrontacji z nie będę ukrywać, szokującą prawdą? O tym przekonacie się, oczywiście sięgając po książkę.
„Testament życia” to bardzo poruszająca, refleksyjna i klimatyczna historia o wielu tajemnicach sprzed lat, intrygach, kłamstwach, trudnych relacjach rodzinnych, a także o miłości i przyjaźni, którą z czystym sumieniem Wam polecam.
Książkę czyta się z ogromnym zaangażowaniem, ponieważ wciąga od pierwszej strony. Autorka sprawiła, że bardzo zżyłam się z Anią i mocno trzymałam kciuki, aby znalazła w sobie siłę, by pogodzić się z prawdą, która przez całe życie była przed nią skrywana.
To, co mnie w całej historii mocno urzekło, to dobroć i serdeczność zupełnie obcych Ani osób, które spotykała na swojej drodze. Tym razem, po raz kolejny potwierdza się prawdziwość tego, że bardzo często więcej dobra i życzliwości otrzymasz od zupełnie nieznanych sobie osób, niż od najbliższej rodziny. Nie zdradzę jednak nic więcej, musicie przeczytać książkę.
Dodatkowym atutem książki jest bardzo ciekawe i obrazowe ukazanie realiów życia lat 90., co dla czytelników, którzy tamtejszych czasów nie pamiętają na pewno okaże się bardzo interesujące.
„Testament życia” to jak sam tytuł wskazuje swego rodzaju spowiedź matki przed dzieckiem, zapisana na kartach pamiętnika. To, co Ania w nim przeczyta to zaledwie preludium do tego, co odkryje i co przeżyje udając się do źródeł całej historii. W tej książce naprawdę dzieje się bardzo dużo jednak kutyna tajemnic z przeszłości opada na tyle wolno, że czytelnik ma czas na to, aby oswoić się z wieloma zaskakującymi nas i samą Anię faktami, a uwierzcie mi tych tutaj nie brakuje.
Tylko, czy prawda zawsze wyzwala, czy zawsze lepiej jest wiedzieć, niż nie wiedzieć?
Z tym pytaniem zostawiam Was do osobistego przemyślenia, w momencie, kiedy już będziecie po lekturze książki, bo mam nadzieję, że udało mi się zachęcić Was do jej przeczytania.
Jeśli szukacie, lekkiej, wartościowej książki do czytania na wakacje, to „Testament życia” będzie doskonałym wyborem.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2019/06/szukanie-cieni-przeszosci-bywa.html
Ania w swoje osiemnaste urodziny otrzymała niecodzienny prezent - paczkę od mamy, która... zmarła, gdy ta była małą dziewczynką. Pożegnalny list i pamiętnik Ady wywrócą świat nastolatki do góry nogami.
Ania wyruszy w podróż przez pół Polski, na Hel, by dowiedzieć się, kim naprawdę była jej matka i odszukać ślady przeszłości. Jedzie tam, gdzie urodziła się Ada, gdzie wszystko się zaczęło.
Miłości, zdrada, intryga i zbiegi okoliczności... Czy Ania poradzi sobie z prawdą? Jak zareaguje na odkrytą tajemnicę?
"Skoro nie można czegoś zmienić, to trzeba nauczyć się z tym żyć."
Jagna Rolska w swojej powieści duży nacisk położyła na relacje między bohaterami. Są to nie tylko relacje między rodzeństwem, ale i te między rodzicami a ich dziećmi oraz kobietą a mężczyzną. Ta ostatnia pokazuje nam, że miłości nie można budować na kłamstwie, bo prędzej czy później i tak wszystko wyjdzie na jaw.
"- Rodziny się nie wybiera, to fakt. Przez część życia nawet człowiek myśli, że rodzeństwo trzeba kochać i wspierać na każdym kroku. Ale wiesz co? Nikt nie powiedział, że trzeba rodzeństwo lubić."
Bohaterowie stanowią ciekawy przekrój osobowości. Jednych polubimy bardziej, innych mniej. Ich wybory nie zawsze są tymi właściwymi, ale nie nam ich oceniać. Nigdy nie wiemy jak my sami byśmy postąpili, gdybyśmy znaleźli się w podobnej sytuacji. Postacią, która wywołała we mnie najwięcej emocji była Jaśka. Choć nie zawsze postępowała uczciwe, to polubiłam ją. W gruncie rzeczy to kobieta o dobrym sercu. Aż żal, że nie potrafiła zawalczyć o siebie, miłość i jeszcze kogoś... Jednak nie mogę wam zbyt wiele zdradzić. Zapraszam do lektury!
"Jeśli wystarczająco często powtarza się w sposób przekonujący kłamstwo, to z czasem człowiek sam zaczyna w nie wierzyć."
Autorce udało się wciągnąć mnie w tę historię od pierwszej do ostatniej strony. Ani przez moment się nie nudziłam. W książce dzieje się naprawdę sporo. Mamy liczne tajemnice, intrygi i kłamstwa. Wątek miłosny poprowadzony został bardzo naturalnie, a przy tym nie wysuwa się na pierwszy plan. Tu wszystko wydaje się być wyważone, czy to jeśli chodzi o opisy, dialogi, czy sytuacje, jakie mają miejsce.
Autorce udało się uchwycić realia życia na Mokotowie lat 90-tych czy Półwyspu Helskiego. Wszystkie opisy nie nudzą, zostały skrojone tak, że czytelnik w żadnym stopniu nie odczuwa ich przesytu.
Pani Jagna wie, jak odpowiednio zbudować napięcie, by zaintrygować czytelnika. Zakończenie zaś jest zaskakujące i wzruszające, więc przygotujcie sobie chusteczki. Dodam też, iż będzie kontynuacja "Testamentu życia", z czego ogromnie się cieszę, gdyż jestem ciekawa jak mogły potoczyć się dalsze losy bohaterów, do których już zdążyłam się przywiązać.
"Testament życia" to wzruszająca, tchnąca realizmem powieść o trudnych relacjach rodzinnych, miłości, egoizmie, lojalności, zdradzie, intrydze, tajemnicach, kłamstwach. To historia, która pokazuje jak wielką wagę mają decyzje, jakie podejmujemy. Jak jeden błąd ma wpływ nie tylko na nasze życie, ale i otaczających nas ludzi. Serdecznie polecam!
Życie w okupowanej przez Niemców Warszawie z każdym dniem staje się trudniejsze, a podziały między mieszkańcami głębsze. Coraz większa nędza i głód sprowadzają...
Ania po odnalezieniu w Helu swojej przyszywanej matki postanawia wyjaśnić wszystkie rodzinne tajemnice z przeszłości. Pomoże jej w tym nie tylko Jaśka...
Przeczytane:2020-01-19,
Ania właśnie kończy 18 lat. Wkroczenie w dojrzałość jest dla niej przełomowe w sposób, którego kompletnie się nie spodziewała. Na imprezie urodzinowej rzuca ją chłopak (a tak naiwnie wierzyła, że będzie ostatnią z wielu, pierwszą miłością notorycznego podrywacza). Dostaje też przesyłkę od zmarłej dawno matki, której prawie nie pamięta. List (a potem czytany pamiętnik) powodują taki wstrząs, że dziewczyna decyduje się na podróż śladami matki. Podróż w wielu wymiarach. Na Hel, oddalony o setki kilometrów. W czasie (napływają wspomnienia z dzieciństwa, dziewczyna poznaje też przeszłość matki). I w głąb siebie. Jakie tajemnice rodzinne odkryje Ania? Jak to wpłynie na jej życie?
Książka od początku angażuje emocjonalnie. Kibicujemy Ani podczas jej podróży. Rozumiemy targające nią emocje. Lektura jak mocna kawa. Ciemna, momentami gorzka i trudno po niej zasnąć.
dr Kalina Beluch