Udajcie się w niezwykłą podróż w świat wybaczenia i uzdrowienia na stronach "The Light through the Leaves", misternej i jedynej w swoim rodzaju powieści o miłości, stracie i odkrywaniu siebie, autorki "Tam, gdzie las spotyka się z niebem".
Jeden fatalny błąd popełniony na skraju lasu.
W chwili zamieszania Ellis Abbey zostawia swoją kilkumiesięczną córeczkę Violę bez opieki - tylko na kilka minut. Wraca po nią, ale Violi już tam nie ma. To punkt zwrotny w rozpadającym się małżeństwie Ellis. Porwanie Violi sprawia, że znika również Ellis - pogrąża się w bólu, poczuciu winy i nałogu. Przekonana, że umie tylko krzywdzić swoją rodzinę, Ellis zostawia męża i kilkuletnich synów i rusza samotnie na górską wędrówkę, z każdym krokiem chowając w sobie coraz głębiej rozpaczliwą tęsknotę za dziećmi.
W odległym zakątku stanu Waszyngton mieszka siedmioletnia Raven, która też ma swoje sekrety. Nie wolno jej mówić obcym ludziom o matce, której próśb wysłuchuje ziemia, i o ojcu, którego sekretna obecność czasem budzi w niej lęk. Raven po całych dniach uczy się, jak używać swoich rzadkich darów i - co ważniejsze - jak je ukrywać przed oczyma obcych. Z każdą lekcją przychodzi ostrzeżenie o niebezpieczeństwach kryjących się w świecie poza granicami jej raju. Wbrew przestrogom matki Raven coraz bardziej tęskni za czymś więcej.
Kiedy Ellis i Raven konfrontują się ze swoimi tęsknotami, ich drogi zbiegają się nieoczekiwanie pod wpływem sił natury, miłości i rodziny.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: The Light through the Leaves
Życie Ellise rozpada się w drobny mak i to w najgorszy możliwy sposób. Przez roztargnienie zostawia na parkingu kilkumiesięczną córkę Violę. Po powrocie na miejsce okazuje się, że dziewczynki już nie ma i mimo usilnych prób nie udaje się jej znaleźć. Staczająca się kobieta opuszcza rodzinę, zostawia całe swoje dotychczasowe życie by pogrążyć się w rozpaczy. Ukojenia pragnie zaznać na łonie przyrody wędrując po ukochanych lasach i górach. W okolicach Waszyngtonu mieszka Raven, z dala od wścibskich oczu, wychowywana na łonie natury, z daleka od dóbr cywilizacji, córka Kruka. Nie może nawiązywać z nikim kontaktu, uczy się w domu i musi strzec swoich tajemnic. Życie obu kobiet styka się po wielu latach kim okażą się dla siebie?
Do tej pozycji, musiałam podchodzić początkowo na raty, ze względu na ogrom emocji jakie wzbudzała we mnie sytuacja Ellise. To co przechodziła, obwiniając siebie za zaginięcie Violi było porażające, dosłownie nie do udźwignięcia. Kolejne rozdziały, choć równie naładowane emocjami co początek tej powieści, pozwoliły mi nieco na osłodę tego bólu, który początkowo wywołała we mnie lektura.
Rozdziały podzielone zostały tak abyśmy mogli śledzić losy zarówno Ellise jak Raven, Autorka fantastycznie wykreowała obie postacie, które są niemal jak żywe. Ich historie tak odmienne, naznaczyły je obie na lata. Ich losy czyta się z zapartym tchem. Raven stopniowo wdraża się w życie wśród dzieci i dorosłych jednak wychowywana przez lata w nietypowy sposób, karmiona opowieściami o swoim pochodzeniu i błogosławieństwach danymi jej przez naturę, jest zupełnie inna niż rówieśnicy. Oprócz specyficznej matki, która się nią opiekuje, duchów które jej towarzyszą na każdym kroku, pojawiają się w jej życiu ludzie, dla których jest ważna i którzy chcą ją mieć u boku.
Autorka ma cudowne pióro i potrafi przekazać uczucia czytelnikowi, niemal wciąga go w fabułę by mógł się w niej bez problemu odnaleźć. Losy małej dziewczynki, z czasem nastolatki oraz Ellise, która stara sobie poradzić z traumą, intrygują. Wszystko odbywa się u boku wszechobecnej natury, szumu liści, kropli deszczu czy odgłosach płynącego strumienia. Zestawienie tego z codziennością nam znaną jest niezwykłe. To poruszająca historia o zagubieniu i odnalezieniu samego siebie. O problemach i tajemnicach, które się nawarstwiają i powodują spustoszenie nie tylko w naszym życiu, ale też życiu naszych bliskich. To pozycja, którą trzeba przeczytać.
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki, poprzednio czytałam książkę "Tam, gdzie las spotyka się z niebem", która całkowicie skradła moje serce, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok najnowszej powieści pisarki. Muszę od razu wspomnieć o okładce, która niesamowicie mi się podoba i bezapelacyjnie przyciąga wzrok. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny co sprawia, że książkę - a liczy ona około pięciuset stron - czyta się naprawdę ekspresowo i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem. Ja pochłonęłam ją w jeden wieczór, a tak naprawdę to zarwałam dla niej nawet kawałek nocki, po prostu nie mogłam jej odłożyć póki nie poznałam zakończenia tej historii. Fabuła została w bardzo ciekawy sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie naprawdę świetnie wykreowani. Na kartach tej powieści poznajemy jednocześnie historię Ellis i Raven, obie niesamocie przejmujące, poruszające, na swój sposób magiczne, podkreślające siłę natury. W pewnej chwili ścieżki Ellis i Raven się łączą i właśnie wtedy następuje moim zdaniem najbardziej emocjonujący i wciągający moment tej historii. Ja wszystkie wydarzenia mające miejsce w życiu obu bohaterek przeżywałam całą sobą, chłonęłam wszystkie emocje towarzyszące Ellis i Raven i bardzo im kibicowałam, momentami miałam ochotę wejść do tej książki przytulić, wesprzeć obie bohaterki i zapewnić, że wszystko będzie dobrze. "Tam, gdzie słońce złoci liście" to historia poruszająca naprawdę wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, to historia o odnajdywaniu siebie, braku zrozumienia, stracie, rodzinie i relacjach rodzinnych, która z pewnością nie jednego Czytelnika chwyci za serce i skłoni do refleksji. Poraz kolejny świetnie spędziłam czas z powieścią autorki i czekam już na jej kolejne książki! Polecam!
Podobno człowiek uczy się na własnych błędach. A co jeśli tym błędem jest zostawienie dziecka samego w lesie ? Ellis Abbey w chwili zamieszania przypadkowo zostawia swoją córkę bez opieki. Kiedy chwilę później wraca - po Violi nie ma już najmniejszego śladu. Ellis załamana upadającym małżeństwem oraz żyjąca z ciągłym poczuciem winy postanawia porzucić swoją rodzinę i udać się w samotną wyprawę.
Kobieta pogrąża się w żalu, bólu i nałogu. Z każdym kolejnym odwiedzonym miejscem chowa w sobie tęsknotę za dziećmi.
Rownolegle - w leśnym zakątku w stanie Waszyngton wraz z matką mieszka Raven. Jest wychowywana w lesie, w odosobnieniu. Matka stara się ją odizolować od świata zewnętrznego. Sama ją uczy, przekazuje wiadomości na temat sekretnej obecności ojca, o magicznym działaniu ziemi, o przyrodzie itp. Raven pod żadnym pozorem nie może nikomu ujawnić sekretów swojej rodziny.
Zarówno dla Ellis jak i Raven - las jest czymś więcej. Obcowanie z przyrodą daje im siłę, wolność i spokój.
Ciężko jest oceniać Ellis. Nikt nie wiem jakby się zachował w takiej sytuacji. Ciągłe poczucie winy, permanentne analizowanie i ogromna pustka. Ellis była pewna, że jedynym i najlepszym wyjściem będzie porzucenie rodziny i ucieczka. Gdyby nie jedno wydarzenie na szlaku, sądzę że wędrowałaby dalej i dalej.
Natomiast czytając opowieść Raven - przed oczami miałam dziewczynę, która żyła zupełnie inaczej niż jej rówieśnicy. Bała się sprzeciwić matce, zrobić coś po swojemu. Wraz z biegiem opowieści - upewniałam się, dlaczego jej matka chciała ją odizolować. Skąd ta stała kontrola.
Przyznam, że historia Ellis i Raven zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Wzruszająca, wyjątkowa, piękna, magiczna i urzekająca. Powieść o lękach, traumie, stracie i miłości. Fabuła i wątki rewelacyjne. Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie. Były momenty kiedy nie rozumiałam postępowania Ellis. Dziwiłam się zachowaniu Raven.
Zakończenie ich historii to coś cudownego i magicznego. Zdecydowanie ta powieść zajmie u mnie szczególne miejsce.
Zlosnica_czyta
RECENZJA
🍂"TAM, GDZIE SŁOŃCE ZŁOCI LIŚCIE"🍂
AUTOR: GLENDY VANDERAH
Wydawnictwo MUZA SA
"Nauczyła się oddzielać przeszłość. Odciąć od lęku o przyszłość. Potrafiła nawet wymykać się teraźniejszości. Stała się duchem krążącym po więzieniu pachnącym pastą do podłóg i sprayem przeciwko kurzowi. Gotowa była przysiąc, że czasem jej ręce przenikają przez mebel, kiedy próbuje go dotknąć. "
Czy można znaleźć ukojenie w otaczającej przyrodzie i jej sile?
Tam, gdzie słońce złoci liście, zaczyna się od prologu i składa się z pięciu części. Na przemian opowiadając historię Ellis i Raven, łącząc je w jedną całość.
Dwie historie na pozór różne, które łączy miłość do natury, i coś jeszcze....tego musicie się dowiedzieć sami.
Pomimo ponad 500 stron książkę czyta się błyskawicznie.
Kolejna historia Glendy Vanderah, która mnie zachwyciła, urzekła swoją wyjątkową opowieścią.
Wyjątkowa, niepowtarzalna, poruszająca ze szczyptą magii historia, pełna emocji, która wciąga i łapie za serce.
Książka wyróżnia się ciekawą i niebanalną fabułą.
Wszystko przemyślane i dopracowane przez autorkę w każdym detalu.
Pisarka w cudowny sposób opowiada, wydobywając emocje, pokazuje piękno przyrody, piękne krajobrazy, naturę i jej niesłychaną moc uzdrawiania.
Widzimy także, że przeszłość ma wielki wpływ na nasze życie, postępowanie. To, w jaki sposób dorastamy, kształtuje nas nasze postrzeganie siebie i innych.
Autorka pokazuje, jak jedno wydarzenie może zmienić całkowicie nasze życie i wszystkich dookoła.
Bohaterowie świetnie wykreowani, intrygujący, barwni zanurzeni w naturze, złamani przez los.
Znajdziecie w niej:
-wyjątkową więź z przyrodą
-kontakt z naturą
-miłość o wielu barwach
-trudne decyzje
-relacje między ludzkie
-uczucia
-wachlarz emocji
-poświęcenie
-piękna przyjaźń
-przeciwności losu
-porzucenie rodziny
-porwanie
Ellis Abbey Bauhammer wiedzie na pozór doskonałe życie, mąż troje dzieci, piękny dom. Wszystko, co piękne kończy się bardzo szybko, odkrywa, że mąż ją zdradza. Jej małżeństwo to czysta komedia, która postanawia zakończyć.
Stoi nad urwiskiem pełnych emocji, wyrusza z dziećmi do lasu, aby się wyciszyć i poukładać wszystko sobie w głowie. Tam jedno zdarzenie, chwila nieuwagi doprowadza, że zapomina zapakować małej Violi do samochodu. Wystarczyło kilka minut, a po dziewczynce nie ma śladu. Wtedy zaczyna się koszmar całej rodziny. Mijają dni, tygodnie, miesiące a po Violi nie ma śladu. Życie Ellis kruszy się, a ona sama staje się potłuczonymi kawałkami kobiety. Pogrąża się w bólu, poczuciu winy i nałogu. Nie chcąc, dalej krzywdzić rodziny zostawia męża i swoje dzieci i wyrusza samotnie w podróż.
W odległym stanie Waszyngton mieszka siedmioletnia Raven. Odizolowana od świata, ludzi. Jej ojcem jest, duch Kruka a ona została nazwana Córka Kruka. Matka zabroniła jej mówić o swoim ojcu i o niej i pod żadnym pozorem nie może wyjawić sekretów swojej rodziny. Raven to wyjątkowa dziewczynka, która ma wyjątkową więź z przyrodą. Pewnego dnia zaprzyjaźnia się z trojgiem dzieci. Ten dzień odmieni jej życie.
Ellis i Raven odczuwają potrzebę bliskiego kontaktu z przyrodą i wierzą, że obcowanie z naturą jest drogą do lepszego samopoczucia i oczyszczenia.
-Kto porwał Viole?
-Czy dziewczynka odnajdzie się cała i zdrowa?
-Czy Ellis dojdzie do siebie, czy pogrąży się w smutku?
-Czy samotna podróż odniesie zamierzony cel?
-Czy przetrwa bez swojej rodziny?
-Czy Pochłonie ją ciemność?
-Co może mieć wspólnego Ellis i Raven?
-Czy można pogodzić się ze stratą dziecka?
-Czy matka i córka odnajdzie się po latach?
-Czy Raven odnajdzie się pośród ludzi?
Dziękuję bardzo wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.
Polecam.
Autorka bestselleru "Tam, gdzie las spotyka się z niebem"
"Tam, gdzie słońce złoci liście" to poruszająca i wciągająca powieść obyczajowa autorstwa Glendy Vanderah. Cudowna autorka, której przyjemne pióro skradło moje serce, przy wcześniej wspomnianej książce.
Wzruszająca historia, która skłania do refleksji i zapada w pamięć. Książka, która porusza tematy związane z ludzkimi relacjami, rodziną, miłością i traumą.
Jednym z największych atutów tej książki jest wspaniale wykreowany klimat. Vanderah potrafi pięknie opisywać krajobrazy, a także wprowadzać elementy magiczne, które sprawiają, że czytelnikowi łatwiej jest zanurzyć się w historii i wczuć się w emocje bohaterów. Dodatkowo autorka stawia wiele pytań, dotyczących naszych relacji z innymi ludźmi, a także z samymi sobą.
Coś bliżej…
Ellis przeżywa katastrofę, gdy podczas wycieczki zostawili dziecko na chwilę bez opieki, gdy wraca po córkę jej już nie ma. Jej życie rozpada się a ona sama zostawia rodzinę i wyrusza, aby odnaleźć siebie . Poczucie, że umie tylko krzywdzić bliskich zmusza ją do tego czynu. Do czego doprowadzi ją samotna wędrówka w góry?
Raven to dziewczynka, która mieszka z mamą wśród przyrody. Bezpieczeństwo, dobra opieka a z drugiej strony odizolowanie. Co to może oznaczać? Tymbardziej, że nie wolno jej nic mówić o rodzinie. Dziewczynka ma wyjątkową więź z rodziną z przyrodą, co jest takie niespotykane i tajemnicze.
Jeśli jesteście ciekawi o co chodzi musicie sami przeczytać. Zdecydowanie poruszy wasze serca. Drogi Ellis i Raven niespodziewanie się połączą. Dwie dusze, które szukają spokoju. Czy w końcu go odnajdą? Magiczna, piękna powieść. Cudowna, emocjonalna o tęsknocie i miłości.
Podsumowując, "Tam, gdzie słońce złoci liście" to książka, którą polecam każdemu, kto szuka poruszającej historii o relacjach międzyludzkich i szuka książki, która zostanie z nim na dłużej. Vanderah stworzyła naprawdę wyjątkową opowieść, która porusza wiele istotnych kwestii, a jednocześnie jest bardzo łatwa do czytania i przystępna dla każdego.
"Tam, gdzie słońce złoci liście" to moje drugie spotkanie z twórczością Glendy Vanderah i muszę przyznać, że o ile wcześniejsza książka po prostu mi się podobała to tym razem byłam oczarowana.
Autorka zgrabnie łączy ze sobą dwie historie - Ellis, która przyczyniła się do zaginięcia własnej córki i za wszelką cenę pragnie uciec przed miażdżącym poczuciem winy oraz Raven, która dorasta pod kloszem i balansuje pomiędzy światem poza gospodarstwem a lojalnością wobec matki. Bez dwóch zdań jest to niezwykle emocjonująca historia, w której autorka przedstawia losy bohaterek z ogromną empatią i czułością. Subtelnie zagłębia się w trudne tematy i wzbudza w nas zrozumienie do naszych bohaterek oraz ich losów. Z każdą stroną przyglądamy się coraz to trudniejszej walce z traumą, relacjom rodzinnym, miłości o różnych obliczach, czy nawet uzależnieniom. Fabuła tej książki przenosi nas w zupełnie inny świat, w którym nie sposób nie przepaść już od pierwszych stron. Autorka gra na naszych emocjach, trzyma nas w napięciu i dawkuje przepiękne opisy przyrody, które śmiało można nazwać znakami charakterystycznymi dla Vanderah.
"Tam, gdzie słońce złoci liście" to cudowna opowieść o traumach i przebaczeniu. Nie brakuje w niej pokrzepiających serce momentów, ale i takich które je złamią. Dzięki temu, że bohaterowie są tacy ludzcy - błądzą, kochają, rozpamiętują przeszłość i uczą się żyć na nowo całość staje się niezwykle realistyczna i zmuszająca do refleksji.
Sięgnijcie po "Tam, gdzie słońce złoci liście" a sami się zachwycicie fabułą i jestem pewna, że szybo o niej nie zapomnicie.
Czy jesteście osobami, które wierzą w naturę i jej moce? Czy może stać się ona naszym życiowym przewodnikiem, uczyć nas każdego dnia?
Z naturą emocjonalnie i życiowo związane są dwie główne bohaterki książki, która mam wrażenie, że aż szepcze do czytelnika z każdej strony podczas lektury. Tu niemalże czuć powiewy wiatru, szelest liści i śpiew ptaków.
Kompletnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tej historii… zaskoczyła mnie już od pierwszych zdań i to właśnie pierwszy rozdział sprawił, że moje oczy zaszkliły się od łez, a poznanie od czego wszystko się zaczęło sprawiło, ze z drżącą ręką przewracałam kolejne kartki.
Przeplatają się tutaj losy dwóch kobiet, Ellis, która straciła swoją córeczkę. Zostawiła ją w lesie będąc w totalnym rozgardiaszu, a gdy po nią wróciła, dziewczynka zniknęła. Teraz musi nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości bez niej, musi nauczyć się żyć sama ze sobą. Czy mimo wielu traum odnajdzie swoją drogę i zazna spokoju? Druga bohaterka to Raven (to imię ma w sobie coś niezwykłego, może właśnie tą kruczą czerń i pewną tajemnicę, którą skrywa ten ptak) mieszkająca gdzieś daleko w stanie Waszyngton. Jej matka próbuje za wszelką cenę odizolować ją od świata zewnętrznego. Wiele jej zabrania, chociażby opowiadania napotkanym ludziom o ojcu, o zwyczajach jej rodziny. Jej najwierniejszymi przyjaciółmi są przyroda, ptaki, drzewa, strumienie…
Po rozdziale, który kompletnie mnie rozbił weszłam do zupełnie innego świata, świata Raven. Podążałam za nią krok w krok ucząc się każdego gestu i szumu rzeki.Początkowo miałam wrażenie, że przeskakuję między dwiema różnymi rzeczywistościami, co było tak pochłaniające, że widząc postawioną kropę po danym fragmencie nie chciałam wchodzić do tego drugiego świata, a potem uchylając drzwi kolejnej części znowu przepadałam. I tak w kółko. Kompletnie nie spodziewałam się, jak autorka połączy losy bohaterek… zrobiła to jednocześnie z impetem, a z drugiej strony subtelnie.
To nie tylko historia o sile natury, ale również o rodzinie, traumach, winie, która tkwi głęboko w sercu i miłości, której czasem trzeba się nauczyć, a czas może zabliźnić pewne rany.
W chwili zamieszania Ellis Abbey zostawiła kilkumiesięczną córeczkę Violę bez opieki-tylko na kilka minut. Wraca po nią,ale małej już nie ma. To punkt zwrotny w jej rozpadającym się małżeństwie. Porwanie Violi sprawia,że znika również Ellis-pogrąża się w bólu,poczuciu winy i nałogu. Przekonana,że umie tylko krzywdzić swoją rodzinę,Ellis zostawia męża i kilkuletnich synów i rusza samotnie na górską wędrówkę,z każdym krokiem chowając w sobie coraz głębiej rozpaczliwą tęsknotę za dziećmi.
W odległym zakątku stanu Waszyngton mieszka siedmioletnia Raven. Odizolowana przez matkę od świata zewnętrznego,ma swoje sekrety. Nie wolno jej mówić obcym ludziom o matce, której próśb wysłuchuje ziemia,I o ojcu, którego sekretna obecność czasem budzi w niej lęk. Ta wyjątkowa dziewczynka,która ma szczrgólną więź z przyrodą pod żadnym pozorem nie może ujawnić sekretów swojej rodziny.
Kiedy Ellis i Raven konfrontują się ze swoimi tęsknotami, ich drogi zbiegają się nieoczekiwanie pod wpływem sił natury, miłości i rodziny.
Czy jakaś lektura pochłonęła Was ostatnio bez reszty?
Książka "Tam, gdzie słońce złoci liście" przeżuła mnie i wypluła, by zostawić z emocjami.
Może jednak zacznę od początku. Głównymi bohaterkami są Ellis oraz Raven. Dwie kobiety, których drogi krzyżują się w najmniej oczekiwanym momencie.
Ellis jest matką, która zapomniała o swoim najmłodszym dziecku i ktoś je porywa.
Raven jest nastolatką wychowywaną z dala od wszystkich w wierze, że jest Córką Kruka.
Kiedy ich drogi się krzyżują nic nie jest łatwe ani oczywiste, ale puzzle powoli układają się na swoje miejsce.
Od początku książka jest przepełniona emocjami, od bólu straty dziecka, przez nałogi do złości na niesprawiedliwość świata.
Jednak nic nie jest czarne lub białe, bo żyjemy w odcieniach szarości.
Tajemnice, które wychodzą na jaw po latach są bolesne dla wszystkich, a powrót do normalnego życia jest bardzo trudny i wymaga wielu wyrzeczeń.
Na szczęście nie tylko naszym głównym bohaterkom udaje się wyjść na prostą, lecz także bliskim im osobom.
Jeśli szukacie książki, która zmiażdży emocjonalnie już na samym początku, żeby na koniec Was posklejać to "Tam, gdzie słońce złoci liście" będzie idealne.
Poprzednia książka autorki zawładnęła moim sercem, dlatego z wypiekami na twarzy wkroczyłam na karty najnowszej powieści. Tak jak przypuszczałam, Glendy Vanderah ponownie zabiera swoich czytelników w iście magiczną, sentymentalną, sensualną podróż, ukazującą wyjątkowe relacje człowieka z naturą, niezwykłość ludzkiego życia, ale także jego przewrotność oraz ulotność. Czy fascynująca natura jest w stanie wyleczyć pokiereszowaną duszę? Czy każdy błąd można naprawić? I czy człowiek jest w stanie pogodzić się z każdą stratą?
Baśniowy klimat, fascynujące wierzenia, skrajne matczyne emocje, a wszystko to dopełnione szyderczym losem oraz niezwykłą więzią z wspaniałą, mądrą naturą. Bezsprzecznie, Glendy Vanderah nakreśliła wyjątkową, oniryczną i oszałamiającą opowieść, o której po prostu nie da się zapomnieć!
Krocząc z wypiekami na twarzy po stronnicach tej niespiesznej, ale jakże porywającej i zaskakującej historii, po raz kolejny doświadczyłam absolutnego zachwytu. Pióro pisarki wyróżnia się poetyckim, nadzwyczaj sugestywnym stylem, dlatego wszelkie opisy rozpalają zmysły, trafiają wprost do serca, czyniąc z czytającego niemal naocznego świadka nakreślonych wydarzeń. Tak, to jedna z tych głębokich, sensualnych opowieści, jakie chłonie się całym sobą, każdą cząstką, a zapomnienie, które funduje lektura, zaczyna wreszcie przypominać otumaniający trans, z jakiego niełatwo się wyrwać, nawet po przekroczeniu finału.
"Tam, gdzie słońce złoci liście" jest niezwykłą, przejmującą opowieścią, nie tylko o winie, traumach, nałogach czy walce z mrocznymi demonami przeszłości, ale także refleksyjną, pełną skrajnych emocji historią o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, różnych obliczach macierzyństwa i niespełnionych pragnieniach czy nadziejach, nieodwracalnie miażdżących serce i bezpowrotnie zmieniających człowieka. To wreszcie przepiękna, klimatyczna, ukazująca gorycz i niepewność życia, ale i napełniająca duszę nadzieją powieść o potędze rodziny i prawdziwej przyjaźni, które zawsze będzie stanowić ostoję, bezwarunkowe wsparcie, źródło otuchy, bezwzględnej miłości oraz pokrzepienia. Gwarantuję, że ten emocjonalny koktajl roztrzaska wasze serce w drobny pył!
BESTSELLER AMAZON CHARTS, ,,WALL STREET JOURNAL" I ,,WASHINGTON POST" FINALISTKA GOODREADS CHOICE AWARD Po stracie matki i walce z rakiem piersi Joanna...
Przeczytane:2023-04-30,
Ellis Abbey w chwili zamieszania zostawia swoją kilkumiesięczną córeczkę Violę na parkingu koło lasu. Gdy orientuje się,że zostawiła swoje dziecko małej już nie ma.
Czy ta sytuacja będzie gwoździem do rozpadającego się małżeństwa? Porwanie Violi pogrąża Ellis w bólu, rozpaczy i poczuciu winy.
Postanawia wyruszyć w samotną wędrówkę zostawiając za sobą męża i kilkuletnich synów.
W odległym zakątku stanu Waszyngton mieszka siedmioletnia Raven. Opiekuje się nią matka,która izoluje ją od świata zewnętrznego. Nie wolno jej mówić o prośbach kierowanych do ziemi, o jej ojcu.
Obie kobiety konfrontują się ze swoimi tęsknotami, ich drogi krzyżują się w najmniej odpowiednim momencie.
🌲🌲🌲🌲🌲
Znacie twórczość G. Vanderah? U mnie jest to pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Nie mogę powiedzieć że było idealne.
Zdecydowałam się przeczytać tą książkę ze względu na dużą ilość pozytywnych recenzji do wcześniejszej powieści autorki. Miałam wysokie oczekiwania którym jak się okazało ciężko było sprostać.
Historię mamy podzieloną na opowieść Córki Dzikiego Lasu oraz Córki Kruka.
Pierwszą część czytało mi się bardzo dobrze. Byłam zaciekawiona od pierwszych stron. Sądziłam,że gdy taki poziom się utrzyma książkę pochłonę w dwa dni.
Gdy zaczynały się przeskoki w opowiadanych historiach zaczęło pojawiać się znużenie tą historią.
Wiele opisów, sytuacji była dla mnie zbyteczna. Nie wnosiła za wiele do historii.
Gdy trzy rozdziały były świetnie napisane przychodziły kolejne, które czytałam prawie na siłę.
W końcowej części książki nazbierało się sporo bohaterów, że się zdążyłam zgubić. Musiałam zrobić przerwę i pomyśleć kto jest kim. Prawdopodobnie na to miała wpływ długość czytania tej powieści bo jednak zajęło mi to dwa tygodnie.
W "Tam, gdzie słońce złoci liście" znajdziemy ogromną ilość cierpienia po stracie dziecka, walkę z nałogiem, próbę naprawienia relacji rodzinnych.
Jednak gdyby ktoś zapytał mnie z czym kojarzy mi się ta książka powiedziałabym jednym słowem: z naturą.
Mamy tutaj mocny nacisk na przyrodę, zwierzęta, naturalny styl życia.
Myślę,że w żadnej innej książkę nie znajdziecie więcej biofilii jak tutaj.
Książka jest warta przeczytania ale na pewno nie dla wszystkich. Jest napisana dość specyficznym piórem jak dla mnie. Można się do niego przyzwyczaić i z nim polubić.
Czy żałuję,że sięgnęłam po tą powieść? Nie. Myślę,że jest warta zainteresowania. Może ktoś bardziej doceni ją niż ja.
Zachęcam was do zapoznania się z tą historią i czekam na wasze wrażenia z lektury.