Tajemny ogień

Ocena: 4.84 (19 głosów)
Nowocześni alchemicy i pradawna klątwa, szaleńczy wyścig z czasem i walka z przeznaczeniem. Akcja pędzi jak rollercoaster! Taylor Montclair (Anglia) Pewnego dnia wybuch złości Taylor powoduje, że przedmioty wokół niej zmieniają swoje położenie, a silne emocje zakłócają przepływ elektryczności. Dziewczyna poznaje szokującą prawdę o swoim pochodzeniu. Dowiaduje się, że drzemie w niej tajemny ogień. Sacha Winters (Francja) Setki lat temu na stosie spłonęła alchemiczka, która rzuciła klątwę na trzynaście pokoleń pierworodnych synów z rodu jej zabójców. Sacha jest trzynasty – za osiem tygodni ma umrzeć. Na świecie jest tylko jedna osoba, która może mu pomóc. Dzielą ich setki kilometrów, łączy przeznaczenie. Czy zdążą się odnaleźć, nim Sacha zginie, a świat pochłonie ogień?

Informacje dodatkowe o Tajemny ogień:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2015-10-21
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-7515-359-0
Liczba stron: 392

więcej

Kup książkę Tajemny ogień

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Tajemny ogień - opinie o książce

Przez pierwsze sto stron mamy rozlegle wprowadzenie i praktycznie rzecz biorąc niewiele się dzieje. Poznajemy świat zarówno Taylor jak i Sashy, ich codzienne problemy i próby odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Być może właśnie dlatego "Tajemny ogień" tak mi się dłużył. Jakoś ciężko było  mi się wbić i naprawdę interesująco zaczęło się robić pod sam koniec, kiedy to akcja się zagęściła i ruszyła z miejsca, niestety było tego zdecydowanie za mało i skończyło się za szybko. Taylor i Sacha charakterem niewiele się różnią od pozostałych bohaterów powieści młodzieżowych. Taylor to piątkowa uczennica, która pod wpływem przeżytych wydarzeń w końcu zaczyna się sprzeciwiać i protestować, pragnąc zmian. Do tego jeszcze dysponuje potężną mocą i to od niej zależą losy świata. Sacha z kolei to typ buntownika, który został pokrzywdzony przez los i wisi nad nim wyrok śmierci. Odcina się od otaczających go przyjaciół oraz rodziny, olewając wszystko, co się wokół niego dzieje. Szczerze powiedziawszy jestem już zmęczona czytaniem o bohaterach, którzy są piękni, a często tego nieświadomi, pozbawieni jakichkolwiek wad, a takich tu spotkamy. To się powoli robi męczące. Historia jest dosyć schematyczna, korzysta z wielu znanych szablonów, nie było niczego, co mogłoby mnie zaskoczyć, a jednak ma w sobie coś takiego, co sprawia, że chce się czytać dalej. Nawet jeśli akcja kulała. Motyw alchemii, magii i czarownic był interesującym elementem, który dodawał historii pewnego smaczku, a autorki wprowadziły kilka ciekawych ogniw, takich jak Zwiastuni czy sposób wykorzystania energii. "Tajemny ogień" nie jest książka złą. Wszystko powinno nabrać lepszych kolorów w drugim tomie. Sama historia ma potencjał i jeśli autorki poprowadzą ja na odpowiednie tory, to efekt powinien być przynajmeniej zadowalający.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Patrycja30733
Patrycja30733
Przeczytane:2017-02-21, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2017,
Zrobiłam to trochę na opak, ponieważ niedawno dodałam recenzję drugiej części, a dzisiaj - pierwszej, jednak mam nadzieję, że to Was nie zniechęci do przeczytania obydwu tomów. Książka jest pisana bardzo prostym językiem. Z zaciekawieniem przewraca się kolejne kartki i z przyjemnością się je czyta. Idealna na wieczorne czytanie... o ile planujesz nie przespać całej nocy. Prawdę powiedziawszy za każdym razem, gdy ją otworzyłam, goniłam oczami, by jak najwięcej informacji uzyskać w jak najkrótszym czasie. Na początku książki zastanawiałam się, co jest grane. Jedyne, co mi było wiadome, to to, że jeden z głównych bohaterów - Sacha - ma umrzeć w dzień osiemnastych urodzin, ale dlaczego? Drugą zagadką były bóle głowy i omdlenia Taylor, ale czym były spowodowane? Te niewyjaśnione sytuacje zmuszały mnie do nic nie robienia cały dzień (prócz czytania) i nieprzespanej nocy, a zarazem irytowały. Czemu tam było tak mało informacji podanych? Dlaczego dopiero w połowie książki Autorki uchylają zaledwie rąbek tajemnicy, kiedy już by wypadało wyjaśnić wszystkie zawiłości? Prawdopodobnie dlatego, że chciały przeciągnąć całą fabułę na dwa tomy, co mnie jeszcze bardziej zirytowało. Mimo to czytałam obie części jak opętana, by dowiedzieć się, jakie będzie zakończenie. Osobiście uważam, że druga część jest lepsza i dużo szybciej się ją pochłania, gdy już wiadomo, o co gra się toczy. Bardzo fajny pomysł na książkę, lecz odrobinę niepotrzebnie przeciągana. Mimo to gorąco polecam! http://odkryc-tajemnice-ksiazek-recenzje.blogspot.com/2017/02/103-tajemny-ogien-cj-daugherty-carina.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - bookmoorning
bookmoorning
Przeczytane:2017-02-16, Ocena: 3, Przeczytałam,
Sacha ma umrzeć za kilka tygodni, bo stara wiedźma rzuciła klątwę na jego biedną rodzinę. Może i sobie zasłużyli, a może i nie, sami przeczytajcie i oceńcie. Taylor natomiast dowiaduje się, że drzemie w niej moc, dzięki której może "bawić się" energią występującą w otaczającym ją świecie. Mieszkają setki kilometrów od siebie, a jednak łączy ich wspólny los i... przyszłość. Bo tylko Taylor może pomóc chłopakowi uchronić go przed pójściem do grobu w dniu jego osiemnastych urodzin. PROSTO I PRZYJEMNIE Tajemny ogień należy do tego rodzaju książek, które czyta się niesamowicie szybko i niesamowicie przyjemnie. Nie był to może szczyt moich literackich marzeń, oczekiwania do przedstawionej tu historii miałam ciut większe, aczkolwiek ostatecznie jestem zadowolona. Pierwszy tom pozwala nam zapoznać się z sytuacją, z losami bohaterów i z tym, z czym muszą sobie poradzić. I właściwie to by było na tyle, podejrzewam, że więcej akcji dostanę w tomie drugim. Co prawda pojawia się tu kilka wątków, które wprowadziły nieco napięcia, jak na przykład obecność Zwiastunów, obrzydliwie strasznych postaci, które nie wróżą nic dobrego, ale jakby nie było, czuję lekki niedosyt. Ale to dobrze, bo dzięki temu szybciej sięgnę po kontynuację, nie mogąc doczekać się rozwiązania problemu. Czy Taylor nauczy się kontrolować swoją potężną moc, a Sacha przeżyje osiemnaste urodziny? Naprawdę jestem ciekawa zakończenia ich historii. ALBO KOGOŚ LUBIMY, ALBO NIE, TYLE NA TEN TEMAT Bohaterowie jak najbardziej przypadli mi do gustu, za co daję wielkiego plusa, bo przynajmniej nikt mnie nie irytował. Szczególnie mam tu na uwadze główną bohaterkę, bo to z nimi przeważnie mam największy problem. Ale Taylor się spisała i nie mogę narzekać. Nie jest to może niesamowicie silna, niezależna babka, którą wszyscy podziwiają za niesamowitą odwagę, ale właściwie to dobrze. To, jak przyjęła wiadomość o swoim darze, oraz późniejsze jej zachowania sprawiały, że była.. ludzka. Może czasami trochę zawiewało już ciepłą kluchą, ale ostatecznie moje wrażenie jest pozytywne. Sacha natomiast to typ kolesia, który mnie jak najbardziej chwyta za serce. Taki dość luzacki, z poczuciem humoru, uwielbia się zgrywać. Ale nie jest to też typowy bad boy, który wszystko ma gdzieś i niczego się nie boi. Nie. W nim wszystko jest zmieszane w dobrych proporcjach i do mnie to przemawia. Momenty z jego udziałem podobały mi się najbardziej i nie raz serduszko zadrżało mi ze strachu o niego. Pojawiają się też inni bohaterowie, którzy zdobyli moją sympatię i mam nadzieję, że w kolejnym tomie dostanę nieco więcej wątków z ich udziałem. Ogólnie postacie wykreowane w dość prosty, ale przyjemny sposób - albo kogoś lubimy, albo nie, tyle na ten temat. NIESAMOWITE KOŚCI POLICZKOWE Czytając recenzje Tajemnego Ognia wiedziałam, że nie dostanę tu żadnego trójkąta miłosnego tak popularnego w tego typu książkach, dlatego z jeszcze większą chęcią po niego sięgnęłam. Sam motyw romantyczny jest przedstawiony takim schematem, jaki znamy - już pierwsze spotkanie przyprawia o szybsze bicie serca i należy z dobre kilka razy przypomnieć o tym, jakie nasz bohater ma niesamowite kości policzkowe. Dość często pojawiały się romantyczne przemyślenia na temat drugiej osoby, przez co czasami przewracałam już oczami, ale tak czy siak, mogło być gorzej. PODSUMOWUJĄC Tajemny Ogień to typowo młodzieżowa książka, aczkolwiek z dobrym pomysłem na fabułę, napisana w przyjemnym stylu. Może nie znajdziemy tu akcji, która wbije nas w fotel, ale jednak kolejne wydarzenia sprawiają, że nie potrafimy odłożyć książki na bok, bo chcemy dowiedzieć się, jak dalej potoczy się historia. Lektura na jeden czy dwa wieczory, która jednak myślę, że nie zawiedzie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kinguszka
kinguszka
Przeczytane:2016-10-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2016,
"Tajemny ogień" kupiłam z wielu powodów. Jeden to to, że czytałam pierwszą część "Wybranych" i mnie wciągneła, inny, że dookoła ludzie polecali ją, jeszcze innym, że wydało ją jedno z moich ulubionych wydawnict, no i jeszcze była na promocji :D Jednak nie czytałam opisu książki, ponieważ jak już kupiłam przeczytałam recenzje jednej z blogerek w której pisało, żeby nie czytać, że bardzo streszcza książkę. Miała rację. Ta książke jest tak wspaniała i miałam taką frajdę gdy poznawałam po kolei tajemnice, które się w niej kryją, a opis książki z tyłu zdradza kilka tych tajemnic, które nawet ujawniają sie dopiero gdzieś w połowie książki. Jeśli chodzi o to o czym jest ta książka to dwoje głównych bohaterów: Taylor, która mieszka w Anglii i Sasha, który mieszka we Francji. Poznają się gdy nauczyciel Taylor każe nawiązać kontakt z Saschą, aby dać mu korepetycja z angielskiego, których jak się okazuje chłopak nie potrzebuje. Jednak tych dwoje łączy dużo więcej, niżeliby się sami spodziewali. Oboje mają sekrety, których nie mogą nikomu zdradzać. Na tym koniec, poniewaz nie chcę Wam odbierać przyjemności czytania i poznawania bohaterów. "Tajemny ogień" zrobił na mnie ogromne wrażenie. Narratorem byli na przemian Taylor i Sasha, co pozwalało lepiej poznać bohaterów. Wielki plus za to, że bohaterowie sami nie wiedzieli zbytnio kim są i poznawają różne tajemnica razem z czytelnikiem. Sięgając po książki zazwyczaj wiemy z jakiego są gatunku i wiemy na co się piszemy. "Tajemny ogień" jest to powieść dla młodzieży i oczywiście zawiera elementy science-fiction. Nie jest to może jakieś ponadczasowe arcydzieło, które zmieniło oblicze literatury, jednak ma w sobie coś, co sprawia że kocha sie ją od pierwszych stron. Czytanie jej sprawia wielką przyjemność i sprawia, że nie ma się ochoty jej odkładać ani na chwilę. Wchodzimy do świata który jast nam obcy i obcy bohaterom i nie możemy przewidzieć co się jeszcze może wydarzyć. Przyczepię się do czegoś, żeby nie było że jest wszystko takie różowe. Czemu nie ma jeszcze drugiej części ?????!!!! No więc polecam książkę wszystkim fanom tego typu książek ! A jeśli nie jesteś fanem tego typu książek, to może czas się przełamać i spróbować ? Wyjść poza własne granice? "Tajemny ogień: jest według mnie dobrą książką na rozluźnienie, na zły humor, nie wymaga od czytelnika głębokich przemyśleń, ale z drugiej strony nie wydaje mi się typowym "odmóżdżaczem".
Link do opinii
Avatar użytkownika - livingbooksx
livingbooksx
Przeczytane:2016-12-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Taylor Montclair to dziewczyna, która ma w życiu swój cel. Nauka pochłania ją w całości, ponieważ chce dostać się na Oksford, na którym wykłada jej dziadek. Niespodziewanie coś się z nią dzieje, bóle głowy nie dają jej spokoju, omdlenia zdarzają jej się coraz częściej, a przedmioty znajdujące się blisko niej zmieniają się w momencie, gdy na nie popatrzy pod wpływem jakichkolwiek emocji. Dodatkowo, jest zmuszona uczyć przez internet Francuza, dzięki któremu zdobędzie większe uznanie podczas przyjmowania na wyższą uczelnię. Jak się jednak okazuje, między nią a młodym chłopakiem tworzy się pewna więź, która ma wpływ na oboje z nich. Sacha natomiast to waleczny i pyskaty młody mężczyzna, jednak nad jego rodem krąży klątwa, która znana jest już od wielu wieków. Chłopak nie jest w stanie się zabić, w żaden sposób. Jednakże dlaczego? Co jest w nim tak bardzo innego? Taylor oraz Sacha podejmują wędrówkę, w której odkryją największe tajemnice swoich rodzin. W powieści "Tajemny ogień" narracja podzielona jest na dwie części: Z jednej strony widzimy Francję, w której żyje Sacha i przedstawia czytelnikowi swoje życie, otoczenie, problemy, niespotykane zjawiska oraz rodzinę, która stara się za wszelką cenę obronić. Z drugiej natomiast obserwować możemy Taylor, która prowadzi swoje życie w Anglii i pokazuje wszystko ze swojej perspektywy, również jej nadprzyrodzone, alchemiczne moce. Rozmowy między bohaterami także pokazane zostały z dwóch różnych punktów widzenia. Początkowo Sacha nie zdobył mojej sympatii, wręcz przeciwnie - żywiłam do niego dość negatywne emocje. Był chłopakiem bardzo zadziornym i cwanym, przez co wydarzenia, który miały miejsce w jego życiu były jak najbardziej zasłużone. Jednakże w momencie, w którym klątwa zaczęła się coraz mocniej objawiać, spojrzałam na owego bohatera zupełnie inaczej, a jego wcześniejsze zachowania stały się wręcz oczywiste. Wszystko przybrało zupełnie inne barwy, a Taylor stała się osobą, która stabilizowała obecne zjawiska. Krótko mówiąc, żadne z nich nie mogłoby istnieć bez drugiego.., Jednak jak się okazuje, ich poprzednie pokolenia wzajemnie skazały się porażkę i klęskę. Czy Sacha i Taylor odkryją tajemnicę i uda im się siebie uratować od całkowitej zagłady i utraty wszystkiego? Akcja książki na samym początku jest dość wolna, a przedstawienie bohaterów i ich obecnych sytuacji życiowych trwa przez około 80-100 stron. Dopiero wtedy, po dokładnym zapoznaniu się ze wszystkimi istotnymi detalami, akcja rusza i pędzi aż do samego końca opowieści. Właśnie wtedy książka zapiera dech w piersiach czytelnika i nie pozwala wypuścić się z rąk. Zdajemy sobie sprawę, że życie obojga bohaterów jest zagrożone a ich losy zależą jedynie od tego, czy zdążą rozwikłać zagadkę pochodzącą sprzed kilku wieków. Alchemicy oraz tajemnicze, nadprzyrodzone moce to temat, który bardzo trafił w mój gust i zachwycił mnie swoją wyjątkowością. Nie jest to motyw, który spotykamy w wielu książkach, dlatego też ta ma w sobie coś niespotykanego i magicznego. Całość książki bardzo przypadła mi do gustu, bohaterowie okazali się ciepli i wspaniali, a sama akcja chwilami przejmowała mój umysł. Moment, który był chwilą przełomową w owej opowieści, skradł moje serce, lecz niestety zakończenie było dla mnie ogromnym szokiem. Książka zakończyła się w niewyjaśniony sposób, a czytelnik nie poznał zwieńczenia historii i do tej pory nie wiem, co z bohaterami i jakie konsekwencje miały ich czyny. Na szczęście premiera kolejnego tomu przewidziana jest na 11 stycznia, więc już wkrótce poznam finał wciągającej historii.
Link do opinii

C. J. Daugherty jest autorką bestsellerowej serii "Wybrani". Urodziła się w Teksasie, od lat mieszka jednak w Anglii. Niegdyś była reporterką kryminalną i dziennikarką śledczą. 
Carina Rozenfeld najpierw podjęła pracę we francuskich pismach młodzieżowych, w międzyczasie pisząc wieczorami własną powieść, jednak pełnoetatową autorką została po opublikowaniu swojej pierwszej książki. Obecnie mieszka w Paryżu, a na swoim koncie ma ponad dwadzieścia nagród literackich i prawie dwadzieścia poczytnych książek. 
Taylor Montclair jest niczym nie wyróżniającą się wzorową uczennicą jednej z angielskich szkół. Ot szara myszka, które życie spędza w książkach, by dostać się do wymarzonego Oksfordu, gdzie wykłada jej dziadek. Jednak uśpiony w jej ciele potencjał, tak zwany Tajemny Ogień wkrótce zaczyna się budzić i ujawniać. Najpierw w postaci złego samopoczucia, potężnych bólów głowy, a później dziwnych ataków. Czy zdoła ujarzmić swoją moc? Jaką rolę odegra dla francuskiego chłopca?
Sacha Winters wydawać by się mogło, że jest nieśmiertelny. To chłopak z rodzaju tych, co zabito go i uciekł. Jednak czas za Zmartwychwstania dobiega końca, ponieważ z dniem osiemnastych urodzin ma umrzeć bezpowrotnie. Uratować go może tylko jedna osoba. Czy uda się zapobiec tragedii? Czy przeznaczenie połączy dwie dusze, które dzielą setki kilometrów?
"Tajemny Ogień" to książka młodzieżowa, oparta na fantastycznych wątkach. Rzadko kiedy sięgam po tego typu literaturę, jednak w tym przypadku nie żałowałam ani chwili. Niespodziewane zwroty akcji umilały mi czas i sprawiały, że nie wszystko było monotonne i przewidywalne, jak to bywa w tego typu książkach. 
Mimo iż powieść została napisana przez dwie autorki, to jest skomponowana w sposób uporządkowany, łączy się w logiczną całość, nie tracąc przy tym wiarygodności. Widać, że Panie czują się w temacie lektur fantastycznych jak przysłowiowe ryby w wodzie. Tłumaczy to między innymi fakt ciekawej, nieszablonowej fabuły, opartej na pradawnej mocy i śmiertelnej klątwie.
Niesamowicie podoba mi się to, że sekrety odkrywane są stopniowo, przez co przy lekturze czujemy się niepewnie, a elementy zaskoczenia widoczne są na każdej stronie, napięcie nie znika aż do ostatniej kartki, bo nawet wtedy nie odkrywamy drzemiącej tajemnicy.
Mimo, iż bohaterowie z początku nie wyróżniają się na tle innych powieści, to z czasem zyskują pewną indywidualność. Sacha jest zbuntowanym nastolatkiem, który opuszcza zajęcia, odgradza się od znajomych i rodziny, jego cynizm zniechęca ludzi do prób podjęcia jakichkolwiek relacji, to jednak ma on swoje powody, które nie są wynikiem buzujących hormonów czy egoistycznych pobudek. Ponadto w głębi serca potrzebuje miłości i jak każde dziecko pragnie, by matka okazała się waleczną lwicą, która pomoże pokonać mu przeszkody. Jednak rzeczywistość jest inna, co tylko sprawia, że nasz główny bohater popada w marazm i postanawia poradzić sobie z otaczającym go światem i kresem życia na swój sposób. To właśnie Sacha jest moim ulubionym bohaterem, ponieważ choć w pierwszych chwilach wydaje się być płytki, posiada jednak pewną głębię, a jego dojrzałość ujawnia się w najmniej spodziewanych momentach. Taylor również z każdą kolejną chwilą zmienia się nie do poznania i ze zwykłej dziewczyny staje się waleczną, pewną siebie kobietą, która za wszelką cenę chce uratować życie swojemu przyjacielowi.
Elementy zaskoczenia, prosty, lekki styl autorek, walka z przeznaczeniem i wyścig z czasem dodają pikanterii w całej powieści. Czytelnik wkręca się w akcję, nie mogąc przerwać lektury, która i tak pędzi z zaskakującą prędkością. Uczucia się diametralnie zmieniają, stosunki do bohaterów ulegają równie dynamicznej zmianie. Przyznam się szczerze, że ta lektura sprawiła,  iż nie mogłam jej odłożyć póki nie przeczytałam całości. Teraz z bijącym sercem podejdę jak najprędzej do drugiej części, ponieważ zakończenie jak to w przypadku cyklów pozostawiło w moim organizmie niedosyt, a w głowie wciąż narastające pytania.

Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia6202
natalia6202
Przeczytane:2016-07-21, Ocena: 6, Przeczytałam,

Sacha i Taylor poznają się przypadkiem, za sprawą korepetycji. Tych dwoje młodych ludzi z początku negatywnie do siebie nastawionych, zaczyna się sobą interesować. Oboje mają zapisaną przyszłość, a każde z nich skrywa swoje tajemnice. Nikt z nich nie wie, że ich losy niedługo się skrzyżują, że ich życie jest zagrożone. A wszystko to zdarzy się w ciągu kilku tygodni.

Sacha - jest niesamowitym nastolatkiem, który pogubił się w życiu, odkąd poznał prawdę o swojej przyszłości. Ciągle pakuje się w kłopoty, ale przede wszystkim stara się zapewnić swojej rodzinie dobrą przyszłość po jego odejściu.
Taylor - dobrze ucząca się dziewczyna, która od dawna planuje swoją przyszłość, jednak jak to w życiu bywa, jej plany troszkę ulegają zmianą, a w jej życiu zaczyna dziać się bardzo wiele.
   Koniecznie MUSICIE po nią sięgnąć!
Tak niesamowitej historii jeszcze nigdy nie czytałam! W ogóle nie czytałam takiej historii, pomysł na tą książkę jest miazgą! Autorko! Chylę przed tobą czoła.
Pokochałam tą książkę całym swoim molowym serduchem od samego początku.
Już pierwsze strony przeniosły mnie do świata Sachy i Taylor. Tak fantastycznej lektury dawno w swoich rączkach nie miałam. Zdecydowanie nie żałuję moich 15zł wydanych na tą książkę. (kocham promocje)
Książka jest wręcz niesamowita. Fabuła nie jest banalna i w końcu doczekałam się idealnej historii!
Pani Daughtery stworzyła coś niewyobrażalnie dobrego.
Sacha i Taylor z początku sceptycznie do siebie nastawieni, z biegiem czasu zaprzyjaźniają się. W ich genach płynie nieznana im tajemnica. Rodzina Sachy została przeklęta, a rodzina Taylor obdarzona jest niezwykłą mocą.
Książka jest nie tylko historią walki dobra ze złem, ale także walką o przyjaźń, o rodzinę.
Bardzo polubiłam oboje bohaterów. Są naprawdę świetni. Autorka stworzyła nie tylko cudowną historię, ale także cudownych bohaterów.
I nie tylko o głównych bohaterów tutaj chodzi.
Podczas czytania miałam wrażenie jakbym była tam razem z nimi i brała udział w ich codziennym życiu.
Zwroty akcji i nieprzewidywalna fabuła zdecydowanie sprawiły, że pokochałam tą powieść.
Moje emocje z pewnością nie opuszczą mnie przez długi czas, a historia na zawsze zapada mi w pamięć. Z niecierpliwością czekam na drugą część.

Link do opinii
Co wyjdzie, gdy dwie obce pisarki z różnych krajów spotkają się na targach książki w Paryżu i zostaną sobie przedstawione? Wspólna powieść! A jest nią ,,Tajemny ogień" C. J. Daugherty i Cariny Rozenfeld. W Anglii w Woodbury mieszka specjalistka od zbawiania ludzkości, wolontariuszka roku, pilna uczennica liceum, która marzy o studiach w Oxfordzie - Taylor Montclair. Ta 17-latka jest typową nastolatką. Dochodzi jej kolejny wolontariacki obowiązek - korepetycje z angielskiego dla jej rówieśnika z Francji. To Sacha Winters, zbuntowany nastolatek, wagarowicz, który... nie ma problemów z angielskim. Wszystko przez ich nauczycieli, którzy zmuszają ich do korepetycji przez internet i grożą niezbyt przyjemnymi konsekwencjami w razie odmowy. Nastolatkowie nie są z tego powodu szczęśliwi. Początki ich znajomości są trudne, ale z czasem wszystko się zmienia, zaczynają się lubić, a nawet martwić o siebie, troszczyć. Czyżby początek wielkiego uczucia? Oboje kryją w sobie tajemnice, o których praktycznie nikt nie wie. Sacha flirtuje ze śmiercią, robi ryzykowne rzeczy, zakłada się o duże pieniądze i np. skacze z dachu z wysokości 5-7 pięter. Umiera, by po kilku chwilach zmartwychwstać, choć być nieco zmaltretowanym. Z czasem coraz dłużej jego ciało się regeneruje. Sacha Musiał umrzeć w dniu swoich osiemnastych urodzin i ani dnia wcześniej. (s. 61) Tak mówi klątwa rzucona na jego rodzinę w XVII wieku. Nastolatkowi zostało mu niecałe 8 tygodni życia. Na świecie jest tylko jedna osoba, która może mu pomóc. Ale i z Taylor zaczyna się dziać coś dziwnego. Coraz częściej ma okropne bóle głowy, omdlenia, traci poczucie czasu. Jeszcze nie wie, że ma w sobie ogromną moc alchemików. Dziadek Aldrich, wykładowca historii w Oxfordzie, otwiera jej oczy i informuje o "defekcie" genetycznym. Sacha, jesteś trzynastym potomkiem człowieka, którego w XVII wieku obłożył klątwą pewien wyznawca czarnej magii. A ty, Taylor Montclair, jesteś trzynastą pierworodną potomkinią kobiety, która setki lat temu rzuciła przekleństwo na tego człowieka, gdy ją zabijał. (s. 307) Robi się intrygująco, tajemniczo i bardzo niebezpiecznie, bo czarna magia zagraża tak naprawdę całemu światu. Ogromna moc Taylor, do tego nieśmiertelność Sachy i pomoc wielu alchemików ze stowarzyszenia alchemicznego łączą się w walce z czarną magią i jej zwiastunami, gdyż wojna zbliża się wielkimi krokami. Te dziwne postacie budzą grozę swym upiornym wyglądem, suną nad ziemią, przemieszczają się w mgnieniu oka, wyważają drzwi bez ich dotykania, wywołują halucynacje i doprowadzają prawie do obłędu. Ciarki przechodzą po plecach, gdy się o nich czyta. Za to na pewno zafascynuje czytelnika moc drzemiąca w Taylor, bo ona sama na początku wydaje się trochę taka nijaka, za to potem następuje w niej przemiana. Dziewczyna nie umie panować nad swoją mocą i momentami jest wesoło. Ale to tylko preludium, bowiem... Wielkiej mocy towarzyszy wielkie niebezpieczeństwo. (s. 229) Będzie niebezpiecznie. Naprawdę niebezpiecznie. (s. 293) Akcja dynamiczna, do tego nuta historii - klątwa i prawda o alchemikach, tajemnicze mury Oxfordu, centrum starych ksiąg i nauki; trzy łyki fantastyki o czarnej i białej magii; realny świat i francusko-angielska rzeczywistość; bohaterowie ci ziemscy i nieziemscy przykuwający uwagę i wywołujący różne stany emocjonalne; zdarzenia gonią jedno drugie i momentami trudno złapać oddech; to też początek przyjaźni, zauroczenia i przymierza francusko-angielskiego; plastyczny język i lekki styl. Czego chcieć więcej? Książka od razu mnie wciągnęła w swój świat i nie pozwalała wypuścić się z rąk. Podobało mi się absolutnie wszystko, dlatego chciałabym czytać więcej i więcej, dlatego czuję mały niedosyt. Można by było jeszcze bardziej rozwinąć wątki, dodać kolejne spotkania i opisy dziwnych zdarzeń... można tak bez końca. Na razie muszę cierpliwie czekać na kolejny tom, by przenieść się z bohaterami do Oxfordu, do Kolegium Świętego Wilfreda. ,,Tajemny ogień" to fantastyczna przygoda sięgająca swym początkiem XVII wieku i prześladowań, która swój finał znajdzie dopiero w XXI wieku, w naszych czasach. Strach się bać..., co może się wydarzyć.
Link do opinii
Szczerze powiedziawszy byłam pewna, że to jest po prostu pojedyncza książka, która się definitywnie zakończy. Jakie było moje zdziwienie gdy doczytałam do końca, a tu praktycznie nic się nie wyjaśniło. Ba! Pojawiło się więcej pytań! Czytało się ją łatwo, lekko i przyjemnie, więc z niecierpliwością czekam na kolejną część, która mam nadzieję wyjaśni już nieco więcej z tej historii :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - ivka86
ivka86
Przeczytane:2015-12-26, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie Initium - fantastyka,

 Chyba wszyscy młodzi książkomaniacy słyszeli o C.J. Daugherty i jej świetnej serii "Dziedzictwo". Teraz miałam okazję przeczytać jej kolejną książkę, napisaną razem z  Cariną Rozenfeld zatytułowaną "Tajemny ogień".
        Sacha Winters nie jest zwykłym francuskim nastolatkiem. Ciąży na nim klątwa, która sprawia, że chłopiec nie może umrzeć wcześniej niż w wieku osiemnastu lat. Do jego urodzin zostało niewiele czasu.
      Taylor Montclair mieszka w Anglii. Jej ulubionym zajęciem jest nauka. Któregoś dnia dziewczyna dostaje napadu złości, w wyniku którego przedmioty zaczynają wybuchać. Taylor dowiaduje się, że nie jest zwykłą dziewczyną. Drzemie w niej Tajemny Ogień. Na dodatek jest jedyną osobą, która może uratować Sachę przed śmiercią.
        Daugherty ponownie serwuje nam przyjemną lekturę, którą pochłania się bardzo szybko. Jednak do "Dziedzictwa" wiele jej brakuje. Nie ma tutaj takiego zaskoczenia i nieprzewidywanych zwrotów akcji, jak w Akademii Cimmerii, ale nie powiem, żebym się nudziła. Nie jest to literatura, którą się kontempluje, ale miło spędziłam przy niej czas.
    Na uwagę zasługują bohaterowie "Tajemnego Ognia". Sacha i Taylor na pierwszy rzut oka to są zupełne przeciwieństwa. On - bezczelny i arogancki nastolatek, któremu na niczym nie zależy. Bo po co ma zależeć skoro za kilka tygodni ma umrzeć prawda? Ale to jest tylko poza. Widać jak martwi się o bezpieczeństwo swojej mamy i siostry. Czuje się zagubiony i nierozumiany. Bo przecież nie na każdym ciąży klątwa. Ona - typowa kujonka, ambitna i spokojna, spędzająca czas z nosem w książkach. Jednak kiedy odkrywa w sobie tajemny ogień ewoluuje w dziewczynę, która chce uratować swojego przyjaciela, nie cofnie się przed niczym, aby to osiągnąć. Co tych dwójkę może połączyć? Wspólne przeznaczenie.
       Powieść napisana jest w trzeciej osobie, ale z dwóch perspektyw - Sachy i Taylor. Bardzo ciekawe założenie. Krótkie rozdziały, prosty i przyjemny język sprawiły, że książkę czyta się szybko. Klimat "Tajemnego ognia" jest wciągający, trudno oderwać się od lektury. Jest to na pewno ciekawa pozycja na te zimowe wieczory. Polecam wszystkim, którzy lubią klimaty fantasy. "Tajemny ogień" to całkiem przyzwoita powieść z gatunku young adult.     

http://ivka86.blogspot.com/2016/01/tajemny-ogien-cj-daugherty-c-rozenfeld.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - xOxIvyxOx
xOxIvyxOx
Przeczytane:2015-11-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Zrecenzowane,

Ile to razy przeklinaliśmy swój los, że bywamy pechowcami, gdy kierowca samochodu wjedzie w kałużę na jezdni, a jej zawartość ochlapie nas od dołu do góry? Jak często rozpaczamy nad sobą, gdy wejdziemy w niespodziankę pozostawioną na chodniku przez czyjegoś czworonożnego przyjaciela? A gdyby ktoś powiedział Wam, że zna dokładną datę swojej śmierci i jedynym ratunkiem dla niego jest pomoc osoby, której tak naprawdę nie zna? Już Wasze problemy znikają, jakby w ogóle nie istniały.

Sacha Winters jest tym trzynastym, który nosi brzemię swego przodka. Kilkaset lat temu doszło do spalenia pewnej alchemiczki, a ta przed śmiercią zaklęła męski ród rodziny chłopaka i zapowiedziała ich rychły koniec w dniu osiemnastych urodzin. Niektórym pokoleniom udało się uciec przed tym, jednak chłopak nie miał tego szczęścia. Sacha już odlicza dni do pożegnania się z tym światem, przez co odsuwa od siebie najbliższe mu osoby, by ci zbyt długo za nim nie rozpaczali.

Natomiast w Anglii mieszka ona - Taylor Montclair, która pewnego dnia przez przypadek rozsadza głośniki w barze, a z dnia na dzień jej moc daje się coraz mocniej we znaki. Angielka nie wie, że to kobieta z jej rodu jest odpowiedzialna za fatum unoszące się nad rodziną Sachy. Nie zdaje sobie o tym sprawy, do czasu...

Czysty przypadek (a może to była planowana rozgrywka) sprawił, że tych dwoje nawiązuje ze sobą kontakt. Z początku nic nie idzie dobrze, lecz z każdą kolejną rozmową otwierają się coraz bardziej przed sobą. Zaczynają układać wszystko w całość i odkrywają, że to właśnie od Taylor może zależeć życie Sachy. I przyszłość całego świata.

Czy tych dwoje uda się pokonać klątwę? Czy Sacha i Taylor - mimo przeciwności losu - zdołają współpracować i rozszyfrować sekrety zwiększające się z dnia na dzień? I co zrobią, gdy odkryją, że muszą walczyć nie tylko z czymś, co zostało rozpoczęte kilkaset lat temu?

Tajemny ogień to nie dwa zwykłe słowa. To potęga pozwalająca pokonać wszelkie zło, ale co się stanie, gdy ktoś z najbliższego kręgu zaufanych może zdradzić i wykorzystać go przeciw swoim pobratymcom?





C.J. Daugherty raczej nie muszę przedstawiać. Ta pani zaistniała na rynku literackim wraz z serią ,,Wybrani", która ma swoich zwolenników, jak również przeciwników. Muszę przyznać, że sama na początku byłam nałogową czytelniczką twórczości autorki, ale gdy z tomu na tom ten cykl wydawał mi się coraz słabszy - porzuciłam go. Kiedy zaczęto reklamować nową powieść Daugherty, którą stworzyła z Cariną Rozenfeld pomyślałam sobie: może warto dać jej kolejną szansę? Jednak bałam się zawodu, ale zaryzykowałam i wyraziłam swoją chęć udział w Book Tourze z ,,Tajemnym Ogniem", który prowadzi fanpage ,,Wybrani". Dostałam się do jednego z teamów (co jest dla mnie mega zaskoczeniem), a teraz mogę wam zdradzić swoje zdanie na temat tego zachwalanego przez tłumy książkoholików dzieła. Tylko jak zadziałał na mnie tajemny ogień: pochłonął mnie doszczętnie? A może nawet nie udało mu się rozpalić mojej wyobraźni?



,,Będziesz walczyła ze złem i ratowała świat. Nie zapomnij zabrać szczoteczki do zębów."



Jak wcześniej miałam jakiekolwiek obawy przed tą książką, tak szybko zostały one rozwiane. Zostałam porwana już przy pierwszym zdaniu rozpoczynającym całą historię i bardzo ciężko było mi się oderwać od lektury. ,,Tajemny ogień" jest nasycony akcją, która toczy się w swoim tempie, przy czym autorki świetnie się bawią. Podsycają naszą ciekawość, a kiedy nastaje kulminacyjny moment - zagryzasz wargi i z niecierpliwością śledzisz tekst, by wiedzieć, co jest dalej. Ponadto humor zawarty w rozdziałach mnie bawił i nie czułam, że wszystko jest wymuszone. Widać także, że cała koncepcja była przemyślana, bo naprawdę nie odnalazłam takiego momentu, gdzie się nudziłam. Cały czas bacznie śledziłam losy głównych bohaterów i kibicowałam w ich niebezpiecznej misji, a w powietrzu unosiła się magia, jaką obiecywano czytelnikom. Były także fragmenty, gdy przygryzałam pięść i próbowałam się nie rozpłakać. Bawienie się emocjami to idealna zabawa dla pisarzy, nie sądzicie?

Były także momenty, kiedy było mi za słodko lub miałam wrażenie, że to wrzucono na siłę, ale nie spotykałam ich na tyle często, aby mogły mnie wytrącić z lektury. Liczy się jednak jeden fakt - one tam były! Ale przecież nie wszystko musi być pisane perfekcyjnie pod moim kątem...

Kto by pomyślał, że pewny siebie i cierpiący na sarkastyczne poczucie humoru francuz Sacha mógłby mieć coś wspólnego ze spokojną i poukładaną angielką Taylor. A jednak. Łączy ich jedno - jeżeli ona nie pomoże mu pokonać klątwy, wtedy światu grozi zagłada.

Sachę polubiłam już od pierwszego rozdziału, gdzie od razu mnie rozbroił. Jego specyficzne humoru dobijało mnie (w pozytywnym sensie), ale wiedziałam, że to tylko przykrywka. Rzucona kilkaset lat wcześniej klątwa na jego rodzinę oddziaływała na niego, przez co chłopak próbował jakoś bronić się przed myśleniem o tym. Na próżno. Strasznie mu współczułam tej sytuacji i bolało mnie, gdy czytałam o tym, jak myśli o przyszłości swojej rodziny. Dokuczało mu, że może go tak wiele ominąć w życiu matki i siostry. To było straszne... Inaczej było jednak z Taylor, której nie polubiłam od początku. Sprawiała wrażenie takiej sztywnej dziewczyny, która prowadzi specjalny notatnik i tam zapisuje wszelkie błędy popełniane przez uczniów i donosiła na nich nauczycielom. Zaczęłam zmieniać zdanie o dziewczynie, kiedy po nawiązaniu znajomości z Sachą zaczęła ukazywać całkiem inną twarz. Zniknęła poza pilnej uczennicy, a ukazała się niedająca sobie w kaszę dmuchać nastolatka gotowa zmierzyć się ze swoim przeznaczeniem. Zmienił ją także fakt bycia kimś wyjątkowym z niecodziennym darem, jakim jest kontrola energii, która ją otacza. Tylko czy ta wiedza pomoże jej i nastolatkowi pokonać klątwę i uratować chłopaka przed śmiercią, a tym samym uchronić Ziemię przed katastrofą? I czy zdołają poznać dane tego, kto ich zdradził? Odkryjecie to, gdy tylko sięgniecie po książkę - ja Wam tego nie mogę zdradzić! Chciałabym, ale nie mogę!

Zwrócę się teraz ku innym postaciom, których mocny zarys nieraz udowadniał, że jeżeli już myślałam o spokoju, to byłam w całkowitym błędzie. Nie będę wypowiadać się o wszystkich, bo ta recenzja miałaby kilkanaście stron, a Wy, czytelnicy, zasnęlibyście w trakcie czytania, więc wybiorę takie dwie istotki, które utknęły w mojej pamięci. Po pierwsze cyniczna i szczera do bólu Louisa. Z miejsca polubiłam ją za całokształt, ponieważ mocno przypominała mi postać z mojego starego opowiadania (Candice - dla wtajemniczonych). Gdyby była taka możliwość, to z miejsca bym chciała się z nią zaprzyjaźnić. Nieważne, że jest kryminalistką... To się wytnie. Poza tym jej kreacja wskazuje, że nie każdy, kto na co dzień wydaje się być oschłym człowiekiem, nie może mieć uczuć. Sam fakt, że martwiła się o Taylor i dbała o jej edukację związaną z kontrolowaniem mocy o czymś świadczy, nieprawdaż? Przejdę jednak do drugiego bohatera, którego chciałabym skopać za jego tchórzostwo. Antoine. Francuzik wykorzystujący umiejętności Sachy, jednak kiedy przychodziło niebezpieczeństwo - zwijał żagle i już go nie było. Gdyby mógł, to by zamieniał się w drzewo, żeby tylko ukryć się przed przestępczym światem, z którym sam zadzierał... Nie lubię go!



,,Po siedemnastu latach człowiek nie żegna się z życiem, tylko staje u jego progu."



C.J. Daugherty oraz Carina Rozenfeld stworzyły niesamowity klimat książki, a zwyczajne słowa zamieniły się w coś magicznego. Ich kunszt pisarski nie zakrawa o przepaść, jest przyjemny w odbiorze i zaczytując się czujesz się tak, jakbyś rozprowadzał masło na świeżym chlebie. Ponadto ukazują, że mimo tylu przeciwieństw losu i charakterów zawsze znajdzie się jakiś punkt wspólny, który pozwoli na połączenie się dwóch biegunów. Także mamy wskazanie na to, iż życie potrafi płatać figle i czasami trzeba z nim walczyć, aby spróbować dążyć do wyznaczonego celu.

Z serii ,,rozkminy bluszczyny": Przyjemnie jest czytać książkę i pisać po niej, zaznaczając zdania i dodając swoje przemyślenia. Mam nadzieję, że kolejne osoby będą łapać się za głowę przy tym, co ja dopisywałam. Szczerze? Już Wam współczuję!



Podsumowując:

,,Tajemny ogień" należy do tych książek, który pochłonie cię od pierwszej strony i nie wypuści, zanim nie przeczytasz do końca ostatniego rozdziału. Niespodziewane zwroty akcji, przenikająca tajemniczość, wszechobecna magia oraz doza humoru - czego chcieć więcej? Nie czekajcie zbyt długo i czym prędzej wejdźcie do świata Taylor i Sachy i pomóżcie im pokonać przeciwności losu! I przy okazji... przepadnijcie do końca!

 

Link do opinii
Alchemia to pradawna praktyka mająca na celu odkrycie metody transmutacji ołowiu w złoto, lekarstwa na wszelkie choroby oraz eliksiru nieśmiertelności. Filozofia życia, tajemna nauka, której największym sekretem było odrodzenie przez ogień. Dziedzina stanowiąca zainteresowanie ludzkości przez blisko dwa tysiące lat i dająca podwaliny współczesnej chemii. I choć alchemia należy już do przeszłości i wielu kojarzy się z mrocznymi, zabobonnymi praktykami, to jej ideały, wartości i dążenia wciąż wzbudzają fascynację, dlatego też nikogo nie dziwi, że coraz częściej pojawia się w utworach literackich. Ale czy nowocześni alchemicy są lekarstwem na sukces w powieściach dla młodzieży, w których prawie wszystko już było? Christi J. Daugherty - amerykańska pisarka podbiła serca czytelników cyklem ,,Nocna szkoła". Jak sama twierdzi wszystko to, co w życiu cudowne musi rozpocząć się w Paryżu, podczas rozmowy przy kawie. Tak też było w przypadku książki ,,Tajemny ogień" zawdzięczającej swoje narodziny paryskim targom książki i spotkaniu dwóch pisarek - C. J. Daugherty i Cariny Rozenfeld, które wpadły na szalony pomysł napisania wspólnie powieści łączącej ich odmienne style, romantycznej, a zarazem emocjonującej. Dla obu pań ta francusko - amerykańska współpraca była wyzwaniem i zaowocowała nie tylko utworem literackim, ale również przyjaźnią.

Głównymi bohaterami powieści ,,Tajemny ogień" jest Angielka Taylor Montclair i mieszkający we Francji Sacha Winters, których połączyły korepetycje z angielskiego. Ona - sztywna kujonka, skłonna do największych poświęceń dla miejsca w Oksfordzie. On - zarozumiały i arogancki typ opuszczający szkołę i wdający się w podejrzane interesy z miejscowym przestępcą. I choć oboje nie są zadowoleni z konieczności wzajemnej współpracy, szybko przekonują się, że nie mają innego wyjścia. Zawierają układ, żeby zadowolić swoich nauczycieli, ale z biegiem czasu okazuje się, że więcej ich łączy niż dzieli, a skrzyżowanie ich dróg wcale nie było przypadkowe. Ale czy parze nastolatków uda się poznać prawdę i czy ich przeznaczeniem jest żyć długo i szczęśliwie?

Gdyby to była bajka, to może mieliby szansę na happy end, ale niestety wyrok śmierci na Sachę został wydany i zostało mu zaledwie osiem tygodni życia. I choć pogodził się ze swoim losem, pojawienie się Tylor w jego życiu burzy jego poukładany świat. Wywołuje w nim pragnienia, które wyeliminował ze swojego życia. A to sprawia, że podejmuje ryzyko i stawia na szczerość, a kiedy dziewczyna odpłaca mu tym samym wkraczają na ścieżkę, która prowadzi ich do średniowiecza. Ale czy odkrycie faktów, ujawnienie tajemnic z przeszłości i dobre chęci na wiele się zdadzą, kiedy czas nie jest sprzymierzeńcem? Czy podejmowanie walki ma sens, kiedy los został zapisany w gwiazdach? Autorki oparły fabułę powieści na ciekawym pomyśle i niesztampowych fundamentach. Powołały do życia parę nastolatków, których życie naznaczyły klątwą, tajemnicami i alchemią. Połączyły ich drogi i prowadziły wyboistą ścieżką do prawdy, która nie pozostawiała im złudzeń, że muszą spłacić długi zaciągnięte przez swoich przodków. Stworzyły równanie wielu zmiennych i uruchomiły stoper stawiając bohaterów w położeniu przypominającym lawirowanie nad przepaścią. Do tego całość przyprawiły szczyptą nadprzyrodzonej mocy, która nie tylko dodaje pikanterii, ale również sprawia, że wszystko może się zdarzyć. Akcja powieści zaczyna się standardowo - pewnego dnia ona i on stają na tym samym skrzyżowaniu dróg, poznają się i dochodzi do chemicznej reakcji, która w innej powieści zakończyłaby się ,,wielkim love", ale nie w tym wypadku, ponieważ tu sztampowe praktyki kończą się, a przed bohaterami jest zupełnie inna perspektywa i zakres działań. Każde z nich ma swoje małe sekrety i stanowią ostatnie elementy układanki powstającej od setek lat. Autorki sprytnie podsycają ciekawość czytelnika karmiąc go niedopowiedzeniami, strzępami informacji i przesłankami świadczącymi, że ,,coś" wisi w powietrzu. I choć z każdą stroną odbiorca ma więcej informacji, to wcale nie jest mądrzejszy i nie ma pewności, czy za moment nie dojdzie do incydentu diametralnie odmieniającego bieg wydarzeń. Dla mnie przygoda z książką była intrygującym doświadczeniem. Alchemia okazała się wdzięczną materią pozwalającą w nieograniczony sposób determinować życie bohaterów. Pisarkom nie zabrakło pomysłów na urozmaicenie i skomplikowanie życia wykreowanych postaci, a także dołożyły starań by namalowany przez nie obraz był spójny, zaskakujący i wiarygodny. I choć nie jest to lektura wybitna, to niewątpliwie stanowi dobry początek serii z olbrzymim potencjałem. Serdecznie polecam.
Link do opinii

Dobrze się czyta lecz w książce nie za dużo się dzieje dopiero kiedy główni bohaterowie Taylor i Sacha się spotykają akcja zaczyna nabierać tempa.

Link do opinii
Avatar użytkownika - worldbysabina
worldbysabina
Przeczytane:2019-04-03, Ocena: 5, Przeczytałam,

Nie sądziłam, że "Tajemny ogień" tak mi się spodoba.
Sacha nie widzi sensu w chodzeniu do szkoły, czy też kontaktach z bliskimi. Po co, skoro jego życie i tak skończy się za siedem tygodni w dniu jego osiemnastych urodzin. A to wszystko przez klątwę, która została na nich rzucona setki lat temu. Przez nią, każdy pierworodny syn z rodu, umiera, nim na dobre zasmakuje życia. Klątwa została rzucona na trzynaście pokoleń, a Sacha jest trzynasty.
Taylor wkłada wiele sił w naukę. Marzy o studiach na Oksfordzie. Jeden z profesorów prosi ją o pomoc w nauce języka angielskiego dla ucznia z Francji. Nastolatce nie uśmiecha się to, ale dzięki tej przysłudze może mieć ułatwiony dostęp do swojej wymarzonej uczelni.
Wkrótce po skontaktowaniu się z francuzem w jej życiu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Migreny nasilają się, aż w końcu wybuch złości powoduje zaburzenia elektryczności. Taylor poznaję prawdę o swoim pochodzeniu i dowiaduje się o drzemiącej w niej sile zwanej tajemnym ogniem.
Pradawna moc kontra klątwa zbierająca okrutne żniwa. Taylor może okazać się jedynym ratunkiem dla Sachy. Jednak czy zdążą poznać sposób na uratowanie chłopaka? Jeśli nie, to to, co nastąpi po jego śmierci, zniszczy świat, jaki znamy.
Pierwsze strony "Tajemnego ognia" autorstwa Christi Daugherty i Cariny Rozenfeld nie zachwyciły mnie. Duża ilość imion na jednej stronie i dość płytkie rozmowy przywodziły mi na myśl opowiadanie gimnazjalistki pisane do szuflady. Pomyślałam sobie wtedy, że znów trafiłam na czytelniczą porażkę i już się zastanawiałam, jak ja tę książkę skończę. Na całe szczęście się nie poddałam.
"Tajemny ogień" jest pierwszym tomem dylogii i należy do gatunku literatury młodzieżowej oraz fantastyki. Miałam bardzo mieszane uczucia przed rozpoczęciem tej książki. Z jednej strony spora część książek należących do młodzieżówek w ostatnim czasie nie podbijała mojego serca więc i tu liczyłam się z porażką. Z drugiej strony tak dawno nie czytałam nic z gatunku fantastyki, że bardzo chciałam, by "Tajemny ogień" mnie zachwycił.
Dużym plusem książki jest fakt, że romantycznych uniesień jest tutaj jak na lekarstwo. Gdzieś tam są jakieś delikatne sugestie, ale ostatecznie nie przebija się to na główny plan. Nie zrozumcie mnie źle. Nie mam nic do miłosnych wątków w tego typu literaturze, ale szlag mnie trafia, kiedy główni bohaterowie, zamiast skupić się na ratowaniu swoich (bądź cudzych) tyłków, więcej czasu poświęcają na dobieranie się do siebie.
W "Tajemnych ogniu" historię poznajemy z dwóch perspektyw - Sachy i Taylor. Początkowo sprawiało mi to kłopot, ponieważ przed rozpoczęciem danego rozdziału nie widniała informacja, kto w danym momencie opowiada mi historię. Jednak kiedy poznałam już głównych bohaterów, bez problemu odnajdywałam się w narracji.
Co do samych bohaterów, to muszę przyznać, że byli bardzo dobrze skrojeni. Uwiódł mnie humor i sposób bycia Sachy oraz zdeterminowanie Taylor. Pomimo wieku wydawali się dojrzali, a ich reakcje nie były sztuczne. Również postacie drugoplanowe mnie nie zawiodły (choć początkowo Louisa działała na mnie drażniąco). 
Tematy poruszane w książce pochłonęły mnie w stu procentach. Uwielbiam alchemię, starożytne moce, runy... Czytając, czułam się opleciona magią. Wciąż było mi mało i chciałam więcej, więcej i więcej.
"Tajemny ogień" czyta się szybko. Książka skrywa mnóstwo tajemnic, które stopniowo odkrywa przed czytelnikiem. Trzyma w napięciu do ostatniej strony. Z pewnością sięgnę po kolejny tom, by poznać dalsze losy Sachy i Taylor.


Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - Black_Rose
Black_Rose
Przeczytane:2018-07-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - karli49
karli49
Przeczytane:2018-02-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2018,
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2017-12-29, Ocena: 6, Przeczytałam, Dla młodzieży, 2017, Mam,
Recenzje miesiąca
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Szpital św. Judy
M.M. Perr
Szpital św. Judy
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Krypta trzech mistrzów
Marcin Przewoźniak
Krypta trzech mistrzów
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy