Frederick Welin, emerytowany chirurg mieszkający na jednej z wysp szwedzkiego archipelagu, budzi się w nocy, krztusząc się dymem. Jego dom stoi w płomieniach. Mężczyzna zrywa się z łóżka, ale jest już za późno, by ratować dobytek. Ledwo udaje mu się owinąć kocem i wybiec z pożogi w – jak się okazuje – dwóch lewych kaloszach. Wkrótce w płomieniach staje kolejny dom, a ludzie zaczynają szeptać o przemykającej po wyspie tajemniczej, zakapturzonej postaci.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2016-09-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 446
Tytuł oryginału: Svenska gummistövlar
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Ewa Wojciechowska
'' Widocznie również ludzie noszą w swoim wnętrzu belki które mogą spłonąć ''
Po ośmiu latach , znowu odwiedziłam Fredrika Welina na jego wyspie . Po jego ośmiu latach , gdyż tyle właśnie minęło od zdarzeń opisanych w pierwszej części cyklu '' butów '' . Zastaję go w dość tragicznej sytuacji , ponieważ właśnie płonie jego dom , a on sam wyrwany ze snu w środku nocy , wybiega z palącego się domu , łapiąc po drodze tylko zielone kalosze . Jak się później okazało , oba lewe . Fredrik jednak mimo pewnego rodzaju szoku , nie załamuje się , patrzy na życie i na to co się stało ze skandynawskim chłodem i dystansem . Zastanawia się czy zdąży jeszcze odbudować dom , jednak decyzję w tej sprawie pozostawia córce . Zirytuje się trochę bardziej , kiedy okaże się że dom nie spłonął sam z siebie . Policjanci znajdują ślady podpalenia , a staruszek Welin jest pierwszy na liście podejrzanych . Robi się więc groźnie , zwłaszcza że podpalenia zaczynają się mnożyć....Oczywiście nie tylko o pożarach jest ta książka . Jest też o relacjach rodzinnych na linii ojciec córka . Jest i o Paryżu i wspomnieniach z młodości , jest też dużo o śmierci . Wciąż znajdujemy martwe i kalekie zwierzęta . A to martwa mysz , a to truchło wrony na schodach domku , a to martwa mewa , czy zabita , dryfująca w wodzie foka . Są też i martwi ludzie , chorzy , kalecy . Wszystko to jakieś smutne , chociaż sam nasz główny bohater , mimo swoich lat wykazuje się dużym wigorem . Marzy mu się romans i nawet bywa mocno wścibski grzebiąc w cudzych szafach i czytając cudze listy . Codziennie rano też , bierze kąpiel w lodowatej wodzie zatoki . Jest też w tej opowieści i wzmianka o Polsce , wojnie i niemieckich żołnierzach . Nie wiem czy autor przeczuwał swoją śmierć tak szybko , czy planował napisać jeszcze jakąś część z cyklu '' butów '' , jednak bardzo bardzo żal , że już tego nie zrobi . Polecam tę opowieść , mimo ładunku smutku , melancholii i zbliżających się lodowatych palców śmierci , warto ją przeczytać .
Joel kończy trzynaście lat. Miasteczko na północy Szwecji, w którym mieszka wraz z ojcem, powoli staje się dla niego za ciasne. W dodatku...
Wojna domowa w Mozambiku. Pewnej nocy José Antonio Maria Vaz słyszy strzały. Chwilę później na scenie teatru sąsiadującego z piekarnią, której...
Przeczytane:2020-01-23, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2020,
Przeczytałam wszystkie książki o Wallanderze i uwielbiam Mankella, ale ta książka bardzo mnie rozczarowała. Główny bohater Fredrik Welin jest strasznie dziwnym osobnikiem o niezrozumiałych zachowaniach, otaczają go jacyś dziwni ludzie, a całość jest bardzo rozwlekła. Książka ma pełno literówek.