Wciągający. Przerażający. Klimatyczny. O tym thrillerze mówi cały świat!
Jedna z najbardziej oczekiwanych premier 2019 roku. Prawa do wydania powieści sprzedano do 25 krajów.
Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem...
Pisarz Tom Kennedy nie potrafi pogodzić się z nagłą śmiercią żony. Tęsknota za nią staje się szczególnie dotkliwa w momentach, gdy nie może znaleźć wspólnego języka ze swoim synem. Obaj mają nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli im uporać się z traumą.
Senne Featherbank wydaje się idealne, by zacząć wszystko od nowa. Ale miejscowość ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny morderca zamordował tu pięciu kilkuletnich chłopców. Prasa nadała mu przezwisko Szeptacz, ponieważ w nocy miał w zwyczaju szeptać pod oknami swych ofiar.
Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, koszmar sprzed lat powraca. Prowadzący śledztwo detektywi dostrzegają niepokojące podobieństwo do sprawy Szeptacza...
,,Na początku jest dziwnie, potem strasznie, następnie przerażająco, a na końcu... No cóż, drogi Czytelniku, podejmujesz wyzwanie na własne ryzyko"
A.J. Finn, autor ,,Kobiety w oknie"
,,Najbardziej niepokojący thriller, jaki przeczytałem od czasu "Pierwszego śniegu" Jo Nesbo".
Alex Michaelides, autor ,,Pacjentki"
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: The Whisper Man
Rewelacyjna powieść! Klimatyczna, trzymająca w napięciu, niepokojąca i jak dla mnie to warto dla niej zarwać noc. Co prawda w tej książce nie ma żadnych ‘’krawych’’ wątków, nie ma w niej także ani makabry o której można by pomyśleć czytając opis ale ma w sobie coś innego, ma swój tajemniczy i zagadkowy klimat. Sukcesywne budowanie napięcia i podsycanie sporą porcją grozy prowadzi do zaskakującego finału który jest zupełnie inny niż czytelnik mógłby się domyślić.
To był jednak debiut Alexa Northa i nie zawiódł nas na pewno. Był to naprawdę dobrze napisany thriller, który czytało się z łatwością. Od pierwszych stron już wciąga i rzeczywiście nie jest łatwo się od niej oderwać. Wydaje mi się że fakt iż ofiarami mordercy są dzieci jeszcze bardziej buduje nasze napięcie i potęguje nasze emocje i niepokój.
Jeśli chodzi o mnie to będę jeszcze wracać do tej książki na pewno nie raz, zrobiła na mnie wrażenie.. a w międzyczasie zobaczymy czym jeszcze Alex North nas zaskoczy..
; Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę,
szeptać zacznie ktoś wieczorem.
Jeśli na dwór wyjdziesz sam,
złego pana spotkasz tam.
Jeśli uchylisz choć trochę,
pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.
Jeśli jesteś sam i miewasz się źle,
pan Szeptacz na pewno odwiedzi Cię ;
Biorąc do ręki Alexa Northa ; Szeptacz ; wydawnictwo Literackie Muza, pragnęłam zatopić się w mocnym thrillerze, który bardzo okryje mnie mrokiem, szaleństwem o którym czytałam że jest godny polecenia. Jakże było moje zdziwienie kiedy czytając odkryłam kryminał, sensację, mocno rozbudowaną akcję która przenosi nas do miasteczka Featherbank, gdzie Tom po śmierci żony w raz z synem Jakem, próbują zacząć nowe życie. W międzyczasie ginie dziecko, cieniem kładzie się przeszłość jaka zostaje okryta 20 lat temu, kiedy to Frank Carter, zwany szeptacz, oswajał swoje ofiary, zwłaszcza te zaniedbane dzieci, metodę stosując zawsze tę samą - zakradał się pod okno ofiary i prowadził ciche rozmowy, kiedy te przyzwyczajały się do szeptu, porywał je. W taki sposób odnaleźli cztery ciała dzieci w domu Franka, jedno nigdy nie zostało odnalezione. Ten został skazany, więc kto porwał Neila Spencera? Dochodzenie prowadzi komisarz Pete Willis i Amanda Beck, próbując złapać choćby cień szansy na złapanie tropu. Tym czasem Tom próbuje odnaleźć się w nowym domu, znaleźć wspólny język z synem, który poprzez wyimaginowanych przyjaciół, często traci kontakt z rzeczywistością. Powstają z tego tytułu kłopoty w szkole, jego brak poczucia stabilizacji, doprowadza do bójki z kolegą, tworząc kolejne poczucie winy. Dom w którym mieszkają okrywa się złą sławą, kiedy pewnego dnia na posesję wkracza nieznany człowiek próbujący dostać się do garażu, Tom za wszelką cenę próbuje dowiedzieć się kim jest facet i czego szukał. Niestety spłoszony uciekł, pozostawiając niesmak. Potem odnajduje się ciało Neila, po czym sprawa troszkę rusza do przodu, tym bardziej że ktoś w nocy zakradł sie pod drzwi wejściowe i prowadził przyciszoną rozmowę z Jakiem, w tedy zostało wszczęte dochodzenie. Po nitce do kłębka dowiemy się z kim współpracował Frank Carter, czy miał wspólnika, który porywał dzieci? Kim okaże się Pete w stosunku do Toma? Co stanie się z Jakiem? Co ukryte jest w garażu? Jak zakończy się ta historia, przeczytajcie sami.
„Szeptacz” jest powieścią dobrą, aczkolwiek mimo wszystko taką, którą przeczyta się raz, a potem odłoży na półkę. Posiada dobre elementy, język autora jest w porządku, klimatu nie brakuje, ale mimo wszystko nie wyróżnia się on na tle innych thrillerów czy kryminałów. Jest poprawny. Z jednej strony pojawia się policyjne dochodzenie, z drugiej doświadczenia Toma i jego syna, to wszystko ładnie ze sobą współgra, dobrze się to czyta, ale mimo wszystko nie jest to historia, która zasługiwałaby na miano niesamowitej czy wspaniałej. To po prostu kolejna dobra opowieść dla fanów gatunku, którzy szukają nieco grubszej lektury na jesienne wieczory.
Cała recenzja: bookeaterreality.pl
Z bestsellerami i wychwalanymi nowościami bywa tak, że opinie o nich niekoniecznie pokrywają się z prawdą. Miałam już okazję przekonać się, iż coś, co jest na top liście zdecydowanie na nią nie zasługuje (oczywiście według mnie). Przekonałam się o tym nie raz, a jednak zdarza mi się, że kuszona recenzjami i zachętami innych (lubianych przeze mnie) autorów sięgam po kolejną polecaną pozycję na rynku. Jako że niedawno przeczytałam "Milczenie owiec" (a większość czytelników oraz kinomanów pewnie wie charakterystyczną dla tej książki "postacią" jest ćma zmierzchnica trupia główka) to pierwszą rzeczą, jaka mnie zafascynowała w przypadku "Szeptacza" była okładka! Następnie słowa pisarzy oraz innych czytelników. Musiałam poznać losy bohaterów książki Alexa Northa, bo coś nie dawało mi spokoju. Na pytanie: co to było odpowiem: Rymowanka...
"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem.
Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego pana spotkasz tam.
Jeśli okno uchylisz choć trochę, pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.
Jeśli jesteś sam i miewasz się źle, pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię."*
Tom Kennedy jest pisarzem, który desperacko szuka zmian w życiu. Jakiegoś nowego miejsca, w którym mógłby zacząć od początku, gdzie mógłby stworzyć dom dla siebie i swojego syna, naprawić kiepskie kontakty z Jake'em i zbliżyć się do niego choć odrobinę. Przeżyć wraz z nim stratę Rebecci - odpowiednio żony i matki.
Obaj wierzą, że zmiana otoczenia, zakup nowego domu i nowe towarzystwo pozwoli im uporać się z traumą. Wybór pada na senne Featherbank, które wydaje się być idealne by zacząć wszystko od nowa. Niestety miejscowość ta ma swoje tajemnice, mroczną przeszłość, o której niewielu chce mówić i wspominać. Dwadzieścia lat temu seryjny zabójca pozbawił życia 5 zaledwie kilkuletnich chłopców. Za sprawą tego, iż miał w zwyczaju szeptać pod oknami swych ofiar prasa nadała mu przezwisko Szeptacz.
Zaledwie dwa miesiące przed wprowadzeniem się do miasteczka Toma i jego syna dochodzi do zaginięcia małego chłopca. Koszmar sprzed lat powraca z jednego powodu: ta sytuacja niepokojąco przypomina sprawę Szeptacza, a z dnia na dzień coraz więcej faktów wychodzi na światło dzienne...
Do pewnego momentu powieść wydaje się być napisana wręcz świetnie. Ma genialnie skonstruowaną intrygę i wciąga od pierwszych stron. Napięcie jest świetnie stopniowane i ma się uczucie, że nie daje czytelnikowi odsapnąć nawet na moment i nagle wszystko się sypie jak domek z kart! Odniosłam wrażenie, że mniej więcej końcowe 1/4 powieści napisał ktoś inny! Pomijam fakt, że mordercę można wytypować przed połową książki, bo to nie zawsze znaczy, że powieść jest zła, ale zakończenie zakrawa o jakieś latynoamerykańskie telenowele z piekła rodem. Końcówka to ani kryminał, ani romans, który jak dla mnie nie tylko nic nie wnosi do książki, ale najnormalniej w świecie ją psuje! Pchanie akcji do przodu na siłę to kiepski pomysł, który niestety Northowi nie wyszedł na dobre. Jako wytłumaczenie możemy przyjąć to, iż jest to debiut jednak nie może być to jedyne wyjaśnienie dla autora. Rada na przyszłość to dopracowanie swojego warsztatu, a być może kolejne książki będą zdecydowanie bardziej udane. "Szeptaczowi" nie mówię nie, ale jak dla mnie to wychwalanie, szał na jego punkcie oraz idealizowane recenzje to trochę mydlenie oczu czytelnikowi. To kuszenie powieścią, która ma wielu lepszych konkurentów, których czytanie jest milsze i nie jest stratą czasu.
* - Cytat z "Szeptacz" Alex North, str. 410
Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem...
„Szeptacz” Alexa Northa wręcz zalał Instagrama. Zapukał nawet do naszych drzwi z tajemniczą zapowiedzią, a później z samą powieścią. Od razu rzuciłam wszystko, żeby sprawdzić, o co tyle szumu.
Miałam BARDZO DUŻE wymagania co do tej książki (capslock jest po to, byście wyobrazili sobie ich wielkość). Myślałam, że będę się bać, zasypiać przy zapalonym świetle, oglądać się na ciemnych ulicach, tego mi było trzeba! Zabrałam się za czytanie – prolog świetny, początkowe rozdziały niezłe. Mamy historie o porwaniach dzieci, śledczego z demonami nierozwiązanego śledztwa oraz pisarza z synkiem, którzy próbują poradzić sobie po nagłej stracie żony i matki. Wszystko to dzieje się w sennym Fatherbank, w którym dwadzieścia lat wcześniej Szeptacz dokonał serii morderstw.
Jednak później czar jakby prysł. Wciąż dobrze się czytało, jednak bez większego efektu wow. Przynajmniej jak dla mnie. Może po Carterze (swoją drogą morderca w „Szeptaczu” się tak nazywa, przypadek?) jestem jakoś mniej podatna na thrillery i kryminały?
Zacznijmy od plusów książki. Na pewno jest nim okładka – według mnie jedna z lepszych w tym roku. Niewątpliwie są to też krótkie rozdziały, które do tego typu powieści są wręcz stworzone. Dzięki temu książka niesamowicie wciąga. Dodatkowo tym, co wyróżnia „Szeptacza”, jest opisywanie elementów nadprzyrodzonych. Nigdy nie wiedziałam co zdarzyło się naprawdę, a co było wymysłem którejś z postaci! Gdyby książka była poprowadzona w tym kierunku to byłby przegenialną powieścią.
Minusy? Nijakie postaci. Nie przywiązałam się do żadnej z nich i gdyby jakakolwiek zniknęła to chyba nie odczułabym jej braku. Momentami książka wydawała mi się też mało realna. Kilka rzeczy wydawało mi się dziwnych i niecodziennych. Przykłady? Proszę bardzo - nagłe objawienie co do tożsamości porywacza czy ochrona wyprowadzając rodziców ze szkoły. Jest też inny minus, ale taki nie do końca. Według mnie „Szeptacz” nie jest thrillerem, a obyczajówką z jego elementami. W drugiej części książki autor skupia się na rozwijaniu tych wątków i czasem było po prostu nudnawo. Po prostu brakowało mi w tym kryminale kryminału.
U mnie niestety coś nie zagrało. Mimo wszystko książka Alexa Northa jest idealną powieścią na przestój czytelniczy – i tak się wciągniecie. Czekam na kolejne książki autora, bo jeśli doszkoli warsztat i znajdzie swój gatunek to książki mogą być naprawdę świetne.
RECENZJA PREMIEROWA
Drodzy czytelnicy, spieszę do Was z recenzją premierową niezwykle wciągającego i zapierającego dech thrillera psychologicznego. W dniu dzisiejszym pojawił się w księgarniach "Szeptacz" autorstwa Alexa Northa, który od swoich pierwszych stron wyzwala w czytelniku całe morze emocji. Już sama szata graficzna zapowiada pełną emocji, mroczną opowieść, podobnie jak komentarze czytelników zamieszczone na okładce.
"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę,
szeptać zacznie ktoś wieczorem.
Jeśli na dwór wyjdziesz sam,
złego pana spotkasz tam.
Jeśli okno uchylisz choć trochę,
pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.
Jeśli jesteś sam i miewasz się źle,
pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię."
Dziecięca rymowanka, dziwaczny wierszyk, fragment jakiejś piosenki, a może jednak coś więcej...
Tak, niewielkie miasteczko Featherbank wcale nie jest senne i monotonne. Pamięć o seryjnym zabójcy kilkuletnich chłopców, który wkradał się w łaski swoich ofiar szeptając pod ich oknami, wydaje się być nadal żywa. Co prawda sprawca tych porwań i morderstw od dwudziestu już lat przebywa w więzieniu, ale szczątków jednej z ofiar wciąż nie odnaleziono. Mały Tony Smith byłby teraz dwudziestokilkulatkiem... Tymczasem w Featherbank zostaje porwane kolejne dziecko - siedmioletni Neil Spencer. Co zastanawiajace na krótko przed zniknięciem chłopiec słyszał szepty pod oknem swojego pokoju...
Czy za zbrodnie sprzed lat odpowiedziała właściwa osoba? Czyżby zabójca działał zza krat? A może Szeptacz ma swego naśladowcę?
Pojawia się coraz więcej pytań, domysłów, hipotez, które wciąż pozostają bez odpowiedzi. Policja porusza się po omacku. Sprawy nabierają jeszcze większego tempa, gdy porywacz wybiera na kolejną ofiarę małego Jake'a Kennedy'ego, chłopca, który kilka tygodni wcześniej przeprowadził się wraz ze swoim tatą do nowo zakupionego domu w Featherbank.
Czy koszmar sprzed dwudziestu lat powrócił? Kto stoi za kolejnymi porwaniami?
Alex North stworzył zaskakująco dobrze przemyślaną opowieść z mistrzowsko skonstruowaną intrygą i zdumiewającymi zwrotami akcji. Bardzo trudno odgadnąć zamysł autora, który niejednokrotnie wyprowadza czytelnika w pole. Mnie się nie udało przewidzieć zakończenia, co zapisuję "Szeptacz" na ogromny plus.
Napięcie cały czas pozostaje na najwyższym poziomie, a targające nami emocje ewoluują od niepokoju i strachu, przez pewne zdziwienie i niedowierzanie, aż po grozę i przerażenie. Momentami aż trudno sobie wyobrazić tak nieprzeciętne rozwiązania. W tym miejscu należy również zwrócić uwagę na bardzo dobrze nakreślone sylwetki bohaterów. Ich portrety psychologiczne w połączeniu z genialnie ukazanymi relacjami na płaszczyźnie ojciec-syn są zdumiewająco wiarygodne, a zachowanie poszczególnych postaci naprawdę daje do myślenia.
Paradoksalnie "Szeptacz" to również klimatyczna historia, w której ciekawią elementy obyczajowe. Przewijają się one w tle całej tej mrożącej krew w żyłach opowieści i działają na naszą wyobraźnię nie mniej niż kryminalna zagadka.
Przyznaję, że powieść wywarła na mnie ogromne wrażenie, a jej lektura pozostawiła w mojej pamięci same pozytywne odczucia. Książkę czyta się naprawdę szybko. Z lekkim dreszczem i nieustannym niepokojem staramy się rozgryźć motywy postępowania porywacza, co w tym przypadku jest naprawdę trudną sztuką. Niektóre fragmenty opowieści mogą nam się wydać nieco dziwne, może nawet niezrozumiałe, ale kiedy dopasujemy do siebie wszystkie elementy tej wymagającej układanki, otrzymamy całkowicie spójną, niezwykle interesującą całość.
Polecam lekturę "Szeptacza" czytelnikom, którzy poszukują w powieściach ciekawych bohaterów, dobrze rozbudowanej kryminalnej intrygi, wartkiej akcji, zaskakujących rozwiązań i wszechobecnego nastroju grozy i niepokoju. Warto sięgn
O „Szeptaczu” Alex’a North’a słyszał zapewne każdy. Niezależnie od tego, po jaki gatunek książki najczęściej sięgacie, z pewnością nie raz rzuciła się Wam w oczy powyższa okładka. Wydawnictwo Muza dość duży nacisk kładło na wypromowanie tego thrillera.
Po tak wielu pozytywnych recenzjach, wysokiej ocenie na portalu Lubimy Czytać, miałam dość duże oczekiwania wobec tej historii i postawiłam jej dość wysoko poprzeczkę.
Czy ja również dołączyłam do licznego grona osób zachwyconych tą książką?
Pisarz Tom Kennedy nie potrafi pogodzić się z nagłą śmiercią żony. Tęsknota za nią staje się szczególnie dotkliwa w momentach, gdy nie może znaleźć wspólnego języka ze swoim synem. Obaj mają nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli im uporać się z traumą.
Senne Featherbank wydaje się idealne, by zacząć wszystko od nowa. Ale miejscowość ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny morderca zamordował tu pięciu kilkuletnich chłopców. Prasa nadała mu przezwisko Szeptacz, ponieważ w nocy miał w zwyczaju szeptać pod oknami swych ofiar.
Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, koszmar sprzed lat powraca. Prowadzący śledztwo detektywi dostrzegają niepokojące podobieństwo do sprawy Szeptacza...
Zacznę może od tego, co w tej książce mi się podobało. Były w tej książce wątki ciekawsze i nudniejsze. Jeden z nich się wyróżniał i według mnie został świetnie poprowadzony, mianowicie wątek rodziny, a dokładniej relacja ojciec & syn. Alex North idealnie ukazał próby ich wzajemnego zrozumienia się, radzenia sobie po stracie ukochanej osoby.
Syn Toma – Jake, jest zdecydowanie najciekawszą postacią tej historii. Pomimo iż ma on zaledwie siedem, czy osiem lat, jest niezwykle wrażliwym i inteligentnym chłopcem. Nie raz szokował mnie swoim dojrzałym myśleniem, spojrzeniem na otaczający go świat itp.
Był jeszcze jeden wątek, który został fenomenalnie poprowadzony, a mianowicie motyw elementów nadprzyrodzonych. Bywały momenty, gdzie nie potrafiłam rozszyfrować, czy coś dzieje się naprawdę czy jest to tylko wytwór wyobraźni któregoś z bohaterów. Podczas lektury kilku fragmentów autentycznie przechodziły mnie dreszcze.
Jeśli już mówię o zaletach książki, warto wspomnieć również o jej szacie graficznej. Grafika na okładce jest idealnie dobrana do klimatu książki.
Co w takim razie poszło nie tak? Jak dla mnie akcja rozwijała się dość mozolnie. Początek historii szedł mi dość opornie. Sam zamysł historii był świetny, ale wykonanie już tak nie porwało. Najciekawiej jak dla mnie jest gdzieś pośrodku książki. Dopiero tam zrobiło się bardziej interesująco i o wiele mroczniej.
Mam pełną świadomość, że jest to thriller a nie kryminał, nie mniej jednak zabrakło mi szczegółów w opisie zbrodni. Autor rzuca jedynie informacją, że twarz ofiar zawsze jest przykryta ubraniem dziecka. Ale dlaczego? Co takiego zrobił Szeptacz swoim ofiarom? Na te pytania jednak odpowiedzi nie znalazłam.
Tytułowego Szeptacza tak praktycznie rzecz biorąc w tej książce nie ma. Są jakieś wzmianki o jego przestępstwach, ale sam portret psychologiczny został potraktowany trochę po macoszemu.
Historia została opowiedziana z perspektywy kilku osób, jednak autor nie zaznacza na początku rozdziału kto jest narratorem. Przez to na początku, dość często towarzyszyło mi uczucie zagubienia.
„Szeptacz” jest dobrym thrillerem. Ale niestety tylko dobrym. Nie jest to książka którą będę pamiętać przez długi okres czasu. Nie mniej jednak czytało mi się ją bardzo dobrze i mogę ją Wam polecić.
Moja ocena: 7/10
Rewelacja.."Szeptacz" spełnił moje oczekiwania. Było mrocznie,emocjonująco i co najważniejsze zaskakująco.
Niczego nie mogłam się domyślić, czytałam z zapartym tchem. Wszystko tu miało sens i bardzo dobrze ze sobą współgrało.Świetna historia,która od początku do końca wzbudza wiele emocji.Rymowanka o Szeptaczu wgryza się w mózg i przypomina się w najmniej odpowiednich momentach, zwłaszcza gdy układasz się do snu. Polecam każdemu, kto lubi dreszczowce.
"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę,szeptać zacznie ktoś wieczorem.Jeśli na dwór wyjdziesz sam ,złego pana spotkasz tam.Jeśli okno uchylisz trochę,pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.Jeśli jesteś sam i miewasz się źle,pan Szeptacz na pewno odwiedzi Cię."
'jeśli drzwi nie zamkniesz w porę szeptać zacznie ktoś wieczorem'
Po śmierci żony tom wraz z synem postanawia zacząć wszystko od nowa. Znajdują dom w innym mieście i mimo jego dziwnego wyglądu syn od razu się w nim zakochuje. Dlatego ojciec postanawia że tu się osiedlą. Nie wiedzą jeszcze że w tym miasteczku wiele lat temu grasował porywacz i morderca małych chłopców. 2 miesiące przed ich wprowadzeniem znowu zaginął chłopiec. Po 20 latach znowu padł strach na mieszkańców miasteczka.
Jack twierdzi że słyszy głosy pod oknem a jego ojciec pewnej nocy znajduje go przy drzwiach i słyszy jak jakiś mężczyzna próbuję nakłonić go do otwarcia drzwi. Mężczyzna jest pewny że ktoś chciał porwać jego syna zgłasza ten fakt na policję ale nikt nie traktuję go poważnie. Od tej chwili oboje znajdują się w niebezpieczeństwie ale nie wiedzą kiedy nadejdzie.
Bardzo wciągająca i przerażająca historia od której nie mogłam się oderwać.
Nowy elektryzujący thriller Alexa Northa, autora bestellerowego Szeptacza, który znalazł się na krótkiej liście CWA Daggers 2020 ,,Jeżeli podobał...
Przeczytane:2023-09-03, Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzja "Szeptacz"
W książce tej pojawia się tytułowy Szeptacz, czyli seryjny morderca i zbrodnie jakie popełnia, mrożą krew w żyłach, ale jednocześnie w histori poruszane są takie tematy jak np. Samotne rodzicielstwo i problemy z tym związane, walka z własnym alkoholizmem i odczuwaniem chęci powrotu do nałogu, jak również temat straty i tęsknoty. Zatem książka może wywołać wiele różnych emocji.
Mam wrażenie, że swego czasu było bardzo głośno o tej książce. W końcu i ja na nią trafiłam i postanowiłam przeczytać. Powieść wciąga od pierwszej strony, ma w sobie coś elektryzującego i trzymającego w napięciu. Niesamowicie napisana historia o samotnym ojcu, który wraz z synem przeprowadza się do miasta w którym lata temu zabijał seryjny morderca zwany Szeptaczem. Teraz gdy znika kolejne dziecko, a syn Toma zaczyna powtarzać niepokojący wierszyk nic nie jest tak oczywiste jak się wydaje. Akcja zabiera nas w niesamowitą i przerażającą podróż. Czytając ją momentami czułam dreszcze, nie dziwię się, że o tej książce było tak głośno.