Symfonia zmysłów (Tom 3). Maestro

Ocena: 4.8 (5 głosów)

Dla zakazanego romansu z profesorem zaryzykowała wszystko. Czy było warto?

Może się wydawać, że Stella popełniła największy błąd życia, a jej zaufanie zostało wykorzystane przez mężczyznę prowadzącego wyrachowaną i bezwzględną grę. Miłość do Cesare'a sprawiła, że dziewczyna straciła wszystko, o co od zawsze walczyła - szansę na wielką muzyczną karierę.

Wyrzucona z prestiżowej uczelni, Stella zostaje zmuszona przez ojca do wyjazdu do szkoły z internatem we Francji. Kiedy poznane tam osoby ponownie sprowadzają na nią kłopoty, do jej życia wraca jednak nagle Cesare. Ale czy były ukochany tym razem naprawdę przychodzi do niej wyłącznie w roli wybawcy?

Wplątana w grę pomiędzy ojcem a bezwzględnym ukochanym, dziewczyna musi zdecydować, komu powinna zaufać. Rozsądek każe jej trzymać się z daleka od Cesare'a, ale tylko on jest w stanie zrozumieć ambicje Stelli, zaspokoić jej pragnienia i wprowadzić serce w hipnotyczny rytm...

Informacje dodatkowe o Symfonia zmysłów (Tom 3). Maestro:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-07-12
Kategoria: Romans
ISBN: 9788383214443
Liczba stron: 336

więcej

Kup książkę Symfonia zmysłów (Tom 3). Maestro

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Symfonia zmysłów (Tom 3). Maestro - opinie o książce

„Nie mogłem się zatrzymać. Było za późno. Byliśmy zgubieni. Zgubieni przez uczucie, nad którym nie dało się zapanować”

Gdy Stella znika, Elaclaire, odchodzi od zmysłów i próbuje za wszelką cenę odnaleźć swoją gwiazdę. Nie jest to łatwe, gdy okazuje się, że za niesubordynację, ucieczkę i kłamstwa, zostaje zamknięta w klasztorze we Francji, w którym panuje rygor i dyscyplina…, ale to tylko za dnia, bo nocami, niektóre uczennice wymykają się by robić całkiem niezwiązane z klasztorem rzeczy. I właśnie w takim miejscu Elaclaire widzi Stellę…Jak możemy się domyśleć potem robi wszystko, by ją stamtąd zabrać. Wyrwać ze szponów despotycznego ojca i mieć ją tylko dla siebie. Stella również wie, że Cesare to ten jedyny i tylko przy nim będzie kochana i szczęśliwa, a także spełniona i to pod każdym względem. Jednak przeszłość, tak skrywana przez profesora, despotyczny ojciec Stelli, a także kompromitujące nagranie, nieustająco rzuca cień na ich relacje. Stella, w głębi serca czuje, że pomimo uczuć jakimi obdarza ją Cesare, coś jest w tym wszystkim cholernie nie tak…
Czy prawda wyjdzie na jaw?
Czy prawda zniszczy ich związek?
Czy prawdziwa miłość potrafi wszystko, dosłownie wszystko wybaczyć?
Na pewno, tym razem nie będzie łatwo…
Wow, i znowu autorka zabiera nas na bardzo wyboistą jazdę bez trzymanki. Jeszcze bardziej wyostrza, już bardzo mocne charaktery bohaterów, ale też nieustająco poddaje ich uczucia próbom i trudnym wyborom. Poziom pikanterii z tomu na tom rośnie co raz bardziej, ale to wszystko przeplatane jest prawdziwymi uczuciami i całym wachlarzem emocji. Do samego końca jesteśmy trzymani w napięciu, ale na szczęście po drodze, dostajemy wiele odpowiedzi na nurtujące nas w poprzednich częściach pytania. Zakończenie no cóż, ostatnie kartki, ostatniego tomu tej serii, na pewno niejednego czytelnika wzruszą do łez.

Reasumując gorąca książka, gorąca seria na gorące dni, którą bardzo polecam!!!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Oktawia_czyta
Oktawia_czyta
Przeczytane:2023-07-25, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Nie mogłam doczekać się tej części!

Zabieg, który zastosowała autorka, czyli przeplatanie perspektyw głównych bohaterów był idealny! Przepływał  płynnie, jak muzyka, mogłam wczuć się i mieć wrażenie, że te osoby siedzą obok mnie. 

Było bardzo erotycznie, sensualnie, książka dla dorosłych czytelników.

 

Czułam się jednak dziwnie, gdy Stella wciąż mówiła do Cesare na pan. Nie będę Wam spojlować, ale po pewnej sytuacji już w ogóle miałam mętlik ?

 

I czuję niedosyt. Że jak to koniec, jedno spojrzenie i odeszło w zapomnienie coś takiego?

 

To zabawne jak bardzo przeżywam życie fikcyjnych postaci. Mąż widząc moje emocje stwierdził, że autorka wiedziała co robi.

To prawda. Nie zapomnę tej wspaniałej serii.

 

Link do opinii

Zakończenie drugiego tomu "Symfonii zmysłów" tak samo, jak zakończenie pierwszej części historii Stelli i Cesare'a pozostawiło w mojej głowie kolejne pytania bez odpowiedzi. Jako że "Maestro" to ostatnia odsłona tej serii, w zasadzie wszystko powinno zostać wyjaśnione i uporządkowane. Jednak czy tak właśnie było?

W finałowym tomie "Symfonii Zmysłów" Monika Magoska-Suchar nie dała swoim czytelnikom powodów do nudy. Po zaskakującym zakończeniu poprzedniej części byłam bardzo ciekawa, czy Stella, która dla zakazanego romansu z profesorem, zaryzykowała w zasadzie wszystko -- swoją relację z ojcem, obiecująco zapowiadającą się karierę i opinię w środowisku muzycznym, będzie w stanie pozbierać się do kupy.

Po tym, jak dziewczyna została wyrzucona z prestiżowej uczelni, ojciec zmusił ją do powrotu do Europy i rozpoczęcia nauki w szkole z internatem we Francji. Niestety nowo poznane osoby sprowadzają na nią poważne kłopoty. Czy Stella spotka na swojej drodze kogoś, kto będzie w stanie jej pomóc? Czy dziewczyna wreszcie pozna prawdę o tym, co łączyło Cesare'a z jej matką? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w "Maestro" - ostatnim tomie Symfonii Zmysłów.

Muszę przyznać, że Monika Magoska-Suchar nie zwolniła tempa i po raz kolejny oddała w ręce czytelników powieść pełną zwrotów akcji i namiętnych scen erotycznych. Dlatego, jeżeli ktoś spodziewał się prawdziwej sielanki i spokojnego zakończenia całej historii, może być nieco rozczarowany, ponieważ autorka postanowiła jeszcze na koniec nieco czytelników zaskoczyć i sprawić, że do samego końca nie wiadomo, czy historia Stelli i Cesare będzie miała szczęśliwe, czy jednak smutne zakończenie.

Wydaje mi się, że ta część była najbardziej pikantna ze wszystkich. Oczywiście mogę się mylić, ale mam nieodparte wrażenie, że tak właśnie było. Główni bohaterowie poznali siebie i swoje potrzeby na tyle, że mogli pozwolić sobie na pokonywanie kolejnych granic. Szczególnie że Cesare pod wpływem uczuć do Stelli bardzo się zmienił. W stosunku do swojej ukochanej nie był już tak bezwzględnie stanowczy i nieustępliwy, jak w poprzednich tomach. Starał się bardziej rozumieć Stellę i traktować ją jak swojego partnera, a nie podwładną. Bardzo podobała mi się ta zmiana.

W zasadzie mam tylko dwa zastrzeżenia, jeżeli chodzi o tę część. Szczerze powiedziawszy, liczyłam na nieco bardziej spektakularne zakończenie wątku zemsty Cesare'a. Liczyłam na coś z większym rozmachem i czekałam na konfrontację, której w zasadzie nie było... Szkoda, bo wątek miał naprawdę duży potencjał!

Nie do końca przypadło mi do gustu również samo zakończenie serii. Po tylu stronach pełnych emocji i pikanterii wydaje mi się nieco mdłe, ale oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, więc dla kogoś innego może być wręcz idealnym zwieńczeniem serii.

Niemniej jednak podczas czytania każdego tomu "Symfonii zmysłów" dobrze się bawiłam i z pewnością będę miło wspominać emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania oraz wyczekiwania na kolejne części tej historii. Myślę, że zdecydowanie nie jest to historia, która przypadnie do gustu każdemu czytelnikowi, ale z pewnością spodoba się tym, którzy nie boją się odważnych scen, błądzących gdzieś na pograniczu dobrego smaku oraz tych, którzy lubią niekonwencjonalne historie miłosne.

Link do opinii

" Bunt nigdy nie wychodzi samoistnie. Zawsze ma jakąś podstawę."

 

Wszystko zaczyna się od jakiegoś punktu. Nic nie dzieje się z przypadku. Zapis dźwiękowy na pięciolinii zaczyna się od klucza wiolinowego, następnie znajdziemy metrum, a dopiero później nasze nuty. Tak samo jest w tej serii. 

 

Zaczynamy ją poznawać, następnie fabuła określą nam tempo akcji, budowanie relacji pomiędzy bohaterami i rozwój ich relacji. Wszystko subtelnie okraszone dźwiękami muzyki płynącej ze strun wiolonczeli. Prowadzeni poprzez czwartą suitę Bacha w różnych wydźwiękach tego akompaniamentu, w każdym z taktów tworząc swoistego rodzaju partyturę. 

 

Jest to trzeci tom, zakończenie dla tej pełnej uczuć i rażących emocji serii, która w swoich kartach sprawiła, iż czas stanął w miejscu, a świat przestał się liczyć. Zagłębiamy się w życie bohaterów, śledząc każdy ich krok, w myślach, dając im złote rady i negując niektóre z podjętych przez nich decyzji. Obserwujemy przemianę postaci, ich podejście do miłości i wszelakich uczuć, które poznają, oswajając się z nimi. 

 

Tajemnica, która skutecznie poprzez trzy tomy jest budowana, intryguje czytelnika i wzbudza ogromną ciekawość zostaje jak dla mnie zbyt mocno spłycona. Wychodzi ona na jaw w najmniej spodziewanym momencie, co tutaj jest oczywiście plusem, jednak tak samo cały, powstały wkoło niej pył, bardzo szybko opada. Uważam, że budowanie otoczki w obrębie tej tajemnicy przez tak długi czas i jej odkrycie powinno odbyć się większym rytmem. 

 

Autorka w tej pozycji skupiła się na sporej liczbie akcji, szkoda tylko, że przez ten zabieg brakło czasu, aby rozbudować te już powstałe wcześniej fragmenty fabuły. 

 

Zachowanie Stelli jednocześnie mnie dziwiło i śmieszyło. Po przejściach, jakie wydarzyły się w jej życiu dojrzała i stała się osobą, która umie walczyć o swoje racje, jednak momentami przebijała się jeszcze ta jej młoda i zagubiona strona. Potrafiła się postawić, a momentami kuliła się w sobie i zanosiła płaczem. Uciekała i chowała się niczym małe dziecko. Miała żal do Tito, a za chwilę znów trwa między nimi sielanka, tym bardziej że dzieje się to dość nagle, jakby kolejny szczegół został zbyt szybko urwany. 

 

Profesor też zmienia swoje zachowanie względem dziewczyny. Z mężczyzny stanowczego staje się kochankiem idealnym, towarzyszem, który stara się bardziej rozumieć swą partnerkę. Otwiera się i okazuje większą dozę uczuć, które sam nadal stara się zrozumieć. Uczy się, poznaje ich moc, a i siłę, z jaką w niego uderzają. 

 

Czy czuje się rozczarowana? Absolutnie nie. Jedynie zrobiło mi się smutno, iż na tle całości ta część wypadła naprawdę słabo, a powinna być niczym feroce dla muzycznego utworu. Czekałam na nią z wytęsknieniem, jednak nie czuje rozczarowania, bo pomimo tych kilku minusów książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i z ciekawością śledziłam poczynania bohaterów. Obserwowałam rozwój ich relacji, cały czas im, kibicując i czekając na moment, kiedy tylko utwierdza się w przekonaniu, iż są jak Yin-Yang. Jedno bez drugiego nie będzie całością, tworząc równowagę dla siebie.

Link do opinii
Inne książki autora
Odzyskana tożsamość. Spadkobierca
Monika Magoska-Suchar0
Okładka ksiązki - Odzyskana tożsamość. Spadkobierca

Znajdę ją. Nie ma znaczenia, gdzie ją zabrano. Już wkrótce wróci do mnie i Hirokiego! Mila wie, że jej związek z Shinjim nie ma przyszłości, a jego rodzina...

Prowincja grzechu
Monika Magoska-Suchar 0
Okładka ksiązki - Prowincja grzechu

Wysłannik Boga… Czy raczej sam diabeł? Senne podbeskidzkie miasteczko. Mała, niechętna obcym społeczność. Wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich....

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Mój brat Feliks
Regina Golińska-Barancewicz
Mój brat Feliks
Pies
Anna Wasiak
Pies
Cienie. Po prostu magia
Katarzyna Rygiel
Cienie. Po prostu magia
Dori
Andrzej Kwiecień ;
Dori
Suplementy siostry Flory
Stanisław Syc
Suplementy siostry Flory
Odpowiedź Hiobowi
Carl Gustav Jung
Odpowiedź Hiobowi
Upiór w szkole
Krzysztof Kochański
Upiór w szkole
Piwniczne chłopaki
Jakub Ćwiek
Piwniczne chłopaki
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy