Pożądanie może przekreślić nawet najlepszy plan zemsty...
Celia Harris ma jasno określony cel: zdać egzamin na rezydenturę neurochirurgiczną i kształcić się pod okiem najwybitniejszego specjalisty w Ameryce - profesora Ralpha Wagnera. Ale jej wybór nie jest podyktowany jedynie ambicjami. Dziewczyna pragnie zemsty.
Kilka lat wcześniej doktor Wagner odmówił przyjęcia chorej na glejaka siostry Celii na eksperymentalną terapię w swojej klinice. Niestety ta decyzja przekreśliła ostatnią szansę na uratowanie życia kobiety. Młoda lekarka ma powody do podejrzeń, że genialny neurochirurg posiada lek na raka mózgu, który mógłby uratować wielu ludzi, ale z nieznanych powodów nie chce się nim podzielić ze środowiskiem medycznym. Aby przekonać się, czy jej przypuszczenia są słuszne, Celia musi za wszelką cenę zbliżyć się do niedostępnego i pewnego siebie Wagnera.
Zadanie okazuje się trudniejsze, niż zakładała, ponieważ pomimo najlepszych wyników w nauce profesor nie wybiera jej do swojej grupy. Zdeterminowana dziewczyna będzie musiała znaleźć inny sposób, aby zbliżyć się do neurochirurga, poznać jego sekrety i ujawnić tajemnicę, która odmieni życie wielu osób... Ale kto okaże się zwycięzcą w tej potyczce, gdy w grę wejdą uczucia?
Ta historia jest naprawdę HOT. Sugerowany wiek: 18+
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2024-03-06
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 296
Nigdy nie myślałam, że doczekam dnia, kiedy jakaś książka otrzyma ode mnie najgorszą z możliwych ocen, czyli 1/10. Zawsze staram się szukać jakichś pozytywów w przeczytanej lekturze, ale jak widać na załączonym obrazku -- czasami po prostu się nie da. I chociaż "W rękach boga" i "W rękach bogini" to dwie osobne książki, należące do jednej serii, pozwolę sobie odnieść się do obu tych publikacji w jednej recenzji.
Zacznę od tego, że miałam okazję czytać inną serię autorki, która przypadła mi do gustu, więc liczyłam na to, że lektura dylogii "Neurochirurdzy" będzie równie przyjemna. Niestety ilość absurdów, które znalazły się w tej publikacji, sięgnęła dna, a nawet cytując mojego nauczyciela języka angielskiego z liceum -- puka do dna od spodu. Oczywiście, znajdą się tacy, którzy powiedzą, że się czepiam, bo jest to tylko i wyłącznie fikcja literacka. I poniekąd jest to fakt, jednak autorka nie wymyśliła sobie fikcyjnego zawodu wykonywanego przez głównego bohatera, który mogłaby stworzyć sobie od podstaw, tylko wybrała neurochirurgię -- niezwykle wymagającą dziedzinę medycyny, o której po pierwsze nie ma zielonego pojęcia, a po drugie nawet nie zadała sobie trudu, aby zrobić w tej dziedzinie rozeznanie i chociażby poczytać o niej w internecie.
Zresztą nie tylko o niej, a właściwie o całej specyfikacji zawodu lekarza, ponieważ w zasadzie od samego początku trudno było jej się zdecydować, czy główna bohaterka jest studentką medycyny, stażystką, czy rezydentką. A tylko przypomnę, że nie są to synonimy, wiec nie można ich stosować zamiennie! Rezydent to lekarz, który skończył studia i odbył staż, więc ma pełne prawo do wykonywania zawodu lekarza, więc pisanie, że ktoś nie jest lekarzem, ponieważ "została mu jeszcze rezydentura" jest totalnym absurdem! I myślę, że nawet laik, który swoją wiedzę na temat realiów medycznych czerpie z seriali o tej tematyce, byłby tego świadomy.
W dylogii "Neurochirurdzy" główny bohater nad wyraz często określany jest jako "Bóg". Trudno jednak stwierdzić, dlaczego otrzymał taki przydomek, ponieważ ani jego charakter, wiedza medyczna, ani żadne umiejętności nie świadczą o tym, że jest wybitny w jakiejkolwiek dziedzinie. Chyba że to określenie miało tyczyć się jego zdolności władania przyrodzeniem, chociaż ta kwestia też pozostawiała wiele do życzenia. A może został tak nazwany ze względu na to, że stworzył formułę pewnego leku? Miałoby to może jakiś sens, gdyby nie fakt, że dzieło jego życia okazało się zawodne i tylko mierna rezydentka była w stanie wpaść na to, czego w nim brakuje! Zatem powiedzmy to sobie szczerze, Ralph nie jest żadnym "Bogiem" tylko wyjątkowo aroganckim i zapatrzonym w siebie dupkiem, który swój dyplom najpewniej znalazł w paczce chipsów.
Zresztą to samo tyczy się samej Celii, ponieważ wszystkie sceny z jej udziałem, które były związane z medycyną, dosłownie wołały o pomstę do nieba. Brak elementarnej wiedzy, czy jej nieadekwatne do sytuacji zachowanie wzbudzały we mnie jedynie niepokój i niesmak. Myślę, że gdybym w prawdziwym życiu spotkała takiego lekarza, najpewniej uciekłabym z takiego szpitala z krzykiem w obawie o własne życie, dlatego za każdym razem, gdy Ralph nazywał ją wybitną, dostawałam napadu śmiechu.
Jeżeli chodzi natomiast o wątek romantyczny tej książki, można określić go mianem miernego erotyku, ponieważ oprócz licznych scen zbliżeń między bohaterami, do których swoją drogą dochodziło chyba w każdym możliwym miejscu, nie odczuwałam między nimi żadnej chemii. Z początku liczyłam jeszcze, że będzie to typowe enemies to lovers, jednak Celia bardzo szybko porzuciła swój plan zemsty na mężczyźnie, który odmówił eksperymentalnego leczenia jej siostry, na rzecz miłosnych uniesień.
Cóż... Mimo moich szczerych chęci nie znalazłam w obu tych książkach niczego, co mogłoby wpłynąć na podwyższenie mojej oceny choćby o pół punktu. W moim odczuciu Dylogia "Neurochirurdzy" to nie świetny romans z wątkiem medycznym, którego oczekiwałam, a twór, który jest niesmaczną parodią realiów szpitalnych. Dlatego polecam omijać tę serię szerokim łukiem.
Czy dla tych których kochasz jesteś w stanie zrobić naprawdę wszystko? I czy zemsta to dobry motor napędowy?
Na te pytania odpowiedzi usiłuje znaleźć Celia Harris, ambina młoda kobieta, która przyjeżdża do Bostonu by zdać egzaminy, które pozwolą jej dostać się na rezydenturę na oddziale neurochirurgii pod okiem profesora Ralpha Wagnera.
Jakimi motywami się kieruje?
Czy śmierć siostry ostatecznie sprawi,że uczucie, które zrodziło się pomiędzy panną Harris a jej o piętnaście lat starszym mentorem stanie się jedynie grą? I co się stanie , gdy prawda ujrzy światło dzienne?
Ralph Wagner.
Na dźwięk jego nazwiska drżą wszyscy studenci i rezydenci. Mężczyzna jest arogancki, obdarzony charyzmą, lecz przede wszystkim autorytet w świecie medycyny.
A jednak i w jego życiu panuje mrok , a sekrety domagają się ujawnienia.
W starciu z krnąbrną, wygadaną Celią nie bardzo potrafi się odnaleźć.
Na domiar złego w cieniu zawirowań w życiu osobistym pojawiają się problemy z bardzo niebezpiecznymi ludźmi?
Czy tej dwójce pisany jest happy end?
Musicie się przekonać.
Twórczość Pani Moniki poznałam niedawno za sprawą Skradzionej tożsamości, lecz książka W rękach Boga po prostu mnie zahipnotyzowała.
Świat medyczny , zwłaszcza ten tworzony przez neurochirurgów jest bardzo hermetycznym środowiskiem, a ja po prostu uwielbiam takie wątki, podobnie jak różnicę wieku między bohaterami,a także dobrze wykreowane sceny zbliżeń. Zwroty akcji i iskry wylewają się z każdej strony a fabuła jest bardzo intrygująca. Smaczku dodaje obecność gangsterów i szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać kolejnej odsłony tego cyklu.
Koniec urlopu poświątecznego, czas wrócić do rzeczywistości i do swoich działań. Troszkę nadrobiłam sobie lektur w międzyczasie i chętnie się z Wami podzielę moimi przemyśleniami na ich temat.
Dziś prezentuję Wam doskonałą pozycję Moniki Magoskiej- Suchar, a mianowicie ,,W rękach Boga" która ukazała się nakładem Wydawnictwa Papierowe Serca. Jest to tom pierwszy serii Neurochirurdzy.
Nie od dziś wiadomo, że kiedy kieruje człowiekiem zemsta, mogą wydarzyć się różne i nieoczekiwane sytuacje. W tej pozycji bohaterowie nie spodziewali się takiego obrotu sprawy.
Poznajemy Celię, która wyznaczyła sobie cel, aby zdać egzamin na rezydenturę neurochirurgiczną i kształcić się pod okiem najwybitniejszego specjalisty w Ameryce. Dziewczyna nosi w sobie żal i szuka zemsty. Powody jej decyzji są zrozumiałe, tylko czy na pewno będzie tak, jak to sobie wymyśliła?
Tematyka książki idealnie trafiła w mój gust. Zagłębiamy się w świat lekarzy i zakazanej miłości. Dla fanów hate/love będzie to niezły kąsek. Dobrze, że nie czytałam jej w momencie, kiedy byłam chora, bo chyba dostałabym większej gorączki ? Tu jest niesamowicie gorąco. Osoba profesora Ralpha Wagnera bardzo ekscytująca. Facet nie lubi kobiet, a jednak ma coś w sobie. Celia chce go uwieść i odkryć jego tajemnice oraz wymierzyć sprawiedliwość. Czy jej się to uda? Co ukrywa nasz profesorek, że jest takim oschłym typem w stosunku do płci przeciwnej?
Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam. Nie mogę doczekać się dalszego ciągu. Od kiedy zaczęłam czytać książki Moniki, to nie mogę się oprzeć. Każda jest inna, wyjątkowa i cudowna. Jestem za każdym razem zaskoczona i ciągle chce więcej. Ostatnio wspomniałam Wam, że wyobraźnia autorki nie ma granic i to prawda. Nie powiela historii, tworzy tak, aby czytelnik po przeczytaniu powiedział, ale to było dobre! Za każdym razem oddaje w nasze ręce, inną i ciekawą historię. Co tu więcej pisać, to trzeba czytać !!! ?
? RECENZJA ?
"Doświadczył cierpienia, które sprawiło, że wolał zamienić się w kamień, niż okazać światu co naprawdę czuje i myśli. Wcale nie był Bogiem. Bóg był niedostępny i zimny."
Współpraca reklamowa z @mmsuchar_autorka
@wydawnictwopapieroweserca
Ciosy jakie dostała od życia Celia, zmotywowały ją do tego by zostać jednym z najwybitniejszych neurochirurgów. Pragnie spełnić marzenia, dopełnić obietnice złożone zmarłej siostrze i zdjąć największy z ciężarów noszony na barkach. Jej droga dotąd nie była prosta, ale przed nią największy z egzaminów, który zaważy na jej planach. Już doszła daleko, jednak teraz, stanie oko w oko z największym koszmarem i postrachem wśród rezydentów, a także najwybitniejszym, zimnym i fascynującym jednoczenie, neurochirurgiem Ralphem Wagnerem. Celia ma do niego ogromny żal, bo wie, że mężczyzna miał w rękach cudowny eksperymentalny lek, którym nie podzielił się z jej siostrą, skazując ją na śmierć. Chce dokonać zemsty, jednocześnie pragnąc zostać tą, która dzięki zapałowi i determinacji dopnie swego, będzie mogła w końcu pomagać najbardziej potrzebującym. Ralph od początku przyciąga ją jak magnes, intryguje i zachwyca, jednak mężczyzna ma wiele tajemnic, które po ujrzeniu światła dziennego mogą nieźle namieszać.
Celia to młoda kobieta, która w życiu nie ma już nic do stracenia. Sprzedała wszystko co miała, zastawiła ostatnią posiadaną rzecz, by znaleźć się dokładnie w tym miejscu, wplątała się w mega kłopoty. Pozostała sama od bólu uciekając w książki, nie zważając na bezpieczeństwo. Jest najlepszą studentką, posiadającą ogromną wiedzę, ale musi zdobyć jeszcze praktykę, bez której wiedza jest nic nie warta. Tylko u boku Wagnera pragnie rozwijać umiejętności, chce patrzeć mu na ręce, dotrzeć do jego wnętrza, odkryć sekret cudownego leku i udowodnić, że wcale nie jest Bogiem za jakiego się uważa. Mężczyzna jest najlepszym specjalistą w neurochirurgii, zimnym draniem, zamkniętą na uczucia skorupą. Nie wierzy w kobiety, nie daje im szansy na rezydenturę, nie znaczą u niego nic. Na starcie Celia zostaje odrzucona, jednak udowadniając pasję, ogromną wiedzę, zdobywa rezydenturę u innego wybitnego doktora. Początkowo nie jest zadowolona, ale będzie próbowała dopiąć swego. Za namową koleżanki będzie chciała podejść Wagnera inaczej, stosując kobiece sztuczki, zmieniając swój image, pokazując swoją wartość. Przynęta zaczyna działać na mężczyznę, a częstsze spotkania sprawiają, że traci on czujność, dopuszczając kobietę coraz bliżej. Rodzi się między nimi uczucie i namiętność, którą żadne nie potrafi pohamować, a może ona przysporzyć dodatkowych trudności. Celia zakochuje się w Ralphie, ale nie zapomina o swoim celu, jest uważana i choć ma większy wgląd na jego życie, postępowanie, przeżycia i poznała trochę sekretów łagodzącycj jego wizerunek, nadal szuka. Nie spocznie dopóki jego sekret o zabawie w Boga nie ujrzy światła dziennego. Historia jest niezwykle ciekawa, wątki naukowe i medyczne są dobrze i ciekawie rozwinięte, romans między bohaterami jest gorący i namiętny, sami bohaterowie choć początkowo wydają się różni, mają bardzo dużo podobieństw, które ich do siebie zbliżają w bardzo szybkim tempie. Nic nie jest takie jakim się wydaje, a eksperyment nie jest tylko jego zabawą, to niebezpieczna gra, w którą zaplątany jest rząd. Nie będzie im dane życie długo i szczęśliwie, akcja przyspiesza, komplikacje się piętrzą, a całość kończy się w kluczowym momencie, przez który ciężej się będzie czekało na kontynuację. Złamane serce potrafi popychać do zemsty najbardziej, a te Celi zostało zranione, zbyt wiele razy. Ralph na swojej drodze ma groźnego przeciwnika, skrywającego się w delikatnym kobiecym ciele. Książkę przeczytałam za jednym podejściem, już czekam na ciąg dalszy. Monika udowadnia, że potrafi stworzyć nową historię, która fascynuje jak poprzedniczki, a może nawet jest coraz lepsza w swojej dziedzinie. Łączy mafię, politykę, medycynę i miłość w skomplikowaną i zawiłą fabułę, niejednokrotnie wyciskając naszą emocjonalność wytrzymałość do granic. Trzymamy kciuki za to, by kolejny tom pojawił się jak najszybciej. Polecam i zachęcam, ta książka jest warta każdej poświęconej minucie. Brawo.
,,Ja kierowałam się zemstą. Nim powodowała potrzeba wyładowania złości lub po prostu jakaś chora przyjemność w zadawaniu sobie bólu, jakby mścił się na samym sobie za to, że kiedyś nie podołał i nie pokonał śmierci."
,,W rękach boga" to podróż przez labirynt emocji, gdzie pożądanie, zemsta i ambicja splatają się w napiętą sieć ludzkich dążeń i motywacji. Autorka poprzez misternie splecioną fabułę, prowadzi nas przez pełen napięcia świat neurochirurgii, gdzie granice między dobrem a złem stają się coraz bardziej rozmyte.
Mimo że tematyka medyczna stanowi tło dla historii, to główny nacisk kładzie się na psychologiczne gierki i intrygi, które sprawiają, że czytelnik czuje się jak uczestnik emocjonującej potyczki, nie mogąc przewidzieć, co stanie się dalej. Każde działanie, każde słowo bohaterów ma znaczenie, każda decyzja może przynieść nieoczekiwane skutki w świecie pełnym tajemnic i niespodzianek.
Język użyty przez autora jest niczym symfonia, która porusza duszę i serce, budząc w nim emocje i refleksje. Odczucia bijące z każdej strony książki sprawiają, że czytelnik zostaje porwany w wir wydarzeń, nie mogąc oderwać się od lektury nawet na chwilę.
Dla zakazanego romansu z profesorem zaryzykowała wszystko. Czy było warto? Może się wydawać, że Stella popełniła największy błąd życia, a jej zaufanie...
Wysłannik Boga… Czy raczej sam diabeł? Senne podbeskidzkie miasteczko. Mała, niechętna obcym społeczność. Wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich....
Przeczytane:2024-03-25, Ocena: 6, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "W rękach Boga" rozpoczyna serię #neurchirurdzy. Do sięgnięcia po ten tytuł zachęcił mnie w głównej mierze intrygujący opis i okładka, która bezapelacyjnie przyciągająca uwagę. Stylistyka i język jakim posługuje się Monika jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Ja pochłonęłam ją w dwie godziny i uwierzcie, że nie byłam w stanie odłożyć jej chociażby na minutę. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów i z ogromnym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam ich losy oraz relację. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Autorka w świetny sposób ukazała lekarski świat, nie szczędząc zarówno bohaterów jak i Czytelnika. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali naprawdę świetnie wykreowani. To postaci, które nie są idealne, mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w różnych kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy Celii oraz Ralpha, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, z czasem mogłam się także dowiedzieć jakie wydarzenia z przeszłości odcisnęły piętno na ich obecnym życiu, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Celia tak naprawdę od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, byłam naprawdę pod wrażeniem jej siły oraz determinacji, jednoczenie bardzo jej współczułam tego co spotkało ją i jej siostrę. Natomiast Wagner był dla mnie ogromną zagadką, to bardzo pewny siebie mężczyzna, który swoim zachowaniem wielokrotnie dział mi na nerwy, jednak zagłębiając się w jego historię zaczynałam rozumieć, dlatego zachowuje tak, a nie inaczej. Relacja bohaterów została w rewelacyjny sposób poprowadzona i tak naprawdę nie wiedziałam co w przypadku tej dwójki przyniosą kolejne czytane strony, co niesamowicie mi się podobało! Od początku dało się wyczuć wyraźne napięcie między Celią i Wagnerem, które coraz bardziej przybierało na sile wywołując w samych bohaterach, ale również Czytelniku wiele skrajnych emocji! Pisarka nie boi się tutaj poruszać trudnych, ważnych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą przytrafić się każdemu z nas. Mowa o trudnych relacjach rodzinnych, traumach z dzieciństwa, chorobie i stracie bliskiej osoby. W książce nie brakuje oczywiście tajemnic oraz kłamstw, które sporo mieszają w życiu bohaterów. Im bardziej zagłębiam się w losy obojga postaci, a szczególnie w życiorys Wagnera tym więcej rzeczy mnie nurtowało, a finalnie Monika pozostawiła mnie z milionem pytań bez odpowiedzi. Naprawdę świetny spędziłam czas z tą książką i mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na ciąg dalszy! Polecam!