Książka, którą trzymasz w dłoni, jest kolejną powieścią z serii „Driven” pióra K. Bromberg. Opowiedziana w „Driven” historia jest wysmakowana, a traktuje o skomplikowanej grze uczuć, instynktów i emocji, pożądania i bólu. To opowieść, która wbrew wszystkiemu znajduje baśniowe zakończenie: szczera i naturalna Rylee poślubia swojego Coltona, pięknego i bardzo niegrzecznego chłopca.
Kiedy Rylee pławi się w swoim szczęściu, rozpoczyna się niezwykły romans siostry Coltona, seksownej i pięknej Quinlan Westin i Hawkina Playa. Hawkin, sławny muzyk o dobrym sercu, po raz kolejny bierze na siebie wybryki młodszego brata, Huntera. Ponownie daje się wykorzystać, ale tym razem grozi mu odsiadka. Przyszłość jego zespołu staje pod znakiem zapytania. Aby zdobyć przychylność sędziego, Hawkin zgadza się gościnnie poprowadzić serię wykładów na miejscowej uczelni. A Quinlan... Cóż, Hawkin zakłada się z kolegą z zespołu, że zaciągnie ją do łóżka.
Uwiedzenie Quinlan, która nie ma najmniejszej ochoty stać się kolejną zdobyczą gwiazdora, okazuje się o wiele trudniejsze niż seria wykładów. Im bardziej on się stara, tym bardziej ona go unika, ale nieoczekiwanie między tym dwojgiem rodzi się coś pięknego i prawdziwego. Złożoną sytuację dodatkowo komplikuje Hunter: gdy tylko zorientuje się, że jego starszy brat ma słaby punkt, zrobi wszystko, żeby go wykorzystać...
Jak to się skończy? Czy historia o tak zagmatwanym początku może zaowocować prawdziwym uczuciem? Czy Quinlan i Hawkin wbrew wszystkiemu znajdą szczęście?
„Driven” jest debiutanckim cyklem powieści K. Bromberg. Książki te trudno zaliczyć do zwykłych romansów. Są czymś więcej: emocjonującą, niepokojąco wciągającą podróżą w świat pełen namiętności, pożądania i nieokiełznanej pasji. Sama K. Bromberg jest powściągliwą panią domu i doskonale zorganizowaną mamą. Kolejne książki serii „Driven” są niezwykle ciepło oceniane m.in. przez „New York Timesa” i „USA Today”, a niezliczone rzesze czytelniczek niecierpliwie wyczekują każdej nowej powieści.
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2016-08-03
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 456
Tytuł oryginału: Sweet Ache: A Driven Novel
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Machnik Marcin
Erotyki nie bardzo mnie do siebie przekonują, długo zastanawiałam się co jest tego powodem. Po kilku pozycjach z tego gatunku dochodzę do wniosku, że historie wzorowane na tej Greya to nie moja bajka. Ale takie, gdzie pojawia się miłość, przeszłość z problemami, trudne relacje zdecydowanie bardziej do mnie przemawiają. Tak było w przypadku "Sweet Ache", ta historia mocno mnie wciągnęła i sprawiła, że inaczej spojrzałam na ten gatunek.
Hawkin Play zdobywa każdą kobietę, której zapragnie. Również te, którymi nie jest zainteresowany próbują zwrócić na siebie jego uwagę i spędzić z nim upojne chwile. Taka już rola muzyka rocka, który jest rozchwytywany przez płeć piękną. Przekona się jednak, że nie każda kobieta jest tak chętna na zawarcie bliższej znajomości. Quinlan została zmuszona do asystowania Hawkinowi podczas wykładów na uniwersytecie. Ich relacja od początku nie należy do najlepszych, ale przyciąganie, które pojawia się od pierwszych chwil powoduje, że ciężko będzie im ze sobą wytrzymać.
Nie jest to książka o tym że on by chciał, a ona nie, jak może wynikać z opisu. W tej historii wiele się dzieje, szczególnie trudna i mroczna przeszłość Playa jest mocno wyeksponowana i to ona sprawia, że tę książkę czytałam z przyjemnością. Jest przyciąganie i magnetyzm, w pewnym momencie pojawiają się namiętne sceny między bohaterami, ale pojawia się coś jeszcze - uczucie. Początkowo niezrozumiałe, potem odpędzane przez strach, jednak cały czas kiełkujące i rozrastające się. Jest również brat bliźniak, który ciągle sprawia problemy, bardzo duża trauma z dzieciństwa i ukochana matka.
"Sweet Ache" to kolejny, szósty już tom cyklu "Driven", a ja, jak to się ostatnio zdarza, czytałam ją bez znajomości poprzednich części. Jednak absolutnie nie traci ona z tego powodu, pomimo pojawiających się bohaterów z wcześniejszych wydarzeń jest to całkowicie odrębna historia.
Od pierwszych stron mocno iskrzy między bohaterami, a że oboje są bardzo wyzwoleni nie mają problemu ze związkiem na krótką metę, który przyniesie im dużo przyjemności. Gorzej, kiedy oboje zaczynają czuć coś więcej. Druga osoba staje się dla nich cenna, chcą ją chronić i pomagać. Niestety w świecie Hawkina nic nie jest łatwe, a Quinlan musi odkryć mroczne sekrety muzyka.
Historia osadzona w zwykłym świecie, gdzie pojawiają się osoby trzecie, które chcą pomóc lub wręcz przeciwnie. Życie, które toczy się dalej, nie zamiera na czas, kiedy bohaterowie postanawiają być ze sobą. To wszystko mocno uwiarygodnia ten tytuł. Istotne były dla mnie relacje Hawkina z bratem, wykorzystywanie i próba oderwania się od wyrzutów sumienia. Historia, która pojawia się i z czasem robi coraz bardziej mroczna i niewiarygodna, przesuwa środek ciężkości tej książki.
Play bardzo przypadł mi do gustu, choć początkowo zachowywał się jak dupek, to z czasem pokazał, że jest bardzo wrażliwym, interesującym i przyciągającym mężczyzną. Quinlan to współczesna kobieta, mocno wyzwolona, samodzielna i nie ograniczona przez żadne konwenanse. Oboje tworzą mieszankę wybuchową.
Tego typu lektury skutecznie poprawiają humor, wzbudzają niesamowicie dużo emocji i dają zadowolenie. Autorka pozytywnie mnie zaskoczyła i z chęcią sięgnę po inne tytuły przez nią napisane. Być może zaskoczy mnie ponownie.
Jeden moment, który może zmienić wszystko. Jeden zakład, który może przynieść zarówno wybawienie, jak i klęskę. Jedna osoba, która może stać się najważniejszą w życiu. Czasami jest tak, że pewnego niepozornego dnia, w zwykłym miejscu, pojawia się istota, która może zmienić wszystko. Nie jesteśmy na to przygotowani, nie spodziewamy się, że nasze życie obróci się o 180 stopni. Na początku być może jej nie zauważymy albo nie poświęcimy jej większej uwagi. Kolejny człowiek, którego mijamy. Aż tu nagle w jednym momencie strzeli w nas piorun i sprawi, że spojrzymy inaczej na otaczających nas ludzi. Być może nie zdarzy się to przy pierwszym spotkaniu, ale kiedyś zdamy sobie sprawę, że los pragnie nas z kimś połączyć. Początkowa fascynacja zmieni się w silne uczucie, ale za nim to się stanie, na pewno nie będzie łatwo. Życie da nam w kość. Będziemy tak zdruzgotani, że nie będziemy potrafili się podnieść. I właśnie w tym momencie ktoś poda nam rękę. Ocalili duszę i ożywi serce. Stanie się naszym światełkiem w ciemnym tunelu i ukaże świat z innej perspektywy. Osoba, na którą nie zwracaliśmy szczególnej uwagi stanie się kimś więcej. A może jedna decyzja naprowadzi ją na nas. Chęć zwycięstwa, instynkt zdobywcy zmieni się w pożądanie, które nigdy nie zgaśnie. Nie będziemy potrafili zostawić tej osoby za sobą. W każdym momencie życia będziemy o nie myśleć, aż w końcu zdecydujemy się zrobić ostateczny krok. Pozwolimy jej poznać samego siebie, zburzymy mury, którymi jesteśmy otoczeni i ukarzemy własne wnętrze, pełne bezbronności, a zarazem niezwykłej siły. Otworzymy się na miłość. Zaryzykujemy. Przegramy, by wygrać. Pozbędziemy się samotności. Stworzymy coś, czego nikt nie zepsuje. Oddamy się całkowicie, a w zamian zyskamy to, co najważniejsze. Miłość. Kochani zapraszam was dziś na recenzję książki, z którą niezwykle miło spędziłam czas. Powieści, która mnie zahipnotyzowała i zafascynowała do tego stopnia, że nie potrafiłam jej otworzyć na bok. Seksowna, pełna pasji, zaskakująca historia, która podbiła moje serce. Seks, kłótnie, muzyka — właśnie to w niej znajdziecie. K. Bromberg kolejny raz mnie zadziwiła, przedstawiając mi historię, przy której nie można się zatrzymać. ,,Sweet Ache. Krew gęstsza od wody" to namiętna, gwarantująca wielką dawkę emocji powieść, w której muzyka miesza się z miłością, a jeden zakład może zmienić całe życie. Zapraszam na recenzję! ,,Gdy przestaniesz gonić za niewłaściwymi rzeczami, dasz szansę tym właściwym, żeby się dogoniły." Kiedy Rylee pławi się w swoim szczęściu, rozpoczyna się niezwykły romans siostry Coltona, seksownej i pięknej Quinlan Westin i Hawkina Playa. Hawkin, sławny muzyk o dobrym sercu, po raz kolejny bierze na siebie wybryki młodszego brata, Huntera. Ponownie daje się wykorzystać, ale tym razem grozi mu odsiadka. Przyszłość jego zespołu staje pod znakiem zapytania. Aby zdobyć przychylność sędziego, Hawkin zgadza się gościnnie poprowadzić serię wykładów na miejscowej uczelni. A Quinlan... Cóż, Hawkin zakłada się z kolegą z zespołu, że zaciągnie ją do łóżka. Uwiedzenie Quinlan, która nie ma najmniejszej ochoty stać się kolejną zdobyczą gwiazdora, okazuje się o wiele trudniejsze niż seria wykładów. Im bardziej on się stara, tym bardziej ona go unika, ale nieoczekiwanie między tym dwojgiem rodzi się coś pięknego i prawdziwego. Złożoną sytuację dodatkowo komplikuje Hunter: gdy tylko zorientuje się, że jego starszy brat ma słaby punkt, zrobi wszystko, żeby go wykorzystać... Jak to się skończy? Czy historia o tak zagmatwanym początku może zaowocować prawdziwym uczuciem? Czy Quinlan i Hawkin wbrew wszystkiemu znajdą szczęście? ,,Każdy, kto kocha, pozwala sobie na bezbronność, niezależnie od tego, czy chodzi o zwierzaka, muzykę, rodziców, czy kochanka. A pozwolenie sobie na bezbronność oznacza, że czujesz i że ci zależy. Jasne, że tym samym narażasz się na ból, ale mój ojciec zawsze mi powtarzał: "Cierpieć to odczuwać, odczuwać to żyć, a czy nie dobrze być żywym?"." Hawkin Play nie ma w życiu łatwo. Choroba matki, śmierć ojca i nieustanne problemy z młodszym bliźniakiem dają mu w kość. Nie potrafi odmówić mu pomocy, a kiedy Hunter pakuje się w kolejne kłopoty i grozi mu odsiadka, Hawkin bierze odpowiedzialność na siebie, co zagraża jego rockowej karierze oraz całemu zespołowi. Za radą adwokata zgłasza się do poprowadzenia wykładów dotyczących seksu, narkotyków i rock and roll'a na uniwersytecie. Dzięki temu może uzyskać mniejszy wyrok. Quinlan zostaje przydzielona do asystowania nowemu wykładowcy, który według niej okazuje się dupkiem. Sarkastyczna dziewczyna nie pozwoli sobie wleźć na głowę, a jego sława nie robi na niej wrażenia. Hawkin zakłada się z przyjacielem, że do zakończenia zajęć wyląduje z seksowną asystentką o ciętym języku w łóżku. Nie spodziewa się, że to może odmienić jego życie. Zdeterminowany mężczyzna robi wszystko, by umówić się z Quinlan, na co kobieta nie ma najmniejszej ochoty. Ta dwójka nie może zaprzeczyć wzajemnej fascynacji, ale czy posuną się dalej? Czy Hunter nie przeszkodzi im w nowym dla nich uczuciu? Czy odnajdą prawdziwe szczęście? ,,-Słuchaj, ja to widzę tak, że zaufanie jest, jak kartka papieru. Gdy już ją namoczysz, podrzesz i splamisz.... Możesz rzecz jasna ją czyścić, prasować, kleić taśmą czy robić cokolwiek innego, ale ona już nigdy nie będzie idealna... Musisz więc zadać sobie pytanie, czy jesteś w stanie żyć z tak splamioną kartką? Czy możesz pójść dalej, zdając sobie sprawę z jej niedoskonałości?" ,,Sweet Ache. Krew gęstsza od wody" to niesamowita, sarkastyczna, poruszająca powieść, w której jedna decyzja może odmienić całe życie. K. Bromberg zabrała mnie do świata pełnego namiętności, bólu, rocka, w którym dwie całkowicie różne osoby walczą o swoje uczucie z resztą świata. Lojalność w stosunku do rodziny może zniszczyć całe życie, a słabość jednego człowieka krzywdzi innego. Wyrazista, zabawna, seksowna historia, która szybko zdobyła moje serce. Autorka zawsze robi mi mętlik w głowie i niszczy moje wyobrażenia. Jej książki są niezwykle realistyczne, a zarazem pełne uczuć. Czytając ,,Sweet Ache" czułam wielką pasję i poświęcenia. Nic nie jest tu wymuszone. Zawirowane — to prawda, ale to właśnie takie historie są najlepsze. Powieści, która zaskakują i zadziwiają. Tej książki się nie czyta, ją się przeżywa. Pożądanie łączy się z bólem, a coraz to kolejne intrygi stają w pojedynku z ognistym uczuciem. Nic nie jest z góry przesądzone. Zdarzyć się może dosłownie wszystko. Pięknie napisana powieść, która zdobyła moje serce i sprawiła, że nieustannie pracowało na najwyższych obrotach. Autorka w niesłychanie cudowny sposób połączyła ból i miłość gwarantując czytelnikowi mieszankę wybuchową. Wystarczy, że sięgnie się po ,,Sweet Ache", a nocki zostaną zarwane, a umysł wciąż będzie kierował nas w rejony historii Quinlan i Huntera. Kto z was potrafi się oprzeć połączeniu rocka i miłości? ,,Po tym ostatnim tygodniu wiem, że do Hawkina idealnie pasuje coś, co zawsze powtarzała moja mama. Że czasem najsilniejsi są ci, którzy kochają mimo potknięć, oddają się żalowi wyłącznie za zamkniętymi drzwiami i toczą bitwy, o których nikt nie wie." Hawkin Play — rockman, łamacz kobiecych serc, niegrzeczny mężczyzna, na którego promują go media. Tylko parę osób jest w stanie dostrzec jego prawdziwą naturę — zranionego, dobrego muzyka o wrażliwym sercu, który wskoczy w ogień dla swoich bliskich. Hawkin jest sarkastyczny, zdeterminowany, czasami arogancki, ale również ma swoje chwile załamania. Od lat walczy o przetrwanie swoje, jak i rodziny. Naciskany z każdej strony mężczyzna, kiedy poznaje Quin nie zdaje sobie sprawy, że zmieni jego całe życie. Tylko, czy Hawkin będzie potrafił wybrać? Co będzie dla nie go ważniejsze: niedawno poznana, seksowna dziewczyna, czy może rodzina, o którą walczy od małego? Quinlan to sarkastyczna, wychowana w rodzinie uwodzicieli dziewczyna, która nie boi się ciężkiej pracy i nie ma zamiaru nigdy ulec celebrycie. Wie, że nie są oni, stali w uczuciach, ale kiedy poznaje Hawkina, nie może zaprzeczyć rodzącemu się między nimi uczuciu. Ma swoje nastroje, nie jest cichą myszką, tylko przebojową kobietą, u której świat klęczy u stóp. Nie boi się wyzwań, a Hawkin jest jednym z nich. Tylko czy, kiedy prawda o zakładzie wyjdzie na jaw, wybaczy mu? Hunter jest młodszym bliźniakiem Hawkina i robi wszystko, by zniszczyć jego życie. Powołując się na rodzinę, raz po raz, pakuje go w kłopoty. Mężczyzna jest niezwykle zgorzkniały, a chęć zemsty na barcie potęguje jego okrucieństwo. Chłopcy z zespołu Bent są niezwykle seksowni, słodcy i niegrzeczni. Mam nadzieję, że autorka kiedyś przedstawi mi ich historię, a szczególnie Vince'a, która całkowicie mnie oczarował. Bohaterowie ,,Sweet Ache" są niezwykle realistyczni i prawdziwi. Każdy z nich ma swoje problemy i inaczej je rozwiązuje. Właśnie dzięki nim ta powieść jest tak fantastyczna. ,,Najsmutniejsze w zdradzie jest to, że rzadko doświadcza się jej ze strony ludzi, po których się tego spodziewasz, czyli wrogów. Najczęściej dokonują jej ci, którzy się o ciebie troszczą..." ,,Sweet Ache. Krew gęstsza od wody" to gorąca, intensywna, poruszająca powieść, o której myślą czytelniczki na całym świecie. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, a jej bohaterowie przechodzą długą drogę, by w końcu wyjść na prosto. Wiem, że jej książki będą mi zawsze towarzyszyły i często będę je sobie przypominała. K. Bromberg potrafi wnieść pewną świeżość w literaturę erotyczną oraz zachwycić swoją historią. Parę razy się wzruszyłam, dużo refleksji z niej wyniosła, a przede wszystkim spędziłam cudowny czas na pochłanianiu tej pozycji. To pełna pasji, emocji powieść, która obezwładnia wszystkie zmysły i niszczy granice. A wy macie okazję zostać tego świadkiem. Wystarczy, że dacie jej szansę. Nie musicie znać poprzednich części serii, by rozpocząć tę przygodę. To całkowicie inna historia i dzięki temu wyjątkowa. Polecam!
Hawkins kolejny raz bierze na siebie grzechy brata, mimo iż ma świadomość grożących mu konsekwencji. Jednak utrata wolności wydaje się mniejszym złem niż sprawienie przykrości i zawodu matce. Na szczęście sędzia prowadzący sprawę wykazuje się wspaniałomyślnością i składa oskarżonemu intratną propozycję – cykl wykładów dla studentów zamiast odsiadki. I pewnie kara okazałaby się miła i przyjemna, gdyby na zajęciach nie pojawiła się ta jedna, nieczuła i odporna na uroki gwiazdy pannica. Hawkinsowi nie trzeba wiele, by potraktował jej zachowanie jak cios oraz osobistą porażkę, dlatego kiedy kolega z zespołu proponuje mu zakład o uwiedzenie dziewczyny bez namysłu podejmuje wyzwanie.
Quinlan jest singielką z wyboru, gdyż na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej nie może narzekać. A jednak dopiero w obecności Hawkinsa zaczyna odczuwać przysłowiową chemię. I choć sama się do tego nie przyznaje gwiazda rocka zrobiła na niej duże wrażenie, które z każdym kolejnym spotkaniem osiąga coraz mocniejsze fazy zauroczenia, aż dochodzi do tego co nieuniknione. K. Bromber kolejny raz zabiera czytelnika w nasyconą emocjami zmysłową podróż, w której prawa fizyki i rozum nie zawsze grają pierwsze skrzypce. I choć tym razem czytelnik nie zostaje wysłany na wojnę, a do uczelnianego kampusu, to na brak potyczek na różnych frontach trudno narzekać. Autorka napisała równanie wielu zmiennych i uwikłała parę bohaterów w skomplikowane relacje międzyludzkie. Okazuje się, że to, co jest między Hawkinsem a Quinlan to dopiero wierzchołek góry, a wspinając się na szczyt każde z nich będzie musiało dokonać odpowiednich rozrachunków i zmierzyć się z własnymi demonami, uczuciami i pragnieniami. Podobnie jak w przypadku „Hard Beat. Taniec nad otchłanią” autorka stawia na jakość, a nie ilość, a w związku z tym nie zalewa czytelnika seksem, ale po mistrzowsku buduje erotyczne napięcie i udowadnia, że w pocałunku może być więcej magii i namiętności niż w wyuzdanej i wymyślnej łóżkowej scenie. „Sweet Ache. Krew gęstsza od wody” to powieść erotyczna, więc oczywiście dochodzi do aktów miłosnych, ale to nie one, lecz kreacja bohaterów i ich wzajemnych relacji powoduje, że książka ma to „coś", co sprawia, że nie sposób oderwać się od niej. Zarówno Hawkinsowi jak i Quinlan trudno odmówić charakteru, osobowości czy temperamentu, dlatego ich potyczki i spotkania są tak nieprzewidywalne, fascynujące i emocjonujące. Ale żeby bohaterowie nie skupiali się wyłącznie na miłości i namiętności autorka podkręca atmosferę powołując do życia czarny charakter potrafiący narobić zamieszania.W moim odczuciu „„Sweet Ache. Krew gęstsza od wody” to porywająca od pierwszych stron, nasycona skrajnymi emocjami, zmysłowa opowieść o miłości, która przychodzi nieproszona i odmienia życie dwojga ludzi. Lekka, niewymagająca wysiłku, ale przy tym barwna i interesująca. Moim zdaniem lepsza od „Hard Beat. Taniec nad otchłanią”. Jeżeli szukacie w powieściach erotycznych czegoś więcej niż igraszki w alkowie i lubcie spędzać czas z charyzmatycznymi jednostkami, to powinniście wybrać się na randkę z Quinlan i Hawkinsem. Gorąco polecam.
Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
"Tylko mali chłopcy są onieśmieleni przez silne kobiety. Dla mężczyzn takie kobiety są pociągające i stanowią wyzwanie."
Piękny, arogancki rockman, który ma każdą na skinienie palcem.
Cudowna dziewczyna z ciętym językiem.
Przypadkowe spotkanie, które rozpala niechciane uczucia.
Jedna mała iskra, która potrafi rozpalić słodki ból.
Co wyniknie z tej znajomości? Jak potoczą się losy bohaterów? Czy rockman jest w stanie się zmienić?
"-Czy to prawda?
-Co?
-Że spóźnianie się to stuprocentowa metoda na zrobienie negatywnego pierwszego wrażenia.
-To prawda - odpowiadam - Lepiej jest też milczeć i być uważanym za głupca, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."
Hawkin - Z pozoru arogancki dupek, z ogromnym ego. Ale jego życie nie jest tak kolorowe jakby się wydawało. W życiu ma wiele problemów i męczy się ze swoim bratem, nadstawiając za niego kark oraz opiekując się swoją matką..
Ten gorący rockaman o dobrym sercu, który ma każdą laskę, o której tylko zamarzy. Rockman, na widok którego dziewczyny same rzucają się w jego ramiona, aby później przeżywać najpiękniejsze chwile w swoim życiu, już wkrótce ma się przekonać, że nie jest tak gorąco jakby się wydawało.
Na jego drodze staje Quinlan, dziewczyna, która jako jedyna potrafi się jemu oprzeć.
Quinlan - siostra Coltona, którego poznaliśmy w poprzednich częściach.
Kobieta, która ma dość związków, ponieważ przez swoje zamiłowanie do "złych chłopców" zawsze źle kończyła swoje znajomości.
Piękna i oszałamiająca, jedyna, która potrafi się oprzeć Hawkinowi, który mimo wszystko ją pociąga.
Kobieta, której życie już wkrótce ma się zmienić, a ona stanie się obiektem intryg.
Luck - odwieczny rywal brata Quinlan i jednocześnie zabójczo zakochany w siostrze rywala.
Kierowca bolidu, który ponad 40-ci razy starał się zaprosić ją na kolację, jednak zawsze odmawiała.
Wytrwale dąży do osiągnięcia swojego celu.
Czy jego przyszłość będzie związana z Quin?
" - A co tam u twojej dziewczyny?
- No wiesz, nie chce ze mną pójść na randkę, chociaż pytałem ją o to na wszystkie możliwe sposoby. Ale będę próbował dalej i dam ci znać, gdy się w końcu dowie.
- W takim razie nie wie, co traci.
-Hm, powiedziałbym, że traci grube dwadzieścia pięć centymetrów.
-Cóż, na tym polega twój problem Mason. Cyfry, o których powinieneś mówić, to jej numer telefonu. Kobiety wiedzą, że gdy facet mówi o centymetrach, to chce tylko podbudować swoje ego. Zawsze zakładamy, że podaną liczbę trzeba podzielić przez dwa."
Wow, wow i jeszcze raz WOW!
Jak narzekałam na "Slow Burn" tak "Sweet Ache" porwało mnie i wciągnęło w wir swojej akcji.
Nareszcie dostałam historię, z której aż biją emocje, żar namiętności i pożądania, które zostały napisane z uczuciem i całkowitą realnością.
Autorka nie wrzuciła nas w maniakalny erotyk, a stopniowo budowała akcję oraz napięcie. Rozwijała znajomość dwóch głównych bohaterów, nie stworzyła miłości od pierwszego wejrzenia, a przede wszystkim nie wsadziła ich od razu do łóżka.
Chociaż nie nazwałabym tej książki erotykiem. Raczej jest to romans, w którym sceny erotyczne nakreślone są delikatnie i z czułością.
I bohaterowie! Nareszcie mamy zdecydowanych głównych bohaterów, którzy mają cięte języki, a co najlepsze Quinlan ma swój rozum, potrafi odmówić i narobić zamieszania.
W ogóle nie nudziłam się przy tej książce. Dostałam to, czego chciałam. Ostrą kobietę i jeszcze bardziej ostrego faceta.
Ta książka jest tak cudowna, a emocje, które mi przy niej towarzyszyły są tak ogromne, że aż zaczyna brakować mi słów na jej opisanie.
Z całego serca polecam tę książkę każdemu! Nieważne jaki gatunek książek lubicie. MUSICIE po nią sięgnąć! Obiecuję wam (a nie robię tego często), że się nie zawiedziecie, a historia Quin i Hawkinka stanie się waszą ulubioną.
"- Hm jesteś teraz żonatym facetem. Nie musisz prężyć klaty i wysilać się, żeby zdobyć jakąś kobietę. To nieprzyzwoite.
- Wcześniej też nie musiałem się wysilać.
-Musiałeś się wysilić żeby zdobyć mnie - mówi Rylee, która podchodzi do niego z tyłu i klepie go w pośladek.
Śmieje się i całuje ją w usta, lecz ona odpycha go, gdy próbuje pogłębić pocałunek.
-Widziałaś to? Nie minął nawet rok małżeństwa, a ona już zaczyna mnie odtrącać."
Miłość nie zawsze przychodzi od pierwszego wejrzenia. Nie zawsze jest słodka i delikatna. Czasem przypomina wielki wybuch, gdy zderzają się dwie rozgrzane...
Obietnica złożona umierającemu ojcu stała się dla Jacka Suttona przygniatającym zobowiązaniem. Mężczyzna przyrzekł naprawić błędy, które popełnił...
Przeczytane:2020-01-14, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, 12 książek 2020, 26 książek 2020, 52 książki 2020,
Sweet ache to była moje ostatnia książka zalegająca z całej tej serii. Jakoś długo nie mogłam się za nią zabrać, ale jak już sięgnęłam to jakoś to poszło. Jednak jeśli mam być szczera, to dla mnie chyba to była najgorsza książka z tych wszystkich. Jakoś najmniej mnie zaangażowała, jakoś wszystko było przewidywalne i jedynie końcówka wszystko uratowało, bo to co wymyśliła autorka zszokowało mnie naprawdę mocno.
Bohaterowie w tej książce niczym szczególnym się nie wyróżniali. Quentin to osoba uparta, jak coś sobie postanowi to jest w tym wytrwała, do tego jest też ciekawska i nieufna. Ciężko zyskać jej zaufanie. Hawkin zaś to osoba o wielkim sercu. Kocha swoją rodzinę i najbliższych ponad wszystko. To praktycznie ideał mężczyzny.
Naprawdę mam wielki problem by rzetelnie zrecenzować Wam tą powieść. Z jednej strony była dla mnie przewidywalna, nie czułam tych emocji i lekkości, jak przy innych książkach tej autorki, ale z drugiej z jakiegoś powodu jakoś siedzi mi w głowie i jak ją wspominam to w dobrym aspekcie. Jeżeli mam już mówić o zaletach, to miło znowu było mieć wątek z Rylee i Coltonem, były to zabawne wątki, które powodowały uśmiech na twarzy. Również ważnym i chyba najbardziej poruszającym, był wątek rodzin Hawkina. Wielokrotnie przez te fragmenty miałam łzy w oczach i robiło mi się naprawę przykro.
Podsumowując jak dla mnie ta część to najsłabszy punkt tej całej serii. Niby to ta sama autorka, ten sam styl i troche ten samy schemat, a jednak czegoś zabrakło :( Niestety, mimo wszystko nie jest to aż tak beznadziejna książka, by omijać ją szerokim łukiem. Jeśli lubicie w książkach motyw trudnej przeszłości, toksycznych relacji i wątki muzyczne, to może Wam się ta powieść bardzo spodobać. Także jeśli macie ochotę to spróbujcie i dajcie mi koniecznie znać, jak Wam się ona podobała :)