W pogoni za Shide Shinpei wkracza do rodzinnej krainy Haine. Aby nie dopuścić do zakończenia, którego pragnie przeciwnik, nasz bohater wraz z Ushio i “Haine” stają z nim do ostatecznej bitwy. Jaki będzie jej wynik?! Przekonajcie się sami w finałowym tomie tej letniej opowieści rozgrywającej się na odosobnionej wyspie!
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2024-02-27
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 0
END OF THE SUMMER
,,Summer Time Rendering" właśnie dobiegło końca. I dobrze, bo zanim ta seria zatraciła swój urok, zanim miała szansę się znudzić, osiąga swój satysfakcjonujący finał i fajnie jest. jak zawsze, szybko, dynamicznie, z tym zaciąganiem w tekstach, starającym się oddać akcent bohaterów, z klimatem i fajną, shounenowo-horrorową akcją, która nudzić się nie pozwala. Więc może to i krótka seria, może i do pochłonięcia właściwie na raz, bo gadania nie mu tu dużo, może i oparta na znanych schemat, ale przyjemnie było i nie żałuję spędzonego nad nią czasu.
Wszystko zbliża się do końca. Shinpei trafił do świata Haine, a tu nadchodzi pora na ostateczne starcie. Kto wygra? Czy uda się odwrócić los i przywrócić spokój?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/03/summer-time-rendering-13-yasuki-tanaka.html
Dzięki swojej zdolności do podróży w czasie Shinpei zyskuje pełny obraz tego, co dzieje się na Hitogashimie. Jednak deadline na używanie tej mocy zbliża...
Dzięki swojej zdolności do podróży w czasie Shinpei zyskuje pełny obraz tego, co dzieje się na Hitogashimie. Jednak deadline na używanie tej mocy zbliża...
Przeczytane:2024-08-02, Ocena: 6, Przeczytałem,
POPKULTUROWY KOCIOŁEK:
Radość, smutek, żal, strach, złość, nadzieja – emocje tego typu (było ich znacznie więcej) wypełniały kolejne tomy serii Summer Time Rendering. Autor dbał, aby łączyły się one z wartką akcją, w której nie brakowało mocniejszych momentów i często zaskakujących zwrotów fabularnych. Dzięki temu seria mocno angażowała czytelnika i do samego końca skrywała przed nim jakieś swoje tajemnice, których odkrycie znajduje się w trzynastej odsłonie.
Autor oferuje nam tu pełen napięcia finał, czyli dokładnie to, czego oczekiwali fani. Shinpei, Ryu i Ushio konfrontują się tu z ostatnim bossem w przestrzeni, w której czas nie istnieje. Sama walka jest naprawdę intensywna a przeciwnik więcej niż wymagający. Otrzymują oni jednak nieoczekiwaną pomoc, która jest niezbędna do odniesienia sukcesu. Nawet to nie daje im jednak pewności czy będą w stanie pokonać wroga.
Potyczka ta zajmuje sporą część tomiku (¾). Jest dynamiczna, ale co najważniejsze pozwala ona odkryć wiele sekretów, które ciągle nie były do końca wyjaśnione. Nie są to jednak „proste” odpowiedzi i znaczna część z nich wymusza na czytelniku pewną indywidualną interpretację. Nie jest to więc „łatwy” finał, ale wpasowuje się to w trend całej serii.
Ostatni tomik ma niestety również pewne swoje niedociągnięcia. Sama walka jest tu odrobinę za długa, przez co w pewnym momencie zaczyna ona tracić na swojej intensywności, a gdzieś pod sam jej koniec można już przewidzieć jej wynik. Dużo poważniejszym problemem jest jednak zaoferowana tu oprawa graficzna. Rysunki nie są brzydkie, ale wyraźnie kreślone w większym pośpiechu. Ilustracjom brakuje tu szczegółowości i niezwykłości z początkowych tomów serii. Pewne wizualne braki artysta stara się przykryć nadmierną ilością lekkiego gore, tak aby to angażowało uwagę odbiorcy....