Stróż krokodyla

Ocena: 4.25 (4 głosów)

Przesycony atmosferą starej Kopenhagi, pełen zaskakujących zwrotów akcji thriller o skutkach pomieszania fikcji z rzeczywistością

Pewnego dnia wczesnym rankiem starszy pan, Gregers Hermansen, idzie wyrzucić śmieci w nieco zaniedbanej kamienicy w centrum starej Kopenhagi. Na jednym z pięter zauważa uchylone drzwi. Zaniepokojony zagląda ostrożnie do środka, nagle potyka się i upada. Kiedy dochodzi do siebie, dociera do niego, że leży na zakrwawionym ciele młodej dziewczyny, która wynajmowała jedno z mieszkań wspólnie z współlokatorką.

Tak zaczyna się koszmar mieszkańców kamienicy. Śledztwo w sprawie tajemniczego i z pozoru pozbawionego motywów mordu prowadzi dwoje policjantów z kopenhaskiego wydziału zabójstw, inspektorzy Jeppe Korner i Anette Werner. Wkrótce okazuje się, że mieszkająca w tej samej kamienicy właścicielka domu, Esther de Laurenti, pisze kryminał, w którym ofiara dziwnie przypomina zamordowaną dziewczynę. Policjanci stają przed nie lada zagadką do rozwikłania, tym bardziej, że tropy mnożą się i prowadzą w nieoczekiwanych kierunkach. Czy klucz do rozwiązania tajemnicy tkwi w przeszłości właścicielki domu? Dlaczego napisana przez nią powieść tak inspiruje mordercę?

,,Świetny! Trzyma w napięciu, nieprzewidywalny, skupiony na szczegółach!".

,, Magasinet Liv"

,,Duńska branża kryminałów ma nową mistrzynię intrygi!".

,,Berlingske Tidende"

Katrine Engberg jest zaliczana do grona najważniejszych autorów powieści kryminalnych w Danii.

Informacje dodatkowe o Stróż krokodyla:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2019-01-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381165495
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Krokodillevogteren

Tagi: bóg Klasyka kryminału

więcej

Kup książkę Stróż krokodyla

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Stróż krokodyla - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-05-26, 52 książki 2019,

Gdy fikcja miesza się z rzeczywistością
„ Zemsta matka wszystkich gwałtownych czynów „

Nie miałam w planach czytania „ Stróża krokodyla „ z dwóch powodów. Po pierwsze to kolejna kryminalna seria do tego napisana przez debiutującą nieznaną na polskim rynku duńską autorkę. Po drugie nie jestem fanką skandynawskich kryminałów, chociaż nawet nie wiem skąd to moje uprzedzenie się wzięło. Ale skoro Katrine Engberg tą powieścią zdobyła rozgłos w Danii, zachwyciła czytelników stylem oraz samą historią, dlatego postanowiłam dać jej szansę.

Powieść nie wciąga od pierwszych stron. Akcja rozwija się bardzo powoli, ale jak już przebrnie się przez początek to nie można się od niej oderwać. Thriller rozpoczyna się odnalezieniem okaleczonych zwłok dziewczyny w starej kamienicy w centrum Kopenhagi przez pewnego staruszka. Na miejscu zdarzenia zjawia się dwójka policjantów, Jeppe Korner i Anette Werner, którzy stają przed nie lada zadaniem, szczególnie, że sposób, w jaki zostało popełnione morderstwo wcześniej opisała Esther de Laurenti emerytowana właścicielka kamienicy w książce, którą zamierzała wydać. Kryminał Esther jest prawdopodobnie źródłem inspiracji mordercy. W ten sposób rzeczywistość doścignęła fikcję albo odwrotnie, bo łatwo w życie wprowadzić czyjeś fantazje zwłaszcza, kiedy smutki topi się w alkoholu łatwo popaść w paranoję.

Przeplatanie fikcji literackiej z rzeczywistością nie jest szczytem kreatywności gdyż historia, w której ginie ktoś dokładnie tak jak w nowo powstałej lub powstającej powieści, nie jest czymś nowym, bo taki motyw jest znany i dość często w literaturze wykorzystywany. Ale, mimo iż autorka posługuje się charakterystycznymi aspektami, jakie można znaleźć w tego typu powieściach, to robi to w taki sposób, że odniosłam wrażenie, że czytam coś nowego i jedynego w swoim rodzaju.
„ Stróż krokodyla „ nie jest łatwą lekturą ze względu na swoją wielowątkowość. Historia jest skomplikowana i drobiazgowa. Śledztwo policyjne opisane w najdrobniejszych szczegółach, rozwija się bez najmniejszego pośpiechu. Engberg buduje swoją historię stopniowo, dozując czytelnikowi napięcie i prezentując szerokie grono podejrzanych, wciąga w ich sytuację życiową, ale w taki sposób, że każdy mógł okazać się mordercą.

Zmuszona byłam do maksymalnego skupienia uwagi by żaden z elementów mi nie umknął, bo każdy był ważny i miał swoje znaczenie. Autorka sprytnie cały czas mnie zwodziła, zmieniałam ciągle podejrzanych a i tak prawie do końca nie udało mi się trafnie wytypować mordercy, ale to chyba dobrze. Samo zakończenie jest bardzo nieoczywiste ponieważ autorka pozostawiła pewne niedomówienie. Uważam, że to akurat nie wyszło całej historii na plus, chociaż wcześniej wydawało mi się, że wszystkie wątki zostały domknięte.

Według mnie debiutancka powieść Engberg nie jest thrillerem doskonałym, nie spowodowała, że czytałam ją z wypiekami na twarzy i bijącym sercem, natomiast ujęła mnie sposobem narracji, który zdecydowanie wyróżnia tę książkę spośród innych. Autorce udało się wciągnąć mnie w swój mroczny świat tak, że cały czas czułam atmosferę niepokoju i dreszczyk emocji. Książkę odłożyłam na półkę z poczuciem satysfakcji z lektury, ale nie wiem czy mam ochotę na kolejne książki autorki. Sądzę, że każdy miłośnik thrillerów skandynawskich powinien sam ocenić na ile „ Stróż krokodyla „ podbije jego serce i stwierdzi, czy ta powieść jest dostatecznie interesująca, aby kontynuować swoją przygodę z parą inspektorów.


„ Kto walczy z potworami, musi mieć się na baczności, żeby samemu nie stać się potworem. „

Link do opinii
Avatar użytkownika - inthefuturelondo
inthefuturelondo
Przeczytane:2019-03-10,

Wielokrotnie pisałam i mówiłam, że uwielbiam literaturę skandynawską. Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania tego typu książki, nie wahałam się zbyt długo. Zawsze warto poznawać nowych autorów. Jednak Stróż krokodyla odrobinę mnie rozczarował. 


Mogę śmiało powiedzieć, że głównym bohaterem powieści jest inspektor Jeppe Kørner, od którego nazwiska pochodzi nazwa cyklu. Jest to policjant, po którym widać od razu, że swoją pracę wykonuje z powołania, a nie z przymusu. Do sprawy, z jaką ma do czynienia tym razem, podszedł z dużym zaangażowaniem, a to się zdecydowanie chwali. Mimo swoich problemów w życiu osobistym potrafił również skupić się na wykonywanych zadaniach. Muszę przyznać, że naprawdę polubiłam tego bohatera, a niektórzy pracownicy policji powinni się od niego uczyć. Jednak to akurat nie jest temat na teraz. 


Miałam przyjemność poznać tutaj również drugą policjantkę, Anette Werner, która jest bardzo sympatyczną kobietą. Co prawda, twardo stąpa po ziemi i nie daje sobie w kaszę dmuchać, ale jest przy tym solidną policjantką, której zdecydowanie można zaufać. Jednocześnie zawsze gotowa jest do niesienia pomocy swoim przyjaciołom. Kiedy tylko zaczynała wspólną pracę nad czymś razem z głównym bohaterem, powstawała najlepsza policyjna para, o jakiej kiedykolwiek czytałam.


Niestety to koniec plusów, jeśli chodzi o bohaterów. Teraz słów kilka na temat pewnej autorki, która jest dość specyficzna. Mowa tutaj o Esther de Laurenti, która niby z jednej strony jest taka milutka i sympatyczna, ale z drugiej tak jakby coś knuła... Jak możecie się domyślać, nie polubiłam się z tą bohaterką za bardzo. 


Autorka stworzyła historię, która jest wciągająca i potrafi trzymać w napięciu. Ja co prawda bardziej wczułam się dopiero w połowie książki, ale później nie mogłam się po prostu oderwać. Podczas lektury czułam taką ciężką, duszącą atmosferę niepokoju i niemałego strachu. Nie wiedziałam, czego mogę się tak naprawdę spodziewać, ponieważ Katrine Engberg mogła w każdej chwili zrzucić na mnie jakąś bombę. 


Mimo wielu zalet tej powieści, mnie czegoś tutaj zabrakło. Nie było tu dla mnie tego efektu WOW, który prowadziłby mnie w stan ogromnego szoku, a który pozostałby jeszcze przez dłuższy czas. Tak naprawdę, kiedy zamknęłam tę książkę, pomyślałam: okej, to było spoko, ale czegoś mi tu brakło. Pozycja powędrowała na półkę, na której stała aż do dzisiaj, czyli do momentu, w którym piszę recenzję. 


Może i pierwsze spotkanie z twórczością pani Engberg nie było zbyt udane, ale z chęcią sięgnę po kolejne tomy tego cyklu. Być może okaże się, że kolejne historie będą coraz lepsze? 

Link do opinii

Rok 2?0?2?1? rozpoczęłam z #literaturadunska.

"Dania: mały kraj - wielka literatura"

I jestem mile zaskoczona. Nie spodziewałam się, że będzie mi się tak podobać.

Fabuła książki jest intrygująca od samego początku. Morderstwo młodej kobiety, ale jakie?? Pocięta twarz. OMG. Śledztwo, które wzbudziło moje zainteresowanie. Z dużym zaangażowaniem śledziłam rozwój wydarzeń. I jestem na tak. Zostałam zaspokojona czytelniczo. Plusa daję za styl autorki, który jest leciutki jak piórko. A myślałam, że będzie ciężko, a tak nie było. Super mi się ją czytało.

A Wy z jaką książką zaczęliście Nowy Rok??

Link do opinii
Avatar użytkownika - czyczytasz
czyczytasz
Przeczytane:2019-02-13, Ocena: 5, Przeczytałam,

Gdy Gregers Hermansen znajduje przypadkiem w sąsiednim mieszkaniu zwłoki młodej kobiety, życie całej kamienicy ulega zmianie. Śledztwo w sprawie zbrodni zlecone zostaje inspektorowi Jeppe Kornerowi oraz jego partnerce Anette Werner. W trakcie śledztwa okazuje się, że morderstwo przypomina wydarzenia opisane przez właścicielkę kamienicy w jej debiutanckiej powieści. Czy kobieta stanie sie kluczem do rozwiązania zagadki ? Co kryje się w przeszłości bohaterów ?

 

"Stróż krokodyla" to pierwsza powieść duńskiej autorki, która miałam przyjemność przeczytać. Książka to prawdziwy, klimatyczny kryminał, w którym oprócz zbrodni i śledztwa znajdziemy również mnóstwo sekretów i tajemnic nadających całości dreszczyku emocji. Poznajemy szereg barwnych bohaterów i zaglądamy w ich przeszłość odkrywając stopniowo poszczególne elementy układanki. To co na początku wydaje nam się zwykłą sprawa kryminalną jakich wiele w książkach, na koncu okazuje się skomplikowaną siecią wzajemnych powiązań skrytą za zasłoną tajemnic i niedopowiedzeń. Jednak jakich czynów trzeba się dopuścić aby zasłużyć na śmierć ? Gdzie znajduje się granica, której nie powinniśmy przekraczać aby chronić najbliższych ? "Stróż krokodyla" to nie tylko interesujący kryminał ale również pouczająca lektura pozwalająca zajrzeć w głąb ludzkiej natury i odkryć moc skrywanych przez lata sekretów.

Link do opinii

Zaintrygował mnie tytuł, który był miłą odmianą dla wszystkich bardzo mrocznych kryminałów. Nie mówił nic konkretnego o naturze książki, w przeciwieństwie do tylnej okładki (nie czytajcie jej). Zatrzymała i wciągnęła fabuła, która rozwija się powoli i wikła coraz bardziej. Choć niektóre kwestie stały się dla mnie w pewnym momencie oczywiste, to czytałam „Stróża krokodyla” z przyjemnością (tak, wiedziałam kto zabił).

Polecam fanom kryminału, w którym najważniejsze jest policyjne śledztwo. Nie ma tu za wiele medycyny sądowej ani krwawych jatek. Katrine Engberg postawiła na psychologię i dedukcję. Jeśli lubicie powieści kryminalne z perspektywy jednego, głównego bohatera, to dobrze trafiliście.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ilonkao
ilonkao
Przeczytane:2019-04-12, Ocena: 4, Przeczytałem,
Inne książki autora
Szklane skrzydła motyla
Katrine Engberg0
Okładka ksiązki - Szklane skrzydła motyla

Pasjonujący thriller o misternej zemście, w którym prawdziwy sprawca, niczym tytułowy motyl szklanoskrzydły, do samego niemal końca pozostaje ,,niewidoczny"...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy