Kontynuacja Nowej tożsamości, porywającego debiutu Eweliny Dobosz
Emily nie potrafi poradzić sobie z traumatycznymi wspomnieniami sprzed dwóch lat. Ucieka w zakupoholizm, przestaje angażować się w wychowywanie syna.
Igor namawia żonę na terapię, jednak ona zdecydowanie odmawia. Zaczynają się od siebie oddalać, a ich małżeństwo zostaje wystawione na próbę. Emily przyjmuje pracę w firmie byłego kochanka, natomiast Igor pozwala się uwodzić koleżance z pracy, pełnej seksapilu Isabelli.
Czy ta próba okaże się dla Emily i Igora zbyt ryzykowna?
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2020-08-12
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 296
Po zawirowaniach z pierwszego tomu Emily i Igor w końcu mogą odetchnąć. Złapać oddech i próbować zapomnieć o przeszłości. Mogą przystanąć i śmiało spojrzeć w przyszłość. Mają synka Philipa i wszystko zdaje się biec spokojnym nurtem. Ale jak to w życiu i tu los bywa przewrotny. Na ich miłości pojawiają się rysy i pęknięcia. Do Igora niczym pijawka przysysa się Isabelle a Emily trafi znowu na Spencera. Czy tych dwoje uda się wyjść cało z tej sytuacji? Czy miłość będzie silniejsza niż wszystkie intrygi, kłamstwa i zło? Ile jeszcze muszą wycierpieć? I jak się zakończy ta pełna zaskoczeń historia?
Kontynuacja, jak nazwa wskazuje jest ciągiem dalszych wydarzeń poznanych w pierwszym tomie. I aby zacząć tę lekturę radziłabym przeczytać "Nową tożsamość". Bez tego nie będziecie w stanie połapać się co i jak. A ja tym razem miałam o dziwo problem z wciągnięciem się w tę historię. Pamiętam dokładnie wydarzenia z pierwszego tomy i bardzo przyjemnie spędziłam z nim czas. A tutaj od początku zonk. Chyba dlatego, że Emily miała taki a nie inny problem. I to ona mi tym spowolniła akcję do tempa ślimaczego. Nie mogłam się odnaleźć. Całe szczęście, że już za moment akcja wrzuciła kolejny bieg a w miarę czytania wchodziła na wyższe poziomy. Zacierałam rączki na postać Isabelle, która jak dobrze czułam w kościach, dobrze namiesza. Po części rozumiałam jej zachowanie a po części się dziwiłam, ponieważ powinna uszanować Igora i nie kusić. W tej niesamowitej historii znalazło się również miejsce na obsesję i chorą miłość. No bo kto czytał tom pierwszy ten wie kim był Spencer. Już wtedy typka nie lubiłam a tutaj to już w ogóle przesadził. Oj, moja biedna cierpliwość. Akcja szalała i non stop coś kolejny raz szło inną drogą niż myślałam. Nawet łzy zalśniły w moich oczach, z czego kilka wyznaczyło sobie szlak na moim policzku. Do samego końca nie mogłam przewidzieć, jak zakończy się ten drugi tom. Finisz jak w poprzedniej części zaskoczył mnie równie mocno.
Autorka stworzyła historię małżeństwa, która jest do szpiku kości realna. Pokazuje jak miłość się zmienia. Jak wkradają się pokusy burząc tę taflę szkła, na której od dłuższego czasu są rysy i pęknięcia. Gdy wkrada się brak zaufania i niepewność. Znalazło się tu także miejsce na obsesję, kuszenie żonatego mężczyzny, zdrady, miłość rodzicielską oraz cios poniżej pasa w postaci kpiny losu. Tej ogromnej niesprawiedliwości, która nie powinna dotykać dobrych ludzi a jednak to czyni. Emocjonalna i wzruszająca historia, która niejeden raz mnie zaskoczyła. Mimo początku, który nie odebrałam dobrze ale w miarę dalszego czytania w pełni przedstawił mi obraz głównej bohaterki. I nabrał pełnego przekazu. Ujrzałam całość taką, jaką powinna być. Głowna bohaterka musiała przejść wiele i niestety zostały blizny. I wcale nie mówię tu o tych na ciele. Lektura wciągnęła mnie i dała masę emocji. W poprzednim tomie, jak i tutaj fabuła fajnie łączy kolejne wątki i stanowi spójność. Ten sam dobrze mi znany styl, który przemawia prostotą przekazu i konkretami. Nie ma zbędnych ani przynudzających opisów. Kolejny raz autorka mnie zaskoczyła tworząc historię, która wciąga i pochłania. Pokazała, że nie można być w życiu niczego pewnym. Jeśli takie książki są bliskie waszemu sercu i czytaliście tom pierwszy, który się Wam podobał, to koniecznie przeczytajcie dalsze losy bohaterów. Zobaczcie jak kłamstwa niszczą. A seks nie zawsze jest dobrym sposobem na zarzegnanie kłopotów. To tylko rozwiazanie tymczasowe.
Polecam
Kontynuacja ,,Nowej tożsamości" po dwóch latach.
Emily i Igor są małżeństwem i mają synka. Emily nie odnajduje się w macierzyństwie, zaniedbuje dziecko i nie umie się nim zająć. Nie mogąc otrząsnąć się z traumatycznych wydarzeń z cz. 1 Emily ucieka w zakupoholizm. Igor powrócił do wykonywania zawodu lekarza ginekologa. W pracy uwodzi go koleżanka, Emily też ma swoje pokusy... Czy uda im się przetrwać kryzys? W tle dzieją się jeszcze różne inne rzeczy: umiera przyjaciółka Emily, Igor idzie do łóżka z byłą żoną kolegi, są perypetie rodziców Emily... No dzieje się. Wątków jest dużo, wg mnie wszystkie potrzebne (Matka Emily).
Emily drażni mnie coraz bardziej. Igor chyba też, nadrabia jedynie podejściem do dziecka i próbą nakłonienia żony do zmiany stosunku do syna.
Książka nie odbiega poziomem od pierwszej części. Widać, że autorka miała dobrze przemyślane co chciała napisać.
Podobało mi się, aczkolwiek tom pierwszy oceniłabym jako lepszy. Bardziej spójny, o znacznie mniejszej ilości wątków pobocznych.
Emilly i Igor przechodzą kryzys. Czy wydarzenia sprzed dwóch lat, powrót Emilly do starej firmy i groźby byłego kochanka zepsują tak wydaje się piękne i dobrane małżeństwo.
Autorka znowu zaserwowała nam dużo zwrotów akcji i emocji. Takiego zwrotu z byłym szefem się nie spodziewałam a ta śmierć. Polecam.
Nie rozumiem tych zachwytów nad tą powieścią. Mnie nie zachwyciła. Mnóstwo scen erotycznych miało chyba podtrzymać popularność. Perypetie małżeńskie i rodzinne , intrygi nie spowodują, że będę o nich długo pamiętać. Książka jak wiele innych.
Czytając pierwszą część historii Emily Igora byłam zakochana ???
Nie był to słodki romans. Zdecydowanie nie!!! Natomiast skradł moje serducho ??Wysoko sobie autorka postawiła poprzeczkę takim debiutem ojjjj wysoko ??
Jak to było tutaj? Czy udało się utrzymać poziom?
Zdecydowanie nie!!!!
.
Autorka w tej części przeszła po prostu samą siebie!!! ? trauma po przeżyciach w Polsce mocno daje o sobie znać, małżeństwo przechodzi kryzys, a do akcji wkracza piękna współpracownica Igora i były kochanek Emily. To może być mieszanka wybuchową, co więcej!!! Gwarantuję Wam, że tak właśnie będzie!!! Szykujcie się na ogrom emocji. Ewelina nie zwalnia tempa.
Intrygi, wybuchy, miłość, namiętność, kłótnie, seks..... ostry seks..... to i wiele, wiele więcej znajdziecie w tej części!
.
Autorka zabiera nas na Rollercoaster tylko zapomniała o jednej ważnej rzeczy. A mianowicie ten Rollercoaster nie ma pasów bezpieczeństwa!!!! Także no..... martw się człowieku sam o siebie czy nie zaliczysz twardego zderzenia z ziemią!!! ??
.
Książka petarda! Ja zdecydowanie każdą kolejną książkę Eweliny biorę w ciemno ? polecam ogromnie!!! To jest debiutancka dylogia, która gwarantuje autorce wejście na rynek wydawniczy z ogromnym przytupem ? Ta seria jest po prostu genialna!!!! Kto nie czytał ten niech szybko nadrabia
Igor przeżywa dramat. Żona, która go zdradziła, została zamordowana. Mężczyzna musi uciekać, zanim zostaną mu postawione zarzuty. Na fałszywych...
Łatwo stracić kontrolę, kiedy buntują się zmysły. Łączenie pracy i życia prywatnego nie zawsze dobrze się kończy. Przekonuje się o tym Rafał, urzędnik...
Przeczytane:2020-10-23, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2020,
Znacie to uczucie, gdy po bardzo długim czasie – pełnym zawirowań i problemów, wreszcie nastały dni spokoju i nareszcie można odpocząć w szczęściu i radości? To jest cudowne uczucie, które niesie ze sobą odpoczynek i ulgę. Ale czas biegnie dalej i nawet w prawie perfekcyjnym życiu pojawi się rutyna, nowe obowiązki, nowe role, a co za tym idzie nowe problemy. Mam wrażenie, że to takie błędne koło, nad którym nie jesteśmy w stanie zapanować, ale nie jestem też pewna, czy bylibyśmy w stanie bez niego żyć. Czym byłoby wiecznie idealne życie, gdyby nie zmieniało się i nie stawiało nam wyzwań? Niesie to ze sobą okrucieństwo, ale i pewną pasję.
Emily i Igor po traumatycznych przeżyciach rozpoczęli nowe życie, które zapowiadało się jak z bajki. Powtórnie wzięli ślub, kupili apartament i... Zostali rodzicami! Czyli wszystko tak, jak być powinno według ich marzeń. Ale w końcu nowe życie niesie ze sobą wiele zmian i wyzwań, które potrafią zmieniać człowieka. Igor z każdym dniem obserwuje, jak jego ukochana zmienia ciągle swoje prace, popada w zakupoholizm i nie może odnaleźć się w roli matki. Niepokoi się, ale też nie wie, jak pomóc żonie i czy na pewno jeszcze chce. Czy ich szybka namiętność i pochopne małżeństwo, skończy się szybciej niż "na zawsze"? Czy mają jeszcze wspólną przyszłość? I czy to koniec traumatycznych wydarzeń?
Miałam całkiem spore oczekiwania co do całej serii. Byłam przekonana, że to będzie ciekawy romans z akcją i wątkiem kryminalnym. W pewnym sensie tak było w pierwszym tomie i drugim również, ale to nie było to, na co czekałam i przede wszystkim czego się spodziewałam. Niestety ze smutkiem przyznaję, że ten cykl okazał się moją prywatną porażką. Dlaczego?
Przede wszystkim mam mały kłopot ze stylem autorki. Nie chodzi o to, że jest jakiś karygodny czy po prostu niedopracowany. Oczywiście tak jak można by się spodziewać po gatunku powieści, jest on dość prosty, ale też zarazem bardzo przyjemny. Pozwala na szybkie wciągnięcie się w fabułę. Tylko moim marzeniem byłoby coś unikatowego, coś, co dałoby mi poczucie, że to książkach Eweliny Dobosz i właśnie dzięki językowi zapamiętam wyjątkowość pisarki. Oczekuję to po każdej powieści, więc było mi przykro, że niestety w tym przypadku nie znalazłam takich elementów. Poza tym "Stracona tożsamość" jest dla mnie zbyt wulgarna. Nie mam nic przeciwko mocniejszym słowom, czy scenom, ale w wielu sytuacjach nie widzę jakiegokolwiek uzasadnienia w używaniu takiego słownictwa. To jest dość subiektywne odczucie i każdy może to odebrać całkowicie odmiennie, co nie zmienia faktu, że poczułam się totalnie zniechęcona do całości.
Jedynym plusem jest ukazanie, że po naszym ukochanym sloganie "żyli długo i szczęśliwie" jest coś więcej i niekoniecznie tak bardzo pozytywne, jak sobie wyobrażamy. Wszyscy wiemy, że tworzenie różnych relacji i wchodzenie w nowe role jest pracochłonnym i angażującym zajęciem. Bez naszego wkładu nie da się utrzymać tak ścisłych więzów, jakie powinny być w małżeństwie. Brzmi to nieco ponuro, ale uważam, że niesie ze sobą również pewnego rodzaju piękno. Pisarka za pomocą wejścia smoka dała sygnał, że o szczęście trzeba walczyć. Ten wątek niezwykle mi się podobał i naprawiał wiele pozostałych błędów.
Jednak w innych aspektach fabuła mocno mnie zawiodła, ponieważ okazała się zbyt szybka, zbyt nieuporządkowana i zbyt nierealna. Gdy doszłam do części rozwinięcia głównego wątku, to był jakiś maraton, gdzie nie mogłam w ogóle złapać oddechu i miałach ochotę rzucić to wszystko i sobie darować. To niedopracowanie i zabójcze tempo wywoływały we mnie frustrację do tego stopnia, że nawet zaskakujące momenty wydawały mi się niegodne uwagi.
Tutaj pora przejść do części, gdzie opowiadam o największym rozczarowaniu całej "Straconej tożsamości", czyli o bohaterach. Ich kreacja w ogóle nie istnieje, a jak już gdzieś nieśmiało chce się, jednak ujawnić przed czytelnikiem, to przedstawia postaci nudne i wywołujące rozpacz swoim nielogicznym postępowaniem. Warto wspomnieć, że ogólnie bardzo nie lubię Emily, nie rozumiem jej działań i wydaje mi się słabą kobietę. A najgorsze jest to, że odnoszę wrażenie, że ona nie została specjalnie tak stworzona przez autorkę, tylko jest skutkiem jakiegoś błędu. Sam Igor wywołuje również we mnie niechęć, ale jego pokłady złości czasami dawały nadzieję na lepszą perspektywę. Tylko po raz kolejny w jego charakterze pojawiały się wyraźne luki, których nie mogłam zaakceptować.
"Stracona tożsamość" okazała się powieścią nie w moim stylu. Posiada pewne zalety, ale w ostatecznych rachunku nie są one w stanie zrównoważyć mi całości. Po "Nowej tożsamości" byłam bardzo niezadowolona, ale wierzyłam, że pisarka udoskonali swoje pióro i ma potencjał do rozwinięcia. Tymczasem tak się nie stało. Dlatego myślę, że to koniec mojej znajomości z twórczością pisarki, jeśli jej kolejne książki jeszcze zostaną wydane.