W kierunku Ziemi leci planeta w całości stworzona z antymaterii. Gdzieś w Galaktyce czai się okręt Roju z odległej przyszłości, wyposażony w zabójczą, wykradzioną technologię. Jakby tego było mało, wściekli Valarisi przejęli kontrolę nad flotą robotów i teraz polują na swojego dawnego przyjaciela, Grangera, który ich zdaniem posiadł sekret umożliwiający zniszczenie Roju.
Jednak gdy Granger odzyskuje dawne wspomnienia, odkrywa, że intencje Roju mogą być jeszcze bardziej złowrogie, niż przypuszczał. Nadchodzi ostateczne starcie, ale niestety, jego przyjaciółka, admirał Shelby Proctor, nadal jest w śpiączce, a Ziemia pozostaje pod kontrolą przebiegłego Quiassi. Granger musi więc zebrać wszystkich pozostałych sprzymierzeńców i zaangażować wszelkie dostępne środki, żeby wprowadzić w życie plan, nad którym pracował od miliardów lat – aby raz na zawsze rozprawić się z Rojem. Albo zginąć, próbując. Znowu.
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Data wydania: 2024-09-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 552
Tytuł oryginału: Majestic: Legacy Fleet Book Ninth
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marcin Moń
Gdy po długim okresie spokoju Ziemię ponownie zaatakowali obcy, kapitan Granger właśnie żegnał swój okręt. "Konstytucja", na której poprzednie...
Odparliśmy inwazję Roju. Na razie. Ale obcy nie przestaną nas atakować. To nie ludzie. Nie mają oporów. Nie mają sumienia. Nie znają litości. Jednak...
Przeczytane:2024-12-03, Ocena: 4, Przeczytałem,
POPKULTUROWY KOCIOŁEK:
W Stara Flota tom 9 autor rzuca na szalę wszystko, co zbudował w poprzednich tomach: walkę o przetrwanie ludzkości, starożytne technologie, tajemnice kosmosu i skomplikowane relacje między bohaterami. Wszystko to splata się w wielowątkową opowieść, która potrafi mocno zaangażować.
Webb nie boi się tu skomplikowanych zagadek i zwrotów akcji. Planeta zbudowana z antymaterii, okręt Roju z przyszłości, zdradzieckie roboty i powracające wspomnienia – to tylko niektóre z elementów, które składają się na zawartość książki. Autor sprawnie żongluje różnymi wątkami, nie pozwalając czytelnikowi na chwilę oddechu.
Jednym z największych atutów tytułu (zresztą jak całej serii) są tu oczywiście wielowymiarowi bohaterowie. W Majestacie autor kontynuuje rozwój wykreowanych postaci, stawiając ich przed nowymi wyzwaniami, co owocuje różnorakimi emocjami i nowymi relacjami pomiędzy nimi.
Niestety nie wszystko jest tu idealne. Tym razem pojawiają się tu momenty, w których bohaterowie wydają się nieco mniej przekonujący niż wcześniej. Ich decyzje w niektórych momentach bywają co najmniej dziwne, a motywacje nie zawsze są jasne. Jest tu kilka chwil (na całe szczęście można je policzyć na palcach jednej dłoni), w których twórca dał się zbyt mocno porwać swojej wyobraźni....