Stalowe Szczury. Chwała


Tom 2 cyklu Stalowe Szczury
Ocena: 0 (0 głosów)

Wyniesiony z błota kompanii karnej i przywrócony do rangi kapitana, Reinhardt szykuje swych ludzi do wykonania misji, która ma szansę zakończyć trwającą już ósmy rok Wielką Wojnę. Zarówno on, jak i jego załoga to wyłącznie dodatek do tego, co naprawdę liczy się w tym wielkim równaniu sił i w całym jego życiu - ,,Marlene".

Tymczasem w dymie cygar i pryzmatach kryształowych karafek snuje się salonowa intryga, sięgająca od lądowisk sterowców przy linii frontu aż do odległego, zimnego Königsberga. Czego tak naprawdę chce von Ludendorff? W to, że pionkiem jest porucznik von Haugwitz, nie wątpi nawet on sam, ale czy możliwe jest, żeby potężny generał też nieświadomie grał swą rolę w ogromnym przedstawieniu na arenie dziejów?

W warkocie rotorów, w dudnieniu działek pokładowych i świście wichru w olinowaniu nadchodzi Flammender Ruhm.

Płomiennej chwały blask.

Informacje dodatkowe o Stalowe Szczury. Chwała:

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2015-09-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788379640904
Liczba stron: 380

więcej

Kup książkę Stalowe Szczury. Chwała

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Stalowe Szczury. Chwała - opinie o książce

Avatar użytkownika - Natalia_Katarzyn
Natalia_Katarzyn
Przeczytane:2022-01-26, Przeczytałam, Mam, 2022, 2023,

Stalowe Szczury to moje pierwsze spotkanie z twórczością Michała Gołkowskiego. Pierwszy tom czyli Stalowe Szczury. Błoto spodobał mi się na tyle, że w końcu postanowiłam sięgnąć po drugą część serii. 

W tomie zatytułowanym Stalowe Szczury. Chwała. również spotykamy Reinhardt'a i jego podwładnych, którzy do tej pory tworzyli kompanie karną. Jednakże w wyniku pewnych wydarzeń z poprzedniego tomu wspomniany wyżej Reinhardt został wydostany z błota kompanii karnej i przywrócony do rangi kapitana. Nie tylko on chwilowo znalazł się z dala od frontu - ale również jego podkomendni, którzy wciąż tworzą zgrany zespół.

Tym razem kapitan szykuje swoich ludzi do wykonania misji, która ma szansę zakończyć trwającą już ósmy rok Wielką Wojnę. Jednakże zarówno Reinhardt, jak i jego załoga to jedynie dodatek do tego co naprawdę liczy się w wielkim równaniu sił i w całym jego życiu - do Marlene.

Tymczasem gdzieś za kulisami w dymie cygar i pryzmatach kryształowych karafek snuje się salonowa intryga, która sięga od lądowisk sterowców przy linii frontu, aż do odległego i zimnego Königsberga.

Czego tak naprawdę chce von Ludendorff? W dodatku w to, że porucznik von Haugwitz jest pionkiem w tej grze nie wątpi nawet on sam. Jednakże czy to możliwe, że potężny generał nieświadomie gra swoją role w tym ogromnym przedstawieniu na arenie dziejów? W warkocie rotorów, w dudnieniu działek pokładowych oraz świście wichru w olinowaniu nadchodzi Flammander Ruhm - płomiennej chwały blask.

~*~


W pierwszym tomie tego cyklu poznawaliśmy wojnę od jednej z najgorszych stron (nie to, żeby wojna miała jakieś zalety). Bohaterów książki poznaliśmy w okopach i błocie - jako kompanie karną; czyli taką od najgorszej, najbardziej niebezpiecznej, brudnej i ryzykownej roboty. Jednakże w tej części przyglądamy się im w nieco innym środowisku, albowiem zostali wyciągnięci z okopów i przygotowują się do misji, która ma szansę przeważyć szalę jeżeli chodzi o wojnę. 

Mimo tego, że historia, którą opowiada nam autor jest mocno alternatywna, to czuć, że Gołkowski wie o czym pisze. A robi to w sposób lekki i bardzo przystępny tak, że płynie się przez fabułę oraz mocno kibicuje zarówno Reinhardtowi, jak i jego kompanom. Jednakże z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej czuć, że ewidentnie coś czai się gdzieś w cieniu, a zakończenie niekoniecznie musi być szczęśliwe.

Czytając zarówno pierwszy, jak i drugi tom bardzo zaangażowałam się w fabułę i przywiązałam się do bohaterów dużo bardziej niż się tego spodziewałam. Przyznam się Wam szczerze, że zaskoczyło mnie to jak ogromny wachlarz emocji wywoła we mnie ta książka - od ekscytacji, przez kibicowanie poszczególnym bohaterom po wzruszenie i rozpacz w krytycznych momentach. 


Po zakończeniu czytania powyższej powieści przez jakiś czas nie byłam w stanie się otrząsnąć, a tym bardziej sięgnąć po kolejną powieść, która czekała w kolejce, i której nie mogłam się doczekać. I "nienawidzę" autora za to w jakim stanie zostawiła mnie ta część z serii - mimo to już nie mogę doczekać się sięgnięcia po kolejną. 


Myślę, że Stalowe Szczury to mocno niedoceniana seria i nie pamiętam, żeby ktoś jeszcze o niej pisał lub mówił. A przecież w tym przypadku zadowoleni będą nie tylko miłośnicy trzymających w napięciu historii czy fantastyki. Z lektury tej książki powinni być zadowoleni również (a może przede wszystkim) ci, którzy lubią powieści wojenne oraz z wątkami historycznymi - nawet pomimo tego że w tym przypadku historia jest mocno alternatywna. 


Wiem, że większość z Was raczej nie sięga po tego typu historie. Jednak moim zdaniem w tym przypadku warto wyjść ze swojej czytelniczej bańki i dać szansę Reinhardtowi i jego kompanom.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kavayee
kavayee
Przeczytane:2015-09-21, Przeczytałam,

Bóg. Honor. Ojczyzna. Zaraz zaraz. To chyba nie ta kolejność. Przede wszystkim strach, który należy pokonać, wróg, którego należy unicestwić i ogromne poświęcenie, którego nie da się wyrazić słowami. Czy Reinhardt i jego kompani będą w stanie wykonać swoją misję? Jak wiele będą musieli przejść i czy ktokolwiek z nich przeżyje? Czy Reinhardt odnajdzie Marlene? A może ich drogi rozejdą się w przeciwnych kierunkach?

Michał Gołkowski to autor bardzo dobrze przyjętego pierwszego tomu „Stalowych szczurów” o podtytule „Błoto”. Powieść osadzona w czasach po pierwszej Wojnie Światowej jest idealnym przykładem tego, jak chciałabym aby wyglądała taka historia. Nie sposób nie pokochać albo nie znienawidzić bohaterów tych misji. Autor pisze przekonującym językiem, wciąga Czytelnika w ten okrutny świat, dla którego okres międzywojenny był tylko chwilowym brakiem wojny, nie zaś pokojem. Majestatyczne sterowce od razu przynoszące skojarzenie z Zeppelinem, unoszące w swoich trzewiach zabójczą dla setek tysięcy istnień broń. W książce Michała odzwierciedla się jego zamiłowanie do historii wojskowości – widać, że przed napisaniem tej powieści z pewnością spędził wiele godzin na studiowaniu ówczesnej broni, amunicji i wyglądu sterowców. „Stalowe szczury. Chwała” zachwyci nie tylko fanów militariów w literaturze, ale także starych wyjadaczy dobrej fantastyki, bo mimo wszystko Marlene ma w sobie coś z niedoścignionego snu marynarza przestworzy. 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Komornik. Tom 1
Michał Gołkowski0
Okładka ksiązki - Komornik. Tom 1

Bliżej... Ziemia zatrzymuje się, woda zamienia się w krew. Umarli wstają z grobów. Tylko że coś w systemie nie zaskoczyło... Ludzi jest więcej,...

SybirPunk Vol.3
Michał Gołkowski 0
Okładka ksiązki - SybirPunk Vol.3

Nigdy nie ma tak dobrze, żeby się wszystko nie rypło. Zmuszony z własnej woli oddać to, co nigdy mu się nie należało, oszukany przez samego siebie, ze...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy