Obsypana nagrodami - Nebula, BSFA, Hugo, Nagroda Campbella, Nagroda Locusa i Nagroda Jupitera - klasyczna powieść science fiction.
Niezwykle pomysłowa i budząca podziw odpowiedź na zawsze aktualne pytanie: czy jesteśmy sami we wszechświecie? - ,,The Guardian"
Odkąd w 2077 roku duża asteroida uderzyła w Ziemię, powodując ogromne straty materialne i zabijając setki tysięcy ludzi, astronomowie bacznie śledzą ruchy wszystkich takich obiektów. Gdy blisko sześćdziesiąt lat później w Układzie Słonecznym pojawia się Rama, jego rozmiary i prędkość budzą niepokój. Zdjęcia z sondy kosmicznej tylko go pogłębiają - rzekoma asteroida ma zadziwiająco regularny kształt i najwyraźniej jest statkiem obcej cywilizacji. Jakie ma zamiary? Dokąd tak naprawdę zmierza Rama? Czy zagraża ludzkości?
Na wszystkie te pytania ma odpowiedzieć załoga Śmiałka, jednostki Straży Kosmicznej. Ludziom komandora Nortona udaje się przybić do statku, ale mają niewiele czasu. Podczas gdy Rama nieubłaganie zmierza ku Słońcu, astronauci z mozołem prowadzą badania. Czy zdołają spotkać obcych i poznać ich intencje?
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2023-05-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 280
Tytuł oryginału: Rendezvous with Rama
LUDZKOŚĆ JEST (NIE) GOTOWA
I kolejny Arthur C. Clarke wznowiony. I znów zachwyty z mojej strony, bo świetne to dzieło. Jedno z tych, które zaczynasz czytać i wpadasz, choć niby to nic takiego, niby proste, niby... No Clarke potrafił i chociaż sam tytuł brzmi dla mnie bardziej odpychająco, niż zachęcająco - bo jednak hinduizm to totalnie nie moja bajka i nudzi mnie, a z tym z miejsca się kojarzy ,,Rama" - środek sprawił, że znów byłem zachwycony.
Zdarzyło się to w 1908 roku i w 1947 stało się znowu. Mowa o upadkach meteorytów. Ludzkość miała szczęście, bo wtedy było jej jeszcze mało, nasza planeta miała wiele punktów niezamieszkanych, ale 11 września 2077 roku ludzie są już wszędzie, jest ich za dużo, więc kiedy kolejne ciało niebieskie dociera do naszego świata...
Po tym wstrząsie ludzkość jednoczy się, jak nigdy dotąd i poprzysięga, że więcej się to nie powtórzy. Więc, kiedy w roku 2131 w kosmosie pojawia się nowy obiekt, wszyscy wydają się być gotowi, śledzą takie ciała niebieskie od dawna. Tym razem jednak coś jest inaczej. Obiekt nazwany Ramą ma zbyt regularny kształt i za duży rozmiar, by nie wzbudzić niepokoju. Załoga rusza więc by zbadać Ramę i sprawdzić, co można zrobić, by nie doszło do katastrofy. Co jednak odkryją? I czy zdołają cokolwiek zmienić?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/05/spotkanie-z-rama-arthur-c-clarke.html
Przeczytane:2023-07-23,
"Spotkanie z Ramą" to intrygująco zapowiadająca się historia o pierwszym kontakcie ludzkości z obcą cywilizacją, inną technologią.
Grupa badaczy z wybranego statku kosmicznego dostaje zadanie sprawdzenia co to za obiekt, a eksploracja ta przynosi zarówno odpowiedzi jak i pytania.
Na wstępie muszę zaznaczyć, że pomysł na tę historię bardzo mi się spodobał, uważam, że autor niesamowicie posłużył się swoją wyobraźnią. Stworzył bardzo ciekawą koncepcję, która moim zdaniem może zaciekawić naprawdę wielu czytelników.
Rama, jako nieznany obiekt, jest ciekawie obmyślany, tajemniczy i fascynuje zarówno badaczy z powieści jak i jej odbiorców.
Sama fabuła jest raczej prosta i krótka, lecz istotą jest właśnie odkrywanie tego nowego obiektu, z jakim spotkała się ludzkość i to właśnie niezwykłości Ramy są tym, co najbardziej przykuło mnie do tej książki.
Niestety jednak zupełnie nie trafił do mnie styl tej powieści :/ to, jak autor przedstawił tę historię, opisał różne rzeczy było zrobione w sposób mało ciekawy i angażujący. To krótka historia, która naprawdę została wymyślona z dobrym pomysłem, ale niestety moim zdaniem trochę traci na tym jak została napisana.
Ma swoje lata, ale czytałam starsze książki, przy których styl bardziej mnie angażował i ciekawił, a tutaj momentami trudno mi było przebrnąć przez niektóre fragmenty i nie było to związane z naukowymi aspektami.
Podsumowując: pomysł naprawdę świetny, autor popisał się swoją wyobraźnią i wiedzą, lecz wypadłoby to lepiej, gdyby popracował więcej nad warsztatem 🙈 oczywiście jest to tylko moje zdanie, a ja nie jestem żadnym wielkim ekspertem, ale cóż, było w tej książce coś, przez co trudno mi się ją czytało, a momentami mnie nużyła.