Song umarłych

Ocena: 2 (1 głosów)
Zło przetrwało… Idylliczne miasteczko budzi się skąpane we krwi. Po raz drugi w ciągu trzydziestu lat mieszkańcy doświadczają morderczej furii szaleńca. Ale jeśli sądzą, że śmierć seryjnego mordercy położy kres rzezi, mylą się śmiertelnie. …koszmar nigdy się nie kończy. Potworne zło poluje na żywych i umarłych, zmieniając ciche, spokojne Pine Deep w piekło na ziemi. Tym razem mieszkańcy walczą nie tylko o życie, ale i o swoje dusze…

Informacje dodatkowe o Song umarłych:

Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2009-08-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788324134397
Liczba stron: 368

więcej

Kup książkę Song umarłych

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Song umarłych - opinie o książce

Avatar użytkownika - byska1
byska1
Przeczytane:2014-04-09, Ocena: 2, Przeczytałam, Przeczytałam,
Druga część "Bluesa duchów". Bohaterowie poprzedniej części, czyli Crow i Val, wychodzą ze szpitala i tymczasowo mieszkają u swojego przyjaciela, burmistrza Wolfe. Nie mogą wrócić na farmę Val z powodu popełnionego tam przestępstwa i późniejszego zabicia dwóch policjantów. Na farmie trwa dalej dochodzenie. Policjanci przeczesują dokładnie całe miasteczko, żeby znaleźć zabójcę, ale on jakby rozpłyną się w powietrzu. W miasteczku nagle ożywają trupy i atakują farmerów. Wszyscy w miasteczku mają horrory. Śnią o innych mieszkańcach miasteczka, widzą ich martwych, porozrywanych i całych we krwi. Val i Crow wracają na farmę, uprzątniętą przez jednego z przyjaciół Crowa. Crow umówił się z dziennikarzem, który chciał się wszystkiego dowiedzieć o masakrze z przed 30 lat. Więc Crow mu wszystko opowiedział co sam pamiętał. Odbył się pogrzeb Henrego, ojca Val, przyszło dużo ludzi z miasteczka, jak i policjanci z Florydy, który zajmowali się sprawą morderstw w miasteczku. Na pogrzebie podszedł do Crowa doktor Weinstock i zaczął zadawać dziwne pytania o duchach, ale szybko zakończył temat i odszedł, zostawiając zaniepokojonego Crowa. Crow i Newton (dziennikarz) pojechali razem do Mrocznego Jaru, żeby odnaleźć dom Griswolda, tego który dokonał masakry 30 lat wcześniej w miasteczku i zabił 16 osób. Dotarli do domu Griswolda i tam zobaczyli że okna są zabite dosyć nową sklejką, a drzwi przewiązane łańcuchem, zapięte kłódką od środka. Gdy stali na ganku, nagle zawalił się dach, ale Crow widząc co się dzieje zeskoczył z ganku i odepchnął również Newtona, ratując mu tym życie. Po chwili zobaczyli miliony karaluchów wychodzących z zawalonego dachu i pędzących w ich stronę, więc przerażeni zaczęli uciekać. Udało im się uciec na kawałek ziemi zalanej słońcem, bo karaluchy omijały ten fragment, tak jak by bały się słońca. Po chwili karaluchy wróciły do domu, a Crow i Newton uciekli do lasu, próbując dobiec do urwiska Mrocznego Jaru, z którego zeszli szukając domu Griswolda. Crow i Newton wydostali się z Mrocznego Jaru. a w tym samym czasie burmistrz wyskoczył przez okno z własnej sypialni głową w dół, namawiany przez swoją siostrę, a raczej jej ducha, która zginęła w masakrze 30 lat wcześniej. Val wraz z bratową poszły na spacer po ich farmie, gdy dotarły do stodoły, to usłyszały w niech chrobotanie. Były pewne że jest w niej Mark, brat Val i jak otworzyły drzwi to zobaczyły Boyda, przestępcę którego poszukiwała policja, a za nim leżał martwy Mark. Boyd zaatakował Connie i Val, popchnął Val, która uderzyła głową o stodołę i to ją zamroczyło, a on w tym czasie wbił zęby w szyję Connie. Val widząc co się dzieje, wyjęła pistolet i zaczęła do niego strzelać, ale on na te strzały kompletnie nie reagował i dalej szedł w jej stronę. Krzyki i strzały usłyszeli pracownicy Val, którzy byli niedaleko na farmie i pobiegli jej na pomoc, dwóch z nich Boyd zabił, a trzeci dalej z nim walczył, a w tym czasie Val strzeliła jeszcze 3 razy do bandyty, tym razem do otwartych ust, roztrzaskując mu kły, drugi strzał oddała w oko, a trzeci w czoło i to wreszcie unieruchomiło napastnika. Val, Connie i jeden z ich pracowników trafili do szpitala, był tam również operowany burmistrz. A Szkielet siedział nad miastem i grał bluesową piosenkę którą również grał w tamto lato 30 lat temu.
Link do opinii
Inne książki autora
WILKOŁAK
MABERRY JONATHAN0
Okładka ksiązki - WILKOŁAK

Szczęśliwe życie Lawrence’a Talbota skończyło się tej nocy, kiedy umarła jego matka.Chłopak opuścił wiktoriański dwór, by szukać zapomnienia...

Blues Duchów
Maberry Jonathan 0
Okładka ksiązki - Blues Duchów

Zło nie umiera… Trzydzieści lat temu psychopatyczny morderca wyruszył na potworne żniwa, znacząc krwią swój szlak przez spokojne miasteczko...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy