Wejdźcie w świat rządzony przez przepowiednie i poznajcie historię ludzi, którzy mimo przeszkód spróbują wziąć los we własne ręce...
W Imperium Albionu nauka to najważniejsze prawo, a los każdego człowieka jest z góry przesądzony. Dawniej ludzie żyli obok smoków, które jednak dawno odeszły, i wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Gdy trzynastoletnia Paisley odkrywa, że czeka ją śmierć przed ukończeniem czternastego roku życia, postanawia uniknąć przeznaczenia zapisanego w gwiazdach. Jej brat, Dotknięty przez Smoka, ukrywa się przed światem. Według przepowiedni chłopiec zapowiada powrót smoków do Imperium i to właśnie on ma kiedyś zostać ich władcą...
Czy Paisley Fitzwilliam zdoła odmienić swoje przeznaczenie? Jak rodzeństwo przetrwa niebezpieczeństwa, które na nich czyhają? W końcu - czy uda im się odnaleźć mamę, którą uznano za zmarłą?
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Celestial Mechanism Cycle. The Nightsilver Promise
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki
W tej chwili potrzebowała mamy bardziej niż kiedykolwiek. Bez niej nie była w stanie przesunąć swojej ścieżki, tak jak mama zrobiła to z kometą.
Musiał istnieć jakiś sposób przechytrzenia losu, oszukania gwiazd i upomnienia się o nowe przeznaczenie.
Gdyby moje dziesięcioletnie ja zabrało się za czytanie tej książki, byłby to ciąg słów typu: smoki! przygoda! tajemnica! łał! nieznane słowo! łał! ogień! walka! nieee! i... koniec. Także uważam, że skoro książka jest sugerowana dla dzieciaków +10, to im w zupełności wystarczy.
Paisley jest fajna, choć to kolejna ruda do kolekcji rudych bohaterek. Serio, jakby brunetka była gorsza, a blondynka to już w ogóle nie. Ma pecha w gwiazdach, zna się na smokach że ho-ho, dba o braciszka i potrafi walczyć mieczem. A mimo tych wszystkich cech nie jest denerwującą ,,StrongFeminą"; da się ją lubić, choć niekoniecznie pokochać. Dax... jest jakiś. I nie mam pojęcia, jak udało mu się przeżyć tak długo, skoro jego sekret wypływa już prawie na początku, a im dalej w las, tym więcej osób się o nim dowiaduje.
Corbett niby młody uczony, ale wiedzy ma mniej niż nasze rodzeństwo. Pracuje z Mamą, ale ta najwyraźniej mu nie ufa, bo zamiast jasno powiedzieć, co robić w razie Wu, rzuca zagadkami. No i jest jeszcze Karaluch, do którego początkowo czuję sympatię, a potem... po prostu mi przechodzi, bo postać przestaje się rozwijać. I Mroczna Smoczyca -- niby dziecko, wszyscy się nią zachwycają, ale w pewnym momencie przychodzi opamiętanie, bo to jednak stare babsko zamknięte w młodym ciele.
Dorośli też się pojawiają, ale to w końcu książka dla młodszej publiki, więc są raczej po to, by stanowić tło i pomost dla dziecięcych bohaterów. I spoko, jako dziecko byłabym zachwycona, jako dorosła... już trochę mniej. A to nie jedyny problem.
Bo są tu dziury fabularne. Bo postacie w niektórych scenach są, ale jakby ich nie było. Bo twist zdrady widać z daleka. I bo zmartwychwstanie jest takie sobie -- wybiórcze i oklepane. Aaa, no i Smocze Siostry żyją w świecie, który nienawidzi wszystkiego związanego ze smokami, powinien był je dawno zniszczyć, a jednak one sobie spokojnie żyją i nikt nie ma z tym problemu (mimo że początek sugerował coś zupełnie innego).
Zakończenie jest otwarte i... nie wiem, chyba nie chce mi się czekać na drugi tom. Nie było źle, ale jak przypomnę sobie scenę w banku i brak logiki w finale, to ochota znika. Dobre dla dzieci, ale wygląda na to, że ja już z takich książek wyrosłam.
Siedemnastoletnia czarownica, Aurelia Wycherley, rozpoczyna swój debiutancki Sezon Magiczny. To miał być moment, w którym odnajdzie swojego partnera -...