W pewien mroźny zimowy poranek umiera wujek Maurycy. Oczekująca na spadek rodzina bez względu na plany i odległość natychmiast rusza w drogę. Uczcić, rzecz jasna, pamięć zmarłego. Ale przy okazji też przekonać się, co zapisano w owianym legendą testamencie.
Kiedy wśród śnieżnej zawieruchy przybywają do starego domu, okazuje się, że niewiele wiedzieli o seniorze rodu. Na jaw wychodzą tajemnice: prawnik zwleka z odczytaniem dokumentu, gospodyni zdecydowanie coś ukrywa, wieść o pieniądzach się rozchodzi i nagle pojawiają się potencjalne nieślubne dzieci, nieznani dotąd krewni i ponętne, choć nieco już wiekowe kochanki.
Każdy pragnie spadku. Pieniędzy, wielkich pieniędzy. Tymczasem trwa wigilijny wieczór i trzeba zachowywać pozory. Ktoś za chwilę stanie się bogaty. Ale kto?
Jak przechytrzyć sprytnego wujka, zgadnąć, co zaplanował, i na czas stanąć po właściwej stronie? I co zrobić, jeśli serce ciągnie w zupełnie innym kierunku? A we wszystkim przeszkadza prawdziwa magia świąt, która w starym domu wyłania się z każdego zakamarka.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
„Skok na milion” Krystyny Mirek to książka, która łączy w sobie elementy rodzinnej sagi, kryminalnej zagadki i świątecznej magii. Autorka zabiera nas do starego, pełnego tajemnic domu, w którym wigilijny wieczór nabiera zupełnie nowego wymiaru.
Historia zaczyna się od śmierci wuja Maurycego, co staje się pretekstem do zebrania rodziny w jednym miejscu. Każdy z krewnych przybywa z własnymi intencjami, a wspólnym mianownikiem jest oczywiście oczekiwanie na spadek. Sytuacja nabiera dramatyzmu, gdy okazuje się, że testament seniora rodu skrywa więcej niż jedną tajemnicę. Krystyna Mirek doskonale kreśli atmosferę napięcia i nieufności, które przenikają relacje między bohaterami.
Autorka sprawnie buduje fabułę pełną intryg i niespodzianek, jednocześnie nie zapominając o lżejszym, humorystycznym tonie. To książka, która potrafi zarówno rozbawić, jak i wzruszyć.
Jednym z największych atutów powieści są świetnie zarysowane postaci. Każdy członek rodziny ma swoje sekrety, motywacje i ukryte ambicje. Szczególnie interesująco wypadają dynamiczne relacje między bohaterami, pełne złośliwości, ale i swoistej bliskości, jaką mogą mieć tylko krewni.
Postaci drugoplanowe, takie jak tajemnicza gospodyni czy sprytny prawnik, również wzbogacają narrację, wprowadzając kolejne warstwy zagadek.
Autorka zręcznie zderza ludzką chciwość z siłą uczuć i więzi rodzinnych. W efekcie książka przypomina, że prawdziwym bogactwem nie są pieniądze, lecz miłość, przyjaźń i umiejętność przebaczania.
Krystyna Mirek w „Skoku na milion” serwuje czytelnikom wciągającą i pełną ciepła opowieść, która idealnie sprawdzi się jako lektura na długie, zimowe wieczory. To książka, która bawi, intryguje i wzrusza, oferując jednocześnie chwilę refleksji nad tym, co w życiu najważniejsze.
Śmierć kogoś bliskiego to zazwyczaj ból i cierpienie. Ale niestety nie zawsze tak jest, bo w każdej rodzinie znajdzie się jakaś czarna owca lub nawet całe stado. Niezły wstęp dałam książce, która na pierwszy rzut oka wygląda na ciepłą i klimatyczną. A mowa tu o najnowszej książce Krystyny Mirek pod tytułem "Skok na milion". Maurycy po śmierci rodziców jako najstarszy z rodzeństwa stara się o wszystkich dbać. Wspiera ich finansowo ale im ciągle mało i mało. Dlatego gdy trzy dni przed świętami umiera rodzina jakoś specjalnie się nie smuci, lecz pędzi do starego domu gdzie w wigilię ma się odbyć czytanie testamentu Maurycego. Wszyscy liczą na spadek, bo pieniędzy Maurycemu nie brakowało. Jednak nie spodziewają się tego, co się wydarzy w tą wigilijną noc. Jest to świetna, ciepła, pełna uroku książka o życiu. Mimo wstawek humorystycznych autorka skłania nas do refleksji nad własnym życiem i naszymi bliskimi. W natłoku dnia codziennego zapominamy o bliskich, często spotykając się tylko na ślubach bądź pogrzebach. Autorka daje nam tutaj bohaterów z krwi i kości, pełnych wad ale i nadziei. Jeśli chcecie poczuć prawdziwą magię świąt to sięgnijcie po tą książkę. Nie zawiedziecie się.
💸 „Skok na milion” to zabawna komedia w które to członkowie rodziny pragną wzbogacić się po zmarłym wujku.To również zobaczenie,co w życiu jest najważniejsze-pieniądze czy miłość.
❄Akcja powieści tuż przed świętami Bożego Narodzenia wprowadza czytelnika w magiczny czas.Czujemy ten moment w którym biegamy,by wigilia była idealna,potrawy najlepsze i atmosfera rodzina.
❄Poznając kolejnych bohaterów,ich plany oraz chęć szybkiego wzbogacenia się,spowodował mój uśmiech na twarzy.Domysły,rozmowy oraz przemyślenie napawały mnie różnymi przemyśleniami na temat rodziny i bezinteresownego zainteresowania bliskimi nam osobami.Czy tylko pieniądze mogą zbliżyć członków rodziny?
❄ Zaskoczyły mnie nieprzewidziane zwroty akcji,jak pojawienie się lekarza,policjantów i dotąd nieznanych osób z otoczenia Maurycego.Splot twist zdarzeń było zachwycające,bo nikt nie przewidziałby takiego zakończenia!Wielkie zaskoczenie jest gwarantowane,a dodatkowo zadowolenie z takiego finału!
❄Morał z tej historii jest taki: za pieniądze możesz kupić wszystko,ale nie kupisz prawdziwej,szczerej miłości
❄Powieść każdego zachwyci,troszkę zaskoczy i skłoni do refleksji na temat najbliższej nam rodziny.Warto ją przeczytać-polecam z całego serca
"W Święta Bożego Narodzenia najważniejsze są radość, miłość, ale też wolność, by spędzić je z tymi, których najbardziej kochamy."
💰💰💰
Lubicie twórczość Krystyny Mirek?
Ja uwielbiam. Szczególnie te świąteczne. Tutaj pod płaszczykiem dobrego humoru, kryją się historie skłaniające do refleksji.
Nie ma idealnych rodzin, bo nie ma idealnych ludzi.
Każdy z nas ma jakieś wady.
Ale najważniejsza jest rozmowa i wspólne pokonywanie życiowych zakrętów.
Rodzina Maurycego także nie należy do idealnych.
On, tuż po śmierci rodziców, jako najstarszy z rodzeństwa, starał się, by nikomu niczego nie zabrakło. Każdego członka rodziny wspierał finansowo, jednak wciąż miał wrażenie, że cokolwiek by zrobił, to wciąż było za mało.
Wiedział też, że nie był przez nich lubiany. Wszak każdy z nich liczył na jego pieniądze.
A tych Maurycy miał całkiem sporo.
Dlatego, gdy na trzy dni przed świętami umiera, nikt nie pogrąża się w płaczu czy żałobie.
Dla najbliższych wiadomość o śmierci Maurycego jest uczuciem ulgi.
Wszyscy przybywają do starego domu, gdzie w wieczór wigilijny ma odbyć się odczytanie testamentu Maurycego. Czekają na ten moment z niecierpliwością, wszak ciekawi ich, kto z nich wyjedzie stąd bogatszy.
Nie spodziewają się jednak tego, że właśnie tutaj, w tych czterech ścianach zadzieje się prawdziwa magia.
Że tutaj wszystko przemyślą i odkryją sobie na nowo.
Nie obędzie się jednak bez kłótni.
Nie obędzie się bez łez.
Nie obędzie się też bez dobrej zabawy i śmiechu.
Ale to wszystko doprowadzi do oczyszczenia atmosfery między nimi, do oczyszenia ich serc i sumienia.
"Skok na milion" to nie tylko zabawna, ale także refleksyjna powieść, która pozwala na przewartościowanie własnego życia.
Autorka w subtelny sposób dąży do ukazania tego, co w świętach jest naprawdę ważne.
To przede wszystkim rodzina.
To przede wszystkim bycie ze sobą.
To przede wszystkim przebaczenie.
Bo nic tak nie łączy ludzi, jak rozmowa, jak czas spędzony razem.
I za żadne pieniądze nie można tego kupić.
Niestety nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. I właśnie takie książki, jak "Skok na milion", nam o tym przypominają.
Zatracićcie się w tej lekturze.
Dajcie się jej oczarować.
Pozwólcie sobie na chwilę zadumy.
I przeżyjcie święta wraz z bohaterami "Skoky na milion" ❤️
Serdecznie polecam❄️
Czasami los wiedzie do miłości krętymi ścieżkami. Dominik jest młodszym synem zamożnego właściciela dworu. Ma jednak poczucie, że życie jest wobec niego...
W święta najważniejsza jest miłość. Każdy jej pragnie. Ale kiedy wreszcie się pojawia, potrafi nieźle namieszać. Julka, zakochana nastolatka, wiezie do...
Przeczytane:2024-12-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
(czytaj dalej)