Piękna i mądra opowieść, w której codzienność splata się ze sprawami ostatecznymi.
Anka prowadzi małą, urokliwa kawiarenkę na parterze pewnego bloku na warszawskim Mokotowie. Nie jest to zwykła kafejka, jakich wiele, o nie! Dobrze czują się tam koty, doglądane z miłością przez panią Renatkę, ludzie uśmiechają się do siebie znad cappuccino z bałwankiem, a wieczorami lokal przejmują w posiadanie zagadkowi goście...
Na ostatnim piętrze mieszkają przyjaciele Anki - Matylda z Wojciechem. Pewnego dnia dostają w prezencie od ośmioletniego Kacpra, z mieszkania naprzeciwko, rysunek, na którym widnieje tajemniczy, smutny pan ze skrzydłami, a chłopiec uparcie twierdzi, że prawie codziennie widuje go na klatce schodowej...
Kiedy do grupy zaintrygowanych przyjaciół dołącza Zuzanna, która właśnie wróciła z Londynu, staje się oczywiste, że nikt nie zostawi tej zagadki nierozwiązanej.
To naprawdę urocza książka. Utrzymana w lekkim, zabawnym stylu, tak, by dobrze się ją czytało z kubkiem gorącej czekolady, pod kocem w jesienne i zimowe wieczory. Przeczytałam ją z prawdziwą przyjemnością i szczerze polecam! Magdalena Kawka, autorka m.in. książek Rzeka zimna, Lwowska odyseja
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2021-11-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Selfie z aniołem to zimowo-świąteczna książka autorstwa Hanny Urbankowskiej wydana nakładem Wydawnictwo Replika.
Na warszawskim Mokotowie jest takie miejsce, taki dom gdzie dzieją się rzeczy przekraczające ludzkie pojmowanie. Przekonali się o tym mieszkający w nim ludzie i ich anielscy opiekunowie. A wszystko zaczęło się w zwykły dzień kiedy w wyniku anomalii nad tym miejscem spadł śnieg. To wydarzenie stało się zalążkiem wydarzeń, które już na zawsze odmienią losy Ani, Wojtka, Matyldy i Kacpra i innych. Czy mieszkańcy odkryją co lub kto stoi za tym co dzieje się w ich miejscu zamieszkania? Jak dziwne zjawiska wpłyną na ich życie?
Z taką książką jak Selfie z aniołem spotkałam się po raz pierwszy. Książka została napisana z dwóch perspektyw- ludzkiej i anielskiej. Muszę przyznać, że to naprawdę ciekawy, nietypowy pomysł. Historia ta, pisana z perspektywy aniołów stróżów otwiera przed czytelnikiem nowy, szerszy wymiar. Wszak mamy tutaj śledztwo tyczące się sfery duchowej. Czytając ją, z przejęciem śledziłam kolejne kroki jakie podejmowano by rozwiązać tę niełatwą zagwozdkę a samo rozwiązanie sprawiło, że w mojej głowie pojawiły się kolejne pytania.
Nie dało nie polubić się bohaterów, których spotkaliśmy śledząc tę historię. Zarówno anioły jak i ich podopieczni mieli wiele do powiedzenia. Czasami zaśmiałam się z sytuacji w jakiej się znaleźli, czasami im współczułam. Były też momenty, które dawały do myślenia.
Chociaż generalnie książka podobała się, muszę przyznać, że książkę lepiej by się czytało gdyby czcionka jako w niej użyto była większa. Wiem, jest to szczegół, ale trochę przez to zmniejsza się przez to komfort czytania. Wszak rozmiar czcionki dla wielu ma znaczenie czyż nie?
Selfie z aniołem to ciepła i urocza historia, która pozwala dostrzec to co jest niewidzialne dla oka. To książka, która pod powłoką lekkości zawiera w sobie ważny temat i rodzi pytania o sens życia i tego gdzie zmierzamy. Czy ją polecam? Raczej tak. To książka w sam raz na długie jesienno-zimowe wieczory.
Historia rozpoczyna się w noc sylwestrowa, kiedy trzy przyjaciółki wymyślają swoje noworoczne postanowienia... - Nasze postanowienia, szybko!...
Przeczytane:2022-02-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2022,
Nie wiem, czy wierzycie w anioły, ale ja często zastanawiam się nad różnymi sytuacjami, które mi się zdarzyły lub o których usłyszałam od innych, a których nie jestem w stanie wyjaśnić w logiczny sposób. Czy to Anioły, czy inne siły nadprzyrodzone, nie wiem.
Sięgając po tę książkę, liczyłam na ciepłą opowieść świąteczną z aniołami w tle. Fabuła tej książki zahacza o okres świąteczny, ale nie jest książką typowo świąteczną. Cały czas jednak czytając tę lekturę czuje się ten ciepły grudniowy nastrój.
To w pewnym sensie bajka dla dorosłych, ale równocześnie bardzo urocza lektura. Z pozoru utrzymana w lekkim, zabawnym stylu, tak, by dobrze się ją dobrze czytało z kubkiem gorącej herbaty z malinami lub gorącego kakao w scenerii pod cieplutkim kocem w chłodny jesienno-zimowy wieczór, ale...
No właśnie, fabuła, mimo iż można ją uznać za lekką, łatwą i przyjemną, nie do końca taką jest, ponieważ skrywa wiele ludzkich dramatów.
Jak już wspomniałam wcześniej, jest to komedio-dramat z wątkami fantastycznymi i sporą dawką mistycyzmu.
Kiedyś, kiedy wydarzyło się w moim życiu coś dramatycznego, usłyszałam od bliskiej mi osoby: musisz porozmawiać ze swoim aniołem stróżem, zobaczysz, on ci pomoże. Wówczas podeszłam do tego dość sceptycznie, ale chyba podświadomie zaczęłam z kimś rozmawiać. Z kimś, kto był tylko w mojej głowie.
Wiem, że są ludzie, którzy wierzą w istnienie aniołów, a jeżeli nie aniołów, to jakichś zjawisk czy istot paranormalnych, ja sama mam na ten temat mieszane myśli.
Ta opowieść z pozoru lekka, łatwa i przyjemna jest być może ciepłą historią o grupie przyjaciół, ale autorka poruszyła w niej wiele poważnych życiowych tematów, o których być może wiemy, ale nie zawsze o nich chcemy rozmawiać.
Głównymi bohaterami są ludzie i anioły i muszę przyznać, że jedni i drudzy są sympatyczni i przyciągają zarówno swoimi osobowościami (czy aniołowie mają osobowości?) jak i podejściem do życia.
Wpleciony w fabułę dramat samobójczej śmierci dodaje powieści nieco powagi, smutku, zmusza do refleksji, ale w ogólnym zarysie, książka jest piękną i ciepłą lekturą uświadamiającą jak bardzo ważna jest w życiu przyjaźń i wzajemne wspieranie się w trudnych lub zaskakujących chwilach.
Autorka przenosi nas do świata zjawisk paranormalnych, ale robi to z wdziękiem nie szczędząc ani dramatyzmu, ani humoru. Pokazuje, jak sny mogą wpływać na rzeczywistość i jak mogą być odbierane niezrozumiałe sygnały łączące realne życie z życiem dalekim od tej realności.
I chociaż ktoś mógłby powiedzieć, że ta książka to taka bajka dla dorosłych, ja muszę przyznać, że czytałam ją z prawdziwą przyjemnością.
To z całą pewnością piękna i mądra opowieść, w której codzienność splata się ze sprawami niezrozumiałymi a jednak ostatecznymi.
Bardzo gorąco ją polecam, nie tylko w okresie okołoświątecznym, ale ot tak, ku refleksji i czystego relaksu.