Sekrety urody babuszki. Słowiański elementarz pielęgnacji

Ocena: 5 (1 głosów)

Czy naprawdę musimy się uczyć dbania o urodę od Francuzek, Hindusek czy Koreanek?

CZAS NA SŁOWIAŃSKI ELEMENTARZ PIELĘGNACJI!

Rosjanki i Ukrainki słyną z urody na całym świecie, ale też potrafią ją pielęgnować. Najwyższy czas wrócić więc do korzeni, posłuchać rad babuszki i przekonać się, że kilka prostych, niedrogich i sprawdzonych metod pielęgnacji idealnie dopasowanych do naszego typu urody pozwoli nam osiągnąć efekty, o jakich zawsze marzyłyśmy. Raisa Ruder ujawnia genialne w swojej prostocie receptury babuszki przekazywane z pokolenia na pokolenie. Zdradza sposoby na piękną cerę, wyraziste usta czy lśniące włosy , oparte na niedrogich, naturalnych produktach spożywczych, takich jak jajka, mleko, miód, drożdże czy truskawki. Raz na zawsze pozbądź się więc kompleksów i preparatów pełnych chemii. Skorzystaj z sekretów babuszki, naucz się sama przygotowywać naturalne kosmetyki i zachwycaj urodą. Bo sekret nieprzemijającego piękna leż y w naturze!

Informacje dodatkowe o Sekrety urody babuszki. Słowiański elementarz pielęgnacji:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Poradniki
ISBN: 978-83-240-3818-3
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: Babushka s Beauty Secrets
Tłumaczenie: Dorota Malina

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Sekrety urody babuszki. Słowiański elementarz pielęgnacji

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sekrety urody babuszki. Słowiański elementarz pielęgnacji - opinie o książce

Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2017-04-13, Przeczytałam, 52 książki na 2017,
Kobiety lubią wyglądać atrakcyjnie. I producenci dobrze o tym wiedzą. Na każdym kroku proponują nam nowe kremy, atakują reklamami rewelacyjnych podkładów, gwarantują zniewalające efekty po użyciu tuszu do rzęs. Ale czy to wszystko, to przypadkiem nie strata czasu i pieniędzy? Może najlepsze kosmetyki trzymamy... w lodówce?       Raisa Ruder jest z zawodu kosmetyczką, a z pochodzenia Ukrainką. Dorastała w miejscu, gdzie naturalna pielęgnacja nie była wyborem, a koniecznością. Z zamiłowaniem obserwowała jak jej babcia za pomocą warzyw, ziół czy owoców, dawała kobietom szczęście, sprawiała, że były piękne. Uczyła się tworzyć cudowne mieszanki, poprawiające kondycje skóry czy włosów, z najprostszych rzeczy, dostępnych na wyciągnięcie ręki. Teraz ta moda wraca, jednak produkty eko są nie tylko zdrowe, ale też bardzo drogie. A może wystarczy samego zrobić kosmetyki? Czy to naprawdę jest takie łatwe? Otóż... tak!   Książka podzielona została na praktycznie rozdziały, które ułożenie zostały według przeznaczenia specyfików. Możemy się więc dowiedzieć, jak upiększyć „całuśne usta”, „cudowne ciało” czy „wyczesane czupryny”. Gdyby jednak nie przypadły nam do gustu fantazyjne określenia, drugi spis treści używa już standardowych określeń.   Nie tylko rozdziały mają wymyśle nazwy, wyobraźnia autorki znalazła swój wyraz również w określeniach konkretnych receptur. I jest to bardzo fajny zabieg, który dodatkowo przekazuje nam inne informacje, na przykład nazwy maseczek wskazują też ich zastosowanie „na rocznice ślubu”, „antystresowa”   Przejdźmy jednak do najważniejszego, czy przepisy faktycznie są dziecinnie proste i dostępne na każdą kieszeń? Jak najbardziej! Autorka proponuje nam kosmetyki, które w większości możemy przygotować bez wychodzenia z domu. Mleko, ziemniak, a nawet... wódka! Musztarda? Majonez? To nie tylko świetne dodatki do kiełbaski, ale też odżywka do włosów. Z tą książką nic się w domu nie zmarnuje! Nie będzie już niepotrzebnych obierków czy bezużytecznych, owocowych skórek.   Dużym plusem jest też nieskomplikowany poziom receptur. Jeśli nigdy wcześniej nie miałyśmy styczności z domowymi kosmetykami, ten poradnik jest świetnym wprowadzeniem. Przepisy są proste, przystępnie opisane i składają się z niewielu składników. Co więcej, znajdziemy też produkty... jednoskładnikowe.   Autorka nie ogranicza się jednak do prostego opisanie co z czym połączyć i jak zamieszać. Każda z receptur poprzedzona jest wstępem, który nie tylko wprowadzi nas w odpowiedni nastrój, ale też dokładnie wyjaśni tajemnice natury. I nagle okazuje się, że kremy, które kosztują krocie i zawierają niewielki procent cennej substancji to marna podróbka... owoców!   Poza kosmetykami w poradniku znajdziemy też cenne wskazówki, jak upiększając ciało, zrelaksować też duszę. Dowiemy się, w jaki sposób zorganizować domowe spa i co koniecznie trzeba mieć w asortymencie, by zawsze wyglądać pięknie i młodo.   Na samym końcu wspomnę jeszcze, że książka jest pięknie wydana. Romantyczne ozdobniki, usztywniona okładka i ciekawa kolorystyka stanowią jej duży atut. Jedna rzecz, która stanowi malutki minusik, to pomarańczowa czcionka na brązowym tle. Niestety, to zestawienie nie zawsze jest czytelne.   Cieszę się, że ta książka trafiła w moje ręce. Nie tylko dlatego, że propaguje to, w co ogromnie wierzę, czyli, że naturalna pielęgnacja jest najlepsza. Ale też dlatego, że dała mi praktyczne narzędzie, żeby tą tezę głosić i stosować. Podoba mi się też, że ten coraz modniejszy temat zaprezentowany został bez nowo modnego stylu, bez zmyślnych fotografii czy górnolotnych przesłań, ale prosto i klarownie. Tak, by każda z nas mogła czuć się pięknie!
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy