Barcelona, maj 1888. W przededniu rozpoczęcia Wystawy Światowej miastem wstrząsa seria przerażających wydarzeń, które stawiają pod znakiem zapytania powodzenie całego przedsięwzięcia. Pojawiają się zmasakrowane ciała młodych kobiet, a ich rany z mroków zapomnienia wydobywają prastarą klątwę ciążącą nad miastem... Przebywający w Oksfordzie młody naukowiec, Daniel Amat, otrzymuje wiadomość o śmierci ojca i zmuszony jest po długiej nieobecności wrócić do Barcelony. Po powrocie zostaje wciągnięty w poszukiwania bezwzględnego mordercy, a jednocześnie musi stawić czoła swojej własnej mrocznej przeszłości. Podążający za sensacją barceloński dziennikarz, Bernat Fleixa, i student medycyny, Pau Gilbert, jednoczą siły, aby odnaleźć starożytny manuskrypt Andreasa Wesaliusza, szesnastowiecznego flamandzkiego uczonego, twórcy nowożytnej anatomii. Okazuje się jednak, że manuskryptu poszukuje również morderca. Tajemnice, zakazane namiętności i zdrady! Prawa do książki sprzedano do 18 krajów!
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2016-04-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 446
Tytuł oryginału: El secreto de Vesalio
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska
Ilustracje:-
Jest tak napisana, że jak czytałam to było mi zimno i straszno. Tuż przed wystawą światową w 1888 roku dochodzi w Barcelonie do serii zagadkowych morderstw. Młody humanista, jeszcze młodszy lekarz i nieco pokręcony dziennikarz podejmują próbę rozwikłania zagadki na podstawie wskazówek które zostawił im niedawno zamordowany człowiek.
Początkowo książka niezbyt mnie zainteresowała. Sięgnęłam po nią dla zabicia czasu. Jednak z czasem stwierdziłam, że klimatyczna XIX-wieczna Barcelona zaczyna mnie wciągać.
Głównym bohaterem jest Daniel Amant, profesor na Uniwersytecie Oxfordzkim. Przyjeżdża do Barcelony na pogrzeb swego ojca. Z czasem daje się przekonać, że jego śmierć nie była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Daniel daje się wciągnąć w niezłą kabałę.
Postacie są zdecydowanie nietuzinkowi. Nic tu nie jest tylko czarne i białe. Każdy ma swoje grzechy i grzeszki. Intryga jest dość zawiła, czarnych charakterów jest bez liku. Do końca ciężko domyślić się, kto jest mordercą. Mi się podobało.