Obowiązkowa pozycja dla każdego miłośnika powieści historycznych, thrillerów oraz horrorów. Graham Masterton idealnie łączy elementy tych gatunków w jedną całość, tworząc pełną napięcia powieść, od której nie sposób się oderwać.
Akcja powieści "Sabat czarownic" rozgrywa się w Londynie w 1758 roku. Beatrice Scarlet, córka aptekarza, jest przełożoną w przytułku dla kobiet upadłych. Uwielbia swoją pracę, ponieważ daje jej poczucie, że robi coś dobrego dla innych. Jednocześnie pozwala jej nawiązać silne więzi z kobietami, które znalazły miejsce w jej przytułku.
Jedną z osób wspierających przytułek jest bogaty kupiec i handlarz tytoniem. Mężczyzna oferuje dziewczynom z przytułku normalną, stabilną pracę, która ma im pomóc wyjść na prostą. Gdy okazuje się, że siedem kobiet wysłanych do fabryki kupca przepada bez wieści, Beatrice zdaje sobie sprawę, że dzieje się tu coś niedobrego.
Kupiec twierdzi, że jej podopieczne były czarownicami, kobietami oddanymi szatanowi. Beatrice czuje, że w tej sprawie jest coś bardziej tajemniczego i mrocznego niż tylko czary.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 0
Mówią, że dziewczęta były wiedźmami. Ale Beatrice Scarlet, inteligentna racjonalistka, jest pewna, że były tylko niewinnymi ofiarami....
Londyn, rok 1758. Beatrice Scarlet, córka aptekarza, jest przełożoną w przytułku dla upadłych kobiet imienia Świętej Marii Magdaleny. Praca sprawia jej przyjemność, ma poczycie misji , ale też nawiązuje silną więź z podopiecznymi.
Przytułek wspiera bogaty kupiec, handlarz tytoniem , któty oferuje dziewczętom stabilną pracę, by pomóc w ich moralnej i społecznej rehabilitacji. Lecz gdy siedem młodych kobiet wysłanych do jego fabryki przepada bez wieści, ich przełożona wie już, że dzieje się coś niedobrego. Rzekomy dobroczyńca utrzymuje, że podopieczne Beatrice były wiedźmami, oddanymi szatanowi i jego demonicznym występkom. Ale ona jest przekonana,że chodzi tu o coś znacznie bardziej mrocznego niż wiedźnie czary.....
Opowieść o odwiecznej walce dobra ze złem, która w swej istocie jest walką pomiędzy nauką a przesondami.
Świetny klimat! Dobrze się czyta. Za to lubię Mastertona.
WIEDŹMY CZY OFIARY?
No i jest. ,,Sabat czarownic", druga część losów Beatrice Scarlet, trafiła na sklepowe półki, trafiła w ręce czytelników i fanom Mastertona, a szczególnie fanom części poprzedniej, robi naprawdę dobrze. Niby to tylko thriller, pomieszany z horrorem i historią, ale thriller, a to gatunek, który dogorywa już od tak dawna - szczególnie jakościowo - że chyba jest już żywym trupem, którego ruszać się nie chce. A jednak autor ,,Manitu" dał radę. Po raz kolejny zresztą.
Londyn, rok 1758. Beatrice Scarlet jakoś sobie radzi. Praca w przytułku dla kobiet upadłych sprawia jej nawet przyjemność, jej samej udaje się nawiązać relacje, a wręcz i więzi z podopiecznymi, a one na dodatek zyskują szansę powrotu do społeczeństwa, dzięki wsparciu zatrudniającego je kupca. Ale z tym wsparciem coś jest nie tak. Kolejne kobiety, które trafiają do niego do pracy znikają bez wieści, a na dodatek kupiec twierdzi, że zaginione były... wiedźmami. Ale Beatrice, jak to ona, nie wierzy w nadprzyrodzone rzeczy i kierując się logiką i faktami chce ujawnić światu prawdę...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/09/sabat-czarownic-graham-masterton.html
Pewnego pięknego letniego poranka doktor Leonard Petrie dostaje wezwanie do chorego dziecka. Chłopiec w stanie krytycznym trafia do szpitala. Niestety...
Niepokonany Misquamacus powraca, by dokonać krwawej zemsty. Wcielony w ośmioletniego chłopca zapowiada, że w dniu ciemnych gwiazd odrodzi się dwudziestu...
Przeczytane:2022-09-25,
Detektyw Katie Maguire w wersji kostiumowej.
XVIII wieczny Londyn. Beatrice jest przełożoną przytułku dla upadłych kobiet wspierany przez bogatego kupca. Mężczyzna oferuje dziewczętom stabilną pracę, lecz nie tylko… Gdy siedem dziewczyn wysłanych do niego do pracy przepada to znak, że musi dziać się coś niedobrego. Tym bardziej, gdy dobroczyńca twierdzi, że podopieczne Beatrice są wiedźmami.
Oj czekałam na tę książkę z niecierpliwością. Masterton stworzył coś na pograniczu powieści detektywistycznej i horroru osadzonej w XVIII wiecznej Anglii. W czasach kiedy polowania na wiedźmy dalej miały jeszcze miejsce. To właśnie te wydarzenia stanowią tło dla całej powieści, w której możemy poznać XVIII wieczny Londyn z każdymi jego niedoskonałościami. Od brudnych ulic po światek przestępczy i najuboższy. Cała fabuła jest bardzo dobrze przemyślana i wciąga nas bez reszty. Tym bardziej, że wraz z Beatrice mamy do rozwikłania dość skomplikowaną zagadkę. I to właśnie tutaj jest najlepsze, bo przecież nasza bohaterka jak przystało na postać żyjącą w tamtych czasach musi polegać przede wszystkim na własnym rozumie i nikłych technikach pomocnych przy odkrywaniu prawdy zaginięcia siedmiu kobiet. W sumie coś jak Sherlock Holmes tyle, że w spódnicy.
Po opuszczeniu USA to w Londynie znajduje swoje miejsce Beatrice. Okazuje się, że jej siła ale i przede wszystkim doświadczenie potrzebne są w przytułku dla zbłąkanych kobiet. Kobiet, które głównie zajmują się prostytucją i chorują na różnego rodzaju choroby weneryczne. A kto ma im pomóc jak nie zdolna i niezwykle inteligentna córka aptekarza? I kto ma odkryć co tak naprawdę robi kupiec z kobietami wysłanymi do jego fabryki? Przecież w historyjkę o wiedźmach Beatrice nigdy nie uwierzy. Chociaż trzeba przyznać, że autor wiele scen opisał w taki sposób, że momentami nawet czytelnik zaczyna w nie wierzyć. To jeszcze bardziej fascynuje i intryguje.
„Kiedy wóz potoczył się alejką między dębami, Beatrice przycisnęła dłoń do ust. Do oczu napłynęły jej łzy. Niebo jeszcze bardziej pociemniało. Spadły pierwsze krople deszczu. Czuła, że nadchodzi koniec świata.”
„Sabat czarownic” to książka, którą się pochłania. Klimat jest świetny, a akcja wartka. Poznajemy XVIII wieczną Anglię, wczuwamy się w rozwikłania zagadki i odszukujemy przesłania dotyczącego naszych realiów. Czego chcieć więcej? Mi w zupełności to wystarcza i polecam wam tę książkę.