Fascynująca wizja nieodległej przyszłości. Błyskotliwe połączenie psychologii i filozofii w powieści science fiction. Jakie zmiany wywołała globalna katastrofa ekologiczna, która przeobraziła mapę Ziemi?
Na planetę Mahabor III zostaje wysłany zespół ratunkowo-badawczy, kierowany przez doświadczonego koryfera Tragueriego. Ma na celu odnalezienie zaginionej załogi statku z poprzedniej wyprawy i porozumienie się z tubylcami. Próby nawiązania kontaktu kończą się jednak fiaskiem i doprowadzają kilkoro mieszkańców planety do śmierci. Załoga podejmuje się wykorzystania inżynierii genetycznej, łamiąc przypisane jej zasady.
Tymczasem Robert i Katarzyna zamierzają zdawać do prestiżowej uczelni astronautycznej AcAs w Sollandzie. Jednak po tajemniczym wypadku na szkolnej wycieczce Kasia zaczyna mieć wizje, a jej naukowe teorie wzbudzają niepokój nauczycieli. Niedługo po powrocie Roberta z egzaminów wstępnych dziewczyna umiera na nieznaną chorobę. Szesnaście lat później Robert, wykładowca i komandor AcAs, domyśla się, że śmierć ukochanej nie była przypadkowa. Jednocześnie na uczelni przełożeni Roberta starają się zatuszować niewygodne dane sond wysłanych na planetoidę Eros. Robert nie podejrzewa, że obie sprawy łączy jedno wydarzenie sprzed lat...
Informacje dodatkowe o Rysy na tęczy:
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Data wydania: 2015-11-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
978-83-62222-82-7
Liczba stron: 697
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2024-06-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Współpraca, 52 książki 2024,
Lubicie powieści science-fiction? Ja nie do końca jestem do nich przekonana. Nudzą mnie opisy bitew, dziwnie wyglądających kosmitów i sporów międzygalaktycznych czy zagłady Ziemi. W książce Aleksandry Fila-Jankowskiej na szczęście takich nie ma, więc z pełnym spokojem oraz ciekawością sięgnęłam po „Rysy na tęczy”.
To historia pełna emocji, która w wyobraźni czytelnika może stanowić wizję dość niedalekiej przyszłości. Akcja powieści bowiem rozgrywa się w drugiej połowie XXI w. Jedno, co ją wyróżnia, to niesamowite połączenie psychologii oraz filozofii, w które autorka wplotła ten dość popularny w ostatnich latach gatunek.
Planetę Ziemia spotkała katastrofa ekologiczna i spowodowała, że jej struktura została odmieniona. W związku z tym życie także uległo przeobrażeniu. Obecni mieszkańcy znacznie bardziej więc dbają o ekologię, dlatego szybko rozwijająca się technologia nie szkodzi środowisku. Powstałe w wyniku szeregu zmian Akademie Astronautyki szczegółowo zgłębiają naukę Systemu Słonecznego. Mają świadomość, że od tej pory kontakt z innymi przedstawicielami sąsiednich cywilizacji jest obecnie bardziej prawdopodobny niż kiedykolwiek. Ziemianie za wszelką cenę usiłują się do tego faktu przygotować, ale czy faktycznie im się to uda? Nie można być przecież gotowym na wszystko, o czym wkrótce się przekonają.
Akcja powieści rozpoczyna się tradycyjnie, czyli od misji ratunkowej dowodzonej przez Koryfera Traugeriego. Celem wyprawy jest odnalezienie Cothleya zaginionego podczas poprzedniej wyprawy. Wydawać by się mogło, że nie żyje, ale astronauci mają nikłe nadzieje na ocalenie kolegi, ponieważ napotkali na ślady życia mężczyzny. Tak więc, będąc w drodze na planetę Mahabor III, czyli Ziemię, starają się sprawdzić, czy mają rację. Tymczasem poznajemy losy Roberta i Kasi – szkolnej pary, która z zaangażowaniem przygotowuje się do studiów. Oboje mają za cel ukończyć uczelnię AcAs w Sollandzie. Najpierw jednak czeka ich wycieczka szkolna, która zupełnie odmieni ich, a szczególnie Roberta, los. Po powrocie bowiem dziewczyna zacznie odczuwać tajemnicze wizje wzbudzające, mimo prawdopodobieństwa ich realizacji, wątpliwości nawet u nauczycieli. Na ich prawdziwość brakuje jednak naukowych dowodów. Wkrótce dziewczyna zaczyna się źle czuć i umiera, a Robert – już wtedy student – owładnięty nieustanną tęsknotą za ukochaną, będzie się starał odnaleźć prawdę w wydarzeniach z przeszłości. Po szesnastu latach od tragedii wciąż nie wierzy w przypadkowość tej sytuacji. I, już jako wykładowca i komandor AcAs, stara się poskładać całą zdobytą wiedzę, aby móc w końcu dowiedzieć się prawdy. Jako jeden z najlepszych pedagogów prowadzi klasę przygotowawczą dla uzdolnionej młodzieży będącej u progu dorosłości oraz upragnionych studiów. Tutaj rozpoczyna się pełna napięcia historia. Robert zaczyna rozumieć, że szefostwo ma przed mieszkańcami tajemnice, których nie chce ujawnić. Mogą one zmienić na zawsze życie wielu ludzi i bez wątpienia są związane ze śmiercią Kasi, o której Robert – mimo upływu lat – wciąż nie może zapomnieć. Te doświadczenia sprawiają, że mężczyzna boryka się z własną dwoistością charakteru. Ma świadomość, że gdzieś głęboko w nim tkwi jeszcze ten nastoletni chłopak, ale sytuacja, w jakiej przyszło mu żyć, nakazuje mu na właściwą stanowisku i wiekowi surowość okazywaną wobec uczniów. Aby ta wewnętrzna walka się zakończyła, mężczyzna musi zacząć słuchać siebie. Czy jednak zdoła to zrozumieć?
Ta historia zaskakuje od pierwszej chwili, mimo wielu niedopowiedzeń i dość powolnej akcji na początku. Porusza niezwykle istotne dla XXI w. problemy, jak brak emocji czy deficyt miłości, stosunkiem do małżeństwa oraz tęsknotą. Z borykają się Mahaborianie w powieści, ale czy na pewno oni? Dość obszernie ukazana tutaj została psychologia postaci, co raczej nie dziwi, ponieważ psychologia to wielka pasja Jankowskiej. Powieść momentami dość rozwleczona ma jednak ogromne znaczenie dla rozumienia współczesnych dylematów moralnych, biorąc pod uwagę, chociażby genetycznie modyfikowanie płodów. Autorka z pewnością wydłużyła niektóre sceny, aby czytelnik – podobnie jak mieszkaniec planety – wykazał się zaangażowaniem, cierpliwością oraz wytrwałością w dążeniu do poznania prawdy. Najwyraźniej tych właśnie cech brakuje gatunkowi ludzkiemu.
Na przykładzie bohaterów słowami obcej cywilizacji zostało opisane rozchwianie emocjonalne gatunku ludzkiego, który jest jednocześnie głupi, ale też mądry, z jednej strony ogarnięty lękiem, ale też odważny a w kontekście uczuć wykazuje się jednocześnie powściągliwością i żarem. Nie obce są nam również stereotypy, w jakie włożyliśmy się sami. Taki stan rzeczy nie pozwala na żaden postęp, a co gorsze, hamuje rozwój wewnętrzny człowieka. Nasz potencjał został skutecznie stłumiony. Jako osobniki ludzkie cechujemy się nieufnością oraz brak wiary we własne możliwości. Zawsze i w każdej sytuacji powodowani strachem oraz dumą, nie potrafimy działać samodzielnie. Wszystko dzieje się na poziomie podświadomości. „Rysy na tęczy” to idealne studium człowieka naszych czasów niepozbawionego lęku, wiecznych rozterek oraz innych deficytów, o których bez ogródek mówi w swojej powieści autorka, a co do istnienia których nikt nie chce się przyznać.
Otwarte zakończenie powieści nakazuje oczekiwać na ciąg dalszy tej historii. Język użyty przez autorkę jest niezwykle plastyczny, obrazowy oraz działający na wyobraźnię. Tym bardziej omówione tutaj dylematy moralne dają do myślenia i nakłaniają do głębokiej refleksji. Te skrajności, z jakimi przyszło nam żyć, powodują więcej problemów niż nam się wydaje. Tak widocznie widziałby nas obserwator. No cóż, ludzka psychika zawsze była, jest i będzie niedoskonała. Książki tego gatunku widocznie muszą nam to uświadomić. Tym razem przecież oceniają nas nad wyraz etyczni i moralni, czy wręcz moralizatorscy sędziowie będący przybyszami z obcej planety. Tylko oni, zamiast zagłady, chcą naszego ocalenia jako gatunku ludzkiego.