Błyskotliwe połączenie psychologii i filozofii w powieści science fiction. Wizja nieodległej przyszłości, w której ludzie komunikują się bardziej transparentnie niż dziś. Jakie ryzyko niesie kontakt z zaawansowaną cywilizacją?
To książka dla entuzjastów kosmicznych podróży, gotowych zetknąć się też ze światem emocji oraz przyjrzeć się miłości w różnych jej odsłonach.
Przybysze z planety Uldri powołali do życia na Ziemi hybrydę obu ras. Dziewczyna o imieniu Korwetta, która dorastała w nieświadomości swojego pochodzenia, podejmuje przeznaczoną jej rolę tłumaczki obu cywilizacji. Angażuje się przy tym w upragniony związek z komandorem Akademii Astronautyki, Robertem Bryniarskim.
Przybysze konstruują na Ziemi cenny dla nich kryształ. Monolit stymuluje rozwój ludzi, odsłaniając jednak przy tym ich deficyty. Przed powrotem na Uldri goście ostrzegają Ziemian, by w kryzysie ozdrowieńczym nie ulegli lękom i iluzji.
Wkrótce do Ziemi zbliża się potężny okręt. Najeźdźcy żądają wydania kryształu. Z ziemskiego kosmodromu startuje statek pod dowództwem komandora Bryniarskiego, z monolitem na pokładzie. Komu z jego załogi uda się przetrwać kontakt z nieznaną potęgą? Jakie siły kosmiczne ujawnią się w obliczu konfliktu? Czy weterani powracający na Ziemię to wciąż ci sami ludzie, którzy ją opuszczali? Czy miłość Roberta i Korwetty przetrwa w radykalnie zmienionych okolicznościach?
Frekwencja 350 to czterotomowy cykl, a Natura kryształu to jego tom pierwszy.
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Data wydania: 2024-04-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 442
Język oryginału: polski
Dziś mam dla was kosmiczną odyseję z głębią psychologiczno-naukową. Aleksandra Fili w pierwszym tomie "Frekwencja 350", zaprasza nas w niezwykłą podróż przez kosmos i ludzką psychikę. To powieść, która łączy w sobie elementy science fiction, psychologii połączonej z nauką, co ze sobą świetnie współgra. Autorka świetnie to ze sobą połączyła, dodając wątek miłosny.
Autorka konstruuje intrygujący świat, w którym Ziemia staje się areną spotkania z zaawansowaną cywilizacją Uldri. Przybysze z kosmosu przynoszą ze sobą nie tylko technologię, ale także głęboką wiedzę o naturze człowieka. Centralnym punktem ich misji jest stworzenie kryształu, który ma przyspieszyć rozwój ludzkości. Jednakże, jak to często bywa, nawet najlepsze intencje mogą prowadzić do nieprzewidzianych konsekwencji.
Głównymi bohaterami są Korwetta, którą była połączeniem hybrydy człowieka i Uldryjczyka, pełni rolę tłumaczki i łącznika między dwoma światami. Jej wewnętrzny konflikt między lojalnością wobec obu cywilizacji oraz pragnieniem miłości nadaje powieści głębi.
Natomiast Robert Bryniarski, to odważny komandor Akademii Astronautyki, który zakochuje się w Korwetcie. Jego postać ukazuje siłę miłości, zdolną przeciwstawić się nawet kosmicznym zagrożeniom.
Tematyka powieści porusza wiele ważnych pytań dotyczących rozwoju ludzkości. Jak daleko możemy się posunąć w dążeniu do doskonałości? Czy ingerencja obcych cywilizacji może nam pomóc, czy raczej zaszkodzić? Książka dotyka tematu miłości, pokazując, jak może przetrwać w obliczu kosmicznych odległości i zagrożeń? Czy jest uniwersalna, czy też ograniczona przez nasze biologiczne i kulturowe uwarunkowania? Autorka w tej powieści rozwija temat tożsamości, by móc się zastanowić kim jesteśmy? Skąd pochodzimy? Jakie są granice naszej świadomości?
Aleksandra Fila posługuje się płynnym i zrozumiałym językiem, dzięki czemu nawet skomplikowane zagadnienia filozoficzne są przedstawione w sposób przystępny dla czytelnika. Autorka umiejętnie buduje napięcie, przeplatając wątki romantyczne z elementami science fiction i filozoficznymi rozważaniami. Przyznam, że kiedy wkraczała w sceny gdzie czuło się zagrożenie, przechodziło mi nie raz przez myśl, że robiła to po męsku, nierozczulające się nad akcją i scenami mrożącymi krew. To na duży plus.
"Frekwencja 350" to powieść, która wykracza poza ramy typowej literatury science fiction. To książka, która skłania do refleksji nad naszym miejscem we wszechświecie i nad tym, co czyni nas ludźmi. Jeśli szukasz lektury, która połączy przygodę z głębokimi przemyśleniami, to ta powieść jest właśnie dla Ciebie.
Zaletami tej książki jest na pewno oryginalna fabuła. Połączenie science fiction z elementami psychologii i filozofii tworzy unikalną mieszankę w połączeniu z niezwykłymi bohaterami, którzy ta całą historie dopieszczają i wzbudzają ciekawość ich dalszych losów.
"Frekwencja 350: Natura kryształu" kończy się w momencie kulminacji, pozostawiając czytelnika z poczuciem niedosytu i niecierpliwością oczekującym na kolejne tomy. Akcja zostaje przerwana w najbardziej napiętym momencie, a losy bohaterów wiszą na włosku. To zakończenie to jednocześnie zaproszenie do dalszej podróży w ten niezwykły świat.
"Frekwencja 350" to powieść, która przypadnie do gustu szerokiemu gronu czytelników. Szczególnie polecamy ją osobom, które
cenią sobie literaturę science fiction. Interesują się psychologią. Sprawdzi się również u osób, które szukają lektury, która skłania do refleksji i lubią książki, które łączą w sobie elementy romansu i przygody. Jeśli jesteś jedną z tych osób, to książka jest dla ciebie. Ja po pierwszej części wiem, że sięgnę po jej dalszą część.
Fascynująca wizja nieodległej przyszłości. Błyskotliwe połączenie psychologii i filozofii w powieści science fiction. Jakie zmiany wywołała globalna katastrofa...
Przeczytane:2025-01-29, Ocena: 5, Przeczytałam,
Wyjść poza strefę czytelniczego komfortu? Dlaczego nie, choć już zaliczyłam kilka tytułów z gatunku sci-fi, więc futurystyczna tematyka i nowoczesne technologie, a nawet wizja innego świata nie są mi obce. Tym razem, fabuła a raczej stworzony przez Panią Aleksandrę świat bohaterów jest tak kompletny, że czasem tych detali może było za dużo, zwłaszcza na początku, ale po przeczytaniu pierwszych rozdziałów ma się już przynajmniej niezbędną wiedzę, czego dotyczy historia i jaka obowiązuje tutaj nomenklatura.
Cały czas dominującą cechą powieści są emocje towarzyszące ludziom, co można uznać za zaletę, wszak nie jest to coś, co w tym gatunku często się pojawia w takiej dawce. Dodatkowo mocno zauważalne są przewijająca się często rozważania z pogranicza filozofii, co w połączeniu z kwestiami psychologicznymi daje głębszy obraz tego, co przeżywają bohaterowie.
Choć cały czas mamy do czynienia z międzygatunkową interakcją, to znalazło się również miejsce na dom, rodzinę, miłość, które stanowią nieodłączne elementy codzienności studentów i pracowników AcAs, którzy muszą zwyczajnie i po ludzku mierzyć się z własnymi rozterkami i stawać przed dylematami. Zaskakujące bywają też zachowania, które przewracają wszystko, w co się wierzyło, do góry nogami. To są te chwile, gdy podczas lektury rzednie mina, ale w tym tkwi piękno takich opowieści. Zwrot akcji, niespodziewane decyzje, a czytelnik ze zdziwioną miną.
Historia Uldryjczyków, Mahaborian, intryguje i nie pozwala się nudzić, bo poza ważkimi kwestiami znaleźć można również przezabawne sytuacje z udziałem nietuzinkowych osób. I właśnie te ich dialogi, błyskotliwe rozmowy i niebanalne dyskusje ubarwiają tę toczącą się na przestrzeni wielu lat opowieść. I jeszcze istotną rzeczą jest w tej historii komunikacja, między sobą, między obcymi; Korwetta, będąc hybrydą jest tłumaczką między ziemianami a obcą cywilizacją.
Lektura momentami, a może nawet dość często przywodziła na myśl obrazy hitowych amerykańskich produkcji jak, choćby Armageddon, a ponieważ film jest arcy świetny, niech to będzie jednoznaczna zachęta do sięgnięcia po „Frekwencję 350”. W pewnym momencie opowieść Pani Aleksandry przypominała mi chwile, gdy czytałam najsłynniejsze dzieło Huxleya. Mam tu na myśli podróż głównej bohaterki, przypomniały mi się pewne obrazy z „Nowego wspaniałego świata”, który nieco ulotnił się już z pamięci, ale to ten sam gatunek i mam wrażenie, nawet pewność, że to równie wysoki poziom powieści. Humorystyczność książki to jakby sceny wyjęte z „Piątego elementu” (filmu science fiction).
Rozmowa mistrza z Suweren, to takie wstawki w powieści, które z jednej strony, jakby pozwalają na inne spojrzenie na sprawy, aczkolwiek dla mnie były to dość nieodgadnione fragenty. Ale na przykład wszystkie hot sceny, których nie brakowało, dodawały ognia całej lekturze. Chwilami było zmysłowo, innymi razy nieco naukowo, ale za każdym razem bardzo ciekawie. Być może słowniczek poniektórych pojęć ułatwiłby nieco odbiór, ale to już kwestia podejścia do tego gatunku, bo wiadomo, absolwentami fizyki nie jesteśmy, ale mamy jakąś elementarną wiedzę, która pozwala nam zagłębić się w naukowo-futurystyczny świat.