Rozmowy z katem

Ocena: 5.23 (13 głosów)

Klasyczna książka Kazimierza Moczarskiego.

 

Przez dziewięć miesięcy 1949 roku w jednej celi więziennej przebywali wspólnie: Kazimierz Moczarski, bohater Armii Krajowej, i generał SS Jürgen Stroop, kat warszawskiego getta. Stalinowska brutalność i brak skrupułów postawiły między nimi znak równości. Moczarski, rozmawiając ze Stroopem systematycznie przez kilka miesięcy, zdołał stworzyć jedyny w swoim rodzaju portret "osobowości totalitarnej", a zapamiętując wypowiedzi współwięźnia, zachował zgromadzony materiał do późniejszej publikacji. Stworzony w ten sposób wizerunek "kata" zapada w pamięć bodaj równie mocno jak okoliczności, w których powstawał.

 

Informacje dodatkowe o Rozmowy z katem:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2004-03-17
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 83-240-0493-9
Liczba stron: 447

więcej

Kup książkę Rozmowy z katem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Moje zaszokowanie z chwilą znalezienia się z hitlerowcami, o czym piszę na początku, szybko przeszkształciło się w postanowienie: jeżeli już jestem ze zbrodniarzami wojennymi, to niech ich poznam, niech próbuje rozłożyć na włókna ich życiorysy i osobowość. Gdy to się uda, mam możność - choć w pewnym stopniu - odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki mechanizm historyczny, psychologiczny, socjologiczny doprowadził część Niemców do uformowania się w zespół ludobójców, którzy kierowali Rzeszą i usiłowali zaprowadzić swój Ordnung w Europie i w świecie.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Rozmowy z katem - opinie o książce

Avatar użytkownika - Cockatrice
Cockatrice
Przeczytane:2016-02-15, Ocena: 6, Przeczytałam,

Wyobraź sobie, że trafiasz na parę lat do jednego pomieszczenia z osobą której nie lubisz, ale to naprawdę nie lubisz, z którą non stop wpadasz w konflikty. Musisz znosić słuchanie głupot, które mówi i patrzeć na to jak idiotycznie się zachowuje. Wiele ludzi ma dość już na samo wyobrażenie sobie tego. A pomyśleć, że istnieli ludzie, którzy byli w podobnej sytuacji. I dzięki temu napisali tak świetny portret psychologiczny. Tak, mowa o panie Moczarskim. 
Autor owej książki z zawodu był dziennikarzem. Jako dziennikarz musiał przestrzegać pewnych reguł, których przestrzegać powinien każdy, a przynajmniej każdy szanujący się dziennikarz. Przede wszystkim dystansowanie się od subiektywnych ocen i wydawania osądów. Bo czytelnik chce poznać prawdę, a nie czyjeś osobiste zdanie na dany temat. I trzeba Moczarskiemu przyznać, że z wyzwania jakie sobie postawił wywiązał się znakomicie. Tułając się po więzieniach, trafił w końcu na celę z charakterystycznymi osobistościami, a szczególnie jednym - Jürgenem Stroopem, zbrodniarzem wojennym. A trzeba wiedzieć, że Moczarski przez lata był przetrzymywany w więzeniu ze względu na - jakżeby inaczej - powiązanie z AK. Tak więc w małej, ciasnej celi spotkały się dwaj mężczyźni o jakże odmiennych poglądach. 
I tu trzeba zacząć chwalić Moczarskiego. Cierpliwość, z jaką badał umysł swojego współtowarzysza niedoli, sposób w jaki dopytywał się o różne szczegóły, nie wzbudzając zbyt negatywnych podejrzeń zasługują na uwagę. Przez 255 dni spędzonych z wrogiem, bratając się z nim, nie zgadzając się, a przede wszystkim - nie oceniając go - tworzył coś, co po wyjściu na wolność mógł przekazać następnym pokoleniom. Ze swoją przerażająco dobrą pamięcią i spostrzegawczością przeprowadzał raz po raz rozmowy o tym jak, po co, dla kogo... A wszystko tyczyło się oczywiście postaw Stroopa wobec Niemiec, wobec wojny i wobec Hitlera. Zdarzało mu się stracić zaufanie ze względu na zbytnią butność (no bo kto tak intensywnie wypytuje o czyjąś przeszłość siedząc z nim w więzieniu, pierwsze co przychodzi na myśl - kapuś, trzeba się go pozbyć), wszczynać awantury (bardziej przez charakter Jürgena niż swój własny), ale i tak całość przeprowadził bardzo kulturalnie. I bardzo kulturalnie ukazywał również swoje poglądy. Rozmowa na poziomie, proszę państwa. 
Jestem pełna podziwu, naprawdę, rzadko można spotkać się z reportażem, który jest poprowadzony w taki sposób, mimo tematu, jakiego się podejmuje. Dlatego pełne 10/10, niczego tej książce nie brakuje.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Arctus
Arctus
Przeczytane:2013-01-27, Ocena: 5, Przeczytałem, 12 książek 2013,
Niezwykłe sprawozdanie z 9-cio miesięcznego pobytu w celi z hitlerowskim zbrodniarzem Kazimierza Moczarskiego. Polecam każdemu, kto pragnie zrozumieć jak mogło dojść do holokaustu. Ze względu na wielokrotne przytaczanie nazw struktur administracyjno-policyjno-wojskowych zalecam wcześniejsze zaznajomienie się z historią III Rzeszy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - maddziaa
maddziaa
Przeczytane:2010-03-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Jedna z tych książek, która bardzo mnie poruszyła. Zmusza do wielu refleksji, polecam nie tylko miłośnikom literatury historycznej...
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kitka2002
Kitka2002
Przeczytane:2019-03-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2019,

"Rozmowy z katem" są pozycją,  pozwalającą poznać życie i czynniki, które wpłynęły na ukształtowanie się człowieka całkowicie zaślepionego ideologią Hitlera i pełnego przekonania o swojej przynależności do rasy nadludzi. Możemy krok po kroku prześledzić wpływy propagandy na chłopca, później młodego mężczyznę i ostatecznie jednego z większych zbrodniarzy hitlerowskich.  Nazizm i wielkie ambicje przenikały Stroopa od kołyski. Był nim cały przesiąknięty. Od samego początku kroczył swoją ścieżką do zostania niewzruszonym katem.

Dzięki licznym rozmowom Jürgena Stroopa z Kazimierzem Moczarskim, z którym spędził przeszło 200 dni we wspólnej celi, dowiadujemy się o szczegółach zbrodni kata, który już się nie maskuję. Wie, że jest na straconej pozycji,  a jego zwierzenia przypominają spowiedź. Stroop lubi mówić o swoich 'sukcesach',  które potrafią ściąć z nóg czytelnika. Nie wiem co mnie bardziej zszokowało; ogrom okrucieństw,  których dopuścił się Stroop czy też może jego niewzruszenie widokiem ginących bezbronnych ludzi,  również dzieci. Normalny człowiek mógłby nie wytrzymać psychicznie ze świadomością popełnionych przez siebie czynów. Tymczasem kat ma czyste sumienie. Jeszcze na ławie oskarżonych pod koniec swojego życia będzie się wypierał swoich zbrodni. 

Z Kazimierzem Moczarskim i z Jürgenem Stroopem w jednej celi odbywa wyrok również Gustaw Schielke,  który jest przykładem  'starego niemieckiego funkcjonariusza'. Schielke budzi w czytelniku sympatię.  Przebija przez niego człowieczeństwo. Szkoda,  że w książce nie dowiadujemy się o jego dalszych losach. 

"Rozmowy z katem" są pozycją,  które z chęcią polecę osobom zainteresowanym tematyką zbrodni hitlerowskich. Świetnie w niej widać sposoby wpokenia własnej ideologii zapanawania nad społeczeństwem. W przyszłości musimy zwalczać takie zachowania,  w tym te propagandowe. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - klaudia_stopa
klaudia_stopa
Przeczytane:2017-11-28, Czytam, Mam,
Avatar użytkownika - zsuzsana1572
zsuzsana1572
Przeczytane:2013-04-07, Ocena: 5, Przeczytałem, 26 książek 2013,
Avatar użytkownika - agnkok
agnkok
Przeczytane:2011-10-30, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - elphaba
elphaba
Przeczytane:2011-10-22, Przeczytałam,
Inne książki autora
Rozmowy z katem
Kazimierz Moczarski0
Okładka ksiązki - Rozmowy z katem

"Grymas historii doprowadził do wspólnych rozmów kata i ofiary. Ileż z tych rozmów mógł zapamiętać? Ileż był w stanie zanotować? Zapamiętać natomiast mógł...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy