Jest to opowieść o tym, czym jest magia i dokąd zmierza, a co ważniejsze, skąd przychodzi i po co.
Przedstawiona historia nie pretenduje do odpowiedzi na wszystkie te pytania, może jednak pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego Gandalf nigdy się nie ożenił i dlaczego Merlin był mężczyzną. Jest to również opowieść o seksie, choć nie w sensie atletyczno-gimnastycznym, czy też w sensie "policz wszystkie nogi i podziel przez dwa". Chyba że postacie całkowicie wyrwą się spod kontroli autora. I to jest możliwe.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2006-01-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 200
Tytuł oryginału: Equal Rites
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
,, Równoumagicznienie" trzecia część Świata Dysku, ale jest to jedna z pierwszych książek gdzie autor ukazuje zalążki tego co pózniej będzie jego literackim symbolem, czyli miks humoru, ironii i refleksji będącej ukrytej pod kołderką z absurdu.
Fabuła opiera się na dość banalnym założeniu mianowicie: co się stanie, gdy magiczna moc -- przeznaczona zgodnie z tradycją wyłącznie dla mężczyzn -- przypadkiem trafi do... dziewczynki? Pomysł niby prosty i nieciekawy, jednak u Pratchetta nie ma czasu na nudę i nic nie jest takie, jak pozornie wygląda. Eks będąca córką kowala jest główną bohaterką powieści, bo to ona niespodziewanie zostaje ,,przyszłym czarodziejem". Isk wraz z pomocą Babci Weatherwax rozpoczyna swoją podróż pełną przygód.
Nie będzie to nic odkrywczego jeśli napiszę, że autor nie szczędzi żartów i ironii, jednak tutaj za pomocą ów zabiegów Pratchett atakuje trochę patriarchalne struktury i akademicki sztywniactwo, uosabiane przez Niewidoczny Uniwersytet. Właśnie za sprawą tych ,,ataków" autor stworzył opowieść o łamaniu ról, walce z uprzedzeniami i o tym, że prawdziwa moc nie zna granic płci.
W książce czuć, że autor nadal pracuje nad swoim stylem, który tak naprawdę jest dopiero przed kulminacyjnym rozkwitem. Jednak niezmiennie humor jest kąśliwy, pełen gier słownych i błyskotliwych odniesień do literatury. Pratchett dworuje sobie z Gandalfa, czy Merlina jak i z całej konwencji gatunki, jednak jest w tym tyle sympatii, że daje się wyczuć uwielbienie autora dla gatunku.
Pod płaszczykiem humoru, ta historia skrywa też przemyślenia o dojrzewaniu, odkrywaniu siebie i sile wewnętrznej, która nie ma płci. Niezmiennie podziwiam jak Pratchett przemyca ważne myśli w najzabawniejszych formach, a jednak pozostawiające swój niezmienny wydźwięk.
Rewelacyjna książka ze świetnie skonstruowanymi postaciami. Esk jest świetna ale babcia Weatherwax i jej teksty momentami rozkładały mnie na łopatki.
Powieść pełna jest sarkazmu i cynizmu. Mimo że akcja rozgrywa się w fikcyjnym świecie to jednak odniesienia są dość realne. Polecam. Świetna lektura na wieczór. Zwłaszcza, że można ją połknąć na raz.
Wyobraźcie sobie milion sprytnych szczurów. Szczurów, które nie uciekają. Szczurów, które walczą. Maurycy, poharatany kocur, potrafił łapać okazje i opracował...
Poznaj kolejną część magicznego Świata Dysku - miliony czytelników nie mogą się mylić! Powszechnie uznawana prawda głosi, że kiedy policjant wyjeżdża...
Przeczytane:2023-01-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2023,
"Równoumagicznienie" skupia się na małej Esk, która jest pierwszą na świecie kobietą-magiem. Oddana pod opiekę babci Weatherwax, rozrabia ile wlezie, ale też uczy się wielu zaskakujących rzeczy i odwiedza zupełnie nieznane jej miejsca.
Chociaż podobała mi się magia pokazana w tej książce, a babcia Weatherwax jest jedyna w swoim rodzaju, to jednak lektura trochę mi się dłużyła. Humor oscyluje wokół płci i ich ról społecznych, żarty są faktycznie udane, ale sama fabuła raczej szybko wyparuje mi z pamięci.
Polecam fanom autora, którzy mają już kilka innych jego książek za sobą.