Rok na końcu świata

Ocena: 4.9 (10 głosów)

Opowieść o kobiecie, 30-letniej Ricie która poszukuje siebie, poszukuje własnej drogi do szczęścia. Przypadkowo w czasie kiedy najbardziej odczuwa w sobie niepokój, kiedy kontakt z partnerem staje się ciężarem, dostaje informację o odziedziczonym spadku gdzieś na "końcu świata". Nowe wyzwania i nowe możliwości odkrywają przed nią inny świat, którego do tej pory nie znała.

Informacje dodatkowe o Rok na końcu świata:

Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2013-03-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7229-327-5
Liczba stron: 376
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Rok na końcu świata

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Rok na końcu świata - opinie o książce

Avatar użytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Przeczytane:2015-03-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Debiut powieściowy,

Mała, „zabita dechami”, używając potocznego języka, wioska gdzieś na południu Polski i trzydziestoletnia Rita Antkowicz – kobieta z miasta, przyzwyczajona do wygodnego życia to dwa kompletne przeciwieństwa, które bardzo mocno się przyciągnęły w powieści „Rok na końcu świata” Renaty Adwent. Ritę poznajemy w dość przełomowym momencie jej życia, kiedy zmęczona życiem w związku z Mikołajem postanawia na jakiś czas rozstać się z mężczyzną, aby poszukać odpowiedzi  na pytania o istotę miłości. Jak się okazuje kobieta nie pierwszy raz kończy związek praktycznie bez wyjaśnienia i na własne życzenie wybiera samotność. Dlaczego tak się dzieje?… 

Rita to mocno niezdecydowana dziewczyna, niepewna i zagubiona. Z jednej strony pragnie miłości, z drugiej skutecznie przed nią ucieka na zasadzie „chciałabym, a boje się”. W tej niewygodnej sytuacji przychodzi jej z pomocą nieżyjąca ciotka Antonina, która zapisała dziewczynie w testamencie całe swoje gospodarstwo w Bartnicy – małej, uroczej wiosce na końcu świata, gdzie jako dziecko Rita spędzała wakacje. Bohaterka decyduje się na wyjazd, aby z dala od dotychczasowych problemów zdystansować się do świata i do samej siebie. I oto po długiej podróży trafia wreszcie do swego nowego – starego domu z ogrodem, który „na dzień dobry” trzeba dokładnie wysprzątać. Okazuje się, że nie ma łazienki, wodę można czerpać z prowizorycznego ujęcia, ogrzewanie pochodzi jedynie z pieca opalanego drewnem. Ale pomimo tych wszystkich niewygód jest to urocze miejsce z duszą. Rita zawija rękawy i od razu zabiera się za porządki i przystosowywanie domu do swoich potrzeb. Jest  to dla niej forma terapii. W kącie pod ścianą odnajduje spakowane pudła z zeszytami. To pamiętniki ciotki Niny, dzięki którym Rita postanawia zmienić swoje nastawienie do świata. I choć dzieje się to powoli, to jednak przynosi zamierzone efekty.

Czy bohaterka odnajdzie wreszcie sens życia? Czy podąży drogą w kierunku miłości?

„Rok na końcu świata” to debiut literacki Renaty Adwent. Urocza i mądra powieść obyczajowa, w której najistotniejszą sprawą jest uświadomienie sobie własnych wad, dążenie do zmiany i odnalezienie szczęścia. A nie jest to możliwe bez otwarcia się na drugiego człowieka. Jeśli jesteśmy odważni, albo wystarczająco zdesperowani, to może w tym pomóc kompletna życiowa rewolucja.

Cała opowieść podzielona została na cztery części odpowiadające porom roku. Zmiany w przyrodzie współgrają z odczuciami Rity i przemianą zachodzącą w jej życiu. Narracja w pierwszej osobie pozwala głębiej wniknąć w rozterki i dylematy bohaterki. Jej przemyślenia dobrze uzupełniają nasze wyobrażenie sytuacji. Prosty i plastyczny język jest mocno sugestywny. Pobudza wyobraźnię, stwarza wrażenie jakbyśmy sami wsłuchiwali się w odgłosy natury i obserwowali piękną, nieskażoną przyrodę. Zabieg ten zapewnia prawdziwą przyjemność czytania.

„Rok na końcu świata” to ciekawa propozycja dla miłośników powieści obyczajowych, którzy lubią wynieść z lektury własne wnioski. Zaraża optymizmem i potwierdza, że chcieć to móc.
 
Polecam.

Link do opinii

Debiutancka powieść Renaty Adwent "Rok na końcu świata" to historia Rity Antkowicz, trzydziestolatki pracującej w sklepie z pamiątkami w dużym mieście. Bohaterka jest w szczęśliwym związku z Mikołajem, lekarzem i jej życie jawi się jako ustabilizowane i pozornie bez skazy. Jednak Rita nie tryska szczęściem. Ma liczne wątpliwości czy Mikołaj jest tym jedynym a codzienność tą wymarzoną...

Niespodziewany list polecony z kancelarii notarialnej staje się początkiem nowego życia. Rita rzuca pracę, Mikołaja i żegnając się jedynie z przyjaciółkami wyrusza do Bartnicy Nowej - wsi na końcu świata, gdzie mały domek z ogrodem zapisała jej w spadku siostra matki - ciotka Nina. To miejsce budzi w bohaterce liczne wspomnienia, gdyż spędzała tam wakacje w dzieciństwie. Jak okazuje się w praktyce dom jest do remontu, brakuje w nim łazienki i ogrzewania, do sklepu jest daleko... Ale otoczenie sprzyja przemyśleniom, których potrzebuje zagubiona Rita. Czy wytrwa tutaj rok, by móc otrzymać całkowicie formalnie akt własności, ponieważ taki był warunek ciotki?

Losy bohaterki śledzimy poprzez cztery pory roku, które wytyczają na wsi tryb życia. To od nich człowiek jest całkowicie uzależniony, musi wykonywać wiele prac w tym a nie innym terminie. Wraz z nastaniem każdej kolejnej widać jej wewnętrzną przemianę, upaja się przestrzenią, czasem i naturą. Jakie decyzje podejmuje? Czy wytrwa? Jak ułożą się jej relacje z lokalną społecznością? W jaki sposób spełni swe pragnienie o stworzeniu miejsca, w którym nieprzypadkowi ludzie mogliby poszukiwać siebie? Czy związek z Mikołajem przetrwa?

Tematyka ucieczki na wieś jest bardzo popularna wśród polskich autorek, dlatego byłam niezmiernie ciekawa w jaki sposób Renata Adwent uatrakcyjni fabułę. Są różnorodni bohaterowie, pamiętniki ciotki Niny kryjące tajemnice, pamiętnik pracy nad sobą Rity... Wiele nawiązań do książek, legend, poezji, które nie zawsze mnie interesowały a wręcz nudziły. No cóż, czasami wszelkie bogactwo opisów czy wtrąceń jest dla mnie minusem. Nie czułam lekkości stylu a jedynie zmęczenie nadmierną liczbą dłuższych cytowanych fragmentów oraz zbyt powolną akcją. Składam to na karb debiutu, gdyż czytałam wydaną w 2017 roku książkę "Nigdy nie jesteś sama" i było znacznie lepiej.

Podsumowując - "Rok na końcu świata" to powieść o szukaniu siebie, zaglądaniu w głąb serca i umysłu; realizowaniu marzeń, spełnianiu dobrych uczynków i otaczanie się zielenią oraz przyjaznymi ludźmi. Historia o miłości, błędach i koniecznych zmianach, by osiągnąć stan szczęścia. Czy każdemu jest to dane?


recenzja pochodzi z mojego bloga: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - karola27
karola27
Przeczytane:2015-02-25, Ocena: 6, Przeczytałam, wyzwanie: 52 książki w 2015 roku,
"Sny to w końcu przewodnik i królewska droga do nieświadomości, obraz naszego potencjału, może alternatywna ścieżka naszego życia - to wszystko czego nie wybraliśmy. Czy ja dobrze wybrałam? To pytanie nie opuściło mnie ani po wyjściu z łazienki, ani przy śniadaniu, ani w drodze do pracy..." (cyt. s. 9). Czy ja dobrze wybrałam? To pytanie zadaje sobie każda z nas gdy zdecyduje się na poważny związek z mężczyzną. Czy to jest właśnie ten mój wymarzony książę z bajki? Czy będę z nim szczęśliwa? Czy razem ze sobą będziemy szczęśliwi? A tak naprawdę warto zadać sobie jeszcze jedno bardzo ważne pytanie: Czy ja jestem już emocjonalnie gotowa na taki związek? Dorosłe życie we dwoje to nie jest już dziecięca zabawa w dom, która nagle nam się znudzi i zaczniemy bawić się w coś innego. Tylko niestety bywa tak, że ta nuda może się nieoczekiwanie wkraść. Każdy dzień wygląda tak samo. Czujemy strach przed stabilizacją, pragniemy czegoś więcej, zwykłej inności. Brakuje nam powietrza, samo otwarcie okna na oścież niestety nie wystarczy. Strach potęguje również rozmowa na ten temat z ukochaną osobą. Nie wiemy przecież jak zareaguje...A najgorsze jest to, że może dojść do niekontrolowanego wybuchu. Konsekwencji takiej eksplozji również nie da się przewidzieć. Może najlepszym wyjściem w takiej sytuacji będzie milczenie, ale czy tak na dłuższą metę się da? Boimy się tej rozmowy, do takiego stopnia, że szukamy ratunku w ucieczce od tego problemy. Wolimy zaszyć się gdzieś, gdzie nikt nas nie znajdzie...I właśnie z taką ucieczką mamy do czynienia w książce Renaty Adwent. Główną bohaterką książki jest trzydziestoletnia Rita. Rano otwiera sklepik z pamiątkami w którym pracuje. natomiast wieczorem wraca do mieszkania, gdzie czeka na nią ukochany Mikołaj ( z zawodu lekarz) oraz głębia aromatów wydobywająca się z kuchni. Ale kobieta nie do końca czuje się szczęśliwa. Sama nie potrafi określić czego tak naprawdę chce. Niby niczego jej nie brakuje, więc powinna skakać z radości. Jednocześnie zaczyna zastanawiać się nad sensem miłości. Czym ona tak naprawdę jest i jak wygląda... Któregoś dnia przeglądając pocztę natrafia na tajemniczą kopertą z kancelarii notarialnej. Jej zawartość sprawia, że nie informując o niczym Mikołaja pakuje walizki i wyjeżdża w poszukiwaniu odpowiedzi na zadane sobie pytania...i sensu dalszego życia u boku ukochanego... "Miłość! Jednym daje powody do radości, innym do płaczu, więc coś tu nie gra. Nie może być równoznaczna ze szczęściem i unoszeniem się 5 centymetrów nad podłogą z samego rana. I właśnie dlatego ruszam na poszukiwanie szczęścia, radości i spokoju, bez miłości..."(cyt. s.60). Punktem docelowym staje się mała mieścina - Bartnica Nowa. To właśnie tam znajduje się chatka, którą Rita dostała w spadku po zmarłej ciotce. Aby dostać nieruchomość na własność musi spełnić jeden, ale za to bardzo ważny warunek - zamieszkać tam na okres jednego roku... Będąc już na miejscu odkrywa siebie na nowo. Dostrzega jakie popełniła błędy, że to strach przed rozmową z Mikołajem doprowadził ją tam, gdzie obecnie się znajduje. Przechodzi wewnętrzną metamorfozę i to bez kozetki u psychologa. Najlepszymi terapeutami stają się mieszkańcy Bartnicy. Wydawałoby się, że na wsi nic się nie dzieje. Cisza spokój, piękne krajobrazy. Tylko słychać śpiew ptaków, żaby w stawie i nic więcej. A tu taka niespodzianka. Dzieje się, aż nadto. Rita na nudę narzekać nie może. Zaczyna wcielać w życie swój nowy projekt, jest nim HOTEL ZŁAMANYCH SERC. Stara się o dotację unijną w celu zdobycia funduszy na możliwość zorganizowania warsztatów artystycznych w PRACOWNI ARTYSTYCZNEJ POD ANIOŁAMI. Kto by pomyślał, że weźmie udział w KONKURSIE PIOSENKI LUDOWEJ razem ze swoją grupą przyjaciółek i jeszcze zdobędą główną nagrodę! Ale chyba taką wisienką na torcie był PIORUN - AGENCJA DETEKTYWISTYCZNA. Dużo tego, gdzie w tym wszystkim znaleźć czas na jakieś przemyślenia. Rita miała takich chwil bardzo wiele. Ciągle miała nadzieję, że nagle koło furtki zaparkuje samochód z Mikołajem za kierownicą. W głębi duszy bardzo zanim tęskniła... Z tematyką, którą na kartach powieści poruszyła Renata Adwent spotykamy się w książkach bardzo często. My kobiety, potrzebujemy czasami odpoczynku od otaczającego nas życia. Może się niektórym wydawać, że to taki babski kaprys. Ale taki wypad, gdzieś w nieznane może być lekiem na problemy dnia codziennego. I nie musi to być zaraz wyjazd gdzieś daleko...Autorka w bardzo fajny sposób przedstawiła realia wiejskiej społeczności. Spełniać swoje marzenia można wszędzie, trzeba mieć tylko w sobie odpowiednie pokłady wiary, że się uda... Cały ten wyjazd odmienił życie głównej bohaterki w taki sposób, że chyba ona sama czegoś takiego się nie spodziewała.... W powieści mamy do czynienia z różnym obliczem miłości. Nie tylko z tym pięknym i namiętnym, poruszony również został temat miłość trudnej. Basia, matka trzech cudownych dziewczynek, i jednocześnie żona alkoholika. Poznajemy także historię Małgorzaty, która jest nękana przez swojego chłopaka. Nie wolno nam zapomnieć o Ricie i jej rozterkach uczuciowych, z którymi się obecnie zmaga. Może przy tych dwóch jakże innych przypadkach jej problemy to błahostka, ale ona również pragnie w końcu przekonać się czy uczucie, którym obdarzyła Mikołaja jest tym uczuciem, który spowoduje, że poczuje się szczęśliwą i spełnioną kobietą... Szczerze mówiąc duży wpływ na wewnętrzną przemianę Rity mieli nie tylko ludzie, ale również otaczająca ją przyroda. Razem ze zmieniającymi się porami roku, zmieniała się Ona sama. Z szarej myszki, która bała się jakichkolwiek zmian stała się kobietą pewną siebie, wiedzącą czego chce...Pokazała, że samotna kobieta, która postanowiła zamieszkać na wsi również potrafi o siebie zadbać i da sobie radę w każdej sytuacji, nawet w tej najmniej oczekiwanej...O prowadzeniu własnego biznesu nie wspominając... Niech nikt sobie nie pomyśli, że ta książka to takie zwykłe lekkie czytadło. Z jej treści można wynieść bardzo wiele. A przede wszystkim doprowadza nas do jednego bardzo ważnego wniosku, że czasami taka"ucieczka' może wyjść nam zwyczajnie na dobre...
Link do opinii
Avatar użytkownika - KKS
KKS
Przeczytane:2015-08-26, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 ksiązki 2015,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2015-08-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 2015,
Avatar użytkownika - ewia101
ewia101
Przeczytane:2014-04-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Avatar użytkownika - biedro_nka
biedro_nka
Przeczytane:2014-04-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2014-01-06, Przeczytałam,
Inne książki autora
Nigdy nie jesteś sama
Renata Adwent0
Okładka ksiązki - Nigdy nie jesteś sama

Aniela dorastała w otoczeniu trzech sióstr: bliźniaczki Róży, Milki i Agaty. Zawsze była niepokorna, inna, zadziorna i trudna. Nieustannie walczyła o swoją...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy