Anna Rokicka żyje beztrosko. Nie stroni od alkoholu, imprez i męskiego towarzystwa. Czasami jednak zastanawia się, czy nie powinna być gdzie indziej, zachowywać się bardziej odpowiedzialnie, a może w ogóle być kim innym?
Niespodziewane, tragiczne wydarzenia sprawiają, że jej dotychczasowe życie zmienia się w diametralny sposób. Czy uda się jej wybrnąć z sytuacji grożącej wieloletnim pobytem w więzieniu i łatką morderczyni? Czy odnajdzie wreszcie spokój u boku wymarzonego mężczyzny?
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021-07-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Ostatnio wydaje się tyle literatury erotycznej, że każda kolejna powieść zlewa się z poprzednią, a cały nurt sprawa wrażenie jednej opowieści na… samy wiecie jaki temat. W tym tłumie łatwo przegapić książki, które mają pomysł na siebie i wyróżniają się ciekawym elementem. Jednym z tych tytułów jest „Rezydentka”.
Zanim jednak przejdziemy do tego, czym książka się wyróżnia, zacznijmy od fabuły. A ta, przynajmniej na początku, brzmi jak wstęp do typowej opowieści o wakacyjnej rozpuście. Anna Rokicka pracuje jako rezydentka, niską płacę rekomendują jej nieustające imprezy, przygodne miłości i alkohol, nawet w godzinach pracy. Jedna z takich zabaw nie kończy się najlepiej. Dziewczyna budzi się pokoju z… trupem. I za nic nie ma pojęcia co z nim zrobić. Jakby tego było mało, sprawy szybko się komplikują.
Po opisie, wskazanym gatunku i okładce spodziewałam się lekkiego romansu. Początek książki dodatkowo podkręca ten klimat, a głupiutka bohaterka utwierdza w przekonaniu, że nic tu wielkiego się nie stanie. Tymczasem jest wręcz odwrotnie! Romans szybko zamienia się w thriller, w którym zagrożenie czai się na każdym kroku, a intryga naszpikowana jest zagadkami i podejrzanymi znajomymi. Dziewczyna nie wie komu może ufać, a zbiegi okoliczności równie dobrze mogą się okazać zaplanowanymi działaniami jej… wrogów, przeciwników? Ciężko powiedzieć. To również wymaga ustalenia. Mi jednak zależy na tym, żeby wskazać jak bardzo ta opowieść nie jest romansem erotycznym. Bo chociaż pojawia się tu i miłość i seks, to stanowią one bardziej dodatek, coś co nieźle obrazuje jaką przemianę przechodzi nasza bohaterka, a nie sceny istotne same przez się.
Skoro już wspomniałam naszą protagonistkę, to ona również nieźle mnie zaskoczyła. Na początku zachowywała się w dość banalny, typowy sposób, jednak bieg wydarzeń bardzo ją zmienił. Doceniam, kiedy charakter bohaterki ewoluuje wraz z rozwojem historii, a tutaj jeszcze jej przemiana miała istotne znaczenie fabularne. W pewien sposób stanowiła też rodzaj zwrotu akcji.
Jeśli zaś chodzi o rozwój wydarzeń, to autorce udało się nieźle mi namotać. Chociaż spodziewałam się niektórych elementów kryminalnej układanki, to jednak całość wypadła naprawdę nieźle. Zasadniczo miałam na czym opierać swoje domysły, kilka razy byłam zaskoczona, a parę elementów zagadki udało mi się zgadnąć.
Dlatego, mając na uwadze całokształt, ta książka to naprawdę niezły thriller. Wiem, że erotyki się obecnie sprzedają, ale właśnie przez akcentowanie tego elementu książka mogła nie trafić do czytelników, którzy szukają w powieściach kryminalnych zagadek. Całe szczęście jak już wiem, że autorka potrafi pisać nieszablonowo. Z pewnością sięgnę również po inne jej książki.
Moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, ale tym razem zdecydowanie bardziej udane.
Książka jest lekka i przyjemna, czyta się ją bardzo szybko, ale zawiera sens. Nie jest pusta i przesądzona. Tym razem autorka mnie nie rozczarowała.
Anna Rokicka jest 34-letnią kobietą, która przebywa w Grecji, a oprócz tego imprezuje, nie stroniąc od imprez, alkoholu ani mężczyzn na jedną noc. Pewnego ranka jednak budzi się obok trupa. Czy to ona odpowiada za śmierć mężczyzny? Aby się teho dowiedzieć, należy przeczytać książkę od początku do końca.
"Rezydentka" to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Na plus jest zdecydowanie lekkość powieści, a także styl w którym została ona napisana. Do fabuły też nie mam się jak przyczepić, jest ona ciekawa i na szczęście pokazuje czytelnikowi coś innego niż romans grzecznej dziewczynki i niegrzecznego chłopca. Pozycja godna polecenia, lecz wątpię by zapadła w pamięć na dłużej. Mimo to dobrze sprawdzi się jako laktura na wakacje.
Biorąc się za tę lekturę byłam przekonana, że jest to lekki, spokojny romans, idealny na ten wakacyjny czas. Jakie było moje ogromne zdziwienie, gdy przewracając kolejne kartki stałam się nagle czytelniczym świadkiem morderstwa. Uwierzycie, prawdziwy trup, i to w łóżku! Pomyślałam sobie, że chyba coś w drukarni pokręcili. Przecież nigdzie nie pisało, że to kryminał czy thriller. Jednak zaczytując się dalej zrozumiałam, że to właściwa historia i to genialnie napisana, przezabawna, pełna wartkich, zaskakujących wątków, gdzie intryga goni za intrygą. Muszę przyznać, że po kilku rozdziałach ciężko było mi się oderwać chociaż na krótką chwilę. Ciekawość mnie zżerała i nie zawiodłam się, bo gdy dotarłam do zakończenia to szczęka mi opadła. Gwarantuję wam, że ciężko będzie przewidzieć końcówkę. Szok jaki doznacie będzie przeogromny.
Anna to singielka, która uwielbia zabawę, alkohol i przygodny seks. Pracuje jako rezydentka w greckim hotelu. Po jednej z imprez doznaje wstrząsu, gdy budzi się i zauważa, że leży obok trupa. Przerażona nie może sobie nic przypomnieć.
Czy bohaterka jest morderczynią, a może ktoś zabawił się jej kosztem? Jak pozbyć się zwłok i zatuszować ślady, by nie trafić do więzienia? Czy ma szansę na prawdziwą miłość i szczęśliwe życie? Kto jest przyjacielem a kto wrogiem?
Ta powieść jest nieprzewidywalna, niezwykle zabawna i dynamiczna. Postacie są bardzo wyraziste, z charakterem i ciętym językiem, który nadaje dialogom pikanterii. Dziewczyna przechodzi wewnętrzną zmianę i przewartościowuje swoje życie, ale czy tego chce? Czy robienie czegoś na siłę ma sens i jest właściwe? Autorka w tej książce chce nas uczulić, byśmy byli sobą, wierni naszym przekonaniom i nie robili nic wbrew sobie. Trzeba uważać na swoje zachowanie, gesty, słowa, bo może się okazać, iż jakimś nierozważnym czynem, wpakujemy się na minę i popadniemy w tarapaty, z których nie ma już odwrotu.
Polecam wam tę świeżą jak morska bryza lekturę, z którą można tylko w przyjemny sposób, bez nudy spędzić czas. Książka idealnie nadaje się na wakacyjne odprężenie, a wymieszanie gatunków powoduje, że jest ona nadzwyczaj oryginalna, nietuzinkowa i pochłania.
Dziś premiera "Rezydentki"! Pola Roxa dziś będzie świętować wydanie kolejnej książki. Gratulacje!
To było moje pierwsze spotkanie z autorką. Ciekawa byłam, czym zaskoczy mnie ta książka i już na wstępie zaznaczam, że zaskoczenie było. Pozytywne czy negatywne? Przekonasz się kawałek dalej.
Po pierwsze szczególną uwagę zwracam na to, że czyta się ekspresowo. Język jest prosty, przejrzysty i dosłowny. Autorka nie boi się używać wyrazów zakazanych. Bezpośrednia, z bohaterami o mocnych charakterach.
Tytułowa rezydentka Anna pracuje w biurze podróży w Grecji, uwielbia imprezować i czerpać z życia pełnymi garściami. Pewnej nocy postawiła wszystko na jedną kartę i wyruszyła na łowy. Jej życie nie jest skomplikowane, a ona sama nie chce go sobie komplikować. Jednak tej felernej nocy urwał jej się film. Budzi się w obcym pokoju. A za ścianą leży trup... I tutaj powiedzieć, że sprawa się mocno komplikuje to jakby nie mówić nic.
Idealny letni klimat, zaplątane sytuacje czy dawka humoru to wszystko, czym podzieliła się z czytelnikami Pola Roxa. Zdecydowanie historia zapadnie mi w pamięć. Nie jest to kolejny banalny romans, czy naciągany kryminał. Literatura, która idealnie skierowana jest do kobiet i to właśnie im ma umilać czas. Mnie się podobało i z pewnością w przyszłości przeczytam "Osaczoną".
Okładka zdecydowanie przyciąga wzrok i z przyjemnością goszczę ją w swojej biblioteczce. Jeśli nie boisz się mocniejszego języka, zagadek i pokręconego życia bohaterów to książka idealna dla Ciebie. Mnie zaskoczyło zakończenie i właśnie na końcu akcja przybrała mocne tempo! Tak! Na to czekałam i nie jestem zawiedziona tym, że czegoś mogło zabraknąć.
Choć niektóre sytuacje były mniej realne to jak dla mnie ok. Przecież wiadomo, że w książce może się wydarzyć totalnie wszystko. Prawda?
Autorka zawarła w niej również głębszy problem. Podsumuję go tylko jednym powiedzeniem: "Nie rób drugiemu co tobie niemiłe." Jedno słowo, rzucone na wiatr może odmienić twoje życie całkowicie. Nigdy nie wiesz, czy twoje słowa nie zranią innych.
Książka z klubu Recenzenta serwisu @nakanapie.pl
RECENZJA
„Bądźmy sobą!
Aha i pamiętajcie, że jeśli kiedyś będziecie z kimś zrywać, to nigdy, ale to przenigdy, nie mówcie mu, że jest nudny.”
Trzydziestoczteroletnia Ania Rokicka pracuje jako rezydentka w jednym z greckich kurortów wczasowych. Słońce, plaża, dość przyjemnie wczasowicze, świetny szef, ale mimo to i ona wieczorami lubi zaszaleć, tanecznie, alkoholowo i … nie tylko. Życie singielki nie jest łatwe, a przystojni mężczyźni kuszą. Od czasu do czasu tylko odezwie się jej były, nudny chłopak Adam. Niestety Anka potrafi nieźle przegiąć z alkoholem i zdarza jej się nie pamiętać co i z kim robiła w nocy.
Takiego feralnego poranka budzi się w całkiem innym hotelu z trupem jakiejś dziewczyny, obok w pokoju.
Początkowo chce uciec, nic nie pamiętając, ale potem to do czego zmusza ją ta patowa sytuacja, wydaje się być równie abstrakcyjne co przerażające. Oczywiście na każdym kroku, towarzyszy jej przyjaciel alkohol, więc jak się nietrudno domyśleć, dziewczyna ma z tym problem.
Ciąg dalszych wydarzeń to prawdziwy rollercoaster, tego nawet nie da się opisać, jak szybko wszystko się zmienia i gdy wydaje się już, że Anka spadła na przysłowiowe cztery łapy okazuje się, że koszmar z martwą blondynką w tle zaczyna się od początku.
Niestety poderżnięte gardło tej dziewczyny to pikuś przy tym co spotyka Ankę później.
Horror, strach i koszmarne położenie to mało powiedziane…
Zaczynając czytać tę książkę, w życiu nie spodziewałabym się jak zaskoczy mnie jej fabuła.
Lekka obyczajówka, nagle przemienia się w kryminał, potem mamy nie małą dawkę humoru, romans zakrapiany lekką nutką pikanterii, by potem z impetem nagle zmienić się w dark, a im mniej kartek na koniec tym bardziej przerażeni jesteśmy końcówką.
Reasumując, ta książka nie pozwoli Wam się nudzić, no i koniecznie zaopatrzcie się do niej w jakieś procenty, bo szok to mało co przeżyjecie.
Jedno jest pewne
Pola Roxa potrafi zaskoczyć czytelnika w najmniej oczekiwanym momencie!
Pięknie dziękuje autorce i wydawnictwu za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej mega jakże nieprzewidywalnej książki !!!
Dzisiaj razem z książką "Rezydentka" Poli Roksy przeniesiemy się na gorącą wyspę Korfu, gdzie można się opalać do woli! Sięgnęłam po tę książkę nie tylko ze względu na wakacyjny klimat, jaki tam panuje, ale na to, że nie jest to pierwsza książka tej autorki przeczytana przeze mnie. Poprzednia lektura bardzo mi się spodobała ze względu na przyjemny stylem pisania oraz ciekawą fabułą. Czy ta książka również przypadła mi do gustu? Zapraszam na recenzję.
Anna Rokicka jest rezydentką biura podróży w Grecji. Prowadzi ona beztroskie życie singielki, często imprezującą i nadużywającą alkoholu. Jak na trzydziestoczterolatkę zachowuje się zbyt nieodpowiedzialnie, z czego sama czasami zdaje sobie sprawę, jednak nic nie robi ze swoim życiem, aby wyglądało inaczej. Niestety po pewnej imprezie urywa jej się film i w związku z tym zdarza się pewna rzecz, po której życie Anny zmienia się i to bardzo. Zostaje ona wplątana w morderstwo... Od tej pory nie jest już bezstresowym człowiekiem, który nie ma żadnych problemów. Czy wybrnie jakoś z tej sytuacji? Czy może skończy w więzieniu, za morderstwo, którego najprawdopodobniej nie popełniła? A może sytuacja ta sprawi, że w końcu zacznie żyć odpowiedzialnie i zwiąże się z odpowiednim mężczyzną?
W książce występuje narracja pierwszoosobowa. Narratorem jest ciągle Anna, która swoim ciętym językiem, czasami nawet w zabawny sposób opowiada swoją historię. Książka jest podzielona na trzy części, które zawierają w miarę krótkie rozdziały. Ogólnie przyjemny styl pisania autorki sprawiał, że czyta ją się szybko, kiedy skończy się czytać jeden rozdział, nie da się nie zacząć następnego. Akcja szybko się toczy, ciągle coś się dzieje. Jest to romans, jednak z początku przypominał mi trochę komedię kryminalną, a później książkę sensacyjną z wątkiem psychologicznym, któremu towarzyszyła nienawiść i zemsta. Występują erotyczne scenki, ale nie jest ich zbyt wiele. Jest też mały wątek miłości oraz przyjaźni, a na końcu książka ta bardzo zaskakuje i szokuje.
"Rezydentka" jest kolejną świetną książką tej autorki przeczytaną przeze mnie, w której występuje wiele emocji takich miłość czy nienawiść, można się też czasami pośmiać ze względu na zabawne dialogi. Polecam tę książkę każdemu, kto lubi nietypowe romanse, które mają więcej wspólnego z sensacją niż z miłością. Muszę jeszcze na koniec dodać, że ta książka może być przestrogą dla ostro imprezujących i tych, co chcą w niedelikatny sposób zerwać z drugą osobą...
Jeszcze nie czytałam tej pozycji, widzę jednak całą masę super opinii. Bardzo mnie kusi, aby ją zamówić. Polecacie?
Po ,,Rezydentkę" sięgnęłam z polecenia. Zakładałam, że skoro wielkimi krokami zbliża się wakacyjny czas, to miło będzie czytać tekst z piękną pogodą w tle. Basen, greckie widoki, gorąca atmosfera, drinki na wyciągnięcie ręki, przystojni mężczyźni. Czego chcieć więcej? Cóż, historia Anny Rokickiej, głównej bohaterki i zarazem rezydentki początkowo taka właśnie była. Autorka nie bała się pokazać, że kobieta też może korzystać z życia. Brak tutaj niemal średniowiecznych poglądów, w których kobieta bezsprzecznie musiała być grzeczna, poukładana, a alkohol czy przelotne romanse były nie do pomyślenia. Anna jest kobietą wyzwoloną, ale tylko do pewnej nocy, która zmienia jej świat w koszmar...
Książka jest podzielona na trzy części, ale, moim skromnym zdaniem, to część pierwsza i trzecia najbardziej ciekawią czytelnika. Widzę teraz, że autorka ma talent do pisania epizodów obyczajowych i erotycznych, ale wątki kryminalne wymagają jeszcze dopracowania. Pola Roxa napisała jak dotąd tylko dwie książki, a zatem ma jeszcze czas na doszlifowanie warsztatu książkowego.
Czy książka Poli Roxy ma inne plusy, poza ciekawą akcją i zaskakującymi zwrotami akcji? Tak- niektóre cytaty mocno zapadły mi w pamięci. Prawdą jest, że ,,facetom podoba się to, co widzą, a kobietom to, co słyszą. Dlatego my się malujemy, a oni kłamią".
Liczyłam na dobrą porcję zabawy i zarazem dreszczy. Wszystko to otrzymałam.
Polecam, choć lektura jest bardzo specyficzna. Niektóre dialogi bawią, inne szokują, a jeszcze inne mogą wywołać łzy w oczach odbiorcy. To żaden wstyd- sama często wzruszam się podczas lektury, ale wówczas wiem, że mocno skupiam się na konkretnym wątku.
Życie Anny mogłoby wydawać się idealne. Kobieta pracuje jako rezydentka, więc praktycznie przez cały rok korzysta z pięknej pogody i uroków wygodnego życia w kurortach. Zaczyna jednak zastanawiać się nad sensem dalszego beztroskiego życia, gdy ktoś wplątuje ją w morderstwo. Kobieta nie pamięta, co w rzeczywistości się wydarzyło i nie jest do końca pewna, czy rzeczywiście nie miała nic wspólnego z zabójstwem pięknej kobiety. Postanawia zrobić wszystko, aby uratować swoją wolność i rozpocząć nowe życie. Jednak czy to życie rzeczywiście będzie lepsze od poprzedniego?
***
Początkowo książka wydawała się nawet ciekawa, ale po jakimś czasie wszystko zaczęło się coraz bardziej plątać i ciężko było połapać się, o co autorce tak naprawdę chodzi w tej powieści. Motyw morderstwa był bardzo naciągany, ale postanowiłam przez to przebrnąć, żeby zobaczyć, co będzie dalej. A potem zaczęło się jeszcze większe w moich odczuciach kombinowanie i właściwie nie potrafiłam się jakoś za bardzo wczuć w opisywaną historię. Nie jest to może najgorsza książka, ale w moim odczuciu losy głównej bohaterki są zdecydowanie za bardzo naciągane, przez co ta historia wydaje się strasznie sztuczna i odtrącająca. Anna także jakoś szczególnie nie zadomowiła się w moim sercu, więc nie potrafiłam nawet przez moment się z nią utożsamić i lektura stawała się coraz cięższa. W moim odczuciu książka za bardzo naciągana i przekombinowana, ponieważ autorka chciała tu zmieścić za dużo - wątek miłości, nienawiści, morderstwo, zmiana dotychczasowego życia, a to połączenie nie wyszło jej na dobre.
Anna Rokicka żyje beztrosko jako rezydentka biura podróży w Grecji.
Nie stroni od alkoholu, imprez no i mężczyzn.
Pewnego dnia zostaje wplątana w morderstwo, a z nocy, kiedy to się stało, nie pamięta kompletnie nic.
I co teraz z takim fantem zrobić???
Czy dziewczynie uda się wybrnąć z opresji, a przy okazji osiągnąć wymarzony spokój u boku wymarzonego mężczyzny?
Z pewnością się dowiecie podczas czytania.
Emocje gwarantowane, ponieważ książka napisana jest lekko i z poczuciem humoru, a główna bohaterka od razu skradła moje serce.
Akcja stopniowo się rozkręca i kiedy już myślimy, że to wszystko, co autorka nam zaoferowała, ta zrzuca na nas prawdziwą bombę i zabawa zaczyna się od nowa.
Przyznam szczerze, że spodziewałam się po tej osobie jakiś kombinacji i ,,śmierdziała mi " na kilometr, ale wywinąć taki numer..
No..no..gratuluję.
Szkoda tylko, że nie było tutaj zemsty tyle słodkiej, co okrutnej, ale w końcu nie można mieć wszystkiego.
Podsumowując:
Ja się przy lekturze bardzo dobrze bawiłam.
W pewnym momencie nawet tak mnie pochłonęła, że jedynie smród spalonego obiadu mógłby mnie od niej oderwać.
Dlatego jeśli szukacie luźnej, ale intrygującej i zaskakującej książki na urlop i nie tylko, to polecam.
Anna Rokicka żyje beztrosko. Nie stroni od alkoholu, imprez i męskiego towarzystwa. Czasami jednak zastanawia się, czy nie powinna być gdzie indziej, zachowywać się bardziej odpowiedzialnie, a może w ogóle być kim innym?
Niespodziewane, tragiczne wydarzenia sprawiają, że jej dotychczasowe życie zmienia się w diametralny sposób. Czy uda się jej wybrnąć z sytuacji grożącej wieloletnim pobytem w więzieniu i łatką morderczyni? Czy odnajdzie wreszcie spokój u boku wymarzonego mężczyzny?
Zeszłoroczny debiut Poli Roxy "Osaczona" zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Nie inaczej było i tym razem. Otrzymałam tu ogrom emocji. Już od pierwszej strony wciągnął mnie świat Anny.
Z założenia miał być to romans z elementami kryminalnymi, ale ja bym odwróciła taki układ. Dla mnie to kryminał. Jednakże miejscami trzeba to wszystko czytać z lekkim przymrużeniem oka. To taka stricte wakacyjna lektura. Ania porzuciwszy swojego faceta, choć ponoć był ideałem (ale czy aby na pewno?), ale jednak dla niej nudnym zarówno podczas rozmowy, jak i w łóżku, zaczęła korzystać z życia na greckiej wyspie. Alkohol, a raczej morze alkoholu, imprezy, przygodny seks - z pewnością bohaterka może budzić sprzeczne uczucia, nieco irytować infantylnością, ale z drugiej strony w jakiś sposób zaczynamy ją rozumieć i lubić. Chyba głównie za to, że potrafiła w tym całym szaleństwie być z nami szczera. A pierwszoosobowa narracja zdecydowanie działa tu na jej korzyść.
"Ktoś kiedyś powiedział, że okłamywanie innych to jeszcze nic strasznego. Dramat zaczyna się wtedy, gdy oszukujemy samych siebie. To już himalaje zupełnego upadku."
Autorka nie pozwala nam na chwilę nudy. Świetnie spięła wszystkie wątki. Akcję napędzają następujące po sobie sytuacje i wydarzenia. Jest dynamicznie, niebezpiecznie, a niekiedy i zabawnie. Miłość, nienawiść, zemsta, kilka pikantnych scen i intrygująca zagadka morderstwa... I choć bardzo szybko odkryłam kto stoi za zabójstwem, to i tak fabuła nie pozwoliła mi oderwać się od lektury choćby na moment.
"Faceci już tacy są, lubią mieć kontrolę, nawet tę złudną. Sadzą wtedy, że mają moc. A tak naprawdę to zapominają, że prąd pochodzi z gniazdka, a nie wtyczki."
Autorka wskazuje na to, że nigdy nie powinniśmy na siłę się zmieniać ani chcieć zadowolić innych. Warto pozostać wiernym sobie i swoim ideałom. To historia pokazująca jak jedno wydarzenie może zmienić nasze życie. Jak lekkomyślne, nieroztropne zachowanie, jak jedno z pozoru błahe słowo może wpędzić nas w kłopoty. Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem? Komu można zaufać, a przed kim uciekać? Ja Wam tego nie powiem, sprawdźcie sami.
"Rezydentka" to powieść na letni, wakacyjny czas. Intryguje, wzburza, szokuje, bawi, rozgrzewa zmysły - czego chcieć więcej? Ja polecam gorąco!
Poznajemy Anie. Ja szczerze taką bohaterke pierwszy raz spotkałam. Pomimu dojrzałego wieku bohaterka jest imprezowiczka która sięga po alkohol w każdej wolej chwili o każdej porze dnia i nocy. Imprezy oraz faceci na jedną noc. I tym sposobem Anna w plątała się w kłopoty. Gdy zaciągnie mężczyznę do hotelu budzi się sama a w pokoju obok odkrywa zwłoki młodej dziewczyny. Bohaterka będzie chciała zataic ten fakt i zacznie się niebezpieczna gra.
Książka z gatunku romans obyczajowy lecz mamy w niej również thailler. Mamy jedną wielką zagadkę kto, co i dlaczego, której pragniemy poznać. Część pierwsza zaczyna się super i wciąga bardzo jest to wprowadzenie w życie bohaterki oraz w akcje fabuły. Część druga nadaje tempa i dzieje się wiele szczególnie w myślach bohaterki i jej czynach. Zaczynając część 3 zaczęłam powoli się nudzić aż do pewnego momentu który rozwalił mi głowę. Istny bałagan co tu się wydarzyło. Psychicznie, mocno i brutalnie. Książkę przeczytałam w błyskawicznym tempie i nie ominelam ani jednego opisu ani wyrazu. Czytałam z wielkim zaciekawieniem i z przyjemnością.
Ja uwielbiam takie książki więc kolejna lektura nad którą się rozpływam i mogę wam polecić. Znowu coś innego, coś ciekawego i wartego uwagi.
Tylko dla dorosłych, którzy nie boją się swoich fantazji. Karolina wiedzie stabilne i, w jej opinii, boleśnie nudne życie - ma męża, z którym...
Bądźmy sobą! Aha i pamiętajcie, że jeśli kiedyś będziecie z kimś zrywać, to nigdy, ale to przenigdy, nie mówcie mu, że jest nudny.
Więcej