Piper próbuje zmierzyć się z konsekwencjami śmierci Rose. Jako jej następczyni musi szybko odnaleźć się w nowej roli i rozpocząć szkolenie, które pomoże jej przetrwać. Nie każdy patrzy przychylnie na Białego Kruka, a nad Raven Hollow zawisła groźba wojny.
Dziewczyna decyduje się na odesłanie do domu swojego młodszego brata. Liczy na to, że w ten sposób zagwarantuje mu bezpieczeństwo i będzie mogła w spokoju rozwijać swoją moc. Jednak na wyspie pojawia się ktoś inny, ktoś, kogo nie powinno tutaj być.
Czy Piper uda się stłumić uczucie do Zane'a? Czy zdecyduje się na ślub z jego bratem, aby w ten sposób zagwarantować pokój w ich świecie? Czy ptaki, które krążą nad wyspą, zwiastują niebezpieczeństwo?
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2018-08-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Black Crow
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
"Biały kruk" w wielu kwestiach przypominał mi książkę "Alicja w krainie zombie". Tam też mamy osieroconą dziewczynę, u której objawiają się niezwykłe moce; mamy groźnego i seksownego badboya, który zawróci w głowie tejże bohaterce, a w tle czyhające potwory, gotowe zaatakować niewinnych ludzi. W "Czarnej wronie" też rzuciło mi się w oczy kilka analogii, jednak były one dużo subtelniejsze, a sama historia obrała całkiem inną ścieżkę. Akcja może i nie powala na kolana, nie ma zaskakujących zwrotów akcji (autorce raz, góra dwa udało się mnie zaskoczyć), ale wydarzenia są dużo ciekawsze i wciągające. Przez fabułę dosłownie się płynie i w sumie to szkoda mi było ją kończyć. Chciałabym otrzymać tę historię w nieco okazalszej i bardziej rozbudowanej formie, aby móc lepiej poznać zarówno cały świat jak i zasady nim rządzące.
Dość często mam tak, że na długo po przeczytaniu danej pozycji, zmieniam trochę zdanie i o niej, i o samych bohaterach. W rzeczy samej, mam tu na myśli Piper. Zaraz po finale "Białego kruka" uważałam ją TYLKO za irytującą bohaterkę. Z czasem niestety ujrzałam, jak małostkowo, nieodpowiedzialnie i dziecinnie się zachowywała. Miałam nadzieję, że podczas kolejnych części choć trochę wydorośleje i... tak też się stało! Ba, ja ją nawet polubiłam! Zaczęła podejmować w miarę mądre decyzje, a siebie samą przestała postrzegać jako księżniczkę, do której zachcianek wszyscy muszą się dostosowywać. Nawet jej relacja z Zane'em jest mniej obsesyjna i dojrzalsza. Ta dwójka (w końcu!) zamiast irytować, bawi i wywołuje uśmiech na twarzy. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to sposób, w jaki autorka już na samym końcu rozwiązała problem ich związku. Zamiast wykorzystać jakiś ambitniejszy sposób, ewidentnie poszła na skróty i utorowała sobie drogę do - w miarę - szczęśliwego zakończenia.
"Czarna wrona" jest lekturą strikte młodzieżową i myślę, że tej grupie odbiorców książka będzie się podobać. Starsi czytelnicy raczej nie będą ani zachwyceni ani zaskoczeni. Dla mnie lektura była miłą odskocznią, przy której mogłam się totalnie wyluzować i odmóżdżyć. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, przyjemnego i dość zabawnego, to z czystym sumieniem polecam Wam "Czarną Wronę".
"Nie mogłam zmienić przeszłości,
ale moja przyszłość wciąż stała pod znakiem zapytania."
Pierwszy tom serii "Biały kruk" kupiłam dla pięknej okładki i książka okazała się strzałem w dziesiątkę w mój gust czytelniczy, kontynuację "Czarna wrona" musiałam wręcz mieć, aby poznać dalsze losy bohaterów. Autorka bowiem stworzyła młodzieżową serię, od której nie sposób uciec i przejść obok niej obojętnie.
"Los to wredna małpa."
Po niespodziewanej śmierci babci, młoda Paper oficjalnie zostaje Białym Krukiem. Czy tego chce, czy nie to jest właśnie jej przeznaczenie. I może by się jej to spodobało, gdyby nie to, że obiecano ją za żonę bratu ukochanego. Tyle, że jej serce wyrywa się do Zane-a a nie Zandera, który też nie do końca jest z tego faktu zadowolony. Mimo, że księżniczka przyciąga swoją urodą, to jednak widzi, że daży uczuciem kogoś innego. Czy takie małżeństwo z rozsądku dojdzie do skutku, kiedy dziewczyna jest buntowniczką i dążącą do celu kobietą? Czy podda się woli Starszyzny, aby połączyć dwa rody aby uniknąć wojny?
Piper uczy się swojej mocy i ją rozwija pod okiem Zane-a co jest dla niej trudniejsze niż mogłoby się wyobrazić. Musi bowiem trzymać swoje uczucia i nerwy na wodzy, aby nie wydało się, że ich duszę są ze sobą połączone. I żadne z nich się nie spodziewa tego, że będą musieli się ujawnić w trakcie koronacji, aby ratować innych.
Dziewczyna przeżywa załamanie, kiedy w pewnej chwili ukochany postanowi ją opuścić. Według niego dla dobra niej, ona zaś postanawia walczyć o miłość za wszelką cenę.
"Jedynym powodem do wstydu jest rezygnacja."
Autorka doskonale wykreowała bohaterów, a akcja książki to mistrzostwo. Książka jest bowiem delikatna, ujmująca i wciągająca. Wszystko dzieje się w swoim czasie, uczucia bohaterów są widoczne jak na dłoni i ta aura tajemniczości tworzy z niej coś wyjątkowego.
Jeśli pierwsza część was wciągnęła gwarantuję, że ta wciąga zdecydowanie bardziej. Miłość iskrzy na każdej stronie, ból jest odczuwany każdym nerwem a wartka akcja rozbudza wyobraźnię do tego stopnia, że aż krzyczy się o więcej.
Zdecydowanie polecam!
Czy dobro zwycięży zło? Czy Piper uratuje świat? Przeczytaj finałowy tom zabójczej serii Raven! Po tragicznej śmierci niedoszłego narzeczonego...
ycie Piper i jej młodszego brata zmienia się w ciągu jednej nocy. Po tragicznej śmierci ich matki lądują na idyllicznej wyspie pod opieką nieprzyzwoicie...
Przeczytane:2018-11-28, Przeczytałam, 52 książki 2018, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku,
Po śmierci babci Piper musi przejąć po niej dziedzictwo, jako ostatnia żyjąca potomkini Białych Kruków. Dziewczyna nie jest w ogóle przygotowana do odpowiedzialności, jaka na nią spadła. Do tego nadal nie zna swoich umiejętności i sama nie wie, czego może się spodziewać. Prócz politycznych problemów, pojawiają się również te sercowe, ponieważ kocha nie tego Huntera co powinna. Zaaranżowane małżeństwo jest dla niej problemem, bo nie chce wychodzić za mąż ze względu na układy, tylko z prawdziwej miłości. Czy dziewczyna podoła zadaniom, które na nią spadły? Czy odkryje w sobie moce? Jak poradzi sobie ze swoimi uczuciami?
Jakoś długo nie mogłam się za tą powieść zabrać. Coś mnie od tego wielokrotnie powstrzymywało. Jednak gdy po nią sięgnęłam, to zrozumiałam dlaczego. Podświadomie czułam, że w tym przypadku pojawia się syndrom drugiego tomu, ponieważ tutaj było nudno! Ponad połowa książki to rozwodzenia miłosne bohaterki, jej treningu i wzdychanie do Zane. Dopiero końcówka sprawiła, że nie usnęłam... Naprawdę chyba po raz pierwszy nie wiem kompletnie, co mam napisać o książce.
"Nie mogłam zmienić przeszłości,ale moja przyszłość wciąż stała pod znakiem zapytania."
Bohaterowie przede wszystkim mają mnóstwo walk samych ze sobą. Każdy ma swoje tajemnice i problemy, które utrudniają im życie. Na Piper spadło wiele rzeczy na raz. Nieoczekiwana śmierć babci, potrzeba odesłania brata, niechciane zaręczyny i pojawienie się na wyspie osoby, której nie powinno być. W sumie prócz Piper i Zane to nie zauważyłam większych zmian wśród bohaterów. Dziewczyna musiała się zahartować i pogodzić z losem. Powoli uczy się swoich mocy, praw i obowiązków, które na nią czekają. Musi zacząć myśleć bardziej strategicznie i być bardziej ostrożna. Za to Zane stał się aż za bardzo opiekuńczy i taki kluseczkowaty. To już nie ten sam chłopak co w pierwszym tomie.
Jednak nie będę aby narzekać, ponieważ książkę czyta się bardzo szybko. Z tego co pamiętam to przeczytałam ją szybciej od pierwszej części. Jakoś styl autorki powoduje, że nawet jak nie chce nam się tego czytać to i tak nie możemy się oderwać. Dlatego pod tym względem nie zamierzam narzekać. Poza tym autorka też potrafi budować napięcie. Końcówki kompletnie się nie spodziewałam, może inaczej, przeczuwałam, że coś się może odwalić, ale nie na taką skalę i nie tyle rzeczy na raz.
Niestety, ten tom mocno mnie zawiódł. Liczyłam na mocny rozwój akcji, więcej magii i walk, a dostałam rozterki miłośne bohaterki i nudne treningi. No cóż, na szczęście zakończenie zrekompensowało mi tą nudę i jestem ciekawa, jak ta historia się zakończy.