Przystupa
Grażyna Plebanek

Tytułowa Przystupa to dziewczyna ze wsi na Lubelszczyźnie. Nie wiadomo dlaczego (a może wiadomo? Gospodyni zaraz po urodzeniu nie położyła jej przy piecu) ciągnie Przystupę w świat. Zamiast skończyć zawodówkę krawiecką, pakuje się pewnego dnia i wyjeżdża do Warszawy. Tam - przypadkowo - załapała się do sprzątania w domu "Gwiazdy". I tak sprząta Przystupa, czyści sztućce, przypadkiem uczy się angielskiego (podsłuchując lekcje, jakich udziela "Gwieździe" angielski aktor) i obserwuje życie polskich celebrytów. To przez "Gwiazdę" Przystupa porzuca dotychczasowe miejsce pracy i wsiada na prom, płynący do Szwecji. I znów dziewczyna trafia do kościoła, i znów w ten sposób znajduje pracę - u Polaków, "Hyrów". To nie jest przyjemna rodzina - Przystupa ma pełne ręce roboty, musi zajmować się też dzieckiem Hyrów, a to wszystko za niewielkie pieniądze. Do tego pani Hyra ciągle pomiata dziewczyną. W końcu Przystupa odchodzi od tej rodziny i - nie mając co z sobą zrobić - zatrudnia się u pani "Słabej", mieszkającej od lat w Szwecji Polki. Pani Słaba płaci Przystupie jeszcze mniej, bo nie ma swoich pieniędzy, a jej mąż (Fin) bardzo niechętnie dzieli się swoją wypłatą. Mimo to właśnie tu Przystupa czuje się dobrze, z panią "Słabą" i jej dziećmi. I właśnie tu nastąpi najbardziej dramatyczne wydarzenie w trakcie pobytu Przystupy w Szwecji - w chwili desperacji pani "Słaba" zabija swojego męża. Przez wiele lat znosiła jego wybryki, przemoc z jego strony. Jednak czara goryczy przelała się, gdy Fin podniósł rękę na dzieci pani "Słabej". Dla Przystupy oznaczało to następną zmianę, bo przecież nie mogła zostać w opuszczonym domu... Wtedy zaczęła sprzątać w bogatych dzielnicach, poznając międzynarodowe towarzystwo różnych "popaprańców". Przystupę w zasadzie nic nie dziwi, wykonuje swoją robotę i już. Rzadko pozwala sobie na chwile przyjemności, jak chociażby wizytę w kościele. Przystupa "zalicza" jeszcze pracę u Szwedki Gun, znajomej pani "Słabej", by zdecydować się na powrót do Polski, by skończyć szkołę i zdążyć pożegnać umierającego ojca. "Przystupa" to gorzki obraz sytuacji kobiet, nie tylko w Polsce. To opis różnych kobiecych sposobów na przetrwanie w małżeństwie: bezwolna, poddająca się pomysłom męża "Gwiazda", dominująca "Hyra", depresyjna i poniewierana przez męża pani "Słaba" po wyrachowaną Gun. Każda z tych kobiet ma inne priorytety, inne cele w życiu; jedna chce pracować, na co nie zgadza się jej mąż, inna wręcz przeciwnie - nie chce iść do pracy i żeby tego uniknąć zachodzi w ciążę. Na tle tych niby życiowo ustawionych kobiet, Przystupa wydaje się być ostoją wolności, bo nieobciążona mężem i rodziną jest naprawdę wolna. Książka powoli się rozkręca, ale z czasem wciąga. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to ciągłe wzruszanie ramionami Przystupy - po którymś z kolei wzruszeniu ramionami poczułam bóle niemalże fantomowe;)

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Ciekawa, niebanalna powieść napisana z humorem ale nie pozbawiona powagi. To moje pierwsze spotkanie z tą autorką ale raczej nie ostatnie

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Świetnie ukazane polskie "bagienko" czyli  nasze  życie od podszewki. Autorka za pomocą pozornie nierozgarniętej, nieporadnej  dziewczyny  z lubelskiej wsi  pokazała nasze życie jakie jest naprawdę. I to zarówno  to prowadzone  w ojczystym kraju, jak i to na  obczyźnie.

Ciemnotę, biedę  i zacofanie jakie nadal panują  w wielu regionach naszego kraju oraz skrajne bogactwo, prostactwo  i pychę, których nie brak  większości dorobkiewiczów.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)