Agata jest początkującą aktorką. Porzucona przez partnera przestaje wierzyć w miłość.
Rysiek jest magnesem na pechowe zdarzenia. Życiowa zła passa prowadzi go w zupełnie innym kierunku niż wymarzona droga rozwoju osobistego, miłości i romantyczności.
Obydwoje porzucają dotychczasowe miejskie życie i wyruszają w poszukiwaniu szczęścia. Chociaż się nie znają to ich drogi krzyżują się w Żyworódce, miejscowości tylko z pozoru spokojnej.
Zaskakująca historia pełna niespodzianek i humoru.
To komedia obyczajowa o poszukiwaniu szczęścia.
Czy splot komicznych wydarzeń z udziałem lokalnej społeczności pozwoli głównym bohaterom na odnalezienie miłości i spokoju?
Czy Agata i Rysiek znajdą swoje miejsce na Ziemi?
Nic nie dzieje się przez przypadek, a wszystko zdarza się po coś.
Wydawnictwo: Dlaczemu
Data wydania: 2020-12-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
"Przypadek?Nie sądzę" słuchałam w formie audiobooka. Spędziłam świetnie czas poznając historię Agaty i Ryśka, których drogi łączą się w Żyworódce, małej miejscowości, gdzie mieszkają babcie głównych bohaterów. Ale co to są za babcie 🔥 One zachwyciły mnie najbardziej, a ich intrygi i teksty rozbawiły do granic możliwości.
Autor zaserwował niezłą dawkę śmiechu. Poruszył też ważne tematy - randki online, żądza pieniądza, uzależnienie od medycyny estetycznej.
Jeśli lubicie komedie obyczajowe, polecam sięgnąć po tę książkę 🔥 To było moje pierwsze spotkanie z piórem Autora, ale zdecydowanie nie ostatnie.
Literacki debiut autora to humorystyczna opowieść o perypetiach Agaty i Ryśka którzy trafiają do Żyworódki (miejscowości 3h drogi od Warszawy). Oboje trafiają tu z zupełnie innych powodów.
Rysiek został wyrzucony z pracy i mieszkania. Postanowił odwiedzić swoją babcie.
Agata jest aktorką jednego serialu który nie został przedłużony więc żeby odpocząć od fleszy dziewczyna ucieka do babci.
Wymienione tu babcie to niezłe ziółka. Jakim cudem się przyjaźnią i się jeszcze nie pozabijały jest dla mnie zagadką.
Ich teksty oraz sytuacja jak chciały zeswatać Ryśka na portalu erotyczny doprowadziły mnie do łez.
Super książka na poprawę humoru. Odskocznia od codzienności.
Humor mocno specyficzny ?
Ale to była fajna komedia obyczajowa. Uśmiałam się nie raz .
Moje pierwsze spotkanie z autorem, ale na pewno nieostatnie. Już szukam jego kolejnych powieści.
Wszyscy bohaterowie przesympatyczni; niektórzy ukazani w krzywym zwierciadle.
Fabuła ciekawa, ciężko było się oderwać od lektury. Autor pokazuje perypetie pewnego warszawskiego pechowca i nieudacznika Ryśka Kociokwika. O właśnie, warto również wspomnieć o niestandardowych imionach i przezabawnych nazwiskach, jakich użył pan Michał w tej komedii.
I ten nasz kochany 25-letni barista (bo do niczego innego się nie nadaje, tylko do parzenia kawy), wyjeżdża do pewnej małej miejscowości, by odwiedzić swoją 80-letnią babcię, która jest w skrócie : nimfomanką.
Tam Rysiek poznaje Agatę, która również uciekła z Warszawy, by odpocząć : od pracy, od faceta, który notabene ją rzucił w Sylwestra... i odwiedzić swoją babinkę -Fatimę! Babcia lubuje się w zielarstwie i tworzy niesamowite specyfiki na różne dolegliwości mieszkańców wsi.
No i tych dwoje spotyka się w Żyworódce (bo tak zwie się wieś)... i .... oj nie będzie tak, jak już pewnie sobie myślicie .
Będzie śmiesznie, ciekawie i niestandardowo.
Jestem zdecydowanie na TAK! Oczywiście polecam.
A dodam tylko, że jest to debiut Pana Michała. Jakże udany; ja uwielbiam takie poczucie humoru.
Brawo
Dawno nie sięgałam po książkę, która miała mnie rozbawić i wprawić w dobry humor. Nie ukrywam, że mam lekkie obawy przed takimi książkami, które mają bawić. Miałam ogromną ochotę na coś, co oderwie mnie od codziennych smutków. Kija w niepotrzebnym miejscu nie mam, guma poluzowana. Coś mi jednak, niestety nie zagrało.
Dwójka głównych bohaterów próbuje uciec, oderwać się od warszawskiego życia i udaje się do małego miasteczka Żyworódki. Dokładnie w odwiedziny do swoich babć. Czy jednak przy tak rozrywkowych starszych Paniach, odpoczynek jest możliwy? Obie są niczym wulkan.
Książkę czytało się bardzo lekko i swobodnie. Nie ukrywam, że parę sytuacji wywołało u mnie parsknięcie śmiechem, przez skojarzenie sytuacji z własnego życia. Tutaj pojawia się moje ALE. Humor do mnie zwyczajnie nie trafił. Jest zabawnie, ale jest wręcz groteskowo, karykaturalnie, a postaci są przerysowane. Dla mnie to za dużo. Akcja początkowo rozkręca się powoli, po czym bierze rozpędu, żeby później lecieć na łeb, na szyję. Fajnie, że się dzieje, bo w pewnym sensie można tego oczekiwać od książki, żeby nas porwała w inny świat, przygotowany przez autora, jednak mnie to niestety przytłoczyło.
Mimo, że nie popłynęłam na fali dobrego humoru, polecam aby każdy wyrobił sobie swoją własną opinię na temat książki ?
Położony na wschodzie Polski Lublin został niebywale rozbudowany w okresie powojennym. Miasto znacznie powiększyło się o wielkie, nowe dzielnice mieszkaniowe...
Miłość w czasach Instagrama? Proszę bardzo! Mitoman, opętany ekolog-truciciel, bibliofil, niewierny artysta, małoletni, senior, wracacz, zdradzacz, wariat...
Przeczytane:2023-02-20, Ocena: 5, Przeczytałam,
Tę książkę miałam okazję przeczytać dzięki Book Tour. I dzięki temu BT poznałam w końcu pióro tego autora.
Książka "Przypadek? Nie sądzę!". No powiem Wam, że jak na debiut, to ta książka jest naprawdę świetna! Choć pierwszych kilka stron czytało mi się opornie, sama nie wiem dlaczego. Czy nie umiałam się od razu wczuć w tę historię, czy co? No pojęcia nie mam. Jednak, po tych kilku cięższych stronach szło mi rewelacyjnie, nadążałam za wszystkim co tutaj się działo, bohaterów też nie myliłam i akcja mnie wciągnęła i to jeszcze jak!!! Niby tak działo się tu sporo, ale DZIAĆ ZACZĘŁO SIĘ od momentu poznania babci Ryśka.
Ale zacznę może od początku. W tej książce poznajemy Ryśka, któremu no jakoś tak nie układa się w żadnej pracy, ani w życiu osobistym. Nagle postanawia rzucić to wszystko i wyjechać do Żyworódki, gdzie mieszka jego babcia. Agata właśnie rzuciła aktorstwo i postanowiła odpocząć od tego światka, ale też od facetów. A najlepiej odpoczywa się jej u boku kochanej babci, która mieszka w Żyworódce. Tak więc chcąc nie chcąc, losy tej dwójki przecinają się w tej miejscowości. A babcie obojga to przyjaciółki, które potrafią namącić w życiu nie tylko swoich wnuków, ale i każdemu. Przyznam się szczerze i bez bicia, że to co tutaj TE DWIE BABCIE nawyrabiały, to w szoku byłam. Nie będę Wam dużo zdradzała, ale ubawicie się tutaj nieźle! I będziecie się zastanawiać, tak jak ja się zastanawiałam, czy pomiędzy Agatą i Ryśkiem dojdzie do czegoś?
No przyznam się, że nieźle bawiłam się czytając te wszystkie niedomówienia pomiędzy bohaterami, te ich dialogi mnie rozbawiały, a te nazwiska bohaterów też bawiły. Cała historia super wymyślona i skonstruowana, bohaterowie barwni, niektórzy nawet bardzo! I widać, że autor naoglądał się lub przynajmniej kojarzy sporo programów telewizyjnych, ha, ha, ha :)
Jest tutaj kilka tajemnic, które dopełniają całości. No po prostu jest tutaj wszystko, czego może szukać czytelnik pragnący lekkiej, ciekawej i humorystycznej lektury. I naprawdę warto poczytać o takich nieszablonowych i niestandardowych babciach. Choć zaznaczam, że ja osobiście nie chciałabym, aby któraś z moich babć były takie jak te tutaj! Moje niestety babuleńki już nie żyją, ale te mistrzowsko poprawiają humor i zadziwiają na maksa! Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to polecam z czystym i wesołym sumieniem - nuda Wam tutaj nie grozi!