Przeczucia. Tom 1. Nieuniknione

Ocena: 3.89 (9 głosów)

Evie Claremont zostawia za sobą dawne koszmary i pełna nadziei zaczyna I rok studiów. Jednak kiedy spotyka Reeda Wellingtona, chłopaka o niezwykle magnetycznej osobowości, jej życie zmienia się nie do poznania. Evie zaczyna zauważać u siebie dziwne objawy: jej rany goją się bardzo szybko. Dowiaduje się, że Reed jest Aniołem Mocy, a ona jest połączeniem człowieka (po matce) i anioła (po nieznanym ojcu) - a więc jedynym chyba na Ziemi aniołem obdarzonym ludzką duszą. Między nią a Reedem rodzi się ogromna - choć na razie całkowicie platoniczna - namiętność i wzajemna fascynacja. Okazuje się, że ich nadnaturalne przeznaczenie to coś absolutnie... nieuniknionego. 

Informacje dodatkowe o Przeczucia. Tom 1. Nieuniknione:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2016-11-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788328704640
Liczba stron: 480

więcej

Kup książkę Przeczucia. Tom 1. Nieuniknione

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Przeczucia. Tom 1. Nieuniknione - opinie o książce

Avatar użytkownika - Myfairybookworld
Myfairybookworld
Przeczytane:2017-04-29, Przeczytałem,

Przyznaje bez bicia — na samym początku książki obstawiałam, że będzie to ''anielska'' wersja Zmierzchu. Trójkąt miłosny, dwóch cudownych, całkowicie różnych chłopaków, biegających na każde wezwanie przeciętnej dziewczyny. Na szczęście autorka mnie zaskoczyła i choć przez całą książkę ciągnie się ten motyw trójkąta, został on przedstawiony w bardzo ciekawy sposób, gdzie nie tylko sami bohaterowie decydują o swoim życiu, ale duży wpływ ma na nich przeznaczenie. Na samym początku muszę zwrócić waszą uwagę na okładkę, która, według mnie, jest cudowna. Cieszę się, że wydawnictwo zrezygnowało z oryginalnej wersji i postawiło na własny projekt, który świetnie nawiązuje do treści książki. Autorka napisała książkę barwnym językiem, ma wyjątkowo lekki styl, dzięki, któremu przeczytanie tej książki to była przyjemność. Postaci stworzone przez Amy są barwne, widać, że autorka przemyślała, co mają osiągnąć i jaki mają mieć wkład w całą historię. Choć książka opiera się na doskonale znanych elementach romansu paranormalnego, autorka włożyła w nią coś swojego, a wszystko za sprawą głównej bohaterki — Evie. Dziewczyna przed przybyciem do szkoły nie zna prawdy o swoim pochodzeniu, dopiero Reed uświadamia jej, że jest ona człowiekiem tylko w połowie, w drugiej zaś — aniołem. Pochodzenie Evie, brak jakichkolwiek informacji co może osiągnąć i jakie są jej możliwości, sprawiają, że jej związek z Reedem jest czymś, co nigdy nie powinno się wydarzyć. Jednak ich wzajemna fascynacja i przyciąganie wydają się pokonywać przeszkody, ale czy na pewno? Sposób, w jaki autorka prowadzi nas przez historię Evie, sprawia, że rozumiemy odczucia bohaterów i smutki i rozterki, przywiązujemy się do nich, przez co nie zwracamy uwagi na małe potknięcia w książce. Autorka postanowiła zaskoczyć czytelników pod koniec lektury, pokazując prawdziwą twarz jednego z bohaterów, udowadniając tym, że na świecie nic nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać. Przyznam zupełnie szczerze, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i jestem mile zaskoczona, że w książce, w której teoretycznie, nic nie powinno mnie zaskoczyć, znajduje się element, który to robi. W tym trójkącie od początku kibicowałam Russelowi, dlatego, kiedy Evie zdecydowała spotykać się z Reedem, byłam rozczarowana, bo jak mogła odrzucić uczucie takiego faceta? Przez większość czasu Russel wspiera Evie, jak na porządnego chłopaka przystało, oferuje jej swoją przyjaźń, choć widok jej i Reeda razem, sprawia mu ból. Choć Evie spotyka się z Reedem, nie potrafi ignorować uczucia do Russela, to jak się czuje w jego obecności i jak za nim tęskni, kiedy go nie widzi. Potrafię zrozumieć, co musiała czuć wtedy, nie potrafiąc zdecydować, z którym z nich jednak chce być, jak czuła się zagubiona, w obcym mieście, wśród obcych ludzi, bez bliskiej osoby, której mogłaby się zwierzyć i poszukać porady. Ostatecznie znalazła, właściwą według niej odpowiedź, który z nich jest dla niej tym jedynym. Wtedy wkroczyła autorka ze swoją bombą i ukazując prawdziwą twarz jednej z postaci. Jak ostatecznie kończy się historia Evie? Musicie to sprawdzić sami. ''Nieuniknione'' to ciekawa propozycja dla fanów romansu paranormalnego. Ja uwielbiam historie o aniołach, więc książka ta przypadła mi do gustu. Książka, choć przewidywalna sprawiła, że miło spędziłam czas. Napisana barwnym językiem, z dobrze wykreowanymi postaciami i świetnymi dialogami, może stać się idealnym oderwaniem od realnego świata. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - ola2998
ola2998
Przeczytane:2017-02-22, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - fantastyka 2017,
Jak oceniam "Nieuniknione"? Wydaje mi się, że jest to mieszanka czegoś z potencjałem połączona z typowymi schematami towarzyszącymi młodzieżówkom z gatunku romansu paranormalnego. Co tutaj znajdziemy? Na pewno wątek miłosny, miejscami zahaczając o trójkącik, który zajmuje dosyć dużo miejsca. Evie ma problem, jak tu wybrać pomiędzy dwoma przystojnymi facetami, obaj na swój sposób ważni dla niej i bliscy jej sercu. Autorka miała tu ogromne pole do popisu, bo sprawa wydawaćby się mogła skomplikowana, niestety według mnie poświęciła jej za mało uwagi i końcowy efekt wyszedł spłycony, naiwny. Aczkolwiek nie sądzę by był to problem dla mniej wymagającego czytelnika, szczególnie, że jako młodzieżówce "Nieuniknione" niewiele można pod tym względem zarzucić. Sama historia też nie jest specjalnie oryginalna i nie wnosi nic nowego. Jednak Amy A. Bartol ma tak lekki styl, że książkę czyta się przyjemnie pomimo schematyczności. Choć początek może być słaby, dalej akcja nabiera tempa, by w ostatnich stronach najzwyczajniej w świecie wciągnąć i nie puścić. Autorka nie zapomina o tym, by zaskoczyć, wpleść w opowieść jakieś zwroty. Z bohaterami miałam lekki problem. Niby nie są papierowi, niby posiadają własne charaktery, ale jakoś tak mi brakło ich bliższego poznania. Czegoś, co pozwoliłoby ich wyróżnić. Bo wszyscy są przeciętni, szablonowi - wyglądają pięknie, nie posiadają żadnej skazy, są przewidywalni. Evie jest dla mnie świetny przykładem tego przypadku. Nagle dowiaduje się, że jest wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, wygląda na taką niewinną i rozkochuje w swoje prawie każdego osobnika płci męskiej. Nie mówię, żeby było to szczególnie denerwujące, ale miejscami trochę kłuło w oczy. Mimo kilku poważnych niedociągnięć "Nieuniknione" jest całkiem przyjemną młodzieżówką i ja osobiście mogę powiedzieć, że nawet miło spędziłam z nią czas. Mam nadzieję, że kontynuacja przyniesie coś lepszego. Fani gatunku mogą spokojnie sięgać po tę powieść, jeśli nie przejadła im się swego rodzaju schematyczność i jeśli uwielbiają słodkie romanse. W tym wypadku "Nieuniknione" idealnie wpasuje się w ich gusta.
Link do opinii
Avatar użytkownika - justyna929
justyna929
Przeczytane:2017-01-18, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2017, Mam,
Nieuniknione to dość przeciętna książka broniąca się dobrym zakończeniem. Miała swoje gorsze i kilka lepszych momentów, potrafiła zanudzić, ale potrafią też zaintrygować. Książka ta jest przede wszystkim kierowana do młodszego czytelnika, ja do niej już raczej nie wrócę, ale zebrała tak wiele dobrych opinii, że może jednak warto ją poznać i przekonać się na własnej skórze, czy jest to pozycja godna uwagi, czy nie. http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/2017/01/nieuniknione-nowy-cykl-fantasy-kit-czy.html#more
Link do opinii
Avatar użytkownika - Alexxandra
Alexxandra
Przeczytane:2017-01-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2017, Posiadam,
,,Nie znałem uczucia słabości, zanim nie poznałem ciebie" Evie to nastolatka, która właśnie zaczęła naukę w college'u z dala od swojego rodzinnego domu, w którym pozostawiła wujka Jima, który ją wychował. Mimo że dziewczyna czuję się niepewnie w nowym miejscu, to ma nadzieje, że uda się jej nawiązać jakieś znajomości. Poznaje pierwszego dnia dwóch kolegów, z którymi od razu łapie świetny kontakt. Poznaję także Reeda, który zachowuję się w stosunku do niej bardzo wrogo. Chłopak chce, aby Evie opuściła szkołę, co wydaję się dziwne. Dlaczego Reed tak bardzo nie lubi Evie, skoro jej nawet nie zna? O co w tym wszystkim chodzi? ,,Moją uwagę przyciągają kąciki jego idealnych ust, które wyglądają, jakby próbowały się skierować do góry, ale nieskutecznie, bo Reed celowo powstrzymuję uśmiech. Zastanawiam się, czy wszyscy szaleńcy, są tak piękni?" Miałam pewne obawy co do tej powieści, bałam się, że nie przypadnie mi do gustu. Jednak w trakcie lektury wszystkie moje wątpliwości się rozwiały. Książkę czyta się lekko i płynie, ponieważ napisana jest bardzo prostym językiem. Historia Evie wciąga i zaskakuję. Osobiście bardzo uwielbiam takie paranormalne opowieści. ,,Nieuniknione" okazała się inna niż wszystkie powieści tego typu, jakie miałam okazję czytać. Jest to lekka przyjemna lektura czasami zabawna a czasami zapierająca dech w piersi. ,,Powiedziałem, że będzie z ciebie najdoskonalsza istota, jaką kiedykolwiek spotkałem pod rządami Boga, a uczucia, które do ciebie żywię, nie mogą być mierzone ani ziemską, ani rajską miarą" Bardzo polubiłam Reeda, który na samym początku był opryskliwy, a później zmienił się nie do poznania w stosunku do Evie. Ma duże poczucie humoru i nie raz śmiałam się z jego komentarzy. Ważna jest też osoba przyjaciela dziewczyny Russella, którego nie polubiłam już od pierwszej chwili. Nie umiem wytłumaczyć, dlaczego, ale przeszkadzała mi jego postać w całej tej powieści. ,,Bo najgorszą rzeczą, jaką mogę sobie wyobrazić, jest zniknięcie Reeda ze wszystkich aspektów istnienia. Mogę wybaczyć wszystko prócz jego krzywdy" Zaraz będzie miała premierę druga część książki i mam nadzieję, że będzie utrzymana na tym samym poziomie. Gorąco polecam wam tę powieść.
Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2016-12-25, Przeczytałam,

   Sięgnęłam po książkę "Nieuniknione" Amy A. Bartol przede wszystkim dlatego, że urzekła mnie ta genialna, przepiękna, nieco może mroczna, okładka. Tak pięknej oprawy graficznej nie widziałam już dawno. Wiedziałam także na co się piszę - w końcu to młodzieżówka w stylu fantasy. Nieco się tego obawiałam, ale ostatecznie mogę powiedzieć, że na całe szczęście bardzo się nie rozczarowałam. Chociaż książka ma jak dla mnie parę niuansów, śmiało mogę polecić ją każdemu, kto ma ochotę na niezobowiązującą lekturę, dzięki której się zrelaksuje.

      Evie, główna bohaterka, tudzież narratorka całej historii, właśnie rozpoczyna pierwszy rok studiów. Ma nadzieję, że nowe miejsce sprawi, iż koszmary nękające ją od dłuższego czasu w końcu znikną. Jednak już pierwszego dnia dla dziewczyny staje się jasne, że sprawy mogą przybrać jeszcze bardziej skomplikowany obrót... Poznaje ona bowiem Reeda - mężczyznę, w obecności którego, Evie czuje motyle w brzuchu, a jaki to jest jednocześnie nie tylko pociągający, jak również pełen tajemnic. Oprócz niego pojawia się Russel - młodzieniec, który świetnie rozumie Evie. Wkrótce okazuje się, że sama dziewczyna jest wyjątkowa, a Reed, będący Aniołem Mocy, próbuje ją chronić. Tylko dlaczego? Kim tak naprawdę jest Evie? Jak potoczą się losy bohaterów? I jaki udział w tym wszystkim będzie mieć Russel? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po książkę "Nieuniknione". 

       Tak jak wspomniałam na samym początku, mam nieco mieszane uczucia co do tej historii. Wszystko dlatego, że ma ona sporo plusów, ale też pojawiły się kwestie, które w moim odczuciu działają na drobną niekorzyść całości. Począwszy od pozytywów - jest nim na pewno styl autorki. Jego się nie czyta, a pochłania. Przebrnięcie przez poszczególnie rozdziały idzie migiem. Język, jakim się posługuje, jest jednocześnie lekki, jak również nieco sarkastyczny (co widać w wypowiedziach bohaterów), a akurat taki styl bardzo mi odpowiada. Co więcej, spodobał mi się już w ogóle pomysł na fabułę. Wątek Aniołów niejednokrotnie został wykorzystany w literaturze, a mimo to dla mnie chyba nigdy się nie znudzi. Szczególnie, gdy Anioł wydaje się być dla nas postacią pełną dobra, szlachetności, a otrzymujemy nieco inną wizję - to cóż, robi się ciekawie. Autorka stworzyła bowiem zarówno te dobre Anioły, jak i upadłe, które sieją grozę. Sporo jest tutaj także emocji, chociaż sama akcja rozwija się od pewnego momentu dosyć powoli. Wynika to może z faktu, że wątek fantastyczny jest w pewnym sensie przyćmiony głównie romansem, jaki tworzy się między bohaterami i wszelkimi sytuacjami, które sprawiają, że nie jest on usłany różami, co stworzyło całkiem ciekawą fabułę.

       Jednak, nie sposób nie wspomnieć o tych niuansach, jakie odczułam. Przede wszystkim zabrakło mi dobrego wprowadzenia. Mam wrażenie, że początkowe rozdziały to taki wielki rozgardiasz - nagle pojawia się jakiś Reed, a tutaj już Evie rozmawia z nim tak, jakby znali się od lat, a tu jeszcze Russel do tego, który pojawia się i znika i tak w kółko i dopiero po paru rozdziałach mniej więcej wiedziałam już czego mam się spodziewać i jakiego tematu dotyczy cała historia. Zabrakło mi po prostu dobrego zarysu i chwilowo miałam wrażenie, jakbym czytała już któryś tom z kolei, a nie pierwszy, jaki to ma otworzyć całą historię. Co więcej, w pewnych momentach, historia przypominała mi te, w które zaczytywałam się mając naście lat  i może dlatego chwilami po prostu nie trafiały do mnie niektóre sytuacje. Być może jestem już po prostu za stara na swego rodzaju młodzieżowy romans z fantastycznym tłem, chociaż pewnie lepszym określeniem jest tutaj romans paranormalny.

        Bohaterowie z kolei stanowią mocny punkt tej książki. Evie jest postacią, którą polubiłam od samego początku. Może trochę zagubiona, to jednak odważna i bystra, a co więcej, miała nieco sarkastyczne poczucie humoru i niektóre jej wypowiedzi zdecydowanie przypadły mi do gustu. Reed z kolei jawił się jako taki typowy silny, męski i szlachetny Anioł, który walczy ze złem i zrobi wszystko, by ochronić swoją ukochaną. Russel natomiast był takim kochanym chłopakiem, który mógłby być dla mnie jak taki starszy, pełen troskliwości, brat. Pojawiło się też wiele postaci drugoplanowych - jedne miały większy wkład w całość, inne mniejszy, ale każda została wykreowana całkiem dobrze i ciekawie. 

        Podsumowując, "Nieuniknione" to książka mająca zarówno swoje plusy, jak i minusy. Na pewno wciąga do swojego świata, chociaż zabrakło mi lepszego wprowadzenia, ale ratuje się dobrze wykreowanymi postaciami. Polecam ją jednak przede wszystkim osobom, które gustują w takich młodzieżówkach w stylu fantasy, gdzie prym wiedzie jednak wątek romansu, a wszelka, drobna akcja, jaka  się pojawia, stanowi jedynie tło. Osobiście nie wiem, czy sięgnę po kolejny tom, chociaż wizja tego mnie kusi, bo a nuż akcja nieco się rozkręci i dostanę nieco więcej wrażeń. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2016-12-18, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Choć Nieuniknione, pierwszy tom cyklu Przeczucia autorstwa Amy A. Bartol, miał swoją premierę niedawno, to zdążyłam już się sporo dobrego o nim naczytać. Wiele osób ją polecało, nie spotkałam się z niepochlebną recenzją na jej temat, większość brzmiała naprawdę zachęcająco. A wierzcie mi, mnie nie trzeba specjalnie zachęcać do sięgnięcia po romans paranormalny - to jest ta rzecz, w której zawsze się odnajdę. Ale są pewne rzeczy, których ogółem nie znoszę w literaturze. I pech chciał, że znalazły się właśnie w tej powieści... Czytając tę powieść zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno czytam to samo, co pozostali czytelnicy, z których opiniami się zapoznałam. Ja wiem, że różne są gusta, ale żeby moje aż tak odbiegały od ogółu? Dobra, nie napiszę, że ta książka była zła, badziewna i tragiczna, bo tak nie jest, ale wypada naprawdę bardzo, ale to bardzo przeciętnie. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia siedemnastoletniej Evie, która jest świeżakiem w college'u. Tam poznaje nieziemskiego, aroganckiego, mega przystojnego, cudownego, idealnego, jedynego w swoim rodzaju Reeda, do którego czuje niesamowite przyciąganie, mimo że chłopak wydaje się ją nienawidzić. Na horyzoncie pojawia się kolejne ciacho, a fajtłapowata Evie nie może zrozumieć, jaka tajemnica kryje się w Reedzie oraz w niej samej. Brzmi znajomo? Nawet bardzo. Tak. Nie znoszę schematyczności i powielania schematów. Wiem, że pewnych rzeczy w przypadku konkretnego gatunku literackiego się nie uniknie, ale nikt mi nie wmówi, że nie można urozmaicić fabuły, że nie można jej dodać oryginalności, że wszystko zawsze musi wyglądać i przebiegać tak samo. Nieuniknione to bez mała kopia Upadłych od Lauren Kate, a przynajmniej ja ją tak odbieram. Sama fabuła oczywiście brzmi bardzo znajomo, bowiem takich historii było już mnóstwo. Tajemnicą nie jest nawet sama tożsamość Reeda, bowiem znajdujemy odpowiedź na to pytanie już w samym opisie książki, tutaj pojawia się kwestia pochodzenia Evie, bo uwaga, dziewczyna nigdy nie poznała swojego ojca (też mi nowość...). Jednak wierzcie mi, tutaj i tak z łatwością można się wszystkiego domyślić, bowiem nie ma tutaj żadnego elementu zaskoczenia. Chociaż nie, jest jeden - pojawia się na sam koniec, taki typowo schematyczny, a więc przestaje być nawet zaskoczeniem. O ile czasami schematyczność mi nie przeszkadza i jestem w stanie przymknąć na nią oko, aby po prostu cieszyć się lekturą, bo tak było chociażby w przypadku serii Lux Jennifer Armentrout, to gdy jednak dodamy do niej kilka innych elementów, które działają mi na nerwy, całość zaczyna wyglądać i brzmieć nieco zniechęcająco. Spory problem miałam z samą Evie, bowiem ta dziewucha jest nie do wytrzymania! Infantylna, dziecinna, żałosna, bezmyślna. Tu kocha jednego, ale jednak nie może przestać kochać drugiego... W ogóle wszyscy po kolei przyjmują tutaj wiadomość o istnieniu rzeczy paranormalnych nad wyraz zwyczajnie. Jakby to było jedno wielkie nic, a nie bitwa dobra ze złem. Evie rozpowiada wszędzie o swoich koszmarach i dziwnych sytuacjach, a mało kto potrafi się tym przejąć. W tej książce brak jakichkolwiek emocji, nawet takich zwyczajnych, jak niepewność bohaterów, ich zagubienie czy zaskoczenie. Dialogi przez nich prowadzone nie raz są sztuczne, ale w miarę czytania taka tendencja zanika. Chwilami jest nawet zabawnie i konkretnie. Dodatkowym elementem, za którym nie przepadam, jest zbyt szybki rozwój pewnych wydarzeń. Na 360 stronie orientujemy się, że minął zaledwie jakiś miesiąc, a Evie zachowuje się tak, jakby była w college'u od lat. Hasła w stylu ,,jak on mógł mi to zrobić, po tym wszystkim, co razem przeszliśmy?" są w tym przypadku co najmniej nie na miejscu. No i choćbym chciała, to jakoś nie mogłam się zżyć z żadnym bohaterem, są jacyś zbyt prości, zbyt płascy. Nawet Reed, główny przystojniak tej powieści, nie wywarł na mnie żadnego wrażenia... Sam pomysł autorki jest dosyć oklepany, ale jestem przekonana, że dało się go poprowadzić nieco inaczej, urozmaicić, a nie uparcie trzymać się utartego schematu. Może autorka liczyła na to, że skoro szał na romanse paranormalne minął jakiś czas temu, to teraz będzie idealna pora, aby niektórzy na nowo je pokochali? Że ktoś za tym zatęsknił? Jasne, ja zatęskniłam, ale chciałabym czegoś świeżego, a nie nużącego i przewidywalnego. Właściwie wynika z tego, że ta książka jest zła, chociaż naprawdę wolałabym, żeby z treści mojej opinii wychodziło na to, że jest po prostu bardzo przeciętna. Wydaje mi się, że zanalizowałam wszystko, co wydało mi się tutaj konieczne i zapadło mi w pamięć. Książka ma pewne plusy, jest napisana przyjemnym językiem, szybko się ją czyta i chwilami jest naprawdę zabawnie, ale niestety to nie wystarczy. Szkoda, bowiem liczyłam na naprawdę nieziemską historię, a przyznaję, że czuję się niemile rozczarowana. Wiem jednak, że istnieją czytelnicy, którzy po prostu w każdym calu uwielbiają jakiś gatunek literacki, a fani typowych romansów paranormalnych, którym nie przeszkadzają schematy, powinni być usatysfakcjonowani tą powieścią. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2016-11-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
"Chcesz powiedzieć, że jestem żywym, chodzącym paradoksem?". Wydawałoby się, że moda na czytanie romansów paranormalnych na świecie w dużej mierze osłabła. Od wielkiego szaleństwa, jaki wytworzyła premiera pierwszego tomu znanej na całym świecie, kultowej sagi "Zmierzch" minęło już bowiem ponad dziesięć lat. Lat, które z pewnością w dużym stopniu ukształtowały literacko pokolenie wchodzących w dorosłość czytelników. A jednak, jak pokazuje fenomen pierwszego tomu bardzo popularnej serii "Przeczucia", na świecie nadal chętnie czyta się książki o miłości pomiędzy człowiekiem a jakąś nadnaturalną istotą. Amy A. Bartol to absolwentka Hillsdale College w Michigan. Matka dwójki synów i żona swojego męża. Niespełna osiemnastoletnia Evie Claremont, nazywana Genevieve, wyjeżdża na studia do college'u w Crestwood w stanie Michigan. Na miejscu poznaje nowych przyjaciół, ale także ludzi, którzy nie są zadowoleni z jej obecności. Reed Wellington, niezwykle atrakcyjny chłopak usilnie próbuje przekonać bohaterkę, by wyjechała z miasta. Okazuje się bowiem, że ani Evie ani Reed nie są zwykłymi ludźmi, a ich los został już przesądzony tym, co niestety nieuniknione. "Nieuniknione" to utrzymany w znanej mi konwencji, romans paranormalny, który w zasadzie nie zaskoczył mnie niczym nowym w warstwie fabularnej, ale okazał się jednocześnie przyjemną odskocznią od czytanych przeze mnie na co dzień książek, w których realizm sytuacyjny jest bardzo głęboko osadzony w fabule. Amy A. Bartol serwuje czytelnikom historię tworzenia się zakazanego uczucia, które nie powinno mieć miejsca i które teoretycznie skazane jest z góry na porażkę. Tym, co odróżnia ten dość sztampowy motyw w tego typu książkach jest postać głównej bohaterki, która sama jedynie w połowie jest człowiekiem, a z czego zdaje sobie sprawę w miarę rozwoju akcji. Przyznam, że dość długo zagadką pozostawała dla mnie tajemnica Reeda, gdyż wyobrażałam sobie kilka scenariuszy tego, kim naprawdę jest ten bohater. Motyw, po który sięgnęła autorka nie jest jednak niczym nowym i sądzę, że czytelnicy, którzy mogą nazywać siebie "fanami romansów paranormalnych" dość szybko zorientują się, w czym rzecz. Taka przewidywalność nie pomaga, ale też nie szkodzi, gdyż powieść ta pędzi niczym rollercoaster, zabierając czytelnika na pogranicze realizmu i fantastyki. Fascynacja, jaka tworzy się pomiędzy magnetycznie atrakcyjnym Reedem i Evie, oraz silna więź łącząca bohaterkę z jej przyjacielem Russellem, kreują swoisty, miłosny trójkąt, w którym co chwilę zmienia się kierunek nasilenia uczuć. Podczas lektury można współodczuwać emocje, jakie targają Evie, rozumieć jej dylematy i niezdecydowanie. Można także, tak jak było to w moim przypadku, kibicować jednemu z mężczyzn w walce o jej serce. Ważną rolę w tej płaszczyźnie pełnią dość dobrze skrojone dialogi, które nacechowane dość często dużą dawką namiętności, pozwalają wprawić w ruch czytelniczą wyobraźnię. Amy A. Bartol zaskoczyła mnie pod koniec lektury, gdy ukazała prawdziwą twarz jednego z bohaterów. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i byłam szczerze zdumiona, gdy nastąpił tak niezwykły zwrot akcji. Brawa dla autorki za ten zupełnie nieprzewidywalny element fabuły. "Nieuniknione" to książka, która powinna zadowolić wszystkich miłośników gatunku paranormal romance. Jest w niej bowiem wszystko, co taka powieść winna posiadać - namiętność, magia, siły nadprzyrodzone, atrakcyjni mężczyźni i słaba kobieta, powoli odkrywająca w sobie wielką siłę. Pierwszy tom pozostawił moją osobę z otwartym zakończeniem, a więc nieuniknionym jest sięgnięcie przeze mnie po następną część tej serii.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2016-09-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam, Pdf/ebook - MAM,

Nieuniknione to pierwsza część serii Przeczucia autorstwa Amy A. Bartol. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie słyszałam ani o książce, a tym bardziej o autorce. Otrzymawszy propozycję zrecenzowania powieści, niemal natychmiast się zgodziłam, bowiem książka przyciągnęła moją uwagę swoim pomysłem na fabułę.
Główną bohaterką powieści jest osiemnastoletnia Genevieve (Evie) Claremont. Jedynym krewnym dziewczyny jest wuj Jim, matka zmarła przy porodzie, a ojciec jest nieznany. W momencie, kiedy ją poznajemy, rozpoczyna pierwszy rok studiów jako stypendystka na college'u w Crestwood. Tam poznaje nowych znajomych. Między innymi Reeda Wellingtona, chłopaka niezwykle przystojnego, który jest opiekunem studentów pierwszego roku. Nie ukrywa on niechęci do Evie, wręcz jej sugeruje, aby jak najszybciej zniknęła z Crestwood. Kolejną osobą, z którą nawiązuje kontakt, jest Russel, podobnie jak Evie dostał się na studia dzięki stypendium. Oboje z miejsca się zaprzyjaźniają. Jest jeszcze Freddi, troszkę odseparowany od innych, typ kujona. Na drodze Evie stają jeszcze dwie szalone dziewczyny Buns i Brownie.
Muszę powiedzieć, że miałam duże oczekiwania wobec tej książki. Czytając pierwsze strony, czułam się nieco zawiedziona bowiem, było nudno, nic szczególnego nie zwróciło mojej uwagi. Jednak kolejne rozdziały całkowicie zrekompensowały mi wcześniejszy niedosyt. Akcja zaczęła się stopniowo rozkręcać, główna bohaterka ewoluowała, pojawiały się kolejne postaci. Na koniec cała układanka ułożyła się w jedną spójną całość, ale wystąpiły się pewne kwestie, które swą kontynuację z pewnością będą miały w kolejnych tomach. Tym samym zakończenie powieści jest otwarte.
Książka napisana jest barwnym i poprawnym językiem. Narracja poprowadzona jest przez Evie. Bohaterowie są dobrze opisani, w szczególności główna bohaterka, którą z miejsca polubiłam, widać, że jest poukładana, myśli przyszłościowo, jest bystra i każdemu służy pomocą.
Fabuła jest dobrze rozpisana, bo czytelnik wie, że w każdej chwili może, a wręcz musi się coś wydarzyć, ale nie wie, kiedy i czego może się spodziewać. Ostateczna konfrontacja głównych bohaterów z ich przeciwnikami bardzo mnie zaskoczyła, bo wpłynęło wówczas sporo niespodzianek. Plusem jest również to, kim są i do jakiej rasy należą bohaterowie powieści, bo nie wszyscy są normalnymi ludźmi. Tutaj zamykam buzię na kłódkę i nie zdradzę, kim są Evie, Reed i pozostali.
Reasumując. Nieuniknione zabiera czytelnika w ekscytującą wyprawę do świata, w którym żyją nie tylko ludzie, ale również istoty o nadprzyrodzonych mocach – które grają tutaj pierwsze skrzypce. Wziąwszy pod uwagę fantastyczny charakter publikacji, ciekawą treść, zaskoczenie, napięcie, doskonałych bohaterów i płynną narrację, to jest to całkiem przyjemna lekturę, która sprawi, że zatracicie się w niej bez reszty i zapomnicie o otaczającej rzeczywistości! Bez wahania mogę napisać, że warto sięgnąć po tę książkę. Osobiście jestem zadowolona i z niecierpliwością czekam na kontynuację.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkomania
ksiazkomania
Przeczytane:2016-09-17, Ocena: 6, Przeczytałam, x52 książki 2016, Mam, Recenzenckie,

Anioł czy bratnia dusza?

Anioły są wśród nas, a Amy A. Bartol to potwierdza. ,,Nieuniknione" to pierwszy tom serii ,,Przeczucia", która zapowiada się znakomicie. Pełna napięcia, tajemnicy, emocji i uczuć historia, która nie raz mrozi krew w żyłach. To coś idealnego dla czytelników kochających fantasy, przygodę z domieszką horroru i istoty nadnaturalne. W ,,Nieuniknionych" są to anioły, te dobre i te złe. Dla mnie anioły, jako bohaterowie powieści są idealni - piękni, subtelni, niebezpieczni, intrygujący... przekonajcie się sami!

,,Czasami dostajemy to, o czym marzymy. A czasami każe nam się poświęcić to, czego chcemy."

Evie zaczyna pierwszy rok studiów. To dla niej coś nowego, coś, co budzi w niej nadzieję, że w końcu jej koszmarne sny znikną. Ale już pierwszego dnia poznaje Reeda - chłopaka o nieskazitelnej urodzie, który wywołuje u niej dziwne uczucia. Reakcja na niego zaskakuje Evie, a postawa Reeda względem niej ją przeraża. Reed chce się jej pozbyć z kampusu, ale dlaczego? Jest jeszcze Russel - chłopak, który rozumie ją jak nikt inny i który staje się jej przyjacielem. Gdy Evie odkrywa prawdę o sobie, wie, że w końcu przyjdzie dzień, w którym jej koszmarne sny się spełnią. Czy uda jej się zapobiec katastrofie?

,,Chciałem cię zniszczyć (...) i chciałem też wziąć cię w ramiona i kochać, chciałem cię rozszarpać i chciałem miażdżyć to, co mogło ci wyrządzić krzywdę. Wszystko to jednocześnie."

Amy A. Bartol wprowadza nas do świata, który tylko z pozoru wydaje się normalny. Wśród ludzi żyją anioły. A wiadomo, anioły kojarzą nam się z dobrem, miłością, szlachetnością. Jednak autorka trochę namieszała w definicji anioła i jej modyfikacja tych istot jest fenomenalna. Bohaterowie powieści to postacie, które z niesamowitą siła przyciągają czytelnika. Główna bohaterka Evie to osoba, która z początku nieco się gubi w swoim życiu, jednak jest wyjątkowo bystra, inteligentna i odważna. Te cechy pozwalają jej szybko zrozumieć sytuacje i dopasować się do niej. Evie sprawia wrażenie kruchej dziewczyny, jednak to bardzo silna osobowość, która jeszcze nie raz nam pokaże, na co ją stać. Reed to postać, która nie jednej czytelniczce zawróci w głowie. Przystojny, młody wojownik idealnie wpasowuje się w fabułę. Bez niego ta opowieść byłaby zdecydowanie mniej anielska. Postacie drugoplanowe, Russel, Freddie, Buns, Brownie, to niezwykle tajemnicze osoby, które tworzą idealne tło dla całej historii.

,,Nieuniknione" to książka, która rozwija się powoli. Autorka subtelnie dawkuje emocje. Ale tak jest tylko na początku powieści. Im dalej, tym nasze serce galopuje coraz szybciej. Nasza czytelnicza dusza na zmianę zamiera, po czym skacze z radości. Wiele pytań zostaje wyjaśnionych w trakcie czytania, ale jak to bywa w przypadku serii, rodzą się nowe pytania na które, mam nadzieję, znajdziemy odpowiedzi w kolejnej części. Zakończenie powieści to idealny ,,rozpierniczacz systemu". Takiego obrotu akcji nikt się nie może spodziewać. Autorka totalnie zaskakuje czytelnika, sprawiając, że szok i niedowierzanie utrzymuje się na długie godziny po przeczytaniu ostatniego zdania. Jak można tak całkiem odwrócić bieg wydarzeń? Jak można tak zamotać czytelnikiem, że ten nie domyśli się, kto jest zły, a kto dobry? No jak? Amy A. Bartol udało się to idealnie. Czytając książkę, nie jesteśmy świadomi, co nas czeka w zakończeniu, a to nam dosłownie wyrywa serce z piersi i rzuca nim o ścianę. Jedyny minus powieści - skończyła się w takim momencie, że z irytacji mamy ochotę krzyczeć! Z niecierpliwością czekam na następną część serii ,,Przeczucia".

Książka napisana jest dobrym stylem i językiem. Wątki są spójne, tworzą jedną znakomitą całość. ,,Nieuniknione" to pierwsza część pięciotomowej serii, więc możemy spodziewać się jeszcze dużo po tej historii. Historia ta nie obeszła się bez wątku miłosnego. W ,,Nieuniknione" ta miłość rozkwita, ale już zaczynają się pierwsze złamane serca. Trzymam kciuki za Evie i Reeda, choć wiem już z własnego doświadczenia czytelniczego, że autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy w tym wątku. Jeżeli ktoś nie lubi wątków miłosnych, i to jeszcze wśród istot nadnaturalnych, to proszę się nie martwić. Ta dawka uczucia jest subtelna i idealnie współgra z całością powieści. Nie odczuwamy dużej ckliwości i słodkości, oraz dużych załamań nerwowych w związku z miłością. ,,Nieuniknione" to powieść z gatunku fantasy, z delikatną domieszką thrillera, a nawet horroru (niektóre sceny są dość drastyczne).

Nieuniknione to powieść, która wywołuje skrajne opinie. Czytelnicy są podzieleni - jedni ją kochają, inni nienawidzą. Gdy mamy do czynienia z taką właśnie powieścią, to każdy powinien wiedzieć, że coś w niej jest, skoro wywołuje aż tak duże sprzeczne emocje. ,,Nieuniknione" to powieść godna polecenia. Włączenie Aniołów do powieści wyszło autorce na dobre i mam nadzieję, że kolejne tomy utrzymają poziom. W tej części dzieje się dużo, ale to sprawia, że chcemy jeszcze więcej. Czekam na koleje książki z serii ,,Przeczucia" i mam nadzieję, że Amy A. Bartol nas zaskoczy. Gorąco polecam ,,Nieuniknione"!

Link do opinii
Evie Claremont ma 17 lat i zaczęła naukę w nowym miejscu, lecz nigdy nie spodziewała się, że jej życie ulegnie całkowitej zmianie. Dziewczyna poznaję dziwnego i pięknego Reeda, który początkowo ja ignoruję, jednak Evie jest zdeterminowana, tym bardziej, że czuję do niego dziwne przyciąganie. Reed jest inny niż wszyscy, gdyż jest Aniołem Mocy i walczy z Upadłymi, a kim jest Evie? Z pewnością nie jest to zwykła śmiertelniczka. Bohaterowie wzbudzili we mnie przeróżnie uczucia. Niestety nie wszystkie były dobre. Evie jest młodą dziewczyną i szczerze powiem, że wydała mi się starsza, co oceniam na plus. W wielu momentach błyszczy dojrzałością i odwagą, co bardzo mi się podobało. Nie zawsze tak było. Były również takie chwile, kiedy bohaterka irytuję lekkomyślnością, bądź ofiarnością. Może się wydawać, że zdolność poświęcenia się dla innych jest godna podziwu, lecz wszystko ma swoje granice, a Evie w moim odczuciu przesadziła. Drugą, bardzo ważną postacią jest Reed. Tajemniczy i potężny Anioł Mocy, który ma to coś, co sprawia, że wzdychałam do niego przez większą część książki. Lubię niebezpiecznych i charyzmatycznych mężczyzn, a on taki właśnie jest. W książce pojawia się trójkąt miłosny, który wyjątkowo mi nie przeszkadzał. Bohaterka nie miota się między dwójką chłopaków, a paranormalne wyjaśnienie powstania tej sytuacji, okazało się całkiem ciekawym pomysłem. Akcja rozwija się powoli i skupia  przede wszystkim na wątku miłosnym. Uczucia między bohaterami rozwijają się gwałtownie i są bardzo silne, jestem bardzo ciekawa, co z tego wyniknie, ponieważ czytelnik w pierwszym tomie poznaje bohaterów, lecz w całej historii chodzi o coś więcej, a o co? Tego dowiemy się w kolejnych tomach. Nie doświadczycie tu wielu zaskoczeń, choć niektórzy bohaterowie minie zaszokowali, co okazało się najbardziej ekscytujące. Prosty język oraz liczne dialogi sprawiają, że książkę czyta się bardzo szybko. ,,Nieuniknione" nie jest zaskakującą powieścią, tak naprawdę to typowy romans paranormalny, który królował kilka lat temu. Sama namiętnie zaczytywałam się w tego typu powieściach. Możliwość ponownego wejścia w świat aniołów ,była zbyt kusząca by odmówić. Ja jestem zadowolona z lektury. Polecam ją przede wszystkim miłośniczkom romansu, które lubią anioły i studenckie życie. Jednak, jeśli szukacie czegoś nowego i trzymającego w napięciu, to ,,Nieuniknione" z pewnością nie jest dla Was. Książka zapewniła mi kilka godzin wytchnienia, lecz bez wielkich wstrząsów. Czekam na kontynuację, bo w końcu za Reedem można tęsknić i to on jest całym blaskiem tej powieści. Tak, chyba troszkę się w nim zakochałam. Polecam 4/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2016-10-26, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
O tym, dlaczego NIE polecam tej powieści dowiecie się z mojej recenzji -> zapraszam: http://magicznyswiatksiazki.pl/26867-2/
Link do opinii
Inne książki autora
Przeczucia. Tom 3. Zobowiązanie
Amy A. Bartol0
Okładka ksiązki - Przeczucia. Tom 3. Zobowiązanie

Evie wraz z grupą przyjaciół ukrywa się w Chinach. Dziewczyna odnajduje w sobie nowe, jeszcze nie całkiem wykształcone umiejętności: potrafi upodobnić...

Niegodziwość
Amy A. Bartol0
Okładka ksiązki - Niegodziwość

Rozstrzygające starcie aniołów ze Złem w tomie zamykającym świetnie przyjętą serię ,,Przeczucia" Amy A. Bartol. Evie wraz z najbliższymi przyjaciółmi...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy