Przeboje PRL

W PRL-u bawiono się głównie na potańcówkach i prywatkach. Można było wtedy usłyszeć piosenki, którym udało się zostać hitami i przejść do kanonu znanego kolejnym pokoleniom.
Tym razem autorzy przedstawili historię Maryli Rodowicz, Krystyny Prońko, Jerzego Połomskiego, Urszuli Sipińskiej, Skaldów, Dwa Plus Jeden, Budki Suflera, Izabeli Trojanowskiej, Lady Pank i Kombi.
Są takie piosenki, które znane są kolejnym pokoleniom... Są tacy piosenkarze, na których wychowują się kolejne pokolenia... To właśnie o takich piosenkarzach i piosenkach jest ta książka... Autorzy postanowili przybliżyć nam w niej historię powstania kultowych piosenek a także początkach kariery kilku piosenkarek i piosenkarzy  a także zespołów na polskiej  scenie. Książka zawiera dużo ciekawostek dotyczących zarówno ich życia prywatnego jak i kariery, wspomnień i anegdot.
PRL. Przeboje. To śpiewała cała Polska to książka, którą czyta się z nostalgią. To książka, która czyta się z zainteresowaniem. Może nie przypadnie do gustu wszystkim czytającym, ale wielu z przyjemnością pozna losy naszych rodzimych piosenkarzy i zespołów a także ponadczasowych hitów muzycznych. 

Niestety spore rozczarowanie. I tak mocno zawyżyłam ocenę ze względu na sympatię do autorów.

Nie mam pojęcia według jakiego klucza (może osobistych preferencji?) wybrano tytułowe przeboje. Nie ma tutaj Czesława Niemena, Anny Jantar, Haliny Frąckowiak, czy Czerwonych Gitar, ale za to możemy przeczytać o Urszuli Sipińskiej, czy Krystynie Prońko. Słucham muzyki sprzed lat, ale obie panie kojarzą mi się może z kilkoma przebojami, w przeciwieństwie do wymienionych wyżej artystów.

Dobrze się to czytało, z zainteresowaniem, ale pozostał niedosyt. Czarę goryczy przelał jeszcze aneks o Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Przez 1/3 książki mamy opis rok po roku kto brał udział w Festiwalu i jacy byli laureaci. Myślę, że takie rzeczy można znaleźć w Internecie, jeśli ktoś jest zainteresowany tematem. Szkoda na to papieru.

Jedna z nielicznych książek Sławomira Kopra, których nie polecam. Duet z Markiem Sierockim kompletnie nieudany.