Gemma zostawia swoje wygodne, uporządkowane życie i razem z szesnastoletnim synem wsiada na pokład samolotu lecącego z Rzymu do Sarajewa. Na lotnisku czeka na nią Gojko, bośniacki poeta, przyjaciel z czasów jej pierwszego pobytu w tym mieście, przewodnik po nieznanej rzeczywistości i obcej kulturze. To dzięki niemu poznała przed laty Diega, fotografa z Genui, swą wielką miłość. Po latach wraca do Sarajewa, by zmierzyć się ze wspomnieniami, z nadzieją że u nastoletniego syna uda się jej obudzić poczucie przynależności do miejsca, w którym się urodził i które jest dla niej tak ważne.
Światowy bestseller sprzedany do 24 krajów!
,,Zapierająca dech w piersiach historia wojennej miłości". Le Monde des Livres
,,Pełna żywych wspomnień i silnych emocji. Niezwykła książka". Irish News
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2013-11-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 528
Bardzo trudno opisać uczucia i ocenić mi tę książkę. Jest w niej wszystkiego za dużo - nieszczęścia, smutku, emocji, słów (czasem całych fraz). Gemma, odsłaniająca historię swojej wielkiej miłości do Diega, że swoimi problemami i emocjonalnością jest ode mnie tak odległa, że bardziej nie można. Przez język, specyficzne frazy i porównania, autorka postawiła między mną a Gemmą szklaną szybę, przez którą mogłam ją obserwować i słyszeć, ale nie umiałam wejść w jej świat. Historia miłości na początku wywołała we mnie złość, wrażenie wtórności - Diego ze swą egzaltacją był dla mnie odpychający i niewiarygodny jednocześnie, o Gemmie zaś bardzo trudno powiedzieć coś innego niż to, że doświadcza niewyobrażalnego cierpienia z powodu swojej choroby. No ale to zaledwie wstęp do opowieści właściwej - moim zdaniem jest nią opowiedziana na kilkunastu ostatnich stronach historia Aski, ofiary wojny w Bośni i Hercegowinie. Bo historia Diega i Gemmy prowadzi nas do oblężonego Sarajewa, i to właśnie te partie powieści należą do najlepszych i najciekawszych, to jest dla mnie własciwa historią , która dopiero wtedy zaczyna być naprawdę interesująca. Wyrzuciłbym z tej książki nadmiar słów, skróciła ciągnącą się niemiłosiernie historię Diega i Gemmy - Aska całkiem ich przyćmiewa, kradnie uwagę i świadczy o tym, że gdyby autorka zrezygnowała ze swojego rozbuchanego stylu na rzecz narracji niemal reporterskiej, ta książka byłaby bardzo dobra. Gemmy za miesiąc nie będę pamiętała, Askę tak, bo ta pozornie drugoplanowa bohaterka spaja tę pogmatwaną opowieść i nadaje jej sens. I podnosi moją ocenę o kilka oczek.
Dla każdego czytelnika ta opowieść okazała się być czym innym , dla kogoś była jak '' tocząca się śniegowa kula '' , dla kogoś innego jak '' rozedrgana struna '' , dla mnie jest to tylko dobra książka . Z dobrze przedstawionymi postaciami . Wyrazistymi, dobrze wykreowanymi, nie papierowymi, prawdziwymi do bólu . Są tak dobrze nakreślone, że Gemmę znielubiłam od początku i antypatia do niej pozostała ze mną do końca książki . Wygląda mi na to, że chyba zgodnie z zamierzeniem autorki, ta postać właśnie taka miała być . Egoistyczna, wredna, stawiająca swoje '' ja '' i swoje chciejstwa na pierwszym miejscu . Zresztą sama Gemma w jednym z miejsc książki mówi o sobie '' Ale on jest inny, niż ja, nie umie posługiwać się ludźmi. Diego jest głupi, zakochał się '' . Bo dla tej paniusi najważniejsze było że ona chce dziecko i gotowa była je kupić, ukraść, zapłacić surogatce. Była tak zdesperowana, że jak sama powiedziała, zrobi wszystko by to dziecko mieć . No i robi wszystko, łącznie z tym że swojemu mężowi każe zapłodnić inną kobietę, wcale nie pytając go o to czy on się na to godzi . Nawet swojego nastoletniego syna doprowadziła do takiego stanu nerwowego, że powiedział jej '' Spuść z tonu mamo ! jesteś nikim ''. Więc jak widać, ta postać wyjątkowo się pisarce udała .
Teraz minusy, przez cały czas czytania tej nie małej objętościowo, powieści, odnosiłam wrażenie że jest '' przedobrzona ''.Tak jakby autorka dostała za zadanie napisać powieść która ma szokować . Natrętnie szokować . Ja nie twierdzę że takie rzeczy jakie opisywane są w tej lekturze, w Sarajewie nie miały miejsca. Zapewne miały i zapewne były drastyczne (wylewający się dziecięcy mózg ; granie w piłkę odciętą głową '' wroga '') itp.,jednak oblężenie Sarajewa trwało cztery lata , to całkiem długo, działy się wtedy też zapewne inne mniej szokujące rzeczy, ale o tym autorka nie pisze . Albo pisze bardzo niewiele , wręcz tylko wzmiankuje . Rozkręca się też z poetyckim językiem swojej książki, zwłaszcza z porównaniami. Na początku podobał mi się ten język, taki ładny okrąglutki , tak gładko toczący się literkami słów . Jednak i tu wkrótce pani Mazzantini zaczęła przesadzać (szokować ?) '' Ma twarz robaka '' . A przepraszam, jaką twarz ma robak ? '' Uśmiecha się, ale twarz pozostaje smutna, przywodzi mi na myśl zardzewiały haczyk na ryby '' ? what ? .Że już nie wspomnę o '' symfonii odbytu '', o którym to porównaniu pisała już przede mną inna czytelniczka . Reasumując, książka jest zapewne powieścią wartą przeczytania. Jednak ja nie lubię przesady, skrajności, epatowania okrucieństwem, dla samego wywołania określonych odczuć . Nie lubię sytuacji kiedy dostaję przekaz, że coś muszę . Wkurza mnie jak ktoś próbuje mnie '' brać na litość '' . Jak ktoś pisze w domyśle '' zobacz jakie to straszne, mózg dziecku postrzelonemu w głowę przez snajpera wypłynął na ulicę, miał konsystencję taką a taką , to okropne , musisz się odpowiednio wzruszyć, może nawet zapłakać nad utraconym życiem tego dzieciaczka ''. Moja narowista natura, oczywiście robi wtedy w tył zwrot i na opak i właśnie że nie będę się wzruszać, bo właśnie tego po mnie się oczekuje . Wartości książki nie mierzę ilością i drastycznością opisywanych w niej okropności . Rozumiem jeszcze taki sposób pisania, kiedy mam do czynienia z reportażem, to jest zupełnie inny gatunek literatury. Reportaż powinien być jak najbardziej prawdziwy i rzetelny , nawet jeśli miałby być szokujący . Widzę że autorka popełniła też inne książki, więc zapewne po jakąś jeszcze sięgnę, gdyż po jednej przeczytanej powieści trudno oceniać całą twórczość pisarki .
P.S Jako że miałam uwagi, chciałam dać ocenę w ilości pięciu gwiazdek (przeciętna). Jednak dołożę jeszcze jedną gwiazdeczkę za ważny przekaz który okazuje się dopiero na samym końcu, kiedy już wszystko zostaje dokończone, wyjaśnione i dopowiedziane .
Czy kiedykolwiek starczy nam odwagi, by być sobą? Guido i Costantino mieszkają w jednej kamienicy w samym sercu Rzymu. Choć żyją blisko siebie, ich charaktery...
Opowieść o ogniu i popiołach uczucia między dwojgiem ludzi, którzy dla siebie przekraczają granice norm moralnych, choć jeszcze niedawno sami je...