Autorka bestsellerów New York Times, Corinne Michaels powraca z pełnym emocji romansem o drugich szansach.
Roztrzaskał mnie na kawałki. Złożył w całość. Jest moją trucizną, jest moim antidotum.
Jedno słowo ZOSTAŃ.
To było wszystko co miał zrobić. Zamiast tego wsiadł do tamtego autobusu zabierając ze sobą moje serce.
To było siedemnaście lat temu.
Ruszyłam naprzód. Małżeństwo. Dzieci. Biały płotek.
Wszystko czego kiedykolwiek pragnęłam, ale mój mąż mnie zdradził i znów zostałam porzucona.
Osamotniona, bez centa przy duszy i z dwójką chłopców nie miałam innego wyjścia jak wrócić do Tennessee. Nie miało go tam być. Powinnam była być bezpieczna.
Jednak przeznaczenie zawsze znajdzie sposób, żeby dać o sobie znać.
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Data wydania: 2018-10-24
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 476
Tłumaczenie: Monika Węgrzynek
Kiedy Presley i Zachary byli nastolatkami połączyła ich miłość. To było tak wielkie i silne uczucie, że młodzi dość szybko zaczęli planować wspólną przyszłość. Niestety los postanowił ich rozdzielić, tym samym roztrzaskując serce Presley w drobny mak.
To małe pokiereszowane serduszko sukcesywnie składał Todd. To on był lekiem na rany. Został jej mężem, a później ojcem bliźniaków. Jednak i tym razem los postanowił zamieszać. Serce Presley kolejny raz zostaje roztrzaskane. Kolejny mężczyzną ją opuścił zostawiając z niemałymi problemami.
Zrozpaczona kobieta nie mając wyjścia razem z synami powraca do rodzinnej miejscowości. Jeśli uważa, że los już zaprzestał jej ranić, to się myli. Czeka tu na nią zderzenie z przeszłością. Z tym, którego miała nadzieję już nigdy więcej nie spotkać na swojej drodze.
Co przed laty zrobił Zachary? Czego dopuścił się Todd? Czy Presley jest na siłach by ponownie stanąć oko w oko ze swoją pierwszą miłością? Co się wydarzy? Jak się zakończy ta historia?
Kiedy szukam prawdziwych historii pełnych emocji, to wiem, że znajdę to wszystko w książkach Corine Michaels.
Pierwszy tom serii "Wróć do mnie" opowiada o kobiecie, którą opuścili dwaj mężczyźni, każdy z osobna zadając inne, lecz równie bolesne ciosy. O kobiecie, która tylko chciała być szczęśliwa. Która chciała mieć tego jednego jedynego, dla którego będzie całym światem.
Los bywa perfidny i to zostało w tej powieści bardzo dobrze pokazane. Jego nieprzewidywalność. Zaskakuje i mąci walcząc z przeznaczeniem o pierwszeństwo.
Powieść od pierwszych stron zasysa. Pochłania niczym ruchome piaski w wydarzenia tak bardzo bolesne i okrutne, że samo poznawanie historii głównej bohaterki rani do żywego. Żal ściska gardło a z oczu płyną łzy. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie nawet tego, gdybym miała stanąć na miejscu Presley.
Autorka genialnie oddała całe emocji. Pełną ich paletę serwując rollercoaster emocjonalny wyciskający wszystkie siły. Śledziłam przebieg wydarzeń z drżeniem serca. Byłam pełna obaw o to, ci jeszcze przytrafi się kobiecie.
Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Bardzo dobrze przemyślani i poprowadzeni. Akcja wciągała w wir wydarzeń. Nie pozwoliła mi się oderwać. Naprawdę ciężko było odłożyć książkę kiedy rzeczywistość wzywała. Do tego piękne, zmysłowe sceny uniesień. Romantyczność pierwsza klasa.
Niezwykle emocjonalna powieść. Wzruszająca i niosąca nadzieję oraz ukojenie. Pokazująca jak bardzo nieprzewidywalny bywa los oraz fakt, że z przeznaczeniem nie można wygrać.
Tą książkę naprawdę warto przeczytać. Koniecznie z zapasem chusteczek, bo osoby wrażliwsze mogą płakać jak bóbr. Także wtedy lepiej zaszyć się w pokoju z dala od ludzi.
Cudowna historia. Pokochałam ją całym sercem. I całe szczęście, że mam pod ręką drugi tom. Pierwszy z braci nieźle namieszał i jestem ogromnie ciekawa, co nawywija drugi.
Polecam
Współpraca: Wydawnictwo Szósty Zmysł
#recenzja
Zaznana krzywda przez ukochana osobę sprawia,ze serce zostaje oszukane i rozstrzaskane.Po burzy wychodzi słońce i daje początek nowej historii.Jednak życie ciagle zaskakuje.Nie da się wszystkiego zaplanować.Najgorsze jest gdy zostaje się oszukanym i porzuconym ponownie przez ukochana osobę….Wtedy trzeba wziąć się w garść i ponownie żyć na nowo.Jest to niezwykle trudne,ponieważ wspomnienia wracają.
Historia uzmysławia wiele istotnych spraw,które w życiu każdego człowieka mogą się wydarzyć.Nigdy nie możemy przewidzieć jutra.Najgorsze jest to,gdy bliska osoba decyduje o swoim odejściu zostawiajac z kłopotami druga stronę.
Wielokrotnie łezka zakręciła się w oku.Autorka wspaniale oddała emocje bohaterów towarzyszące im w trudnych chwilach.Życie ich nie oszczędza.Warto jednak wierzyć,że szczęście jest nam pisane.A osoba z przeszłości może nam dać ponownie chwile radości.Zranione zostają także dzieci,które nie potrafią zrozumieć braku ojca i powodów odejścia.Wtedy mama staje się zarówno ojcem jak i matką💔
Jest to bardzo ciepła i przyjemna historia,która doczekała się wznowienia w oryginalnych okładach.Nie miałam przyjemności czytać jej w pierwszym wydaniu.
Każdemu z Was polecam sięgnięciu po książkę i spędzenia z nią niesamowitych chwil.
Corinne Michaels jest mi znana dzięki powieściom „Consolation” i „Conviction”. Są to dwa tomu duologii, która skradła moje serce. Zakończenie pierwszej części było dla mnie tak zaskakujące i łamiące serce, że wiedziałam, że ta autorka na dłużej zapisze się w mojej pamięci. Dlatego też sięgnęłam po kolejną jej powieść, czyli „Powiedz, że zostaniesz”. Miałam nadzieję na tą samą dawkę emocji i nieprzewidywalny rozwój wydarzeń. Czy autorce udało się po raz kolejny mnie zachwycić?
Roztrzaskał mnie na kawałki. Złożył w całość. Jest moja trucizną, jest moim antidotum.
Jedno słowo ZOSTAŃ.
To było wszystko co miał zrobić. Zamiast tego wsiadł do tamtego autobusu zabierając ze sobą moje serce.
To było siedemnaście lat temu.
Ruszyłam naprzód. Małżeństwo. Dzieci. Biały płotek.
Wszystko czego kiedykolwiek pragnęłam, ale mój mąż mnie zdradził i znów zostałam porzucona.
Osamotniona, bez centa przy duszy i z dwójką chłopców nie miałam innego wyjścia jak wrócić do Tennessee. Nie miało go tam być. Powinnam była być bezpieczna.
Jednak przeznaczenie zawsze znajdzie sposób, żeby dać o sobie znać.
Gdy zaczęłam lekturę tej powieści, byłam przekonana że jest do bólu schematyczna. Ot co. Facet zrobił skok w bok, małżeństwo się rozpadło, a kobieta zaczyna życie „od nowa”. Takich historii czytałam już tysiące. Corinne Michaels jednak zupełnie mnie zaskoczyła, prowadząc tą historię w zupełnie innym kierunku. Nie dość, że zszokował mnie taki obrót spraw, to jeszcze autorka uderzyła we mnie taką ogromną dawką emocji. Wówczas pomyślałam sobie: „kurcze, ta książka może być naprawdę dobra”. Niestety potem wszystko zaczęło się sypać.
Początek był świetny, ale później autorka wpadła w wir schematyczności i przewidywalności.
Powrót do przeszłości zarówno w sensie przenośnym i dosłownym? Jest.
Pojawienie się na drodze głównej bohaterki jej dawnej miłości? Jest.
Irytująco perfekcyjni faceci, którzy przelecą każdą dziewczynę w mieście, a mimo to są obiektem westchnień? Obecni.
A na samym końcu wypłynięcie na wierzch skrywanych sekretów. Oczywiście JEST.
„Powiedz, że zostaniesz” jak dla mnie jest stanowczo za długa. Prawie pięćset stron historii, która już po jakiś stu stronach wiadomo jak się zakończy. Książka ta, jak dla mnie, podzielona jest na trzy części: świetny początek (jakieś sto stron), potem jakieś czterysta stron miłosnej sielanki, pełnej słodkich wyznań miłości, od której idzie dostać cukrzycy, a ostatnie osiemdziesiąt stron autorka przeznaczyła na zburzenie równowagi i szybki finał, którego każdy jest w stanie się domyślić.
Mojego serca nie skradli również bohaterowie. Zach jest do bólu idealny, tak jak i jego bracia. Ja rozumiem, że to fikcja, czasem można dać się ponieść fantazji i stworzyć bohatera o wyglądzie młodego boga, ale nie przesadzajmy. Swoją drogą, to tak właśnie traktowana jest ta trójka. Każdy ich uwielbia, wychwala. Co z tego, że przespali się z każdą dziewczyną z Tennessee. Logika ludzi tego miasteczka mnie zadziwia. Co do Presley, jej ciągły żal i smutek, przeplatany z ciągłym zastanawianiem się czy może już zrobić kolejny krok z Zacharym zwyczajnie mnie nużył.
Nie przepadam za historiami, których akcja rozgrywa się na ranczu, więc znów był pewien zgrzyt, między mną a tą książką. Dodatkowo niezwykle irytowało mnie zachowanie mieszkańców tego miasteczka. Jestem świadoma, że wieś rządzi się nieco innymi prawami jak miasto, nie mniej jednak zachowanie tych ludzi działało mi zwyczajnie na nerwy. Włażą z buciorami do życia innych, ich ciekawość przekracza wszelkie granice, a przy tym uważają się na znawców WSZYSTKIEGO.
Podsumowując, miałam chyba zbyt duże wymagania wobec tej książki, przez co nie spodziewałam się, że mogę dostać coś tak przeciętnego. Niewymagającym czytelnikom może się spodobać, ale jeśli ktoś tak jak ja przeczytał już tyle romansów, to lektura „Powiedz, że zostaniesz” może się okazać stratą czasu.
Moja ocena: 6/10
„Consolation” podbiło moje serce, jednak dopiero „Conviction” sprawiło, że twórczość Corinne Michaels zadomowiła się w nim na dobre. Kiedy podejmowałam się napisania recenzji tych dwóch książek nie sądziłam, że spodobają mi się one tak bardzo, a już na pewno, że staną się jednymi z moich ulubionych. Corinne Michaels pisząc tą serię według mnie dokonała czegoś niesamowitego, dlatego koniecznie musiałam się przekonać czy inne jej książki są równie wspaniałe. Wybór padł na „Powiedz, że zostaniesz”, czyli smutną historię matki i dwójki dzieci, porzuconych przez męża i ojca w dość tragicznych okolicznościach. Czy udało się sprostać tej historii moim wymaganiom?
„Bóg zsyła na nas tylko tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć.”
„Powiedz, że zostaniesz” mimo podobnego schematu różni się odrobinę od „Consolation duet”, co można zauważyć na samym początku lektury. W przeciwieństwie do historii Lee, która porusza i wzbudza ogrom emocji już od pierwszych kilku stronach, w historię Presley długo nie mogłam się wciągnąć. Tutaj akcja nie pędzi niczym rollercoaster tylko rozwija się dość powoli, a początkowe zachowanie głównej bohaterki nie napawa optymizmem. Na szczęście z każdym kolejnym rozdziałem było coraz lepiej, jakby autorka dokładnie zaplanowała sobie, że właśnie tak potoczy się ta historia. Tutaj nic nie zostało podkoloryzowane (może po za kreacją Felicji), dzięki czemu świat otaczający bohaterów oraz problemy z jakimi się zmagają wypadły bardzo realistycznie.
Bohaterów „Powiedz, że zostaniesz” polubiłam od samego początku. Zostali oni fantastycznie wykreowani. Corinne Michaels zadbała by w jej najnowszej książce każdy był bardzo autentyczny, a zarazem wyjątkowy, co zaowocowało niesamowitą (a wręcz wybuchową!) mieszanką charakterów i osobowości. Każdy z nich to postać z krwi i kości, która oprócz zalet posiada również wady oraz popełnia błędy jak każdy z nas, przez co czytelnik bardzo łatwo utożsamia się z nimi i szybko do nich przywiązuje. Muszę jednak przyznać, że po raz pierwszy moimi ulubionymi postaciami nie są główni bohaterowie, lecz mały Logan i Cayden oraz brat Zacha – Wyatt. To właśnie oni niezwykłą jak na swój wiek dojrzałością podbili moje serce, a Wyatt nie raz rozbawił mnie do łez.
„Nie przestajesz kogoś kochać tylko dlatego, że już go nie widujesz.”
Corinne Michaels podobnie jak w przypadku „Consolation duet” tutaj również postanowiła wpleść w tą wspaniałą i wzruszającą historię kilka niezwykle wartościowych i pouczających lekcji. Najważniejsza z nich mówi o tym by interesować się rodzinnymi finansami w równym stopniu co osoba odpowiedzialna za nie. Ponieważ ignorując tą kwestie możemy znaleźć się w niemal identycznej sytuacji jak Presley, czyli bez środków do życia czy dachu nad głową.
„Powiedz, że zostaniesz” to mądra, wciągająca i pełna emocji historia o dawaniu drugiej szansy, którą każdy fan tego gatunku oraz twórczości Corinne Michaels (i nie tylko) powinien koniecznie przeczytać. W szczególności, że tę książkę, mimo ogromu kłębiących się w niej emocji, czyta się szybko i zapartym tchem. Dlatego gorąco polecam ją wszystkim, bez względu na płeć, bo historię Presley i Zacha naprawdę warto poznać. Ostrzegam Was jednak, że jeśli raz sięgniecie po twórczość Corinne Michaels to prędko o niej nie zapomnicie, a sama autorka stanie się jedną z Waszych ulubionych.
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Powiedz, że zostaniesz” autorstwa Corinne Michaels.
Więcej na :
Zaczynając od okładki, nie jest ona jakoś zadziwiająco przepiękna. Widzimy kobietę, która obejmuje mężczyznę. U dołu przeważają ciemne barwy z dodatkiem żółtego koloru.
Lektura posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytać możemy opinie o tej książce, a na drugim kilka słów o autorce.
Czcionka jest duża, dzięki czemu czyta się szybko. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Znalazłam kilka literówek, ale nie rażą one tak bardzo w oczy. Całość wydania oceniam jako dobre.
Z kolei przechodząc do autorki - nie mam zarzutów. Czytało mi się szybko, lekko i przyjemnie bez jakichkolwiek blokad. Jedna z jej książek, Consolation przypadła mi do gustu ogromnie. Wzbudziła we mnie mnóstwo uczuć. A przy tej lekturze... Nie było aż tak dobrze. Chwilami wydawało mi się, że autorka silnie oddziałuje na mnie za pomocą bohaterów, lecz nie do końca byłam w stanie ich z siebie wyrzucić. Oczekiwałam bardziej emocjonalnej lektury, ale i ta nie była zła.
Pióro autorki myślę, że będziecie w stanie polubić, ponieważ jak wspominałam wyżej - nie sprawia jakichkolwiek problemów podczas czytania.
Mamy tutaj kilku bohaterów, którzy w mig zdobędą Waszą sympatię. Z kolei jest niewiele osób, które znielubicie równie szybko. Autorka postanowiła stworzyć postacie barwne, prawdziwe, ale nie płaskie, które będą obojętne i bez wyrazu. Każde z nich jest inne i to cenię w piórze pisarki, że nie ujednoliciła swojej powieści.
Presley, nasza główna bohaterka - matka dwójki chłopców, bliźniaków. Szczęśliwa żona i mama. Tak można było o niej chwilę mówić. Ale tylko chwilę. Wkrótce w jej życiu wydarzyło się coś, co zniszczyło jej tak naprawdę całe życie. A ze względu na swoje dzieci musi starać się jakkolwiek odbudować. Według mnie jest to bohaterka, która wiele przeszła, bo i przeszłość nie była dla niej miła. Każdy chce mieć święty spokój, poczucie bezpieczeństwa i szczęście. Każdy by tego pragnął...
Z kolei Zachary to postać, której do samego końca kibicowałam i cieszyłam się, że nie okazał się totalnym bezmózgiem. Brawo ty!
Jest jeszcze Angie, która ze względu na przezwisko ukradła część serducha bo i na mnie kiedyś tak mówiono i jakoś tak... polubiłam tę dziewczynę. Wyatt to również bohater, który w mig uzyskał moją sympatię. Jego stosunek do Presley był mega uroczy i jakoś tak wydawał mi się jednym, z najmądrzejszych postaci w tej lekturze. :D
Jak wspominałam wyżej, było kilka momentów, w których moje serce zabiło szybciej, w której dławiłam łzy, ale nagle stało się coś, co spowodowało, że wszystkie emocje zniknęły. I było tak kilkakrotnie... Nawet pisałam do mojej przyjaciółki "Ale robi się dziwnie, chyba będę beczeć". Niestety, nie popłakałam się ani razu. Może ja za dużo wymagam? Bardzo możliwe. Niemniej jednak cudów na kiju tym razem nie było.
Akcja z kolei pędzie przed siebie i nie raz zaskakuje. Chwilami się zastanawiałam, co autorka jeszcze wymyśli, by dokopać bohaterom jeszcze mocniej. To jednak jest niewątpliwym plusem, bo czytelnik się nie nudzi, a pożera każdą kolejną stronę z jeszcze większą ciekawością.
Reasumując już chciałabym Wam polecić tę książkę. Ci, co czytali już książki autorki, wiedzą dobrze na co ją stać. Ja nie do końca zostałam usatysfakcjonowana, ale pomysł na fabułę, zwroty akcji, bohaterowie - przypadli mi do gustu.
Corinne Michaels poprzez wydarzenia zawarte w książce stara nam się przekazać, jak życie potrafi zaskakiwać. W najmniej oczekiwanym momencie. Ale, że również nigdy nie wolno tracić nadziei. Trzeba wierzyć, mimo wszystko oraz... dawać drugą szansę. Niektórzy na nią zasługują. ;)
Polecam również tym, którzy nie mieli okazji przeczytać pozostałych lektur wydanych przez pisarkę. Mam nadzieję, że jak sięgniecie po "Powiedz, że zostaniesz" to że Wam przypadnie do gustu i polubicie się z Corinne. :)
Po niezwykle okrutnej decyzji, którą postanowił podjąć mąż Presley, kobieta wraz z dziećmi zmuszona jest wrócić do jej rodzinnego domu. Teraz nie tylko musi się uporać z tym co zrobił jej mąż, ale musi się zmierzyć z obecnością swojej szkolnej miłości.
Presley i jej szkolna miłość; Zachary; nie widzieli się od ponad siedemnastu lat.Teraz obydwoje muszą stawić czoła temu co wydarzyło się przed laty. Presley jest obecnie 35 - letnią kobietę i ma dwójkę dwunastoletnich bliźniaków, Logana i Cadena. Stara się znaleźć spokój po całej tej zaistniałej sytuacji ze swoim mężem, ale wtedy do jej życia powraca Zachary; chłopak, bez którego kiedyś nie wyobrażała sobie życia. Wszystkie wspomnienia powracają i ona nie wie jak sobie z nimi poradzić. Z jednej strony zdaje sobie sprawę z tego, że jej uczucia wobec Zacha nigdy nie zniknęły, zaś z drugiej strony nie jest w stanie zapomnieć tego co jej zrobił.
Zachary nie spodziewał się, że kiedykolwiek ponownie zobaczy swoją ukochaną. Przez te wszystkie lata bardzo żałował decyzji, którą wtedy podjął. Wie, że teraz dostał szansę na naprawianie tego wszystkiego.
Chemia między głównymi bohaterami była genialna. To wydawało się być tak prawdziwe i było niesamowicie piękne. Podobało mi się to, że Zachary starał się postępować delikatnie; niczego nie poganiał, nie naciskał i dawał wszystkiemu czas, jednocześnie próbował znaleźć wspólny język z chłopcami, a przy tym wcale nie próbował zastąpić im w jakikolwiek sposób ojca.
To co zrobił Todd; mąż Presley było wstrętnym posunięciem, najbardziej zranił przy tym swoje dzieci. Serce mnie bolało, kiedy widziałam ich ból i niezrozumienie. Mamy jeszcze Felicie; jedną z tych wrednych dziewczyn. Ją uważam jako minus tej książki, bo kompletnie nie podobała mi się kreacja tej bohaterki. W końcu wszyscy byli już po trzydziestce, a jej zachowanie było w stylu nastoletniej, szkolnej divy. Drugoplanowi bohaterowie byli świetni i myślę, że polubicie każdego z nich. Zwłaszcza Wyatta, który bardzo pomógł Presley.
To jest moja druga książka tej autorki i jeżeli szukacie dobrego romansu sceond-chance ( z drugą-szansą) to trafiliście na mistrzynię. Corinne jest idealna w tworzeniu takich historii. Są one niezwykle rzeczywiste i bardzo emocjonalne przez co często chwytają czytelnika za serce. Tak samo było w tym przypadku. Dwójka ludzi po siedemnastu latach nie widzenia się, w końcu się spotyka i małymi kroczkami dochodzi do wniosku, że są sobie przeznaczeni i nadal się kochają. To było piękne, ale też smutne. Przez te wszystkie lata oszukiwali samych siebie, kiedy już dawno mogli do siebie wrócić. Gdzieś w tym wszystkim wina leżała po obydwóch stronach. Zachary podjął niewłaściwą decyzję, którą od razu próbował naprawić, ale Presley nie dała mu tej szansy. Jak się okazało ona sama przez te wszystkie lata trzymała pewien sekret. Idealne jest to, że oprócz tego że bohaterowie wspominają przeszłość, to pojawiają się 'flashbacki', które dają nam szansę zobaczyć jak wyglądała relacja głównych bohaterów, kiedy byli młodsi.
Musicie wiedzieć, że chociaż jest to przepiękna historia o miłości, która nigdy nie umarła, to jest to też historia Presley, która po siedemnastu latach była w stanie odnaleźć siebie i odnalazła także odpowiednią drogę, żeby wieść szczere, dobre życie
Presley z dnia na dzień musi zmienić całe swoje dotychczasowe życie. Jej mąż pozostawia ją i bliźniaków samych. Kobieta z powodu długów, musi powrócić do rodzinnego domu w Tennessee. Tylko, że jednej osoby miało tam nie być. To on na początku ją zniszczył i porzucił. Czy kobieta zaufa znowu mężczyznom? Czy poradzi sobie ze wszystkimi stratami? Czy stanie na nogi i znowu zacznie cieszyć się życiem?
Jeżeli czytaliście tej autorki Consolation, to wiecie, że ta pani piszę książki łapiące za serce, niedające zasnąć i przyprawiające do płaczu. Ta powieść właśnie taka jest. Pierwsze dwadzieścia stron, a ja miałam łzy w oczach (najgorsze, że czytałam to podczas lekcji i musiałam się powstrzymywać od płaczu :D). Co do tej powieści mam dość mieszane odczucia. z jednej strony historia łapie za serducho, a z drugiej, niektóre wydarzenia i zachowania bohaterów działają na nerwy, ale zaraz wyjaśnię dokładniej o co mi chodzi.
Historia nie jest jakoś wielce oryginalna. Główna bohaterka miała chłopaka, a nawet narzeczonego, dla niego zmieniła studia i sądziła, że założą rodzinę i wszyscy będą szczęśliwi. Jednak jedna decyzja Zacha, psuje te plany. Dziewczyna się załamuje i poznaje drugiego mężczyznę. Tak wszystko układa się do pewnego tragicznego momentu. Presley wraca w rodzinne strony i znowu spotyka Zacha. Zapewne znacie podobne historie do tych, dlatego wiadome było jak to się musi skończyć. Dlatego od początku byłam na to przygotowana.
Bohaterowie też się nie wyróżniali. Presley przeżywa żałobę, zaniedbuje dzieci i chowa się przed światem. Rozumiałam jej zachowanie do pewnego momentu. Wiem co autorka chciała uzyskać, dając taką postać i jej takie niestabilne zachowanie. Dla mnie Presley za dużo płakała, to była zdecydowanie przesada, ile można płakać w książce. Zach za to chyba był pierwszą postacią, którą nie chciałabym jako chłopaka, zwłaszcza tego młodego Zacha. Jasne wykazywał się wielką cierpliwością i pomysłowością, ale po tym co zrobił, to nie dziwie się, że tak się wykazywał. Najbardziej urzekli mnie za to Cayden i Logan. Było mi ich naprawdę żal, a ich postępowanie było najbardziej zrozumiały. To naprawdę wspaniałe dzieci, które przeszły wiele i zachowywały się bardzo dojrzale, jak na swój wiek. Bardzo przypadły mi do gustu także Angie i brat Zacha. Te postacie wprowadzały trochę humoru do całej historii.
Nie licząc tych małych wad, książka jest dobra. Historia chwyta za serce i często doprowadza łez. Miłość między bohaterami jest niesamowita. Jak to mówi Biblia "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest..." to idealnie odnosi się do uczucia pomiędzy Zachem a Presley. Czasami aż narzekamy, że to wszystko tak wolno się dzieje. Te uczucia powoli się rozwijają i widzimy jak wszystko się rozrasta, jak bohaterowie próbują ponownie sobie zaufać i pogodzić się z obecną sytuacją.
Podsumowując Powiedz, że zostaniesz to dobra historia, przywołująca wiele różnych emocji i dająca nadzieje na lepsze jutro. Jednak jak dla mnie Consolation była lepsza, ale zobaczymy jak kolejne tomy się ukażą, czy dzięki nim zmienię zdanie :)
Cześć Wszystkim.
Uważam, że Wszystko w naszym życiu wydarza się po coś i w jakimś celu.
A jak Wy myślicie?
,,Powiedz, że zostaniesz" Corinne Michaels, od wydawnictwa Szósty Zmysł.
Pomimo, że książka jest to grubasek oraz historia dość przewidywalna, szybko ją przeczytałam i miło spędziłam z nią czas.
Presley poznajemy w bardzo trudnym momencie życia, zresztą kolejnym i znów przez mężczyznę, z którym miała dożyć starości.
Z pierwszym rozstała się siedemnaście lat temu, gdy wsiadł do autobusu i pojechał spełniać swoje marzenia.
A drugi, kochający mąż, dbający o synów, jedyny żywiciel rodziny odchodzi bez słowa pożegnania, zostawia po sobie same problemy i spore długi.
Presley traci wszystko dom i dowiaduje się o zaciągniętych kredytach. Wraz z dziećmi musi wrócić do domu rodzinnego.
Czy Presley poradzi sobie z problemami?
Co się wydarzy jeśli na drodze kobiety pojawi się mężczyzna z przeszłości?
Książka jest historią o kobiecie, która w jednym momencie traci wszystko i stara się walczyć o lepszą przyszłość.
Autorka porusza sporo ważnych tematów takich jak miłość, przyjaźń, zaufanie, skrywane tajemnice, które jak ujrzą światło dzienne potrafią bardzo skomplikować z trudem układane życie.
Warto wspomnieć również o postaciach pobocznych, które dopełniają całą historię.
,,Powiedz, że zostaniesz" jest to piękna historia o dawaniu drugiej szansy, o nadziei na lepsze życie.
Książkę polecam Wam z całego serca, a ja zabieram się do czytania drugiego tomu.
Myślę, że jeśli chodzi o taką autorkę jak Corinne Michaels, to nie muszę jej wam przedstawiać. Ja bardzo lubię tą wrażliwość i emocje w historiach które dla nas pisze, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok pozycji "Powiedz, że zostaniesz", która jest pierwszym tomem serii "Bracia Hennington".
Autorka w tej historii opowiada nam losy Presley, która drugi raz w życiu straciła osobę, która była dla niej całym oparciem. Załamana, zniszczona i całkowicie zrezygnowana wraz z synami wraca do miejsca, do którego obiecała sobie już nigdy nie wracać. Miejsca, w którym kiedyś przeżyła swoją pierwszą miłość. Miejsca, które już zawsze będzie jej przypominać o Zacharym Henningtonie.
Nie powinna go tam spotkać, jednak los będzie miał dla niej inne plany..
"Powiedz, że zostaniesz" to bardzo wzruszająca historia. Historia o niespodziewanej drugiej szansie i przewrotności losu. Historia bardzo emocjonalna, która już od pierwszych stron powaliła mnie na kolana. Słodko gorzka opowieść, o prawdziwej miłości - pełnej zwrotów akcji, upadków, niedopowiedzeń i sekretów. Opowieść o kobiecie, której po raz kolejny cały świat spada na głowę. Opowieść o mężczyźnie, który przez siedemnaście lat żałował, że wypuścił ją z rąk.
Corinne Michaels po raz kolejny stworzyła bardzo ciekawe postacie - ciepłe, przyjazne, pełne miłości, troski i oddania. Nie byli to idealni bohaterowie, mieli swoje wady. Popełniali błędy, za które musieli zapłacić. Presley skradła moje serce swoją siłą, odwagą i tym, że mimo przeciwności potrafiła iść z uniesioną głową. Walczyła o swoje, mimo, iż życie jej tego nie ułatwiało. Zach była natomiast takim mężczyzną, o którym lubię czytać. Wyrozumiały, troskliwy, cierpliwy i romantyczny. Mimo, że miał swoje za uszami, to już od pierwszych stron miał całą moją uwagę. Jednak to nie tylko główni bohaterowie skradli całe show, byli również Logan, Cayden, Wyatt, Copper, którzy byli świetnym tłem tej historii. Potrafili rozluźnić napięcie panujące w książce, a ja bardzo lubię takie postacie.
Oprócz ciekawych bohaterów, ta historia może poszczycić się oryginalną fabułą. Wiele można powiedzieć o tej książce, jednak z pewnością nie to, że jest przewidywalna. Tak, zgadzam się, że można podejrzewać jak zakończy się ta historia jednak tej całej akcji i tych zwrotów w środku ciężko było się domyśleć. Autorka potrafiła wielokrotnie mnie zaskoczyć. Nic tutaj nie dzieje się w ekspresowym tempie, wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Relacje wydają się szczere, pełne uczuć i emocji. Budowane są od A do Z. Ode mnie za to wielki plus.
Ta historia będzie jedną z moich ulubionych, lubię takie lekkie romanse z pewnym przesłaniem w tle. Więc jeśli wy lubicie zaskakujące, emocjonalne i wyjątkowe historie z humorem to ta książka jest dla Was. Ja gorąco polecam. ?
"Powiedz, że zostaniesz" jest pierwszym tomem cyklu The Hennington Brothers. Początek książki jest wstrząsający, ale wraz z upływem stron, jej tempo topnieje i robi się dość przewidywalne. Jednakże jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało.
Corinne Michaels stworzyła bohaterów skrzywdzonych emocjonalnie. Wydaje się, że Presley straciła wszystko. Męża, przyjaciół, dom, życie, jakie do tej pory wiodła. Ale czy aby napewno nie zostało jej już nic? I co z nadzieją? Z kolei Zach... fajny facet, tyle że jak na moje oko, nieco wyidealizowany.
W relacji Presley i Zacharego nie ma drogi na skróty. Podchodzą do siebie, jak i bliskich ostrożnie. Każde z nich ma swoje racje, dlatego tak ważny jest każdy krok, każda decyzja. A te nie zawsze ze strony Pres były przemyślane. Czasami za bardzo nakręcała się na daną sytuację. No i była strasznie niezdecydowana. Z jednej strony mam dla niej wiele zrozumienia, jednak oczekiwałabym większej stanowczości w wyborach. Czy mimo to uda się im poukładać życie na nowo?
"Mam nadzieję, że cierpi, bo blizny, które zostawił po rozerwaniu mi serca na strzępy, właśnie znów zaczynają mnie boleć."
Autorka porusza temat oddalenia w małżeństwie. Wydaje się, że kogoś doskonale znamy, ale może okazać się, że jednak nie. Interesująco również wypada problem finansowy oraz jak sobie z nim poradzić. Nie zabrakło też rozterek, wspomnień, lęku przed samotnością.
"Tyle mi obiecał. Nigdy nie kochałam nikogo tak bardzo jak jego. Pierwsza miłość jest naiwna. Byłam otwarta i ufna. Nigdy nie hamowałam swoich uczuć. Zach dostał każdy zakamarek i każdą szczelinę. Mam w sobie miejsca, do których Todd nigdy nie miał dostępu, bo w całości należały do Zacha. Nienawidzę go za to. I za to, że czasami patrzyłam na Todda i marzyłam, żeby zachowywał się jak Zach. To nieracjonalne i niesprawiedliwe, ale taka jest prawda."
Bardzo spodobał mi się, a wręcz ujął małomiasteczkowy klimat amerykańskiego Bell Buckle. Zachody słońca, przejażdżki konno, kowboje i wiejskie bary - tak właśnie wyobrażam sobie takie sielskie miejsca. Tu nie tylko obserwujemy losy parę głównych bohaterów, ale społeczność miasteczka również bierze czynny udział w ich historii, którzy bez wahania gotowi są do bezinteresownej pomocy.
"Powiedz, że zostaniesz" to pełen emocji, a przede wszystkim wzruszeń romans o stracie, kłamstwach, nieporozumieniach, trudnych wyborach, drugich szansach, przeznaczeniu, przyjaźni i miłości. To powieść uświadamiająca, że życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie można brać niczego za pewnik. To lektura pokazująca, ile trzeba włożyć wysiłku, by zaznać szczęścia. Polecam zwłaszcza młodszym czytelniczkom.
"Powiedz, że zostaniesz" to kolejna, niezwykle emocjonalna książka Corinne. Biorąc ją w dłonie można być pewnym, że Autorka nie oszczędzi uczuć bohaterów ale i czytelnika. Już pierwszy rozdział stanowił dla mnie niemałe zaskoczenie, bowiem nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń, który miał sprawić, że Presley wróci do Tennessee, ale to moim zdaniem ogromny pozytyw. Powoli, wraz z upływającą fabułą, leczymy nasze złamane serca wraz z główną bohaterką, dzielimy jej emocje, których naprawdę nie brakuje ale i odkrywamy tajemnice przeszłości, które mimo upływu lat nadal są bolesne. Należy także wspomnieć o pięknie nakreślonej atmosferze miasteczka, która jest jedyna w swoim rodzaju, a Autorka jest wyjątkowo dobra w osadzaniu swoich powieści w takich miejscach. Nie sposób się nie zakochać w Bell Buckle ale także w braciach Hennington, którzy z miejsca swoim urokiem podbijają czytelnicze serca. Książka opiera się przede wszystkim na tym, jak łatwo życie może zmienić się w mgnieniu oka. Jak tajemnice mogą być druzgocące dla osób, które są zmuszone je skrywać. Jak przeszłość potrafi zakorzenić się w człowieku i czas ani inni ludzie nie będą potrafili skutecznie jej przyćmić. Ale także o tym jak szalenie ważne jest mieć wokół siebie osoby, na które zawsze można liczyć, jak istotne w życiu każdego człowieka są rodzina i przyjaciele. To piękna powieść o drugich szansach, w miłości rodzinnej i romantycznej, o błędach młodości, które wydawały się nie do naprawienia ale także o błędach w dorosłym życiu, które mogą mieć fatalne skutki. Autorka jednak między wierszami przypomina, że nigdy nie wolno się poddawać, że zawsze jest jakieś światełko w tunelu, nawet gdy wydaje się niezwykle odległe, a także, że nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia. Sielankowy krajobraz, piękne uczucie i zderzenie z prozą życia- kłamstwami, sekretami i mnóstwem emocji, to wszystko znajdziemy w tej książce, którą niezmiernie polecam.
Książka, która czytałam z przyjemnością. Historia wydawałoby się oklepana, ale nie powodowało to znudzenia. Ona i on, stara miłość, wspólne przeszłość i może przyszłość.
Zabawna i wzruszająca opowieść Corinne Michaels, autorki bestsellerowej serii o braciach Arrowoodach Święta, Gwiazdka, choinka, kolędy i ogień w...
Mark W chwili, gdy spojrzałem jej w oczy, wiedziałem, że będzie moja. Charlie myśli, że może mi się oprzeć, ale ja złamię jej opór. Wiem, jak bardzo...