(...) Któż więc odpokutuje za jego przewinienia?
Syr 28,5
Trzeci tom bestsellerowej trylogii o komisarzu Eryku Deryle.
Brutalny seryjny morderca Cztery Iks w końcu wpada w ręce policji. To jednak nie koniec koszmaru, wkrótce bowiem odnalezione zostają zmasakrowane zwłoki. Mimo iż schwytany psychopata nie mógł popełnić tej zbrodni, zna jej szczegóły. Co więcej, istnieje podejrzenie, iż niektóre z uprowadzonych przez Cztery Iksa kobiet wciąż żyją.
Komisarz Eryk Deryło musi podjąć grę z mordercą, której stawką będzie nie tylko życie wielu niewinnych osób, ale także dusza śledczego. Demony z przeszłości policjanta nie pozwalają o sobie zapomnieć, a odżywające okrutne wydarzenia sprzed lat zaczynają przyprawiać go o szaleństwo.
Odpuszczenie Grzechu wymagało Ofiary. Teraz przyszedł czas na Pokutę.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 420
Język oryginału: polski
Max Czornyj "Pokuta" 🖤
Trzeci tom cyklu o komisarzu Eryku Deryle i pogoni za nieobliczalnym zwyrodnialcem. W "Pokucie" Józef Dycz, seryjny morderca zwany jako Cztery Iks zostaje złapany. Wszyscy chcą się dowiedzieć, z kim mają doczynienia, rozpoczynają badania psychologiczne. Czy miał wspólników? Czy są jeszcze jakieś przetrzymywane ofiary? On bezwzględny i nieprzewidywalny nie chce rozmawiać. Coś tutaj nie gra, gdy Cztery Iks jest zamknięty a na zewnątrz zbrodnia się powtarza... W Lublinie znaleziono zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Schwytany psychopata na pewno nie mógłby popełnić zabójstwa. Ale co ciekawe zna jej szczegóły. Deryle pomagają rozwiązać zagadkę profiler Miłosz Tracz i aspirant Andrzej Brzeski. Kto jest mordercą?
Bardzo podobało mi się obdarzenie postaci kilkoma osobowościami. Może autor wzorował się na filmie "Split", kto wie? Dla mnie na plus. Stworzenie podobnego potwora jak z "Milczenia owiec". "[...] Na wysokości obojczyka z ciała dziewczyny usunięto spory kawałek skóry o kształcie przypominającym pentagram. Spod czerwonej, mięsistej powierzchni przebijała biel ścięgien i kości. Krew została obmyta, nie zaburzając doskonałej symetrii cięć. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że zbrodniarz kilkadziesiąt razy poprawiał swoje dzieło na wciąż żywej ofierze. Raz za razem, wyrównując zadarcia wywołane drżeniem dłoni lub śliskością nacinanej powierzchni. Dążył do ideału, wywołując nieprawdopodobny ból. Prawdopodobnie jednak nie tak duży, by dziewczyna straciła przytomność."
Lektura wodzi za nos czytelnika i wprawia w osłupienie. Świetnie skonstruowany kryminał, brutalny i przerażający. Bez wątpienia zapadający w pamięć. Czornyj dobrze kroczy po tej ścieżce literatury. Podziwiam za kreatywność. 👏👌
Wkroczył na rynek wydawniczy z przytupem - mocną i mroczną serią o komisarzu Eryku Deryle, szybko nauczył się jak kończyć tom, by w czytelniku buzowało i nie mógł doczekać się kolejnego. Max Czornyj - pokazujący się z reguły w garniturze adwokat pochodzący z Lublina. Czym zaskoczył w "Pokucie"?
Po akcji w piwnicy, kiedy to komisarz Deryło został ranny, ale schwytał seryjnego mordercę Cztery Iksa, podejrzany zostaje przewieziony do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Zostaje poddany serii badań, wywiadów oraz hipnozie. Profiler Miłosz Tracz twierdzi, że Iks nie działał sam, ma co najmniej rozczworzenie jaźni a sam morderca zachowuje się dziwnie i ostrzega, że niedługo wszyscy się zdziwią. Że też ja mu nie uwierzyłam...
W czasie, gdy Cztery Iks znajduje się w zamknięciu i pod obserwacją dochodzi do kolejnych brutalnych morderstw... Czy faktycznie ma wspólnika? Tylko skąd znałby szczegóły tych zbrodni? Policja dokonuje makabrycznego odkrycia, które oznacza iż proceder zabójcy trwał wiele lat... Deryło składając swoje papierowe żurawie intensywnie myśli - nad brakującym ciałem w piwnicy (choć wciąż słyszy, że to tylko jego wyobraźnia), nad powiązaniami Iksa z Afryką i Dyczem, ma też wrażenie, że ktoś go obserwuje...
Na światło dzienne wciąż wypływają nowe informacje, komisarz dociera do nowych miejsc, osób, danych a to, co udaje mu się ustalić zaskakuje! Zwłaszcza, że prowadzi samodzielne i ukryte (przed nami) śledztwo a czytelnik poznaje tylko jego finał. Albo nic się nie dzieje a jak już zaczyna to z hukiem! Nie spodziewałam się TAKIEJ prawdy! Cztery Iks to.... Istny SZOK!
"Gdy dobre wiadomości są rzadkie jak włosy niemowlaka, byle iskra nadziei potrafi uskrzydlić." *
W międzyczasie Deryło musi walczyć z własnymi demonami z przeszłości a końcowa scena książki mrozi krew w żyłach! Dobrze, że "Trauma" stoi na półce.
Max Czornyj wprowadza czytelnika w szczegóły sekcji, zbieranie dowodów przez techników, opisuje hipnozę, kryptokokozę, problemy z zajściem w ciążę, traumatyczne wydarzenia z życia czteroletniego chłopca a przede wszystkim pokręcone umysły, brutalność, pragnienie zemsty... Wielokrotnie sceny są krwawe czy przerażające.
Bardzo intrygowało mnie to, jak Cztery Iks "przełączał" u siebie poszczególne jaźnie i mogłam obserwować zupełnie odmienne myślenie, mówienie oraz zachowanie poszczególnych alter ego między innymi Dzieciaka, Świętojebliwego, de Sade'a...
Podsumowując - "Pokuta" jest najbardziej zaskakującym tomem spośród dotychczasowej trójki tej serii. Nie dość, że akcja pędzi, wywołuje różnorodne emocje to jeszcze rozdziały kończą się tak, że nie sposób odłożyć spokojnie lektury, bowiem nie da się przestać myśleć o tym, czego przed chwilą było się świadkiem. Absurdy, rzeczy niemożliwe, domysły, tropy... Poskładajcie to wszystko razem a może otrzymacie obraz Cztery Iksa wcześniej, niż 'na tacy' podaje nam go autor... Świetna!
* M. Czornyj, "Pokuta", Wyd. Filia, Poznań 2018, s. 252
Jeżeli jeszcze nie skusiliście się na to, aby zgrzeszyć i zapoznać się z twórczością tego autora to serdecznie Was do tego zachęcam. Nie życzę Wam, abyście zostali ofiarami Cztery Iksa, ale jeżeli nie zapoznacie się z jego historią to coś czuję, że prędzej czy później za to odpokutujecie. Śmiało mogę stwierdzić, że czekam na kolejny tom, bowiem po raz kolejny zakończenie okazało się być tak intrygujące, że nie sposób będzie tę serię porzucić.
Cała recenzja: bookeaterreality.blogspot.com
Zastanawiam się, jak młody i wykształcony mężczyzna, na co dzień mający na sobie garnitur, może wykreować takiego obłąkańca? Nieważne, nie muszę wiedzieć. A chyba tylko autor zna odpowiedź.
Grzech, Ofiara i Pokuta to dość mocne lektury. Nie dla widzów o słabych nerwach.
Jak Grzech mi zasmakował, a Ofiara już mniej, tak ostatnia część Pokuta, przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
To było ohydnie dobre, ohydnie krwiste i ohydnie niesmaczne.
Takie stworzone piekło dla czytelnika, jakim jestem ja, było dla mnie niebem. Przerażająco dobra! Ja chcę jeszcze więcej.
"To właśnie ja. Jestem tam. Akuku".
Eryk Deryło, który jest związany z naszym złym bohaterem, odkrywa w tej części swoją przeszłość. Nie tylko zresztą on.
A seryjny zabójca, psychopata wreszcie trafia w ręce policji. Dziwnym trafem, przebywając w zamknięciu Józef Dycz, zabójca w sutannie, zna szczegóły kolejno popełnianych morderstw. Kto więc dokonuje brutalnych zbrodni? Czy słynny Cztery Iks odpokutuje za wszystkie czyny?
W całej tej historii, w Lublinie nie jest to jednak koniec ofiar. Istne szaleństwo tam się wyprawia. Nic nie zdradzę, nic nie powiem. Dzieje się i to krwisto i niesmacznie.
"Właśnie wtedy zrodził się de Sade".
Czytając trzecią część, trochę robiło mi się słabo i dziwnie odpychająco. Jednak nie sposób było się oderwać od tej chorej postaci, jaką jest Cztery Iks. Krótkie rozdziały, zmiennie prowadzona akcja i jej tempo spowodowały, że bardzo szybko poznałam jej koniec.
Na koniec, nie kojarzę by do tej pory, autor w poprzednich częściach w jakiś sposób wykorzystał humor. Tu się on pojawia i czasem pozwolił mi odetchnąć od tych opisanych okropieństw.
Najbardziej zaskakująca część z dotychcasz przeczytanych. Wielkie ukłony i podziękowania za tak mistrzowsko nieoczekiwany zwrot akcji!<3
Wreszcie jest mi po drodze z autorem. Musiałam przeczytać kilka jego książek, żeby wreszcie złapać bakcyla i chętnie sięgać po dalsze pozycje autora. I zaprzyjaźniłam się z komisarzem Deryło. Kibicuję mu zarówno w pracy, której odnoszę wrażenie jeszcze długo mu nie zabraknie, jak i w życiu prywatnym. Fabuła wciągająca a zakończenie trochę mnie zaskoczyło. Akcja jest wartka, dużo się dzieje a książka wywołuje szereg emocji. szukam zatem kolejnej książki z tego cyklu.
Już kolejna część kryminalnych zmagań sierżanta Deryło. Czy uda mu się złapać sprawcę i ocalić ofiary? . Kto okaże się mordercą z wieloma osobowościami psychicznymi , każda gorsza od innej .Do czego doprowadzą wskazówki i ślady ? .Zakończenie zaskakuje .Koniecznie przeczytajcie do samego końca .Serdecznie polecam.
Kolejna wspaniała książka o komisarzu Deryle. Mimo, iż Iks został złapany, to to nie koniec koszmaru. Znajdują się kolejne zwłoki, a morderca zna szczegóły zbrodni, chociaż nie mógł jej popełnić. Deryło podąża tym tropem i odkrywa prawdę. Iks to żaden z dwóch pierwszych zatrzymanych. Oni są jedynie kukiełkami. Prawdziwym Iksem okazuje się Tracz. Jednak zanim antyterroryści go złapali, ten wysadził się w powietrze.
Mamy nowy rok. Mamy coraz to mniej zdrowe akcje (autor znakomicie potrafi stworzyć klimat zła). Mamy nowe tropy. Mamy mnóstwo zagadek. Mamy mnóstwo domysłów. I mamy za sobą kolejną część serii. Czornyj naprawdę opisuje wszystko tak szczegółowo, że w wyobraźni idealnie widać obrazy, szczególnie sceny makabrycznie przedstawionych zwłok, czy tortur. Jestem pod wrażeniem.
Nie spodziewałem się aż takiego chamskiego zakończenia tomu. Żal się robi Deryły. Do tego to niedopowiedzenie czy coś się stało, czy jednak wszystko dobrze. Koszmar dla czytelnika, mam nadzieję, że wyjaśni się to w kolejnym tomie.
Komisarza Deryłę gnębią demony przeszłości. Widuje zmarłych bliskich i ma wrażenie, że ktoś nieustannie go śledzi. Osuwa się na skraj szaleństwa, choć...
Telefon ze szpitala to dopiero początek. Informacja przekazana przez dyspozytorkę wzbudza niepokój komisarza Deryły. Coś się stało z jego partnerką...
Przeczytane:2022-10-01, Ocena: 5, Przeczytałam,
Sprawy Cztery Iksa odsłona trzecia i ostatnia.
Mimo wsadzenia Cztery Iksa do izolatki w szpitalu psychiatrycznym, komisarz Deryło wciąż nie może odetchnąć. Złapanie sprawcy miało definitywnie zakończyć sprawę brutalnych, wynaturzonych zbrodni. Niespodziewanie pojawiają się kolejne zmasakrowane zwłoki. Cztery Iks wie o nich wszystko. Nikt nie rozumie, jak to możliwe. Do akcji wkracza profiler Miłosz Tracz, armia psychiatrów i grupa doświadczonych śledczych. Komisarz Deryło zaś prowadzi ze sprawcą psychologiczną grę na śmierć i życie.
To najlepsza, najbardziej esencjonalna i najmocniej psychologiczna część trylogii Cztery Iksa. Autor wykorzystał intrygujące zagadnienie osobowości wielorakiej, które wnikliwie opisał i zanalizował od strony psychologiczno-psychiatrycznej. W tej powieści aspekty psychologiczne odgrywają niemal główną rolę. Zaglądanie do psychiki seryjnego zabójcy, rozbieranie jej na części pierwsze, analiza, wnioski, a wszystko to ma prowadzić do skonstruowania odpowiedniego profilu psychologicznego. Pewne wywody i poziom szczegółowości opisu niektórych zagadnień z zakresu psychologii i psychiatrii mogą zalatywać pseudonaukowym bełkotem i być męczące, ale ostatecznie prowadzą do budowania intrygi i dramatyczności fabuły. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie i nie wiem, na ile w kwestiach z zakresu psychologii i psychiatrii autor skorzystał z licentia poetica, ale fabuła stanowiła spójną, logiczną i wiarygodną całość. Nie da się jednak ukryć, że autor przełamuje jakieś tabu i w swoich fabułach wychodzi poza schematy.
Jak i w poprzednich tomach, tak i tu jest wiele brutalnych, drobiazgowych scen okaleczeń, znęcania się i mordów, więc dla osób wrażliwych może to być trudne do strawienia. Ponadto możemy liczyć oczywiście na zwroty akcji, nowe tropy i ciekawe wątki poboczne, a wydarzenia toczą się w odpowiednim tempie. Poznajemy także wątki dotyczące młodości Deryły i relacji z bratem i rodzicami, podobna sytuacja ma miejsce w przypadku sprawcy. Docieramy to wiadomości z czasów jego dzieciństwa i młodości.
Zakończenie dotyczące ostatecznego rozwiązania tajemnicy Cztery Iksa wgniata w fotel. Łączą się i wyjaśniają wszystkie wątki z poprzednich tomów, poznajemy motywy działania sprawcy i zdarzenia, które do tego doprowadziły. Ostatnia strona to przysłowiowe zderzenie z tirem, po którym następuje fade to black… i zaczyna się to okropne mrowienie pod skórą, kiedy trzeba zdecydować czy dalej będzie „Trauma”, czy może jednak coś delikatniejszego…
Dla mnie wybór jest oczywisty.