Drugi tom serii z nowymi bohaterami.
William Reed porzucił karierę lekarza i rozpoczął pracę w koncernie farmaceutycznym, gdzie w bardzo krótkim czasie dotarł na szczyt. Teraz jako prezes znalazł się w samym środku walki z kryzysem opioidowym w Stanach Zjednoczonych.
Audrey Evans nie planowała zostać lekarzem, lecz jej rodzina wymusiła na niej obranie właśnie takiej drogi zawodowej. Jednak kobieta w tym obowiązku odnalazła swój życiowy cel – zrezygnowała ze wszystkiego, by nieść wsparcie tym, których nie stać na otrzymanie pomocy.
Will nie miał pojęcia o istnieniu młodej, energicznej pani doktor, aż do momentu ich pierwszego spotkania w Nowym Jorku i pewnego incydentu, o którym grzmiały media. Wtedy nie przypuszczał, że Evans od dawna śledzi jego poczynania i szczerze go nienawidzi.
Audrey nie zamierza mu tego ułatwiać, a tym bardziej dać mu odetchnąć.
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2024-05-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 512
Język oryginału: polski
Lubicie książki, w których poruszane są rzeczywiste problemy / dramaty dotykające ludzi ? Takie opierajace się na faktach ?
Anna Falatyn zawsze profesjonalnie przygotowuje się do napisania kolejnej książki. Czuć na każdej stronie, że informacje jakie nam przekazuje, nie są wyssane z palca. Tym razem poruszyła temat kryzysu opioidowego i jego konsekwencji.
W 1996 roku gigant farmaceutyczny Perdue Farms, wypuścił na rynek OxyContin i przeprowadził największą kampanię sprzedażową w historii. Nikt nie spodziewał się jak opłakane będą skutki stosowania tego leku. Jak lek może szkodzić ?
Uzależniając.
Można powiedzieć, że wystarczy się nie uzależnić. Ale niestety, niezależnie czy sięgamy po alkohol, papierosy, leki, narkotyki czy np słodycze - jedna osoba nie uzależni się nawet po kilku dawkach, inna już po jednej wpadnie w sidła nałogu. Każdy z nas ma tę tolerancję inną, każdy ma inną podatność na uzależnienia. Nie da się tego przewidzieć, a gdy w grę wchodzi uśmierzenie bólu… Opioidy mają pomóc pacjentom w uśmierzaniu bólu. Jednak tu wszystko wymknęło się spod kontroli…
Zainteresowałam się tym tematem już długo przed wydaniem książki i mimo, że niezależnie o czym pisze Ania, zawsze bez czytania opisu, bez wahania biorę jej książki, tu byłam szczególnie zaciekawiona jak to ugryzie. Jeśli i Was zaintrygował temat kryzysu opioidowego, serdecznie polecam seriale : “Lekomania” i “Zabić ból”.
“Kiedyś też byłem taki jak ty. Miałem misję, chciałem zbawić świat. Wydawało mi się, że walczę ze złem. Gorsza od walki ze śmiercią jest tylko walka z nierównościami i zasadami stworzonymi przez bezduszny system.”
Walka argumentów - lekarka uważająca, że koncerny farmaceutyczne są winne licznym zgonom i uzależnieniom spowodowanym przez opioidy, kontra były lekarz, teraz prezes takowego koncernu, uważający, że nikt na siłę nikogo nie uzależnia, a stosowanie leków wg wskazań lekarza, nie doprowadza do uzależnienia. Jednak mimo logiki jego argumentacji… został obrzucony jajkami…
Audrey poznajemy jako taki żywioł. Kobietę w koszulce ze słonecznikiem, bezpardonowo krytykującą postawę Williama Reeda. Czuć jej siłę, zaś jej cięty język i odwaga, dają nam do zrozumienia, że autorka stworzyła wyrazistą i silną bohaterkę, która się nigdy nie poddaje. Aż ciężko uwierzyć jak krucha i złamana jest w rzeczywistości… Jednak nic nie dzieje się bez powodu. Życie zrzuciło na nią zbyt wiele, a wyjątkowo ciężko unieść taki bagaż samodzielnie.
William to dumny, uparty i niezłomny mężczyzna. Z nikim się nie patyczkuje, takie jak ona w mig wykończyłby konkretnym pozwem i … nawet takowy dla niej przygotował z pomocą pewnej bohaterki poprzedniej serii naszej utalentowanej autorki. Jednak od początku ma do niej słabość. Dlaczego ?
“Stałem się opiekunem Katastrofy. Są na to jakieś dofinansowania ?”
Ich spotkania to jak starcia dwóch żywiołów. Jednak z każdym kolejnym, emocje szalejące pomiędzy tą dwójką, zmieniają charakter. Niby stają się spokojniejsi ale zarazem ogień płonie coraz silniej. I chęć walki ze Słoneczkiem zmienia się w chęć otoczenia ją opieką, której kobieta tak bardzo potrzebuje. Kto ją skrzywdził ? Czego doświadczyła w swoim życiu ? Jak skrywane przez nią tajemnice wpłyną na tę znajomość ?
“William był przede wszystkim brutalnie szczery i prawdziwy, czego nie można było powiedzieć o Audrey. Ona grała i udawała kogoś, kim nie jest. Przede wszystkim udawała, że żyje i jest szczęśliwa.”
Mój wstęp mógł zasugerować, że to wręcz jakiś reportaż. Jednak tę książkę ma w sobie wiele wątków - ten właśnie medyczny o aferze opioidowej i oczywisty miłosny z różnicą wieku. Prócz tego mamy dramaty bohaterów, które poruszają tematy polityczne, molestowanie, traumy z jakimi borykają się i Audrey i William. To wszystko wyzwala ogrom emocji, czyta się tę historię z zapartym tchem i wbrew pozorom, nie raz z uśmiechem na twarzy.
Jeśli czytaliście, a mam nadzieję, że tak, pierwszy tom serii Chicago, wiecie jak potrafi rozbawić trio przyjaciół - Zack, Ben i William. Do tego to jak wybitnie dokuczają sobie Will i Audrey - no coś niesamowitego, można wręcz płakać ze śmiechu. Nie brak psikusów czy złośliwości na temat wieku Willa. Podziwiałam opanowanie i spokój jego pracownika - Banksa. Facet chyba wytrzymując z Willem zasłużył na osobną historię ? Aniu, co Ty na to ?
Tyle ważnych kwestii i tematów, autorka zwinnie połączyła w niepowtarzalną historię dwojga poranionych przez życie ludzi, którzy mogą nawzajem otworzyć sobie drzwi do lepszego jutra.
Bardzo podobało mi się to jak Anna Falatyn przedstawiła samą tematykę tych uzależnień. Pokazała pewnego rodzaju błędne koło w jakie popadło społeczeństwo. Z pozoru wydaje się, że logicznym rozwiązaniem jest wstrzymanie produkcji opioidów. Ale jak bez nich będą funkcjonować np chorzy na nowotwory ? Czemu osoby, które stosują je do tego do czego są rzeczywiście przeznaczone, mają cierpieć bo inni tych leków nadużywali i popadli w nałóg ? A nawet jak produkcja zostałaby wstrzymana, to do ludzi trafia ich wiele z nielegalnych źródeł - czy nie na tym trzeba rzeczywiście się skupić ? I tu wkraczamy na tematy polityczne - jak rząd dba o uzależnionych, jak im pomaga ? Pozornie…
Warto sięgnąć po tę książkę, bo lista jej zalet nie ma końca i jeśli lubicie książki konkretne, pobudzające do myślenia, pozostające długo w pamięci, to jest coś dla Was. Ja lubię jak czytając pozornie zwykły romans, kryminał czy thriller, czegoś się tak przy okazji nauczę, przyswoje jakieś cenne informacje. Ta zdecydowanie ma to w sobie. Mistrzostwo po prostu. Polecam z całego serducha.
Dziękuję już tradycyjnie, za egzemplarz do recenzji.
Kwiaty to jeden z elementów, który łączy jednotomowe historie Anny Falatyn w serię "Chicago" i uwielbiam to!
Jeśli już czytaliście, to wiecie, jak cudowną książką była "Przypomnij mi, kim byłeś". Wyobraźcie więc sobie, jak dobra musi być "Pokaż mi, kim jesteś", skoro spodobała mi się jeszcze bardziej!😁
Autorka po raz kolejny udowodniła, że nieważne, co napisze, będzie to świetne.
"– Ja cię kocham, czy to wystarczy?"
Tym razem poznajemy bliżej Willa - kolejnego z trójki przyjaciół, który jest właścicielem jednego z koncernów farmaceutycznych. Ze względu na duże problemy z uzależnieniem od opioidów w Stanach, producent leków nie ma ostatnio łatwo, a jedna z aktywistek dość mocno zachodzi mu za skórę.
Rudowłosa piękność to młoda lekarka, która hobbystycznie obrzuca Willa jajkami, choć wkrótce ich znajomość wejdzie na nieco inny poziom. 😉
Oboje jednak mają za sobą trudną przeszłość, a także inne sekrety, które mogą sporo namącić w ich świeżej i wyjątkowej relacji.
Jakie konsekwencje ich czekają?
To dla mnie zdecydowanie za dużo. No ileż można tworzyć tych pięknych postaci?! William dla Audrey nie jest po prostu facetem, nie jest nawet ideałem. On jest dosłownie jej ratunkiem. Ale to nie na jego kreacji się skupię, bo to postać dziewczyny wzbudziła we mnie największe emocje.
To, co przeszła, to, jak sobie ze wszystkim radzi i co musiała i musi przeżywać sprawia, że mam ochotę krzyczeć. Dla niej i za nią.🥺
Znosiła lata różnego rodzaju upokorzeń, nieprzepracowanego smutku i cierpienia po cichu, aż zjawił się ktoś, kto pomógł jej wydobyć z niej głos.
Bardzo mnie ta historia poruszyła, naprawdę nie nastawiajcie się na jedynie słodki romans, bo będzie tu o wiele, wiele więcej.
Ja zakochałam się w niej bez pamięci, aż ciężko mi to ubrać w słowa. 🤷🏼♀️
Niewiele osób potrafi tak dobrze łączyć romans z trudnymi, wręcz traumatycznymi tematami, a przynajmniej zrobić to tak, aby nie wyszło śmiesznie. Na szczęście są takie osoby i historia Willa i Audrey o tym przypomina.
Zaczyna się nawet zabawnie, choć już od początku ociera się o temat uzależnień. To jednak, co dzieje się później, czego dowiadujemy się na temat tej dwójki bohaterów i jacy dla siebie będą sprawi, że wszystko inne zniknie.
Jasne, będą tu kochane przez wszystkie romansiary wątki, jak age gap, enemies to lovers itd., ale zaręczam, że stracą one na znaczeniu, kiedy między Willem i jego Katastrofą pojawi się TO.💛
Mam nadzieję, że już znacie książki autorki, naprawdę każda jest wspaniała, ale jeśli jakimś cudem jeszcze nie trafiliście na jej nazwisko, to gorąco zachęcam do czytania i w sumie zazdroszczę, że jeszcze tyle emocji przed Wami.🥰
"Przypomnij mi, kim byłeś" i "Pokaż mi, kim jesteś" to dwie różne historie, o różnych bohaterach i z różnymi problemami, ale łączy je kilka rzeczy. Obie dzieją się w Chicago, w obu znajdziecie motyw różnicy wieku, obie będą łamać Wasze serca i składać je na nowo, w obu będzie fenomenalnie zrobiony research. Obie też poruszają bardzo ciekawe tematy, w drugim tomie jest to właśnie kryzys opioidowy, który zbiera w ostatnich latach potężne żniwa. W obu dostaniecie piękną i bolesną opowieść, ale też nieco zabawnych momentów, mnóstwo chemii i piękną miłość, która wygrywa ze wszystkim. 🥰
Kocham, kocham, kocham, polecam najmocniej! 9/10
"- William.
- Tak?
- Lubię, jak mówisz do mnie ,,Słońce".
- Lubię, jak mówisz do mnie William."
William i Audrey to dość schematyczni bohaterowie. On arogancki, pewny siebie, z przeszłością, która w jakimś stopniu była traumatyczna. Ona, mająca trudne relacje ze swoją rodziną, czująca się jak bezwartościowa i niewystarczająca osoba. Czy może być coś bardziej standardowego? Pewnie tak. Czy to jest złe? Ani troche. Uważam, że bohaterowie tej książki są świetnie wykreowani.
To jedne z najlepszych #enemiestolovers jakie czytałam. Will i Dee razem są fantastyczni. Uwielbiam wszystkie potyczki słowne, dyskusje, zaczepki i docinki. W ich relacji czuć chemię i stale rosnące napięcie między nimi #slowburn sprawdził się tu idealnie. Ich relacja nie była niepotrzebnie przyspieszana. Krok po kroku zdobywali swoje zaufanie, budowali więź. William obserwował Audrey i uczył się jej zachowań.
Dee miała głęboko zakorzeniony brak wiary w siebie. Wiecznie starała się sprostać wymaganiom rodziny, która i tak była niezadowolona. William dostrzegł jej wewnętrzne piękno i pomógł je z niej wydobyć.
Bardzo dobrze zostało ukazane to, jak Dee walczyła ze swoimi przyzwyczajeniami, a także jej niepewność w stosunku do Williama. Pragnęła jego bliskości, jednocześnie bała się otworzyć na nowe uczucia. Will był dla niej. Nie oceniał jej. Czekał aż sama będzie gotowa wszystko mu powiedzieć. Był jej oparciem i starał się zapewnić jej bezpieczeństwo.
Chociaż w książce nie ma typowego #dualpov to momenty, gdzie była przedstawiona perspektywa Willa, bardziej mi się podobały. To chyba ze względu na jego poczucie humoru. Ten sarkazm wylewający się z książki. Myślę, że jego zachowanie także miało na to wpływ i to, że nie zawsze wiedział jak się zachować w stosunku do Dee.
Fabuła jest bardzo oryginalna. Chociaż w książce mamy wykorzystane proste motywy, to całość nie jest w nawet minimalnym stopniu sztampowa. Uwielbiam to w książkach autorki. Prostota w genialnym wykonaniu.
Fabuła książki jest intrygująca i wciągająca. Mamy elementy polityki, mamy trudne relacje rodzinne, które nie są spłaszczone. Mamy różnego rodzaju traumy, które przeżyli bohaterowie. Wszystko to jest opisane w taki sposób, że naprawdę czujemy ból tych bohaterów. Same historie bohaterów są spójne i przemyślane.
Odnoszę wrażenie, że ten tom był bardziej w stylu autorki. Historia Zacha i Abi bardzo się podobała, ale losy Willa i Audrey bardziej przypadły mi do gustu. Jeśli ta tendencja się utrzyma to trzeci tom pewien być moim ulubionym ? Polecam?
?Recenzja?
Premiera 08.05.2024 r.
,,Pokaż mi, kim jesteś" - Anna Falatyn
Współpraca recenzencka @wydawnictwoniezwykle
Zawiera spojler!!!
Książka, która podbiła moje serce od pierwszych stron. Nie da się koło niej przejść obojętnie. Oprócz przepięknej okładki to ma jeszcze piękniejsze wnętrze. Zakochacie się w niej od razu i będzie to dosyć mocna, intensywna, ale i bolesna miłość.
Audrey kocha to co robi, pragnie zbawić świat i pomagać wszystkim dookoła. Kosztuje ją to niestety zdrowie. Jako lekarz ma duże poczucie odpowiedzialności za pacjentów. Ma takie dobre serce, szkoda tylko, że najbliższe osoby powinny być dla niej oparciem, a stały się katem. Audrey ma mocno zaburzony pogląd na swoja osobę. Czuje się nie wartościowa, beznadziejna i niepotrzebna. Blizny, które posiada to głównie te stworzone na psychice. Zawsze stara się grać twardą i nie dopuszcza do siebie nikogo. A tak naprawdę w głębi duszy pragnie rozumienia i akceptacji.
William to dojrzały facet, który wie czego chce od życia, mało czego się boi, wie jakie ma rację i broni tych którzy mają rację. Często bezkompromisowy i nieprzychylny. Od pierwszego dnia pokazuje się ze strony twardego. Taki facet wie jak otoczyć odpowiednią opieką kobietę, ale nie tak żeby kontrolować czy narzucać swoje zdanie. Wtedy kiedy powinien być to jest, wysłucha, a gdy potrzeba to milczy. Wystarczą szerokie ramiona i przytulenie. Po za tym posiada ogromną wiedzę, którą umie wykorzystać. Czasem jego zachowanie jest nieznośne i uporczywe, ale to również nadaje mu uroku.
Relacja stworzona na najwyższym poziomie. Ich perypetie są miejscami zabawne i niekonwencjonalne. Lubią robić sobie na złość, co daje im jeszcze więcej pola do popisu. W sumie od tego się zaczęło. Ich uczucia rosną w miarę apetytu. Stają się dla siebie wszystkim. Trwają przy sobie pomimo burz. Są gotowi wiele zaryzykować i czekać aby ta druga strona się otworzyła. Nikt na niego nie naciska. Jest miedzy nimi akceptacja i zrozumienie.
Bohaterka została wykreowana w taki sposób, że nie mogłam przestać myśleć o tym co ją spotkało i dalej spotyka. Nie mogłam się przestać myśleć o tym co ją spotkało i dalej spotyka. Nie mogłam się pogodzić z nieprawdziwością jaka ją spotkała. Niewina dziewczyna stała się niewinną ofiarą czyichś zachcianek i zemsty. Nikt jej nie pomógł. Zawsze radziła sobie sama. Popełniała błędy, za które potem musiała słono płacić. Bohaterowie tworzeni przez autorkę są tak mocno prawdziwi, że można się z nimi utożsamić i poczuć na własnej skórze to co przezywają bohaterowie. Najgorsze są te uczucia krzywdy, bólu i niezrozumienia.
Kocham książki @blo i zawsze spełnia moje oczekiwania. Dostaję fabułę z pełnymi opisami i z każdym szczegółem. Widać, że autorka dużo czasu poświęca na rzetelne sprawdzenie informacji, które ubiera w takie słowa, że nie można się oderwać. Po drugie emocje to klucz do genialnej książki. Autorka zawsze sprawiam, że odczuwam wszystko dwa razy mocniej. Po trzecie bohaterowie z przeszłością, która ich ukształtowała, teraźniejszością z którą walczą oraz z tajemniczą przyszłością. Są bardzo prawdziwi, z bliznami, z niedoskonałościami z bólami, z uśmiechem, z rozmyślaniem, no po prostu ze wszystkim.
Autorka umie w ciekawy sposób przedstawić problemy tego świata. Daje swoje spojrzenie na pewne kwestie, a przy tym pozwala czytelnikowi na samodzielne wyrobienie opinii. Takich historii pragnę więcej, bo czas przy ich czytaniu momentalnie staje, a gdy się kończy okazuje się, że to ciemna noc, a nawet lekki poranek.
Kochani czytajcie i zakochujcie się w niej za każdym razem.
11/10
,,Pokaż mi, kim jesteś" to drugi tom serii "Chicago" autorstwa Anny Falatyn. Tym razem poznajemy historię przyjaciela znanego z poprzedniej części Zachary'ego -- Williama Reeda oraz Audrey Evans. Czy lektura drugiego domu również przypadła mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem!
Muszę przyznać, że odkąd odkryłam twórczość autorki za sprawą ,,Mecenasa", kupuje jej książki w ciemno, ponieważ wiem, że będzie to doskonały wybór! Dlatego ani trochę nie jestem zaskoczona faktem, że ,,Pokaż mi, kim jesteś" okazała się kolejną publikacją, która skradła moje serce i trafiła do grona moich ulubieńców.
Bardzo duży wpływ na to miała bez wątpienia kreacja bohaterów. Chociaż Williama zdarzyłam polubić już w poprzedniej części, dopiero teraz miałam okazję poznać go z każdej możliwej strony i odkryć jego prawdziwą naturę. Bo tak naprawdę kto mógł się spodziewać, że ten bezwzględny prezes koncernu farmaceutycznego i pracoholik może okazać się tak uroczym i ciepłym człowiekiem, szczególnie w kontaktach z kimś, kto tak strasznie zalazł mu za skórę. Jeżeli chodzi natomiast o postać Audrey, przyznaję, że intrygowała mnie od pierwszej chwili. Bardzo współczułam jej z powodu tego, jak była traktowana przez swoją rodzinę i mocno kibicowałam jej, aby udało jej się odciąć od tego toksycznego środowiska, w którym przyszło jej tkwić. Czy jej się to udało? Przekonacie się o tym, sięgając po najnowszą część serii "Chicago".
W swoich książkach Anna Falatyn zawsze porusza tematy, które są, ogólnie rzecz ujmując, uznawane za trudne. I za każdym razem wychodzi jej to świetnie! Nie inaczej było również tym razem, chociaż na koniec zabrakło mi, chociażby wzmianki na temat tego, że Audrey skorzystała z pomocy psychologa, który pomógłby jej przepracować to, czego doświadczyła.
W mojej ocenie ,,Pokaż mi, kim jesteś" to kolejna fantastyczna i godna polecenia książka autorki, dlatego serdecznie zachęcam Was do jej przeczytania! Natomiast ja z niecierpliwością będę wypatrywać premiery trzeciej odsłony serii ,,Chicago" i opisanej w niej historii Benjamina! Mam nadzieję, że nie będę musiała na nią czekać zbyt długo!
Sięganie po kolejną nową historię to dla mnie zawsze ekscytująca przygoda, bo w zasadzie nigdy nie wiemy, co tam może się skrywać. Każda książka już na samym początku ma ogromny potencjał, który może przerodzić się w kolejne świetne odkrycie, zapewniające nie tylko dobrą rozrywkę, ale także możemy odkryć w niej jakąś cząstkę nas samych. I tak się właśnie składa, że mam dla Was coś naprawdę dobrego! Taką prawdziwą najprawdziwszą czytelniczą perełkę i w zasadzie na tym mogłabym skończyć moją opinię, ale to dla Was chyba troszeczkę za mało, prawda?
Otóż moi Kochani, o twórczości pani Ani pisałam już nie jedno i prawdę powiedziawszy, nie wiem już, jakich innych słów mogłabym jeszcze użyć. Autorka po raz kolejny zachwyciła mnie wykreowaną historią, to nie jest słodki romansik, który z łatwością wpadnie do naszej głowy, by za krótki moment z niej wylecieć. To kolejna słodko-gorzka opowieść o trudnych doświadczeniach, życiowych potknięciach, o toksycznej rodzinie, wykorzystywaniu słabszych i żerowaniu na ich niskiej samoocenie, o ogólnym problemie z opioidami, ale również znajdziemy w niej piękne kiełkujące uczucie, walkę ze swoimi demonami z przeszłości, o sile przyjaźni i wsparciu oraz tak istotnym zrozumieniu. Na dodatek wszystko to jest okraszone nieprzeciętnym humorem (no pieczony kurczak tu zdecydowanie wymiata) i elektryzującymi gorącymi momentami, które napisane są ze smakiem i wyczuciem, a nie z wyuzdaniem dominującym przez większość książki. Gdybym miała wybrać czy bardziej polubiłam Audrey, czy Williama to szczerze nie umiałabym tego zrobić. Pan prezes wielkiego koncernu farmaceutycznego znalazł sobie miejsce w moim czytelniczym serduchu, ale młoda lekarka również tam jest. Ta para pasuje do siebie jak żadna inna. Od początku wyczuwało się tę niechęć, ale także to nieuchwytne coś, co spowodowało, że wrogowie stali się dla siebie czymś znaczenie większym, mimo różnicy wieku. Pani Aniu ponownie gratuluję nie tylko samego pomysłu, ale również jego realizacji. Pani pióro charakteryzuje się genialnym przygotowaniem, to widać i czuć, że wszystkie potrzebne dane do zarysowania tła nie są wymyślone czy potraktowane po łebkach, to rzetelne sprawdzenie i zagłębienie się w temat. Doskonale Pani wie, o czym pisze i wiem, że każda kolejna książka również taka będzie bez względu na poruszony temat. A i zapomniałam, uważajcie, bo ,,Pokaż mi, kim jesteś" należy do nieodkładających się lektur i istnieje duże prawdopodobieństwo, że wciągniecie ją na raz. Ja polecam ją z całego serca. Buziaki.
Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję autorce oraz Wydawnictwu NieZwykłemu.
Autorka brawurowych serii „Prawniczka Camorry” i „KodeX”. Dwudziestoczteroletnia Abigail Weller wiodła prawdopodobnie całkiem...
Historia Alexandra Parisiego, drugoplanowego bohatera powieści Prawniczka oraz Zdrajca. Alex Parisi nie był typowym egzekutorem, chłopcem na posyłki w...
Przeczytane:2024-07-07, Ocena: 6, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Ania jest jedną z tych pisarek po których powieści sięgam w ciemno i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Książka "Pokaż mi, kim jesteś" jest drugim tomem serii "Chicago", historię z tego cyklu odpowiadają o innych parach bohaterów, jednak mimo to uważam, że najlepiej czytać je w odpowiedniej kolejności. W książce znajdziemy motyw różnicy wieku oraz enemies to lovers, które ja osobiście bardzo lubię. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie, ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Chociaż czytałam ją już jakiś czas temu, to nadal pamiętam wszystkie emocje towarzyszące mi podczas lektury. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci, które nie są idealne, mają swoje wady i zalety, tak jak my popełniają błędy, czy postępują pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać Williama i Audrey, ich myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się borykają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Postać Willa już mocno zaintrygowała mnie w pierwszym tomie serii i byłam ogromnie ciekawa co Ania przygotuje dla tego mężczyzny. Nie ukrywam, że zachowanie Willa czasami działało mi na nerwy, jednak kiedy zagłębiłam się w jego historię, szczególnie tą z jego przeszłości, zrozumiałam dlaczego zachowywał się tak, a nie inaczej. Finalnie ten mężczyzna, wszystkim co robił oraz w jaki sposób reagował na pewne sytuacje całkowicie skradł moje serce. Audrey natomiast od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, polubiłam ją za zadziorność oraz ogromną empatię. Muszę przyznać, że postrzegałam ją jako taką uroczą, pozytywną "wariatkę", jednak kiedy na jaw zaczęły wychodzić pewne fakty dotyczące przeszłości kobiety, a zarazem wydarzenia, które odcisnęły piętno na jej obecnym życiu, naprawdę mocno mnie to poruszyło, odczuwałam całą paletę skrajnych emocji, głównie tych negatywnych i naprawdę miałam ochotę zrobić krzywdę niektórym bohaterom. Wielokrotnie miałam chęć wejścia do tej książki, żeby przytulić Audrey i zapełnić ją, że od teraz już wszystko będzie dobrze, że już nic jej nie zagraża. Relacja bohaterów została w rewelacyjny sposób zaprezentowana, a motyw od wrogów do kochanków oddany w stu procentach. Od początku dało się wyczuć wyraźne napięcie pomiędzy bohaterami, a ich utarczki słowne, ale także "kawały", które sobie robili wielokrotnie sprawiały, że na mojej twarzy gościł uśmiech. Parę razy zdarzyło mi się jawnie parsknąć śmiechem. Niemniej jednak wszystko między bohaterami toczyło się swoim rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Najbardziej podobały mi się momenty, kiedy Will i Audrey otwierali się przed sobą, zaczynali darzyć zaufaniem oraz dzielili się swoimi obawami i problemami, a także wydarzeniami z ich przeszłości, która jak się okazało była naprawdę trudna, bolesna i wręcz traumatyczna. Ania w rewelacyjny sposób kreśli portrety psychologiczne wszystkich postaci, zmuszając tym samym do głębszych przemyśleń nad złożonością ludzkiej psychiki oraz wartościami jakimi powinniśmy kierować się w życiu. Wątek, który jest tutaj bardzo istotny i który w znaczącym stopniu wpływa na życie bohaterów oraz ich bliskich, to ten związany z kryzysem opioidowymi oraz jego konsekwencjami oraz ten medyczny, związany z pracą w szpitalu. Uważam, że zostały one w szalenie interesujący i prawdziwy sposób nakreślone, co sprawiało, że kolejne strony powieści czytałam z ogromnym zaangażowaniem i mocno bijącym sercem. Autorka naprawdę świetnie buduje napięcie i nie boi się poruszać ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich - mowa o trudnych relacjach rodzinnych, traumie, uzależnieniu od narkotyków, wykorzystywaniu seksualnym, oraz daleko idących manipulacjach, tlamszeniu drugiego człowieka oraz niskim poczuciu własnej wartości. Kiedy już myślałam, że nic więcej mnie w tej historii nie zaskoczy autorka zaczęła wprowadzać tak dużo rewelacyjnych zwrotów akcji, że ja nie mogłam wyjść z podziwu, naprawdę! Cudownie spędziłam czas z tą książką i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu z tego cyklu, bo ostatnio z przyjaciół również mocno mnie intryguje! Polecam z całego serca!