Poczytam ci, mamo. Elementarz matematyczny

Ocena: 5.33 (3 głosów)

Antek, Lenka, Ada, Julek i Krzyś to piątka przyjaciół. Poznajcie bliżej ich świat. Dużo w nim zabaw, podróżowania, marzeń, szalonych pomysłów, a także wielu innych ważnych dla wszystkich dzieci spraw. No i matematyki, bo ona jest naprawdę wszędzie!

,,Poczytam ci, mamo. Elementarz matematyczny" to wspaniała pomoc dla dzieci rozpoczynających naukę matematyki. Pozycja nie tylko wprowadza w świat zagadnień matematycznych, lecz także wspiera naukę czytania. Zalety książki to:

o duża, czytelna czcionka,

o ponad 30 zabawnych opowiadań o tematyce bliskiej współczesnym dzieciom,

o zakres merytoryczny materiału zgodny z podstawą programową klas 1-3,

o wiedza matematyczna wprowadzana na pełnych humoru ilustracjach,

o stopniowanie trudności,

o ponad 20 matematycznych zagadnień, takich jak: cyfry, klasyfikowanie obiektów, tworzenie zbiorów, dodawanie i odejmowanie, pomiary długości, ciężaru, pojemności, czasu, temperatury, obliczenia pieniężne, liczby rzymskie, odczytywanie godziny, daty, znajomość kalendarza, rozpoznawanie figur, tabliczka mnożenia,

o wygodne podsumowanie na wyklejce książki,

o doskonałe uzupełnienie szkolnego podręcznika i zeszytu ćwiczeń.

Nauka matematyki może stać się naprawdę dobrą zabawą!

Beata Ostrowicka - autorka książek dla dzieci i młodzieży. Ukończyła Wydział Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Debiutowała w 1995 roku powieścią "Niezwykłe wakacje". Od razu zdobyła uznanie krytyki i czytelników. Współpracowała z pismami dla dzieci - "Miś" i "Świerszczyk". Wydała ponad dwadzieścia książek. Była doceniana licznymi nagrodami i wyróżnieniami (m.in. "Ale ja tak chcę!" zdobyła tytuł Książki Roku 2006 Polskiej Sekcji IBBY; "Świat do góry nogami" otrzymał w 2004 roku wyróżnienie Międzynarodowej Sekcji IBBY i został wpisany na Honorową Listę Andersena). Wiele jej książek poleca Fundacja ABC, prowadząca akcję "Cała Polska czyta dzieciom". W 2000 odbyła się premiera jej sztuki, napisanej na podstawie "Strychowych opowieści". Niektóre książki zostały przetłumaczone na języki obce.

Utwory Beaty Ostrowickiej zwracają uwagę żywą akcją, ciekawą intrygą i humorem. Zawierają elementy powieści historycznej, baśni i powieści fantastycznej, wzbogacone są także o wątek sensacyjny i przygodowy. Pisze zarówno dla starszej młodzieży, jak i dzieci młodszych. Bez względu na wiek swoich odbiorców porusza problem tolerancji i umiejętności odnalezienia się w grupie, akcentuje znaczenie prawdziwej przyjaźni. Mieszka w Krakowie z mężem i dwoma synami.

Katarzyna Kołodziej - wrocławska ilustratorka, kucharka, mama, posiadaczka pręgowanego kota oraz królewna, która (jak każda królewna) musi być czasem porwana. Ponieważ najczęściej porywa ją rysowanie, rysuje bez przerwy. W swoich ilustracjach stara się pokazywać dziecięce emocje. Skończyła wrocławską ASP, miewa czasem wystawy, pracuje z wieloma wydawnictwami dla dzieci i jak wielka kula śniegowa nabiera rozpędu... w tworzeniu. Jej prace można obejrzeć na stronie www. krolewnakasia.pl.

Informacje dodatkowe o Poczytam ci, mamo. Elementarz matematyczny:

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2016-04-27
Kategoria: Edukacyjne
ISBN: 9788310129802
Liczba stron: 176

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Poczytam ci, mamo. Elementarz matematyczny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Poczytam ci, mamo. Elementarz matematyczny - opinie o książce

Matematyka jest nudna, a przynajmniej ta, której uczy się w szkołach. Każą dzieciom uczyć się wzorów, regułek i rozwiązywania zadań, których nikt nie rozumie. Czasem trafia się nauczyciel, który potrafi wyjaśnić na interesujących przykładach jakieś zagadnienie, pokazać ciekawszą stronę matematyki, ale niewielu jest takich. Na szczęście coraz częściej wydawane są książeczki dla dzieci, uczące podstaw matematyki w przyjemny sposób. Taką książką jest na przykład "Elementarz matematyczny" z serii "Poczytam ci mamo" wydany przez Naszą Księgarnię.

Książka jest nietypowego kształtu, takiego raczej kwadratowego (no może lekko prostokątnego, ale wydłużonego w niestandardowym kierunku: na boki), bardzo wygodna do czytania. Okładkę ma twardą, po wewnętrznej stronie zadrukowaną obrazkową "ściągą" z zagadnień poruszanych w "Elementarzu". Papier wewnątrz jest szary i miękki, jakby z makulatury, ale bardzo gruby i estetyczny. Rysunki Pani Katarzyny Kołodziej są piękne, kolorowe, zabawne i podobają się dzieciakom. Tekst jest pisany dużą, czytelną czcionką, dostosowaną dla młodego czytelnika.

Testy zawarte w książeczce są krótkie, mają od dwóch do sześciu stron, to wystarczająco mało, by nie zmęczyć dziecka rozpoczynającego przygodę z czytaniem. Opowiadania na przykładach z życia codziennego pokazują zagadnienia matematyczne i cyfry. Ułamki przedstawione są podczas dzielenia pizzy między członków rodziny, a fragment o mierzeniu opowiada o kupowaniu i dopasowywaniu odzieży. Inne zagadnienia, to między innymi temperatura, jednostki miary, wagi, objętości, pieniądze, mnożenie, cyfry rzymskie i tym podobne.

Na końcu książki przewidziano kilka dodatkowych stron na ćwiczenia rączki, czyli pisanie cyfr i dokańczanie rysunków. Na kolejnych stronach dla ułatwienia umieszczono spis opowiadań oraz zagadnień poruszanych w książce.

"Elementarz matematyczny" jest świetny, w kilku słowach wyjaśnia różne zagadnienia matematyczne, często nie używając nawet nazw tych zagadnień (są one umieszczane dyskretnie w nagłówku pierwszej strony opowiadania). Treścią opowiadań są zwykłe wydarzenia dnia codziennego, w których dziecko styka się z termometrem, wagą, kalendarzem i innymi podstawowymi sprawami. Opowiadania są powiązane ze sobą tylko postaciami, można więc czytać je w dowolnej kolejności. Lepiej jednak czytać książkę od początku do końca w kolejności ustalonej przez twórców, bo teksty są poukładane w sposób przemyślany, by jak najłatwiej dziecko przyswoiło sobie zagadnienia.

Teksty są bardzo proste ale pomysłowe i zabawne. Nie nudziłam się czytając i słuchając jak czyta mój sześcioletni siostrzeniec, choć jestem starsza niż czytelnicy, dla których książka powstała. Książeczkę przyjemnie się przegląda, jest naprawdę poręczna i estetyczna. Ponadto pomimo swoich rozmiarów jest lekka. Waga ma tu znaczenie, bo choć jest to książka matematyczna, składa się z opowiadań i można ją czytać w tramwaju, czy zabrać do parku. Nigdy nie myślałam, że podstaw matematyki można się nauczyć z krótkich opowiadań. Pomysłowe. Polecam.

 

Link do opinii
Matematyka w krótkich opowiadaniach, które pokazują zagadnienia matematyczne w praktyce. Przygody opisane w "Elementarzu" opowiadają o dzieciach, o ich życiu codziennym, więc zapewne pozwalają łatwiej przyswoić treść. Książeczka jest bardzo ładnie wydana, krótkie teksty i duża czcionka dostosowane do oczu młodego czytelnika. Przyjazna i przydatna publikacja.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2016-05-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Książeczka ma dużą czcionkę i dlatego nie jest konieczna pomoc w postaci czytającego rodzica, dziecko doskonale poradzi sobie samo z czytaniem wybranych opowiadań. Na końcu znajdują się ćwiczenia z pisania cyfr, rysowania figur po śladzie, sprawdzenie umiejętności dokończenia rysunków z osią symetrii. Jednak najdoskonalsza ściągawka znajduje się na okładkach wewnętrznych. Całości dopełniają cudowne ilustracje, nie dość że kolorowe i zabawne to przede wszystkim na poziomie właściwym dla kilkulatków. Nawet młodsze dzieci, niż z założenia sześciolatki, będą świetnie się bawiły przy tej lekturze. A teraz obiecany wpływ tej pozycji na moją pięciolatkę. Od chwili, gdy elementarz znalazł się w naszym domu jej życie znacząco się zmieniło, choć tak naprawdę to nikt nie wie, jaki jest tego powód! Są to niedostrzegalne dla obcych momenty, kiedy moja córa prezentuje swoją wiedzę albo dopomina się o jej wyjaśnianie. Teraz wiele rzeczy mierzy linijką (choćby tą na okładce elementarza), tworzy zbiory i podzbiory, podczas pobytu poza domem poszukuje wtopionych w krajobraz czy przedmioty kształtów oraz rzymskich cyfr (pytając co oznaczają, bo jeszcze nie zapamiętała), po wyjściu z przedszkola sama kupuje chleb ucząc się ile trzeba zapłacić i czy będzie reszta w zależności od otrzymanej ode mnie kwoty i czy ma kupić cały czy pół chleba. Zaczęła też nosić zegarek, który wprawdzie jest elektroniczny, ale też wymaga umiejętności odczytania poprawnie godziny, zaś w domu ma zegar ze wskazówkami i naklejkami z czynnościami (mycie zębów, spanie, posiłki) i to na nim uczymy się tego drugiego sposobu odczytywania czasu. Największym hitem dla mnie była jednak ostatnia sobota, kiedy córa nagle krzyknęła "umiem mnożyć!" i z elementarzem w ręku przyszła do mnie udowodnić swoje słowa. Okazało się, że w chwili gdy ja gotowałam obiad ona czytała rozdział o tabliczce mnożenia... Przepytałam ją z kilkunastu przykładów i wprawdzie nie były tak trudne jak 8 razy 9, ale wszystkie odpowiedzi były udzielone poprawnie! Oby to faktycznie zostało jej w głowie i przydało się już w szkole :) całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/05/beata-ostrowicka-poczytam-ci-mamo.html
Link do opinii
Inne książki autora
Opowieści ze starego strychu
Beata Ostrowicka0
Okładka ksiązki - Opowieści ze starego strychu

"Strych to miejsce magiczne, pełne tajemnic do odkrycia. Szczególnie strych starego domu. W takim miejscu mieszkają Kreska i Kresek. W ich sąsiedztwie...

Miś z długim ogonkiem
Beata Ostrowicka0
Okładka ksiązki - Miś z długim ogonkiem

Agatka nie ma ukochanej przytulanki i raczej nie bawi się misiami - do dnia, w którym znajduje Teofilka, starą zabawkę mamy. Okazuje się, że razem o...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy