Ostatnia część z bestsellerowego cyklu Wallflowers.
Na święta Bożego Narodzenia do Londynu przybywa z Ameryki Rafe Bowman, by poznać pannę Natalie Blandford, piękną i dobrze wychowaną córkę lorda Blandforda. Dzięki swojej urodzie i imponującej sylwetce Rafe Bowman mógłby zdobyć serce i rękę każdej damy, ale przeszkadzają mu w tym jego szokujące amerykańskie maniery i reputacja hulaki. Zanim więc rozpocznie zaloty, Rafe musi nauczyć się reguł londyńskiego życia. Zdobycie panny okazuje się jednak o wiele trudniejsze, niż Rafe mógłby przypuszczać. A największa komplikacja nosi imię Hannah.
Na szczęście cud Bożego Narodzenia działa na każdego i nawet największego cynika może zamienić w romantyka, a w najbardziej nieśmiałym sercu rozpalić płomień namiętności.
W nowym cyklu Lisy Kleypas ukazały się:
"Sekret letniej nocy"
"Jesienne zauroczenie"
"Zimowy ślub"
"Wiosna pełna tajmnic"
Wielbicielki twórczości Lisy Kleypas z pewnością docenią wartką akcję tej powieści oraz błyskotliwe opisy uczuciowych rozterek i problemów bohaterów.
,,Publishers Weekly"
Lisa Kleypas (ur. 1964) - bestsellerowa amerykańska pisarka, laureatka nagrody RITA, autorka licznych współczesnych i historycznych romansów, które mają swoje wierne czytelniczki na całym świecie. Autorka mieszka w stanie Waszyngton wraz z mężem i dwójką dzieci.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-11-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 200
Tytuł oryginału: A Wallflower Christmas
- Niektórzy ludzie są szczerzy. - I oni właśnie są najnudniejsi. - Ja jestem szczera - zaprotestowała Hannah - Tak. Będziesz musiała nad tym popracować moja droga. Gdy jesteś szczera, nie ma tajemnicy. A mężczyźni lubią w kobietach właśnie tajemnicę. Hannah uśmiechnęła się i pokręciła głową - Odnotowałam, a teraz idę spać.
Pocałunek pod jemiołą to ostatnie,piate spotkanie z bohaterami serii Wallflowers.Tym razem głównym bohaterem jest brat Lilian i Daisy,Rafe Bowman,który stara sie o względy arystokratycznej panny,Natalie Blandford.A właściwie rozwaza staranie się o nią,bo panna została wybrana przez jego autokratycznego,despotycznego ojca.Rafe pewnie by sie nawet zgodził na poślubienie kobiety,gdyby nie fakt,że dużo bardziej na jego zmysły działa skromna przyzwoitka Natalie,Hannah... Pocałunek pod jemiołą ,jak sama nazwa wskazuje ,osadzony jest w realiach Bożego Narodzenia, gdy świat oprószony jest śniegiem a wnetrza domów zdobia girlandy z jedliny,jemioła i lśniąca choinka...Nie brak w tej książce spotkań z Paprotkami,bohaterkami wcześniejszych cześci cyklu.Musze przyznać,że będzie mi brakowało kolejnych spotkań z bohaterami,choc zawsze przecież można do nich wrócić...
Zanurzenie się w sagę po raz ostatni to mało powiedziane. Autorka bowiem zabiera nas do przewspaniałej posiadłości hrabiego Westcliffa Stony Cross Park, a więc najlepsze, co stworzyła w tym cyklu. Uwielbiam to luksusowe, ale ciepłe i malownicze miejsce. Jest dla mnie najdoskonalszym tłem romansu historycznego. I to tam właśnie Rafe Bowman przeżywa zajadłą walkę serca z rozumem. Wybrać inwestycję w postaci Natalie, która zwiększy jego majątek wielokrotnie, czy też dać ukojenie sercu i pragnieniom cielesnym, oddając swoją przyszłość zaradnej, choć biednej kuzynce dziewczyny – Hannah. Natalie jest śliczna, mądra i zabawna, ale to przy Hannah jego ciało dostaje gorączki, a serce biegnie w szalonym rytmie. Chcecie wiedzieć dlaczego patrząc od drugiej strony obie panny oszalały na jego punkcie? Zobaczcie jak naszego niepokornego bohatera opisuje autorka…
„Był przesadnie, wręcz bezkompromisowo męski”
„Poza tym miał silną i energiczną posturę, […]”
„nicpoń”
„Był potężny i oszałamiający”
Sami więc rozumiecie dlaczego sprawa się pokomplikowała, bo na jego punkcie oszalały obie panny.
Chyba udaje mi się przewidzieć Wasz tok myślenia i zgadzam się! To strasznie przewidywalny romans! Każda z książek Wallflowers taka jest, nie przeszkadza mi to jednak po prostu je uwielbiać.
Wymieniając zalety książki należy podkreślić piękny język, jaki był użyty we wszystkich książkach. Bardzo staranny, odpowiadający epoce, ale dla wygody czytania lekko uwspółcześniony. Jestem bardzo ciekawa powieści autorki, które toczą się w teraźniejszości. Czy tam opisy są równie epickie.
Po raz kolejny daje o sobie znać staranny rekonesans autorki w kwestii zwyczajów i tych najmniejszych drobiażdżków, które przenoszą nas do epoki. To niesamowicie magiczny zabieg.
Nie brakuje pikanterii, ponieważ Rafe nie potrafi się po prostu powstrzymać w obecności cudnej Hannah. Jest to jednak pikanteria odpowiednio posłodzona, przez co łagodna. I ładna.
Chodzi o prawdziwą miłość, taką, która sprawia, że człowiek czuje jednocześnie dzikość, radość i rozpacz.
Fabuła książki rozgrywa się w okresie Bożego Narodzenia i można śmiało zaliczyć ją do tych, które budują świąteczny klimat. Lillian postanawia przełamać angielską tradycję amerykańską choinką. Ubierają ją wszystkie paprotki i ich mężowie. W posiadłości panuje iście rodzinna atmosfera. Hannah czyta dzieciakom „Opowieść wigilijną”, która jest najnowszym bestsellerem, śpiewane są kolędy, a dookoła panuje atmosfera miłości i pojednania.
Jest to również absolutnie doskonałe zakończenie serii. Obok głównych bohaterów bezustannie pojawiają się postaci, które królowały w częściach poprzednich. Nadal trzymają się razem i są zupełnie nieprzewidywalne, ale każda z nich odnalazła już swoje miejsce w życiu. U boku uwielbiających je mężów zabawiają swoje pociechy, bądź ich oczekują, co chwilę wywołując komiczne sytuacje. Uwielbiam na pożegnanie zajrzeć raz jeszcze do bohaterów jak do dobrych znajomych. Sprawdzić co słychać.
Polecam serdecznie tę książkę. To ciepła, niesamowicie zabawna i pełna nieprzewidywalnych wydarzeń opowieść o tym, jak czasami trzeba otworzyć serce na coś, czego się nie spodziewaliśmy. Jeśli czytaliście kiedyś Lisę Kleypas mogę Was spokojnie zapewnić, że nie zawodzi. Jeśli nie czytaliście, wiedzcie, że trzyma bardzo wysoki poziom, choć jej książki są przecież niczym więcej, jak niezobowiązującymi, całkiem śmiesznymi romansidłami. Bardzo polubiłam bohaterki i bohaterów tego cyklu i cieszę się, że jakaś niewidzialna siła kazała mi (półtora roku temu!) sięgnąć po tom pierwszy.
Jak zwykle Lisa Kleypas nie zawodzi. Umiejętnie konstruuje fabułę romansu historycznego zamykającego sagę o "Paprotkach". Wyraziści bohaterowie (jedni znani z poprzednich tomów, inni lepej poznawani w tym i oczywiśie zupełnie nowe postaci), przeżywający rozterki, zawirowania uczuciowe, stają się nam coraz bliżsi. Osadzenie akcji w okresie Bożego Narodzenia dodatkowo wzmacnia nastrój.
Lubicie czytać książki, których akcja osadzona jest w XIX wieku? Ja ostatnio bardzo. Kiedyś raczej omijałam romanse historyczne szerokim łukiem. No cóż. Widocznie do niektórych gatunków trzeba dorosnąć. Nie czytałam też jeszcze niczego Lisy Kleypas i postanowiłam to zmienić. Historia opisana w książce sprawiła, że postanowiłam sięgnąć po poprzednie części i lepiej poznać Paprotki.
,,Pocałunek pod jemiołą" to już piąta część serii Wallflowers. I to co mnie urzekło w tej książce to wspaniale oddany klimat XIX-wiecznej Anglii. Autorka tym razem przybliża nam postać Rafe, hulakę, mężczyznę o szukających manierach. Kogoś, kto zostaje zmuszony do odbycia przyspieszonego kursu reguł londyńskiego życia. Przybywa on z Ameryki do samej stolicy Anglii, by zdobyć rękę Natalii Blanford. Ze względu na jego styl bycia, nie jest to takie łatwe jakby mogłoby mu się zdawać. A sprawy dodatkowo komplikują się gdy na jego drodze staje kuzynka Natalii. Co się wydarzy gdy w jednym pokoju znajdzie się Rafe z Hannah? Przekonacie się sami.
Czytając tego typu książki, cieszę, że żyje w czasach, w których to kobiety decydują, za kogo wyjdą za mąż, a nie ich tatusiowie, którzy oddają swoje jedyne córki tylko po to by mieć z tego zyski finansowe. Jednak przenosząc się w czasie i przyglądając się jak kiedyś wyglądało życie nie jest już takie złe. Bohaterowie książki potrafią rozbawić, wzruszyć oraz zezłościć. I w sumie każdego z niech bardzo polubiłam.
Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Nie jest gruba, wręcz przeciwnie. Chciałabym dłużej pozostać w XIX wieku.
Rafe przyjeżdża z Ameryki do Londynu, w poszukiwaniu żony .. ma już nawet upatrzoną kandydatkę, i wszystko idzie zgodnie z planem, choć jego bliscy są w szoku, że taki mężczyzna może się ustatkować..
Jego przyszła wybranka jest piękna, grzeczna jest córką arystokratów, a więc ideał.. sprawy jednak komplikują się gdy mężczyzna poznaje Hannah, kuzynkę przyszłej narzeczonej oraz jej damę do towarzystwa. Dosłownie traci przy niej głowę, a kobieta sama nie wie co ma o tym myśleć i choć wie że dla Natalie to dobra okazja małżeństwa to jednak uważa, że nie jest to partia dla niej. Martwi się o swą delikatną kuzynkę.. Jak potoczą się losy tych bohaterów? Och przekonajcie się sami, bo to jest bardzo dobrze napisana historia.
To krótka historia, która przenosi nas w inny świat w dodatku w okolice świąt.. a wiadomo wtedy zawsze jest magicznie ?. Dostajemy ciekawych bohaterów, którzy zaskakują. Szczególnie postać Natalie.. która wcale nie jest tak ułożona i idealna, a ukrywa to nawet przed damą do towarzystwa ?.
Tutaj znajdziemy wszystko to co powinniśmy: miłość, akcję, piękną scenerie. Nie ma tu nic więcej i nic mniej, autorka stworzyła bardzo przyjemny klimat, który łatwo możemy sobie wyobrazić i zobaczyć swoimi oczami. Wszyscy fani romansów historycznych, kostiumowych i książek o arystokracja będą zadowoleni! Do tego ta przepiękna tajemnicza okładka ?. Jest to kolejne wydanie serii, ale spokojnie można czytać bez znajomości poprzednich tomów! Choć ja mam ochotę na nadrobienie tych poprzednich.. bo było ty nawiązanie do innych równie barwnych postaci ??
Zachęcam do lektury ?
Gdy niespodziewany spadek podnosi rodzinę Amelii Hathaway do rangi arystokracji, młoda dama odkrywa, że opieka nad trzema siostrami i niesfornym bratem...
Ona nie pamięta, kim była... On jest jedynym mężczyzną, któremu może zaufać... Oszałamiająco piękna kobieta budzi się w łożu nieznajomego; cudem...
Mężczyźni ją uwielbiają. Ciągle się jej oświadczają, a ona doskonale nad nimi panuje, podczas gdy ja w ogóle sobie z nimi nie radzę. - N-nie da się zapanować nad mężczyzną - odparła Evie stanowczo - Oni sami nad sobą n- nie panują.
Więcej