Pocałunek cesarza

Ocena: 4.83 (6 głosów)

Jeśli pewnego dnia zaufasz komuś za bardzo, razem ze wspomnieniami możesz stracić część siebie.

Dziewiętnastowieczna Francja to idealne miejsce na historię miłosną o kopciuszku, który spotkał swojego księcia… Jednak w tej bajce nie wszystko okaże się tak piękne, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Oto młoda Charlotte, która olśniewa swoją urodą wszystkich dookoła, oczekuje powrotu swojego narzeczonego. Niestety, Victor wkrótce zdecyduje o opuszczeniu Charlotte na zawsze, a złamane serce dziewczyny będzie się domagać pociechy… Czy znajdzie się ktoś, komu będzie mogła zaufać? Co wydarzy się na francuskim dworze, kiedy piękna Charlotte zagości w murach Wersalu? I jaką rolę w tych wszystkich wydarzeniach odegra dumny cesarz Francji?

Jedną ręką złapał mnie w talii, drugą ujął z tyłu głowy, przyciągając jak najbliżej siebie. Zatopił swoje usta w moich. Całował mnie tak, jakbym była dla niego całym światem. Trzymał mnie tak mocno, jakbyśmy stali nad przepaścią. Wiedziałam, że jest to pocałunek pożegnalny. Przerwał i oparł głowę o moje czoło. Dłoń zsunął mi na kark. Głośno oddychał. Oczy miał zamknięte. Widziałam, że zbiera się, żeby coś powiedzieć. Czekałam w ciszy, aż przemówi, muskałam palcami skórę na jego policzkach. W końcu otworzył oczy, spojrzał na mnie – nigdy wcześniej nie widziałam go w takim stanie.

– Wybacz mi, Charlotte… – zaczął powoli, a ja czułam, że tracę grunt pod nogami. Nie chciałam słuchać, co ma mi do powiedzenia. – Niestety, to był nasz ostatni pocałunek. Za chwilę wyjeżdżam. Życzę ci dużo szczęścia… – Przerwał. – I miłości…

Informacje dodatkowe o Pocałunek cesarza:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018-06-04
Kategoria: Romans
ISBN: 978-83-8083-918-2
Liczba stron: 450

więcej

Kup książkę Pocałunek cesarza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pocałunek cesarza - opinie o książce

Moja opinia:

   Jak to fajnie jest się zakochać ze wzajemnością. Te motylki łaskoczące w podbrzuszu. Rosnące pożądanie. Od pierwszych uniesień do zaręczyn. W następstwie ślub. Tylko co wtedy, gdy nasz wybranek będąc na rozkazach cesarza musi na stałe wyjechać do Francji a rodzice dziewczyny nie wyrażają jej zgody na wyjazd?
   
   W takiej sytuacji znalazła się właśnie dwudziestoczteroletnia Charlotte Sorel. Jej wybranek jest doradcą cesarza Francji, Aleksandra La Mattrie. Dwudziestoośmioletni Victor Lebrem jest idealnym kandydatem. Miły, uprzejmy, wrażliwy i pewny siebie. Niestety nie może decydować o sobie we wszystkich dziedzinach.  Aleksander jako władca ma tylko taką sposobność. Nieszczęśnik musi opuścić ukochaną. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wszak ona jest kochliwa i w mig wpuszcza do swego serca dwudziestosześcioletniego Franciszka, przyszłego lekarza. Dla rodziców zdaje się być on idealną partią dla ich córki. Nawet mała Sophie popiera związek siostry z tym dżentelmenem. Mimo szalejących porywów uczuć rodzących się między młodymi, Charlotte nie potrafi zapomnieć o Victorze. I gdy pewnego dnia otrzymuje od niego list, w którym cesarz zaprasza ją do Wersalu, ta nie waha się ani minuty. Wszak panu i władcy się nie odmawia.
Wyrusza w podróż. Podróż, która znacząco wpłynie na życie młodej dziewczyny. Razem z bohaterka wkroczyłam do bogactwa, przepychu i zasad etykiety. Na domiar złego intryga goni intrygę. A jakby było mało cesarz Aleksander zgiął na nią parol. Podjął swoistą grę, której stawką był pocałunek cesarza. Serce dziewczyny już i tak rozdarte, zostaje kolejny raz poćwiartowane. Pojechała po nowe wspomnienia. Ale i tego została pozbawiona...

   Autorka zapraszam do rozgoszczenia się na kanapie. Pod ręka herbata i ciasteczka. I możemy zaczynać. Przenosimy się bowiem do czasów dziewiętnastowiecznej Francji. Poznajemy różnice miedzy zwyczajami w małym miasteczku Lille a potężnym Wersalem. Śliczne suknie, fryzury, makijaże. Wkraczamy do roku tysiąc osiemset sześćdziesiątego dziewiątego. Charlotte w nowym otoczeniu będzie próbowała się odnaleźć a nadal pozostać sobą. Ze swoim ciętym jak na tamte czasy językiem i łamaniem zasad. Nasza buntowniczka chce robić wszystko po swojemu. Tylko czy jej wolno pod okiem władcy? Czy gra, którą prowadzi La Matrrie jest warta świeczki? Czy na prawdę nie ma siły głosu? Czy musi mu się poddać? Najlepsze jest to, ze to nie ona a sam los rękoma zazdrosnego człowieka decyduje za nią.

Już bardziej pogmatwana ta historia być nie mogła. A jednak taka się stała. Dostałam istną huśtawkę emocjonalną. Razem z niezdecydowaniem Charlotte dostałam rozstroju nerwowego. No bo jak można kochać więcej niż jednego mężczyznę? Na którego się zdecydować? A co w momencie, gdy dołączy do tego ten trzeci, najgroźniejszy? A jeszcze sceny uniesień.

Dużo tego. Na prawdę. Ale wiecie co? Wcale nie było nudno. Całość spisana przystępnym językiem. Mimo swoich rozmiarów nie było w niej lania wody i niepotrzebnego rozciągania akcji. Fabuła i bohaterowie ok. Tylko to niezdecydowanie głównej bohaterki. Na początku zastanawiałam się w jakim celu została dodana postać Franciszka? Wydawała mi się zbędna. Nie potrzebna. Wprowadzająca dodatkowy zamęt. Aby poznać plan autorki musiałam doczytać do końca. Dodatkowo zwróciłam uwagę na postać Luisa, która od pierwszego zdania do mnie nie przemawiała. Obleśny typ - pierwsze skojarzenie. Kim tak na prawdę jest i jakie ma plany? Jak będzie jego rola? Na te i wiele innych pytań musicie odpowiedzieć sobie sami czytając lekturę

   Świat Wersalu, intryg, tajemnic i pożądania zaprasza. Tylko ostrożnie - tu nie jest bezpiecznie. Choć zdawałoby się, że mając taką ochronę nie powinno grozić żadne niebezpieczeństwo. Poznajcie świat inny niż ten, w którym żyjemy. Przez rozterki Charlotte znajdziecie się jak na karuzeli. Wsiądźcie do karocy i wyruszcie śladem dziewczyny. Jej przygód. Tego, jak bardzo w jednej chwili może zmienić się życie. To nie będzie zwykła wycieczka krajoznawcza. To coś znacznie lepszego.

Polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dagus93
Dagus93
Przeczytane:2019-03-17,

Mamy XIX wieczną Francję, mamy przepiękne balowe suknie, mamy Wersal, cesarza i piękną kobietę. Czego chcieć więcej? Charlotte urzeka swoją urodą, gracją i seksapilem, to zdecydowanie nie jest historia o królewiczu i kopciuszku dla najmłodszych! Zakochana na zabój w Victorze, rusza za nim do pałacu, gdzie poznaje cesarza Francji Aleksandra? Kogo wybierze i jak potoczą się losy. Nie zapominajmy również o Franciszku, którego również w sobie rozkochała i który rusza za nią do Paryża! Robi się gorąco... Mamy trzech kawalerów, każdy ma coś w sobie i każdy walczy o serce jednej kobiety. 
Historia z tempem, z nagłymi zwrotami akcji i z niedokończonym zakończeniem. Zdecydowanie chcemy więcej i więcej! Do tego urzekł mnie motyw przewodni tej książki! Ten nastrój, który w niej mamy urzeka i przenosi nas w zupełnie inny wymiar. Bardzo kobieca literatura, którą ja szczerze Wam polecam! 

Link do opinii

Przedstawiam Wam dzisiaj recenzję książki Sylwii Bachledy pt. ,,Pocałunek cesarza". Jest to książka, która wiele razy mnie intrygowała zarówno tymi dobrymi, jak i złymi, ale to właśnie mnie zachęciło. Skłoniła mnie do tego także druga część tytułu ,,cesarz", jak i wieść, że powieść jest o dziewiętnastowiecznej Francji, od razu miałam ochotę się tam przenieść, a dzisiaj chcę Was zabrać w świat młodziutkiej Charlotte, czyli debiutu literackiego autorki. Charlotte jest młodą dziewczyną z małego miasteczka. Ma wszystko, ukochanego, dom, rodzinę i piękne suknie. Czego chcieć więcej? Victor, jej narzeczony nie widzi świata poza nią, czyli jedyną ważną kobietą w jego życiu, które jest niebywale piękna i zwraca na siebie uwagę każdego mężczyzny. Ci mają okazję zabłysnąć w oczach Charlotte, gdy tylko jej ukochany wyjeżdża w służbie cesarzowi, pozostawiając swoją piękną narzeczoną. Na horyzoncie od razu pojawia się czarujący Franciszek, który z wytrwałością stara się zająć miejsce Victora. Na przeszkodzie staje mu dawny ukochany dziewczyny, a raczej list od niego i zaproszenie na bal dla Charlotte, przez co dziewczyna jest zobowiązana pojawić się w Paryżu, nie wypada znieważyć zaproszenia od samego władcy Francji. Tam wszystko się zmienia, a Charlotte wpada w sidła niezwykle przystojnego i młodego cesarza. Zaczynają się kłopoty, jedna piękna dziewczyny i tylu mężczyzn w jej sercu. Zanim zacznę opisywać moje odczucia, chcę Was ostrzec, że nie patrzyłam na tę książkę przez pryzmat historyczny. Jest ona jedynie fikcją, teoretycznie niezwiązaną z historią Francji, a kartki tej powieści nie powstały w celu uczenia się o przeszłości. Mnie wystarczyło kilka słów, aby przenieść się do dziewiętnastowiecznego państwa cesarskiego i poczuć jego klimat, ale nie rozważać nie temat dawnych dziejów w tym kraju. Sylwia Bachleda sprawiła, że pokochałam każdego bohatera, a następnie go znienawidziłam. Uwielbiam książki, które pozwalają mi okazać uczucia postaciom. Charlotte oczarowała mnie sobą, młoda dziewczyna, pełna miłości i nadziei na przyszłość, ale także osoba odznaczająca się niepewnością i brakiem zdecydowanie. Była postacią, która wywoływała w nas mieszane uczucia, ale nie dało się jej nie lubić. Victor, ukochany dziewczyny, który już na pierwszych stronach podbił moje serca, ale rozbił je także na kawałki, zostawiając Charlotte. Był bohaterem pełnym sprzeczności, kochał dziewczynę, a mimo to ją opuścił. Ciężko stwierdzić czy zasłużył na jej miłość. Franciszek, ach on, niby idealny, a jednak nieidealny. Mówiąc o nim, zdradziłabym część fabuły, a tego nie chcę. Niemniej jest on bohaterem, którego możecie pokochać, ale także znienawidzić. Aleksander, z pewnością jedna z najważniejszych postaci, tajemniczy, młody i piękny cesarz z "drapieżnym uśmiechem", dający się pokochać każdej czytelniczce. Szczerze mówiąc, polubiłam go, jego upartość, wytrwałość, ale także okazał się przebieglym człowiekiem. Akcja. Była szybka, ledwo zauważałam, gdy przeskakiwałam z jednego wydarzenia na drugie, zastanawiałam się, czy czasem nie było za szybko, lecz przekonałam się, że to jest ta dobra strona tej książki. Życie Charlotte także zmieniało się dynamicznym tempem. Z pewnością się nie nudziliśmy, nowi bohaterzy pojawiali się równomiernie co do zmian w życiu dziewczyny. Emocjonująca. Zdecydowanie rozkochacie się w subtelnych opisach pani Bachledy. Sporo w niej erotyki, ale to właśnie tworzy tę książkę i na tym polega jej główny urok. Mimo że jest tego sporo, cały czas chce się więcej. Cała powieść to wyczekiwanie co wydarzy się na następnej stronie, a także chłonięcie obecnej chwili. Chcemy poznać dalszy los Charlotte i nie możemy się powstrzymać od czytania. Muszę przyznać, że spodobała mi się ta książka, momentami obezwładniająca, ale także łamiąca serce. Autorka kilka podważyła moje uczucia do bohaterów, jak i samej historii, ale za każdym razem to naprawiała, sprawiając, że nie mogłam oderwać się od tej powieści.. Podobno szykuje się już kolejna część ,,Pocałunku cesarza", chętnie ją przeczytam, zwłaszcza, że ta skończyła się ze sporym miejscem popisu dla kontynuacji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga_love_books
Aga_love_books
Przeczytane:2019-03-22, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Widziałam tak różne opinie na temat tej książki, że w sumie nie wiem czego mogłam się po niej spodziewać. Dlatego postanowiłam, że podejdę do niej zdecydowanie neutralnie i wyrobię swoje własne zdanie. Niczym się nie sugerując. I powiem wam, że mi się akurat podobało. Momentami główna bohaterka - Charlotte przyprawiała mnie o dreszcze i miałam czasami ochotę ją udusić za to jej niezdecydowanie, mimo tego jest barwną postacią i nie daje o sobie zapomnieć. :D Generalnie fajnie się powieść czytało i byłam ciekawa co z tego wszystkiego wyniknie. Jest co prawda kilka rzeczy, które troszeczkę mnie rozczarowały. Cała historia skupia się na dziewiętnastowiecznej Francji. Miałam taką cichą nadzieję, że autorka tutaj opiszę te wspaniałe francuskie widoki, Wersal, zamek, te piękne ogrody, abym mogła sobie to wszystko wyobrazić. Niestety było tego za malutko. Zabrakło mi również tego charakterystycznego języka z tych dawnych czasów - jest on przecież taki cudowny i niepowtarzalny. Tutaj autorka posługiwała się współczesnym i nie zawsze pasowały mi odpowiedzi bohaterów, do całego zarysu historii. Nie zmienia faktu, że książka wciąga, przyjemnie się ją czyta i pozostawia wiele niewyjaśnionych kwestii. Do tego jest baaaardzo pikantnie i gorąco, czyli tak jak lubię. :D Jestem ciekawa jak Pani Sylwia poprowadzi dalej fabułę, bo coś czuję, że może być gorąco. Zwłaszcza przy takim charakterku jaki ma Charlotte. :) Pełno intryg, tajemnic i fajngo klimatu. Tak, ja jestem na Tak. A Wam polecam. ;)

Link do opinii
Avatar użytkownika - dorotbook
dorotbook
Przeczytane:2018-07-20, Ocena: 4, Przeczytałam, booktour,

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Tak w skrócie można podsumować historię opowiedzianą w "Pocałunku cesarza". Trzech mężczyzn - Victor, Franciszek i cesarz Aleksander, a ona - Charlotte tylko jedna. Każdy z nich ją pociąga i fascynuje. Każdy z nich chce o nią walczyć. Którego z nich wybierze? Którego poślubi?

Świetnie się bawiłam czytając książkę "Pocałunek cesarza". Nie ukrywam, że postać Charlotte irytowała mnie od samego początku do końca. Nie polubiłam jej. Za jej podświadomość jest mistrzynią ? Kibicowałam związkowi Charlotte z Franciszkiem, ale czy to on będzie jej mężem? Zakończenie konczy się w najgorszym momencie! Tego się nie robi czytelnikom! Pięknie autorka zbudowała napięcie! Ja chcę już drugą część.
Jedynym minusem był zbyt współczesny język (akcja rozgrywa się w XIX wiecznej Francji) oraz zbyt współczesne realia. Mimo tych wad książka zapewni rozrywkę ?

Link do opinii

Jest dziewiętnasty wiek, a Francją rządzi cesarz Aleksander. Na jego dwór przybywa piękna i urocza Charlotte, dziewczyna ze złamanym sercem.
Charlotte już od młodych lat kochała Victora. Myślała, że to z nim założy rodzinę i będą razem na zawsze. Lecz pewnego dnia pozostała sama. Ukochany jej wyjechał, nie pozostawiając nadziei na powrót. Serce swe długo leczyła, nigdy jednak nie zapomniała o tym jedynym, który był dla niej najważniejszy. Swą urodą onieśmiela mężczyzn, którzy bardzo łatwo ulegają jej urokowi. Czy jednak ona jest gotowa na rozpoczęcie życia od nowa? Po przyjeździe do Francji życie Charlotte po raz kolejny zostało zachwiane. Jest kuszona i poddawana wielu próbom. Musi podjąć ważne decyzje. Czy jej wybory będą słuszne? Znajdą się wśród niej osoby, którym ufać nie powinna, jak również i takie, które są bardzo jej oddane. Największą jednak rolę odegra nie ona sama, lecz cesarz Francji, który ma swój plan co do dziewczyny. Czego chce tak ważny człowiek od prostej dziewczyny?

Gdy zobaczyłam tę książkę, od razu wiedziałam, że mi się spodoba. Często moje przeczucie jest słuszne i ufam swojej intuicji. Sam tytuł przykuł moją uwagę od pierwszego spojrzenia, bo czy słowa o pocałunku cesarza nie zatrzymują choć na chwilę? Mnie zatrzymały i stworzyły chwilę na rozmyślenia, od razu zaczęłam tworzyć swoją historię i siać podejrzenia, co do treści lektury. Okładka również przyciągnęła mój wzrok, jest w niej coś tajemniczego i mrocznego. Wszystkie wyżej wymienione czynniki zapowiadały, że będzie to powieść, która jest dla mnie i z takim nastawieniem zaczęłam czytać. Lecz niestety nie mogę potwierdzić, że zostałam porwana od pierwszych stron. Główna bohaterka dość mocno mnie irytowała i momentami nie mogłam jej znieść. Rozumiem, że człowiek ma wielkie serce, że kobieta może być kochliwa i tak dalej, no ale bez przesady, ilu to mężczyzn można kochać, a w dodatku jednocześnie. Czasami miałam wrażenie, że każdy kto ją dotknie, to zaczyna się dziać jak za pomocą zaczarowanej różdżki lub jak to się dzieje, za strzałą amora, trafiona i od razu zakochana. To było dość drażniące. Później jednak się zrehabilitowała, podjęła słuszną według mnie decyzję i już zaczynałam o niej inaczej myśleć. Niestety autorka miała według Charlotte zupełnie inny plan i wszystko pokrzyżowała. Czym dalej czytałam, tym bardziej było mi żal dziewczyny i trzymałam za nią kciuki. Teraz jak o niej myślę, to mam uśmiech na twarzy, ta dziewczyna wzbudziła we mnie wiele emocji i to jest to co uwielbiam w książkach. Autorka stworzyła postać, która nie jest bezbarwna, która swą postawą potrafi wkurzyć, wzbudzić litość i wiele innych emocji. Pozostałe postacie również były interesujące, lecz tylko mała Sophie miała w sobie szczerość, która nigdy nie dała powodu, by ją podważyć. Całej reszcie do samego końca nie ufałam.

Całą książkę przeczytałam bardzo szybko, pochłonęła mnie całkowicie. Może nie wciągnęła mnie od pierwszej chwili, ale z każdą kolejną stroną skradała moją uwagę coraz bardziej, jak również budziła w mojej głowie wiele różnych myśli. Cały czas myślałam, który z bohaterów jest tym, któremu można ufać, który jest tym prawdziwym w swym zachowaniu i w swych słowach, a kto jest czarnym charakterem. Oczywiście wyszło szybko kto nim jest, lecz o tym nie wszyscy będą wiedzieć.

Oczywiście nie można nie wspomnieć o tym, że jest to dziewiętnasty wiek i przenosimy się do Francji. Poznajemy zupełnie inny czas, w którym zwyczaje są zupełnie inne od tych, które my znamy. Tam panują zasady i zwyczaje, które mogą przerażać, a jednocześnie intrygować.

Przyznaję, że czytając tę powieść czułam się bardziej jak w bajce, w której występuje piękna księżniczka i rycerze walczący o jej serce.

Sylwia Bachleda powieść tę zakończyła w sposób wzbudzający zainteresowanie i ciekawość w bardzo mocnym stopniu. Pozostawiła czytelników z niedokończoną historią i tak właściwie zakończyła ją w najbardziej gorącym momencie. Na szczęście zapowiada drugą część i muszę przyznać, że czekam z niecierpliwością. Coś czuję, że będzie w niej się dziać dużo więcej i będzie mnóstwo emocji. Liczę na intrygi, które mnie zaskoczą.

 

biblioteczkamoni.blogspot.co.uk

Link do opinii
Inne książki autora
Druga szansa
Sylwia Bachleda0
Okładka ksiązki - Druga szansa

A gdyby tak z historii wymazać wydarzenia Drugiej Wojny Światowej? Jak wyglądałaby dziś Polska, gdyby nie zniszczyły jej wojska Trzeciej Rzeszy? Kim byśmy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Jak ograłem PRL. Na rowerze
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na rowerze
Dziewczynka ze srebrnym zębem
Andrzej Marek Grabowski
Dziewczynka ze srebrnym zębem
Mój brat Feliks
Regina Golińska-Barancewicz
Mój brat Feliks
Pies
Anna Wasiak
Pies
OdNowa
Anna Kasiuk ;
OdNowa
Cienie. Po prostu magia
Katarzyna Rygiel
Cienie. Po prostu magia
Opowieści o porach roku
Karine Tercier
Opowieści o porach roku
Dori
Andrzej Kwiecień ;
Dori
Suplementy siostry Flory
Stanisław Syc
Suplementy siostry Flory
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy