Zbiór sześciu opowiadań, w których ważną rolę pełnią niezwykłe kobiety: Katarzyna, Katrina, Roksana, Enya, Matylda, Valeria Flavia. To one będą miały wpływ na dzieje Świętego Oficjum.
Drugi tom Płomienia i krzyża jest w odróżnieniu od tomu pierwszego książką dużo silniej umocowaną w świecie magicznym i nieco mniej zajmuje się rzeczywistą obyczajowością historyczną, bo jego bohaterowie głównie zajmują się problemami własnej, sekretnej społeczności. Nie znaczy to oczywiście, że pisząc tę powieść, nie przykładałem wagi do zachowania realiów znanych z historii naszego świata. Taki to już jest urok tworzenia historii alternatywnych, że muszą one zakładać, iż nie wszystko potoczyło się całkowicie inaczej. To, że mój świat nawiedzają demony, że funkcjonuje w nim magia, że są ludzie potrafiący penetrować mistyczne przestrzenie, nie oznacza przecież, że nie będzie w tym świecie sztuki i rzemiosła, że nie będzie w nim pieniądza (a co za tym idzie: ruchu kapitału), że ludzie nie będą się stroić, ozdabiać domów, jeść smacznych dań i pić wykwintnych lub mniej wykwintnych trunków, nie będą gromadzić bogactw. Nie oznacza też, że nie będą ze sobą walczyć za pomocą różnych rodzajów oręża.
Jacek Piekara
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2018-11-21
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Czyta:
Ten tom bardzo różni się od poprzednich. Jest taki spokojny. Chociaż sam Lowefell zaczyna chyba się gubić w intrygach Wewnętrznego Kręgu. Ten tom poświęcony jest kobietom, które odcisnęły swoje piętno na Świętym Oficjum -Valeria, Matylda, Katarina, Katarzyna i Roksana. Ta ostatnia jest bardzo ważna dla samego Alfreda. Chociaż on sam jeszcze do końca nie wie dlaczego. I muszę stwierdzić, że przez ten tom bardzo znielubiłam Mariusa.
Bardzo dobrze mi się czytało.prawie jakby ktoś snuł opowieści na dobranoc. Ciekawa jestem jak to potoczy się dalej.
Bardzo chętnie wracam do świata, w którym Chrystus zszedł z krzyża. Uwielbiałam Mordimera. Trochę mniej lubiłam Bliźniaków. Do Kostucha zaś miałam duży szacunek. Arnold da się lubić. Doceniam również to, że wiele niuansów się wyjaśnia w miarę czytania prequeli. Dlatego absolutnie nie zaczynajcie czytać od PREQUELI! Polecam zacząć od "Sługi Bożego".
Książki Piekary, mimo dużego skoku czasowego w wydawaniu, nie tracą fanów. Trudno się dziwić, to nadal sympatyczna lektura, w której jednak brakuje tego czegoś. Prawdopodobnie brakuje mi po prostu Mordimera. W cyklu inkwizytorskim on jest bardzo silną postacią główną. <strong>Zapełnić miejsce po takiej postaci jest bardzo trudno.
Całość recenzji na zukoteka.pl
W dwóch opowieściach młody inkwizytor Mordimer Madderdin nie tylko mierzy się z mroczną stroną ludzkiej natury, ale też z działaniem szatańskich mocy. Wiewióreczka...
Kiedyś, dawno temu Aleks zrezygnował z dobrej pracy i miłości, podążając za marzeniem swojego życia. Dziś nieustannie poprawia scenariusz, którego...
Przeczytane:2019-03-10,
DZIESIĘĆ DŁUGICH LAT przyszło nam czekać na kolejną odsłonę barwnych losów Inkwizytora Arnolda Lowefella - członka Wewnętrznego Kręgu Świętego Oficjum, walczącego z herezją w świecie o alternatywnej historii, jaki to zaproponował nam swoim wspaniałym cyklem Jacek Piekara. Wreszcie oto jednak dziś nadszedł ten dzień, gdy możemy ponownie spotkać z tym bohaterem za sprawą lektury powieści "Świat Inkwizytorów. Płomień i Krzyż. Tom 2", która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów!
Jako słowo się rzekło, fabuła tej opowieści przedstawia nam sobą przygody i niezwykłe losy Arnolda Lowefella - dawniej jednego z najpotężniejszych i najokrutniejszych perskich magów o imieniu Nerses, a dziś wiernego i służącego Bogu Inkwizytora. Przedstawia za sprawą sześciu, powiązanych ze sobą w bardzo luźny sposób, kolejnych mini opowieści. Opowieści o Arnoldzie oraz niezwykłych kobietach, które stają na jego drodze, a tym samym wnoszą w jego życie tak emocje, wiedzę, jak i też wiele odpowiedzi na nurtujące go pytania... To u ich boku przyjdzie mu wybrać się do alternatywnego wymiaru - tzw. nie-świata, odkryć kolejne elementy zapomnianej przeszłości, czy też wreszcie dotknąć sekretu Klasztoru Amszilas i jego skrytych tajemnic...
Najnowsze dzieło Jacka Piekara stanowi sobą z pewnością bardzo intrygującą, barwną, ciekawą i klimatyczną odsłonę cyklu Inkwizytorskiego, ale także i wielce odmienną od wcześniejszych naszych spotkań zeń. Odmienną w tym aspekcie, iż skupia się ona przede wszystkich na osobie głównego bohatera, na jego poszukiwaniach prawdy o przeszłości oraz zagadnieniach natury nie z tego świata, z demonami, magią i wszelkimi niezwykłymi wydarzeniami, na czele. Tym razem nie ma tu bowiem miejsca na "ludzkie", kryminalne i wypełnione walką sprawy, lecz tylko i wyłącznie na kwestie natury boskiej, tajemnej, fantastycznej... I choć jest to dość zaskakującym posunięciem autora, to uzyskany efekt z pewnością jest co najmniej wielce interesujący...
Jeśli chodzi o samą fabułę tej książki i zawartych w niej mini opowieści, to z pewnością jest ona ciekawą i bardzo klimatyczną. To życie Arnolda, jego myśli, wątpliwości, jak i też niezwykłe spotkania z kobietami, która w znacznym stopniu czynią go kimś o wiele bardziej mądrzejszym, doświadczonym, pewnym swej wyjątkowości... I tu znów pewne zaskoczenie względem całości cyklu, gdyż tym razem nie uświadczymy tu zbyt wielu widowiskowych scen akcji (choć kilku nie zabrakło), a raczej spokojną narrację o losach Lowefella, powierzonych mu przez Inkwizytorstwo zadaniach, jak i wreszcie jego własnych decyzjach oraz wynikających z nich konsekwencjach. Jest ciekawie, wciąż zaskakująco i bardzo klimatycznie, gdyż tym razem to właśnie klimat odgrywa w mej ocenie najważniejszą rolę.
Co do samych opowiadań - noszących tytuły w postaci danego kobiecego imienia, to każde z nich jest w pewnym stopniu odmienne. Zagadkowe spotkanie ze służącą Świętemu Oficjum wielką czarownicą, matką znanego nam Mardimera Madderdina; podróż do nie-świata u boku potężnej i tajemniczej Inkwizytorki - Katriny; wyprawa do Koblencji w celu odkryciu prawdy o losach dawnej uczennicy Nersesa; pomocna dłoń wyciągnięta w stronę niezwykle inteligentnej i młodej dziewczyny; skomplikowana operacja natury medyczno-magicznej w celu uwolnienia nastoletniej niewiasty z genetycznego przekleństwa; czy też wreszcie niepokojąca wizja w postaci podróży do zamierzchłej przeszłości - oto historie, które będzie dane nam tutaj poznać, przeżyć i wyciągnąć z nich należyte wnioski. Oczywiście, niektóre charakteryzuje nieco wyższy poziom od innych, ale z pewnością każda z nich ma w sobie coś intrygującego do zaoferowania...
Bohaterowie - tu prym wiedzie oczywiście nasz Arnolda Lowefell, czyli wierny służbie Bogu, niezwykle inteligentny, a przy tym obdarzony wyjątkową mocą Inkwizytor. Inkwizytor, świadom swojej przeszłości w postaci bycia wielkim perskim magiem, który to z jednej strony jest szczęśliwy z tego faktu kim się stał..., z drugiej jednak pragnie wciąż otwierać zamknięte drzwi przeszłości, by odkryć prawdę o sobie, danym sobie... W tej książce poznajemy go w bardzo dużym stopniu, lepiej rozumiemy, jak i też darzymy cieplejszymi odczuciami, aniżeli miało to miejsce 10 lat temu. Po drugiej stronie mamy zaś piękne - bez wyjątku kobiety. Kobiety silne, niebezpieczne, pełne tajemnic, a przy tym wielce intrygujące tak dla nas, jak i dla samego Arnolda, któremu to jednak obce są emocje natury miłosno-erotycznej. To ciekawe, niejednoznaczne i przekonujące nas do uwierzenia weń postacie!
Równie barwnie jawi się nam rzeczywistość, w jakim rozgrywa się fabuła tej książki. To piękne opisy, wielka szczegółowość i niepowtarzalny klimat, jaki towarzyszy ten narracji. Najwięcej czasu przyjdzie spędzić nam za murami Klasztoru Amszilas, czyli miejscu tyleż fascynującym, tajemniczym, niezwykłym, co i przerażającym. Nie mniej ciekawie jawi się tu również Koblencja, czyli największe miasto Cesarstwa z gwarem, tłumem ludzi, przemocą na czele. I wreszcie trzecia z lokacji - czyli ponadwymiarowy miejsce zwane nie- światem, w którym nic nie jest rzeczywiste , namacalne i w pełni zrozumiałe. To tam żyją demony, to tam można odkrywać ślady przeszłości i tam wreszcie odnajdywać odpowiedzi na wszelkie pytania. I tu chyba też trzeba przyznać, iż ta wizja jest najbardziej spektakularną i wyjątkową...
Powieść "Świat Inkwizytorów. Płomień i Krzyż. Tom 2", oferuje nam sobą przede wszystkim spotkanie z niezwykłym klimatem cyklu Jacka Piekary, co już samo w sobie czyni tę książkę ważną, przyjemną i porywającą. To również kolejny element układanki, który przybliża nas do poznania odpowiedzi na najważniejsze pytania i wątpliwości, jakie to miejmy nadzieję odnajdziemy w oczekiwanej i w pewnym sensie mitycznej już lekturze powieści "Czarna śmierć". Jednak mimo wszystko i pod względem obiektywnego spojrzenia, to nie jest jednak to, czym były spotkania z Mordimerem Madderdinem... Być może to kwestia przyzwyczajenia, sentymentalizmu lub wygórowanych oczekiwań, ale tamte tomy były nie tylko bardzo udane - jak ten niniejszy, ale po prostu świetne! Cóż, nie oznacza to bynajmniej, iż ta książka jest gorszą, gdyż jest naprawdę bardzo ciekawą i udaną, tyle że inną.
Najnowsza odsłona "Cyklu Inkwizytorskiego", to powieść ciekawa, barwna, fundująca nam sobą moc przedniej czytelniczej zabawy. To emocje, przygoda, zetknięcie się z magią i tajemnicami Klasztoru Anszilas, jak i przede wszystkim raz jeszcze fascynująca wyprawa do świata alternatywnej rzeczywistości, w której to Chrystus zszedł krzyża i wyciął w pień wszystkich swych oprawców. Tym samym też jestem pewna, iż każdy miłośnik tej fantastycznej sagi nie oprze się pokusie sięgnięcia po tę książkę, co będzie nie tylko jak najbardziej zrozumiałym krokiem, ale też i w pełni wskazanym! Polecam - naprawdę warto!