Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2012 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 365
Egzotyczne Indie, tajemnicza kobieta, niebezpieczna miłość. Rok 1633: Miguel Ribeiro Cruz zostaje wysłany z Lizbony do portugalskiej kolonii w Indiach...
Zmysłowa, namiętna i przepełniona tęsknotą niczym pieśni fado. Wielka, tragiczna miłość na barwnym tle poruszającej historii Portugalii. Saga rodzinna...
Przeczytane:2013-09-15, Ocena: 6, Przeczytałam, ***Niewolnictwo, ...Afryka, ...Ameryka Południowa,
Pieśń kolibra symbolizuje wolność i niezależność, to ona często towarzyszy zbiegłym niewolnikom podążającym przez brazylijską puszczę w kierunku miejsca, gdzie będą czuli się panami swojego losu.
„Pozbawiony prawa do decydowania o sobie i okradziony z tożsamości niewolnik nawet w trzepocie skrzydeł kolibra słyszy pieśń o wolności.”
Właśnie kolonialna Brazylia jest miejscem akcji powieści Any Veloso. Przenosimy się w XVIII w. do fazendy Sao Fidelio – jednej z wielu plantacji trzciny cukrowej jakie w tamtym czasie istniały w regionie Bahia w Brazylii. W posiadłości mieszkali bogaci Państwo, którzy do pracy i prowadzenia domu zatrudniali murzyńskich niewolników. Część z tych ludzi została porwana przez łowców i przybyła na statkach prosto z Czarnego Lądu, a inni urodzili się w Brazylii, gdzie ich przodkowie już pracowali dla swoich właścicieli.
W posiadłości Państwa Oliveirów mieszka Lua – młoda, niespełna osiemnastoletnia dziewczyna, mulatka, która jest tzw. domową niewolnicą. Jej ojcem jest właściciel fazendy, a matką – jedna z jego dawnych niewolnic. Lua ma szczęście, często przebywa w domu Państwa, jest pokojówką ich córki Eulalii, więc należy do lepszej grupy niewolników. Dziewczyna jest pogodzona ze swoim życiem i nawet z niego zadowolona. Ale nie wszyscy mają tyle szczęścia… Są też tzw. niewolnicy polowi – ci najciężej pracujący, których życie polega na pracy ponad siły i znoszeniu upokorzeń od nadzorców. Pewnego dnia do tej grupy trafia nowy mężczyzna o imieniu Ze, który jest młody, silny i podoba się Lui. Ze ma naturę buntownika, a wpojone mu przez afrykańskich rodziców zasady i tradycje nie pozwalają mężczyźnie biernie godzić się na życie w niewoli. Marzy o założeniu własnej osady – quilombo, w której mógłby żyć wolny wraz z innymi Afrykańczykami, którzy zdecydują się na ucieczkę z posiadłości swoich panów.
Czy Ze osiągnie swój cel? Czy spełni się jego marzenie?
Równocześnie poznajemy również historię starej murzynki Imaculady, która uznawana jest w fazendzie za czarownicę, kobietę obłąkaną, której się unika. Wykorzystując swoje położenie Murzynka pomaga Ze urzeczywistnić jego marzenie, a Lua staje się powiernicą historii życia staruszki. Prawdziwe imię kobiety brzmi Kasinda. Przed laty padła ofiarą spisku i trafiła w ręce łowcy niewolników. Musiała bez słowa zostawić swoją afrykańską rodzinę, męża i dzieci i wraz z małym niemowlęciem trafiła na statek, który przywiózł ją do Salvador da Bahia – stolicy najbardziej afrykańskiego regionu Brazylii. Tu sprzedano ją na targu niewolników, zmieniono jej imię i ukradziono tożsamość.
Co przeżyła Kasinda w ciągu 75 lat swojego życia? Jakie były jej losy? Do czego zobowiązała Luę?
Wątek opowiadający o miłości Ze i Lui – afrykańskiego buntownika i wojownika do nieco rozkapryszonej i nieprzystosowanej do życia dziewczyny schodzi jakby na plan dalszy i ustępuje miejsca ważniejszym ideom.
Historia Lui i Ze fantastycznie łączy się z losami Kasindy, które chyba najbardziej stanowią o wartości tej powieści. Autorka poddaje w wątpliwość niektóre oczywiste kwestie i zmusza czytelnika do zastanowienia. Z jednej strony niewolnik, który nie miał nic do powiedzenia, spełniał każde żądanie Pana, doświadczał poniżenia, kar cielesnych, odbierano mu jego tożsamość, rozdzielano rodziny, wykorzystywano kobiety. Wyzysk człowieka przez człowieka, krzywda, niesprawiedliwość i życie w niewoli opatrzone cierpieniem było oczywistym procederem w tamtych czasach. Z drugiej strony wolność… – coś niesamowitego, największe marzenie, możliwość decydowania o sobie i swoim losie…, ale czy na pewno jest ona taka piękna, beztroska i wspaniała, gdy nie ma się nic, nie ma się dokąd pójść, gdzie się schronić?
Czy wieczną ucieczkę, życie z dala od cywilizacji, samotność i konieczność ciągłego ukrywania się można nazwać wolnością?
„Pieśń kolibra” to wartościowa książka o głębokiej i dobitnej wymowie. Nadzieja na lepsze jutro, dążenie do realizacji marzeń, ale i rozczarowanie, zniewolenie, smutek to wszystko znajdziecie w tej powieści. Bohaterowie powołani do życia to postacie bardzo wyraziste, które hołdują określonym przekonaniom i uparcie dążą do celu. Dosyć szybkie tempo akcji, ciekawie poprowadzone wątki i do końca nieprzewidywalne zakończenie powodują, że powieść czyta się z zainteresowaniem. Lekturę tej powieści polecam miłośnikom powieści obyczajowej, „romantycznym duszom” oraz osobom lubiącym odkrywać egzotyczne miejsca na świecie.