Rok z Katarzyną Miller - rok pełnej emocji podróży w głąb siebie.
Każdy nowy rok to symboliczny nowy początek. Cóż można zrobić lepszego niż poznać siebie lepiej, po to, by lepiej żyć? Na dobry początek lepszego życia Katarzyna Miller proponuje więc pełną emocji podróż w głąb siebie.
Każdy z nas codziennie doświadcza spektrum rozmaitych uczuć. Wszystkie one są istotne i do wszystkich mamy prawo. Czasem mogą być trudne, a czasem sprzeczne. Ile prawdy jest w przekonaniach na ich temat - choćby w tym, że miłości blisko do nienawiści? Jak rozpoznawać emocje i uczynić je swoim sprzymierzeńcem?
Wyrusz w podróż po emocjach z doświadczoną psychoterapeutką. I niech cały rok towarzyszą Ci jej mądrość i energia.
Katarzyna Miller
Najsłynniejsza polska psycholożka. Charyzmatyczna, odważna, dowcipna i pogodna, ale też szczera do bólu. Psychoterapeutka z kilkudziesięcioletnią praktyką terapeutyczną w zakresie terapii indywidualnej, małżeńskiej i grupowej.
Ukończyła psychologię i filozofię na UW. Treningu psychologicznego i prowadzenia psychoterapii uczyła się w Ośrodku Synapsis od prof. dr. hab. Kazimierza Jankowskiego, a następnie od rzeszy nauczycieli polskich i zagranicznych (w tym Carla Rogersa). Wykładowczyni na licznych warsztatach rozwojowych dla kobiet. Felietonistka miesięcznika ,,Zwierciadło". Autorka i współautorka wielu bestsellerowych poradników, m.in. Chcę być kochana tak, jak chcę, Nie bój się życia, Instrukcja obsługi faceta, Kup kochance męża kwiaty (Wydawnictwo Zwierciadło).
Wydawnictwo: Zwierciadło
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron:
Od razu zakochałam się w tym kalendarzu. Co za cudo! Nie mogę oczu nacieszyć piękną grafiką Ady Kujawy. Ta żywa kolorystyka, to nasycenie barw! Ta energia bijąca z każdej strony, przelewająca się z kart wprost na właścicielkę (niestety panowie, to kalendarz dla pań). Od razu poczułam przypływ energii. Zagwarantował mi emocje jeszcze w starym roku.
Kolorowy planer jest przejrzysty i poręczny. Łatwo zmieści się w plecaku lub w torebce, by towarzyszyć nam dosłownie wszędzie. Formatem przypomina zeszyt 96-kartkowy, choć jest dwukrotnie grubszy. Twarda okładka, szycie i gumka spinająca całość gwarantują mu trwałość. Tasiemka pomoże się odnaleźć w meandrach stron i upływającego czasu.
Układ kalendarza jest typowy dla tego typu planerów. Najpierw skrócony kalendarz roczny, na początku każdego miesiąca kalendarz w formie tabeli z najważniejszymi świętami, a potem tygodnie na rozkładówce. Autorka dba o swoje podopieczne - właścicielki poradnika. Na rozkładówkach znajduje się myśl, czasem dwie. To aforyzmy, zdania motywujące, wzmacniające pozytywne nastawienie, niosące różne emocje, zdania skłaniające do refleksji. Wręcz każą się zatrzymać na chwilę i spojrzeć na nie z głębi siebie. Miejsca na bieżące notatki i własne przemyślenia jest w sam raz, choć o połowę mniej jest go w weekendy.
Nie mogłam się oprzeć ,,osobistemu listowi" autorki do mnie, nowej właścicielki planera, choć do 1 stycznia 2023 roku brakowało jeszcze kilku dni. Przeczytałam go i wiedziałam, że z tym kalendarzem będzie jakoś inaczej. Jak? Na pewno emocjonalnie, energetycznie i mądrze. Okaże się to także z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień... Mam cichą nadzieję, że dni będą płynęły mi nieco wolniej.
A gdzie emocje? - zapytacie. Są, różne i różniste, jak to w życiu. Te miłe i te trudne. Wszystkie są ważne i potrzebne, do wszystkich mamy prawo. Na początku każdego miesiąca Katarzyna Miller, znana i doświadczona psycholożka i psychoterapeutka, skupia się na jednym uczuciu. W styczniu to nadzieja, najważniejsza dla naszych planów, kluczowa dla życia; w maju to miłość, we wrześniu duma, w listopadzie tęsknota. I nie wystarczy przeczytać krótki tekst, lecz jeszcze przystąpić do wykonania trzech ćwiczeń. Pod okiem Katarzyny Miller właścicielka planera praktykuje poszczególne emocje. Rozmawia z nią również o złości i wykonuje zadania. Dzięki miejscu na zapiski kalendarz stanie się naszym dziennikiem, poradnikiem i pogotowiem emocjonalnym. Stanie się wartością dodaną dla każdej pani, która zawalczy z autorką o nową wersję siebie.
Nowy rok - nowy początek. Z planerem Katarzyny Miller przepięknie ilustrowanym każda właścicielka pozna siebie lepiej, uda się w podróż pełną emocji w głąb siebie, by w efekcie lepiej i piękniej żyć. Jeszcze 2023 rok się nie zaczął, a ja już czuję się emocjonalnie zaopiekowana.
Zdrada to jedno z najboleśniejszych doświadczeń. Nikt nie chce być zdradzony. Nigdy. To jasne jak słońce. A jednocześnie chyba nie ma człowieka, który...
Wiele ograniczeń tkwi wyłącznie w naszej głowie.,,Nie wolno", ,,nie wypada", ,,nie rób", ,,nie dotykaj" słyszymy od najmłodszych lat. W książce...
Przeczytane:2023-01-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2023, 26 książek 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023,
„Pełen emocji rok 2023” to pierwszy kalendarz, który Katarzyna Miller stworzyła w swojej pisarskiej karierze. Kiedy tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że to będzie jeden z kalendarzy (używam dwóch), z którymi spędzę ten rok. Jest przepiękny! I dopracowany. To istne dzieło sztuki. Nie dość, że okładka przyciąga wzrok, to również wewnątrz kalendarz jest kolorowy, zawiera różne wielobarwne ilustracje autorstwa Ady Kujawy. Ale tym, co mnie zaskoczyło najbardziej, bo tego się nie spodziewałam, są kolorowe brzegi kartek. Wygląda to po prostu obłędnie, szczególnie na zewnątrz.
Co znajdziemy w środku? Na samym początku biogram, czyli miejsce na to, abyśmy mogli wpisać trochę danych o sobie. A mianowicie: imię i nazwisko, grupę krwi, alergie, dane lekarza pierwszego kontaktu, informacje o osobie kontaktowej w razie wypadku i numer telefonu, pod który należy dzwonić, gdybyśmy zgubili nasz kalendarz i chcieli go odzyskać. Następnie na dwóch stronach umieszczone zostało skrócone kalendarium na 2023 rok, a na końcu kalendarza takie samo kalendarium na 2024 rok. Przed każdym miesiącem znajdziemy, również na dwóch stronach, miesięczny planer, z podziałem na kolejne tygodnie i z wypisanymi ważniejszymi świętami państwowymi, a także tymi mniej znanymi, jak na przykład „Dzień Wszystkich Fajnych”, który wypada już 17 stycznia. Następnie, jeszcze zanim rozpocznie się standardowe kalendarium, również przed każdym miesiącem znajdziemy wpis od Kasi Miller o jednej z emocji plus ćwiczenia do każdej z nich. I tak w kolejnych miesiącach mamy: nadzieję, radość, satysfakcję, wdzięczność, miłość, zachwyt, ciekawość, przyjemność, dumę, spokój, tęsknotę, zaufanie. Dodatkowo w kalendarzu znajdziemy dwa teksty, jeden o złości, drugi o wstydzie, kilka wierszy i porad. A na wstępie kilka słów od Katarzyny Miller do właściciela kalendarza. Ale to nadal nie jest wszystko, bo w każdym miesiącu znalazło się miejsce na kilka inspirujących myśli, którymi warto kierować się przez cały rok.
Kalendarz ma format A5, czyli zwykłego szkolnego zeszytu i twardą okładkę, dzięki czemu nie zniszczy się zbyt szybko. Do tego jest zabezpieczony gumką i nie będzie nam się w torebce/plecaku otwierał. Kalendarium, jakie zamieszczono w publikacji jest kalendarium tygodniowym. Na dwóch kolejnych stronach znajdziemy miejsce na notatki z całego tygodnia, a przy każdym dniu wypadające w tym dniu imieniny. Ponieważ 1 stycznia wypada w niedzielę, ten tydzień rozpoczyna się w kalendarzu już od 26 grudnia. Miejsca na zapiski jest sporo, może pomijając sobotę i niedzielę, bo akurat w te dni jest go o połowę mniej. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ktoś ciągle wpada na pomysł, że w weekendowe dni notujemy mniej. Wiem, że to nie są dni robocze, ale to jeszcze nie oznacza, że mamy tak mało do zapisania. Bo więcej niż niewiele się nie zmieści, no chyba że ktoś pisze bardzo drobnym drukiem. To mój jedyny zarzut wobec tego kalendarza, ale mimo to bardzo mi się on podoba. A że mam dwa na ten rok, problemu z notowaniem w soboty i niedziele również mieć nie będę. Dodam jeszcze, że kalendarz jest szyty, dlatego po pierwsze jest trwały, po drugie można go rozłożyć na płasko, co poprawia komfort notowania (wiem, co mówię, bo kilka lat pod rząd miałam kalendarz pewnej trenerki fitness, którego rozłożyć się nie dało, chyba że pod groźbą rozklejenia i utraty kilku kartek) i mamy pewność, że się nie rozleci. Bardziej komfortowo jest również dzięki tasiemce, która pozwala nam zaznaczyć miejsce, w którym się w owym notowaniu/planowaniu zatrzymaliśmy.
Jeśli jeszcze nie macie kalendarza dla siebie, albo szukacie czegoś fajnego na prezent, polecam zakupić właśnie ten. Satysfakcja osoby obdarowanej (lub własna) gwarantowana. Jest zgrabny, kolorowy (a kolory są żywe), nie za duży ani nie za gruby, a do tego inspirujący. Polecam!