Choć Pan Samochodzik dał się już poznać z najlepszej, detektywistycznej strony, jego zwierzchnik zleca mu niezwykle monotonne zajęcie - stanowisko kustosza muzeum w prowincjonalnym Janówku. Jednak już pierwszej nocy okazuje się że, poza pracownikami, muzeum zamieszkują także... czy to możliwe? Istoty nadprzyrodzone! Pan Samochodzik natychmiast przestaje się nudzić!
Pan Tomasz, przedstawiający się czasem jako Tomasz Włóczęga, przez przyjaciół nazywany Panem Samochodzikiem, przezwisko swoje zawdzięczał niezwykłemu wehikułowi, odziedziczonemu po wuju-wynalazcy.
Samochód ten, choć szpetny, ,,skrzyżowanie czółna z taczką", jak wyrażali się o nim złośliwi - miał niesłychane możliwości: posiadając silnik Ferrari 410 mógł pędzić z szybkością 280 km na godzinę. Dzięki zastosowanej śrubie spełniał rolę łodzi motorowej.
Tym pojazdem pan Tomasz wyruszył w Polskę, aby rozszyfrować kolejną historyczną zagadkę, schwytać złodziei i przemytników usiłujących wykraść cenne zabytkowe przedmioty.
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2023-09-07
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 256
Pan samochodzik został kustoszem dworu. Ma podwładnych i kolejną zagadkę do rozwikłania. Stary dwór, jak się okazało, skrywa w sobie tajemnicę. Mianowicie był siedzibą loży masonów. A teraz ktoś w nim grasuje, poszukując czegoś.
Wydaje mi się, że tym razem społeczna strona książki nieco kuleje, a i sam Pan Samochodzik i jego młodzi podwładni są nieco (nawet mocno) przerysowani. Wcześniej (w poprzednich trzech tomach z harcerzami) było to dość dobrze wyważone. Ale sama intryga całkiem fajna, choć oczywiście można było szybko rozwiązać zagadkę - kto jest kim. Czyta się to lekko i szybko, książka daje sporo przyjemności i cieszę się, że po kilkudziesięciu latach znów mogę wrócić do lektury cyklu.
Dość ciekawa książka, chociaż bez zachwytu. Gdyby nie to, że z pewnych powodów musiałam ją przeczytać, raczej nie trafiłaby w moje ręce. Podobało mi się w niej to,że niekiedy były w niej wątki kryminalne.
Powieść psychologiczna o zmaganiu się ciężko chorego na płuca z chorobą. Zwraca uwagę bogactwo obserwacji autora, sejsmograficzna wręcz czułość w rejestrowaniu...
Powszechnie znana i... grzeczna wersja dziejów Słowiańszczyzny, którą przedstawił w ,,Starej baśni" Józef Ignacy Kraszewski to już przeżytek. Zbigniew...
Przeczytane:2015-09-27,