Pan prezes Sedes. Donald zatraca się w marzeniach do tego stopnia, że swojskie śledzie przybierają w nich postać średnio wysmażonych krewetek tygrysich! On sam, w laurowym wieńcu na głowie, popijając sok ze słodkich pomarańczy, pląsa radośnie po hawajskich plażach. Jego opalone kacze udka...Hej! Chyba najwyższa pora wrócić na ziemię, by spełnić te marzenia!
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2009-08-12
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 256
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Przygotowanie potraw w woku to metoda szybka, wygodna i zdrowa, pozwalająca zachować wszystkie smaki, teksturę i wartości odżywcze produktów. W krajach...
Czy jest ktoś, kto może przedstawić Paryż lepiej niż Michelin? Każde z paryskich miejsc jest unikalne i niepowtarzalne. Subtelna alchemia wyczuwalna...